1981.11.07 Wisła Kraków - Szombierki Bytom 1:0

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 19: Linia 19:
}}
}}
[[Grafika:Tempo 1981-11-09.JPG|150 px]]
[[Grafika:Tempo 1981-11-09.JPG|150 px]]
 +
 +
==Relacje prasowe==
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1981, nr 216 (6/8 XI) nr 11051===
 +
 +
 +
 +
PIŁKARSKA jesień zbliża się do końca, zespołom I i II ligi pozostały jeszcze do rozegrania trzy kolejki spotkań. W trzynastej serii gier zobaczymy w Krakowie dwa pojedynki ligowe.
 +
 +
Jutro, na stadionie przy ul. Reymonta Wisła podejmuje Szombierki.
 +
 +
Od ostatniego występu piłkarzy. „Białej gwiazdy” na swoim boisku dzielą nas trzy tygodnie. Wówczas krakowianie pokonali ŁKS w skromniutkich rozmiarach 1:0, zbierając niezbyt pochlebne recenzje za swój występ. Potem jeszcze wystąpili w Poznaniu, gdzie ulegli Lechowi 1:2 i większość zespołu miała dłuższą przerwę, gdyż nasza kadra pojechała do Argentyny na zwycięski mecz z mistrzami świata. Co oczekuje nas jutro na wiślackim stadionie? Trudno spodziewać się jakiegoś wspaniałego widowiska. Forma prezentowana przez krakowian w tym sezonie pozostawia bardzo wiele do życzenia. Że nie są to tylko moje spostrzeżenia świadczy dość wymownie fakt, iż na trybuny stadionu „Białej gwiazdy” przychodzi coraz mniej ludzi. Kibice mają po prostu dosyć oglądania miernej wartości widowisk, kunktatorskiej gry wiślaków. Taka gra krakowian spowodowana została fatalnym przygotowaniem zespołu do sezonu, teraz w trakcie rozgrywek trudno w tym względzie nadrobić braki. Może więc dopiero na wiosnę doczekamy się lepszej, ciekawszej gry wiślaków, oczywiście zakładając iż zimowe przygotowania będą intensywniejsze, skuteczniejsze niż te przed jesiennymi rozgrywkami, Wisła sąsiaduje z Szombierkami w tabeli, bytomianie są na 9, krakowianie na 10 miejscu z jednakowym dorobkiem 11 punktów, tyle, że rywale wiślaków mają lepszą różnicę bramkową (19:11 wobec 15:13 krakowian). Będzie to więc mecz ligowych średniaków, w którym każdy rezultat jest na dobrą sprawę możliwy, Wisła wystąpi bez Z. Kapki, który ukarany został przez PZPN za „żółte kartki”, odsunięciem, od udziału w jednym meczu ligowym..
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1981, nr 217 (9 XI) nr 11052===
 +
[[Grafika:Echo 1981-11-09a.jpg‎|thumb|right|200 px]]
 +
 +
 +
WISŁA — Szombierki 1:0 (1:0). Bramkę strzelił Iwan w 10 min. Sędziował p. J. Eksztain z Warszawy. Widzów ok. 2000.
 +
 +
WISŁA — Adamczyk — Szymanowski, Motyka, Skrobowski, Jałocha — Lipka, Targosz, Krupiński, Nawrocki — Iwan (od 78 min Suder), Kowalik (od 67 min Suwada).
 +
 +
Niespełna dwa tysiące widzów przyszło na sobotni mecz Wisły z Szombierkami. Odstraszyły ich — fatalna pogoda i słaba forma wiślaków prezentowana w ostatnim okresie. Grali więc piłkarze • przy prawie pustych trybunach i nie wysilali się zbytnio, by tę nieliczną garstkę obserwatorów w pełni zadowolić.
 +
 +
Trudno się jednak dziwić zawodnikom, zważywszy, iż pogoda była doprawdy parszywa, padał deszcz ze śniegiem, chwilami sam śnieg, było wietrznie, zimno, ponuro.
 +
 +
Pierwsza faza meczu jeszcze mogła się podobać, zmarznięci gracze ruszali się żwawo, by rozgrzać mięśnie, przeprowadzali szybkie, w miarę składne akcje, stworzyli kilka groźnych sytuacji podbramkowych. Już w 6 minucie Iwan miał świetną okazję do uzyskania bramki, lecz jego strzał głową minął słupek.
 +
 +
W cztery minuty później ten sam zawodnik zrehabilitował się za to niefortunne zagranie i ładnym strzałem zdobył jedynego, jak się okazało, gola meczu. Uderzona przez krakowianina piłka minęła bramkarza, uderzyła w słupek i Opadła do bramki.
 +
 +
Iwan dał w sobotę kilka razy próbki swych wielkich możliwości, później opadł nieco z sił i trener Lendzion zastąpił go młodym Suwadą. Drugim rzucającym się w oczy piłkarzem krakowskim był Marek Motyka.
 +
 +
Inicjował wiele akcji, szedł do przodu, stwarzając spore zagrożenie dla Surlita. Tyle, że potem stracił niemal całkowicie siły i w drugiej połowie meczu był prawie zupełnie niewidoczny.
 +
 +
Pozostali wiślacy wypadli także przeciętnie. Obrońcy grali niepewnie, dopuścili napastników bytomskich kilkakrotnie do stworzenia wybornych sytuacji strzeleckich tuż przed bramką Adamczyka, na szczęście bytomianie zupełnie nie umieli radzić sobie z piłką, m. in. dwukrotnie Kapica zaprzepaścił wręcz idealne pozycje do zdobycia gola. Zupełnie niewidoczny był Ogaza, a i inni zawodnicy tej drużyny grali bez większego zaangażowania. Druga linia krakowska niby panowała w środkowej strefie boiska, ale z tego panowania nic konstruktywnego nie, wynikało, podobnie jak i z poczynań napastników.
 +
 +
W sumie więc było to mierne widowisko, zakończone dość szczęśliwą wygraną wiślaków.
 +
 +
(lang)
 +
 +
 +
[[Kategoria:I Liga 1981/1982 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:I Liga 1981/1982 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1981/1982 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1981/1982 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Szombierki Bytom]]
[[Kategoria:Szombierki Bytom]]

