1981.09.30 Wisła Kraków - Malmö FF 1:3

Z Historia Wisły

1981.09.30, Puchar UEFA, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 1:3 (1:0) Malmö FF
widzów: 25-30.000
sędzia: Hendrik Weerink (Holandia)
Bramki
Zdzisław Kapka 5’



1:0
1:1
1:2
1:3

51' Anders Palmér
59' Robert Prytz
74' Björn Nilsson
Wisła Kraków
4-4-2
Janusz Adamczyk
Henryk Szymanowski grafika: Zmiana.PNG (67’ Janusz Krupiński)
Piotr Skrobowski
Marek Motyka
Jan Jałocha
Leszek Lipka grafika: Zmiana.PNG (67’ Bogusław Dzięgiel)
Grafika:Zk.jpg Zdzisław Kapka
Andrzej Targosz
Janusz Nawrocki
Andrzej Iwan
Michał Wróbel

trener: Lucjan Franczak
Malmö FF
4-4-2
Tony Ström
Roland Andersson
Magnus Andersson
Roy Anderssson
Ingemar Erlandsson
Robert Prytz
Anders Ohlsson
Mats Arvidsson
Jan-Olov Kinnvall
Björn Nilsson
Anders Palmér

trener: Keith Blunt

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Brakujące dane uzupełniono ze strony worldfootball.net


Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1981, nr 189 (30 IX) nr 11024

Pełna mobilizacja przed konfrontacją z Malmoe FF panuje w obozie „Białej gwiazdy”. Od soboty wiślacy przebywają w ośrodku w Zielonym Dole. Jak powiedział nam wczoraj trener Lucjan Franczak drużynę wzmocni rekonwalescent Andrzej Iwan.

Na pełne składy obu rywali przyjdzie nam jednak poczekać do czasu rozpoczęcia meczu. Na razie jest to tajemnica obu szkoleniowców — K. Blunta i L. Franczaka. Niewykluczone na przykład, że ujrzymy na boisku groźnego napastnika McKinnona, rodem z Anglii, który nie grał w barwach Malmoe W pierwszym spotkaniu.

Niemały wpływ na dzisiejsze widowisko może mieć reakcja widowni. Piłkarze krakowscy bardzo liczą na doping swoich kibiców. Tych, którzy wybierają się na stadion Wisły informujemy, że kasy i bramy zostaną otwarte o godz. 14.30.


Echo Krakowa. 1981, nr 190 (1 X) nr 11025


ZANIM przejdziemy do przedstawienia obszernej relacji z wczorajszego meczu I rundy piłkarskiego Pucharu UEFA Wisła Kraków — Malmoe FF nieco informacji z innych stadionów, Z czwórki polskich zespołów uczestniczących w europejskich rozgrywkach awans do następnej rundy uzyskała jedynie warszawska Legia w PZP, Warszawianie pokonali na swoim boisku ale po słabej grze norweską jedenastkę Vaalerengen Oslo 4:1 (2:1).


WISŁA — MALMOE FF 1:3 (1:0). Bramki zdobyli: dla gospodarzy: Kapka (5 min.), dla gości — Palmer (51 min.), Prytz (58 min., z karnego).

Nilsson (73 min. głową). Sędziował Hendrik Ycerink z Holandii, widzów — ok. 25 tys. Żółta kartka: Kapka (18 min.).

WISŁA: Adamczyk —Szymanowski (od 67 min. Krupiński), Skrobowski, Motyka, Jałocha — Nawrocki, Kapka, Targosz — Lipka (od 67 min. Dzięgiel), Iwan, Wróbel.

MALMOE FF: Stroem — Roland Andersson, Magnus Andersson, Roy Andersson Erlandssom — Prytz. Ohlsson, Arvidsson, Kinnvall — Nillsson, Palmer.

Nikt spośród 25 tysięcy kibiców zgromadzonych wczoraj na stadionie Wisły nie spodziewał się zapewne. że gospodarze przegrają, mecz z Malmoe FF tak wysoko i w takim stylu. Tym bardziej, że zaczęło się zgoła obiecująco.

W 5 min. Wróbel przeprowadził akcję lewą stroną, „wyłożył” piłkę Kapce, a ten z 20 metrów silnym strzałem zaskoczył szwedzkiego bramkarza.

