1984.05.05 Wisła Kraków - Lech Poznań 86:103

Z Historia Wisły

1984.05.05, Puchar PZKosz, Kraków, 16:15
Wisła Kraków 86:103 Lech Poznań
I:
II: 31:54
III:
IV:
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków
Jacek Międzik 28, Janusz Seweryn 20, Mirosław Bogucki 19, Marek Sadok 14

Lech Poznań
Mulak 28, Szafrański 20, Kijewski 16, Plewiński 14


nr 106 5 nr 107 6

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1984, nr 89 (4/6 V) nr 11627

Dużo ciekawiej zapowiada się spotkanie koszykarzy Wisły z Lechem. To już pula finałowa, w której krakowianie znaleźli się wraz ze swymi jutrzejszymi rywalami oraz sosnowieckim Zagłębiem i gdańskim Wybrzeżem.

Obydwie drużyny wystąpią w osłabionych składach, bez przebywających w Hiszpanii reprezentantów

— Wisła więc bez Krzysztofa Fikiela i Zbigniewa Kudłacza. a Lech bez Jęchorka i Kiełpińskicgo, Ale w zespole mistrzów Polski mogą grać i zapewne będą Eugeniusz Kijewski, Zbigniew Bogucki, gracze będący zwykle reprezentantami Polski, ale teraz urlopowani z kadry — pierwszy dla zaleczenia kontuzji i odpoczynku, drugi dla ukończenia studiów. W ostatnich meczach pucharowych Lecha tak Kijewski jak i Bogucki grali w zespole, zanosi się więc w hali Wisły na ciekawy i na dobrym poziomie stojący pojedynek. Dla kibiców koszykówki gratka więc nie lada.


Echo Krakowa. 1984, nr 90 (7 V) nr 11628

WISŁA — LECH 86:103 (31:54).

Najwięcej punktów: dla Wisły — Międzik 28, Seweryn 20, Bogucki 19, Sadok 14, dla Lecha — Mulak 28, Szafrański 20, Kijewski 16, Plewiński 14.

Ten mecz oczekiwany był z dużym zainteresowaniem. W półfinale pucharu PZKosz spotkały się bowiem dwa najlepsze zespoły ligi — mistrz Polski — Lech i wicemistrz — Wisła. W obu zabrakło po dwóch reprezentantów — Fikiela i Kudłacza oraz Kiełpińskiego i Jęchorka. Niestety gra krakowian sprawiła ogromny zawód. Prawie zupełnie nie walczyli w obronie, tak, że szczególnie w pierwszej połowie zawodów poznaniacy wprost kompromitowali zespół „Smoków”. Od początku zarysowała się ogromna przewaga Lecha.

10:0 po 3 minutach, 24:9 po 10 min i 44:19 po kwadransie gry.

To był pogrom. Potem trener Haglauer wycofał na ławkę rezerwowych Kijewskiego i Boguckiego, wiślacy zdołali w drugiej części meczu zmniejszyć przegraną do 8 punktów (80:88 w 36 min), lecz gdy na plac wrócili Kijewski i Bogucki przewaga gości znów wzrosła.

Pewnym usprawiedliwieniem krakowian może być fakt, iż wystąpili bez kontuzjowanego Szaflika a w trakcie meczu" kontuzji doznali Suda i Klimczyk. Niemniej styl gry krakowian był doprawdy kompromitujący.


Gazeta Krakowska. 1984, nr 108 (7 V) nr 10985

Rozpoczęły się finałowe rozgrywki o Puchar Polski w koszykówce mężczyzn. W pierwszym spotkaniu Wisła podejmowała na własnym parkiecie aktualnych mistrzów Polski Lecha Poznań i gładko przegrała 86:103 (31:54).

Krakowianie osłabieni brakiem Fikiel i Kudłacza nie potrafili nawiązać równorzędnej walki z zespołem gości. W szeregach Lecha dominowali Kijewski i Mulak, po Ich szybkich zagraniach goście bardzo szybko wyszli na zdecydowane prowadzenie. Już w 3 min. było 10:0 dla Lecha i przewaga ta systematycznie wzrastała. Krakowianie słabo grali w obronie, popełniali proste błędy i często nie potrafili nawet wyprowadzić piłki z własnej połowy. Nie potrafili znaleźć recepty na dobrze grającego Kijowskiego, nie mogli również upilnować najlepszych snajperów gości Mulaka i Szafrańskiego. Wprawdzie w II połowie gospodarzom udało się nawiązać równorzędna walkę z gośćmi, gdy na parkiecie nie było Kijewskiego, ale w końcówce wrócił on ponownie na plac gry i Lech wygrał ostatecznie to spotkanie różnicą 17 pkt.

Najwięcej pkt. dla Wisły zdobyli: Międzik 28, Seweryn 20, M. Bogucki 19, dla Lecha: Mulak 28, Szafrański 20 i Kijewski 16.

Meczem z AZS Katowice wiślaczki zakończyły rozgrywki grupowe o Puchar PZKosz.