Wersja z dnia 12:16, 19 wrz 2019

1981.11.07, I Liga, 13. kolejka, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 1:0 (1:0) Szombierki Bytom
widzów: 2.000
sędzia: J. Eksztajn z Warszawy
Bramki
Andrzej Iwan 10’ 1:0
Wisła Kraków
4-4-2
Janusz Adamczyk
Henryk Szymanowski
Piotr Skrobowski
Grafika:Zk.jpg Marek Motyka
Jan Jałocha
Leszek Lipka
Janusz Nawrocki
Andrzej Targosz
Janusz Krupiński
Andrzej Iwan grafika: Zmiana.PNG (78’ Ryszard Suder)
Jerzy Kowalik grafika: Zmiana.PNG (68’ Janusz Suwada)

trener: Wiesław Lendzion
Szombierki Bytom
4-4-2
W. Surlit
Skiba
Mierzwiak
Fuhl
Pietryga
Byś
Król
Klimek Grafika:Zk.jpg
Sroka
Ogaza
Kapica Grafika:Zmiana.PNG (46' Kwaśniewski)

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1981, nr 216 (6/8 XI) nr 11051

PIŁKARSKA jesień zbliża się do końca, zespołom I i II ligi pozostały jeszcze do rozegrania trzy kolejki spotkań. W trzynastej serii gier zobaczymy w Krakowie dwa pojedynki ligowe.

Jutro, na stadionie przy ul. Reymonta Wisła podejmuje Szombierki.