Krakowianie po 15 minutach spoczęli na laurach, zaczęli zwalniać, stosować krótkie podania. Tym sposobem ułatwiali zadanie grającej strefą defensywie Malmoe FF. Odnosiło się wrażenie jakby wiślakom brakowało nie szybkości, ale także kondycji.

Goście spostrzegli, że mają do czynienia z nie najlepiej przygotowanym przeciwnikiem i pod koniec pierwszej połowy bardziej zdecydowanie ruszyli do ataku. Brylowali w tym dwaj wysunięci do przodu Palmer i Nilssen.

I to były pierwsze sygnały ostrzegawcze dla gospodarzy.

Okazało się, że trener Keith Blunt nie rzucał słów na wiatr na wtorkowej konferencji prasowej, kiedy oświadczył, że przyjechał ze swoją drużyną do Krakowa po zwycięstwo.

W 51 min. Palmer rozpoczął serię goli dla Malmoe.

Współautorem tej bramki był Ohlsson. który po błędzie Targosza trafił w słupek, a skuteczną dobitką popisał się właśnie Palmer. Już wówczas stało się jasne, iż Wisła praktycznie znalazła się za burtą Pucharu UEFA. ,Z zaprezentowaną wczoraj formą nie była w stanie aż trzy razy zaskoczyć Stroema, choć by oddać pełny obraz meczu trzeba wspomnieć o. kilku niezłych akcjach szczególnie w wykonaniu Lipki. Brakowało jednak w szeregach gospodarzy skutecznych strzelców.

Czarę goryczy dla krakowian przepełnili najpierw Prytz skutecznie egzekwując karnego podyktowanego w 58 min. za faul Adamczyka na Palmerze. a nieco później w 73 min. Nilsson wykorzystując dośrodkowanie Kinnvalla.

Nic też dziwnego, że taki nieoczekiwany obrót sprawy sprowokował kibiców, tych najbardziej z fanatycznych sektora X do zamanifestowania swojej dezaprobaty dla poczynań ich ulubieńców w wyjątkowy sposób. Solidarnie odwrócili się do boiska plecami. Ten jakże wymowny gest w pełni oddaje to, co myśleli wszyscy, którzy z nadziejami przyszli na stadion. Po prostu czuli się oszukani.

W uzupełnieniu relacji obciąłbym jeszcze dodać, że z powodów dyscyplinarnych nie wystąpił wczoraj w barwach Wisły Budka, a zmiana Lipki nastąpiła na skutek kontuzji stawu skokowego.

JERZY SASORSKI


TYM razem odstąpiliśmy od tradycyjnej zasady przytaczania opinii obu trenerów drużyn uczestniczących w meczu. Postanowiliśmy zacytować tylko słowa trenera Malmoe FF KEITHA BLUNTA. Oto co powiedział bezpośrednio po zakończeniu spotkania: „Spodziewaliśmy się naporu Wisły już od pierwszych minut, nie liczyliśmy się jednak z możliwością uzyskania przez gospodarzy bramki w pierwszych minutach. Przy stanie 0:1 zachowaliśmy jednak nadal szanse na awans. Myślą przewodnią naszych poczynań było uzyskanie gola. Moi gracze konsekwentnie realizowali przedmeczowe założenia, powiem nawet, że grali lepiej, niż zakładałem.

Nie ukrywam, że obawiałem się bardzo pojedynku z Wisła..

Macie na pewno inteligentną drużynę, którą stać na więcej, nie zawsze wszystko wychodzi, dlatego publiczność powinna, być wyrozumiała dla bardziej zawodników. W Wiśle najbardziej podobał mi się nr 6 (Lipka — przyp. JS). Chciałbym go mieć w swoim zespole. Z kolei z moich graczy w kontekście obu pojedynków najwyżej oceniam Roya Anderssona.” Na pytanie — kogo życzyłby sobie za przeciwnika w II rundzie K. Blunt odpowiedział: „Nie zastanawiałem się nad tym jeszcze, uczynię to jutro po przejrzeniu porannej prasy.

Jedno tylko wiem, że zwycięstwo jest bardzo krótkotrwałe i trzeba się z niego cieszyć jak najszybciej, będziemy to robić zanim pomyślimy o kolejnym przeciwniku.