Od ostatniego występu piłkarzy. „Białej gwiazdy” na swoim boisku dzielą nas trzy tygodnie. Wówczas krakowianie pokonali ŁKS w skromniutkich rozmiarach 1:0, zbierając niezbyt pochlebne recenzje za swój występ. Potem jeszcze wystąpili w Poznaniu, gdzie ulegli Lechowi 1:2 i większość zespołu miała dłuższą przerwę, gdyż nasza kadra pojechała do Argentyny na zwycięski mecz z mistrzami świata. Co oczekuje nas jutro na wiślackim stadionie? Trudno spodziewać się jakiegoś wspaniałego widowiska. Forma prezentowana przez krakowian w tym sezonie pozostawia bardzo wiele do życzenia. Że nie są to tylko moje spostrzeżenia świadczy dość wymownie fakt, iż na trybuny stadionu „Białej gwiazdy” przychodzi coraz mniej ludzi. Kibice mają po prostu dosyć oglądania miernej wartości widowisk, kunktatorskiej gry wiślaków. Taka gra krakowian spowodowana została fatalnym przygotowaniem zespołu do sezonu, teraz w trakcie rozgrywek trudno w tym względzie nadrobić braki. Może więc dopiero na wiosnę doczekamy się lepszej, ciekawszej gry wiślaków, oczywiście zakładając iż zimowe przygotowania będą intensywniejsze, skuteczniejsze niż te przed jesiennymi rozgrywkami, Wisła sąsiaduje z Szombierkami w tabeli, bytomianie są na 9, krakowianie na 10 miejscu z jednakowym dorobkiem 11 punktów, tyle, że rywale wiślaków mają lepszą różnicę bramkową (19:11 wobec 15:13 krakowian). Będzie to więc mecz ligowych średniaków, w którym każdy rezultat jest na dobrą sprawę możliwy, Wisła wystąpi bez Z. Kapki, który ukarany został przez PZPN za „żółte kartki”, odsunięciem, od udziału w jednym meczu ligowym..


Echo Krakowa. 1981, nr 217 (9 XI) nr 11052


WISŁA — Szombierki 1:0 (1:0). Bramkę strzelił Iwan w 10 min. Sędziował p. J. Eksztain z Warszawy. Widzów ok. 2000.

WISŁA — Adamczyk — Szymanowski, Motyka, Skrobowski, Jałocha — Lipka, Targosz, Krupiński, Nawrocki — Iwan (od 78 min Suder), Kowalik (od 67 min Suwada).

Niespełna dwa tysiące widzów przyszło na sobotni mecz Wisły z Szombierkami. Odstraszyły ich — fatalna pogoda i słaba forma wiślaków prezentowana w ostatnim okresie. Grali więc piłkarze • przy prawie pustych trybunach i nie wysilali się zbytnio, by tę nieliczną garstkę obserwatorów w pełni zadowolić.

Trudno się jednak dziwić zawodnikom, zważywszy, iż pogoda była doprawdy parszywa, padał deszcz ze śniegiem, chwilami sam śnieg, było wietrznie, zimno, ponuro.

Pierwsza faza meczu jeszcze mogła się podobać, zmarznięci gracze ruszali się żwawo, by rozgrzać mięśnie, przeprowadzali szybkie, w miarę składne akcje, stworzyli kilka groźnych sytuacji podbramkowych. Już w 6 minucie Iwan miał świetną okazję do uzyskania bramki, lecz jego strzał głową minął słupek.

W cztery minuty później ten sam zawodnik zrehabilitował się za to niefortunne zagranie i ładnym strzałem zdobył jedynego, jak się okazało, gola meczu. Uderzona przez krakowianina piłka minęła bramkarza, uderzyła w słupek i Opadła do bramki.

Iwan dał w sobotę kilka razy próbki swych wielkich możliwości, później opadł nieco z sił i trener Lendzion zastąpił go młodym Suwadą. Drugim rzucającym się w oczy piłkarzem krakowskim był Marek Motyka.

Inicjował wiele akcji, szedł do przodu, stwarzając spore zagrożenie dla Surlita. Tyle, że potem stracił niemal całkowicie siły i w drugiej połowie meczu był prawie zupełnie niewidoczny.

Pozostali wiślacy wypadli także przeciętnie. Obrońcy grali niepewnie, dopuścili napastników bytomskich kilkakrotnie do stworzenia wybornych sytuacji strzeleckich tuż przed bramką Adamczyka, na szczęście bytomianie zupełnie nie umieli radzić sobie z piłką, m. in. dwukrotnie Kapica zaprzepaścił wręcz idealne pozycje do zdobycia gola. Zupełnie niewidoczny był Ogaza, a i inni zawodnicy tej drużyny grali bez większego zaangażowania. Druga linia krakowska niby panowała w środkowej strefie boiska, ale z tego panowania nic konstruktywnego nie, wynikało, podobnie jak i z poczynań napastników.

W sumie więc było to mierne widowisko, zakończone dość szczęśliwą wygraną wiślaków.

(lang)