1984.11.17 Wisła Kraków - Górnik Wałbrzych 2:1

Z Historia Wisły

1984.11.17, I Liga, 14. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 14:00
Wisła Kraków 2:1 (1:0) Górnik Wałbrzych
widzów: 500-1.000
sędzia: J. Banasz z Katowic
Bramki
Marek Banaszkiewicz (w) 37’
Nykiel (sam.) 64’

1:0
2:0
:2:1


87' Ciołek
Wisła Kraków
4-3-3
Robert Gaszyński
Marek Motyka
Janusz Nawrocki
Krzysztof Budka
Jarosław Giszka
Leszek Lipka
Adam Nawałka
Grafika:Zk.jpg Janusz Krupiński
Marek Świerczewski
Marek Banaszkiewicz
Michał Wróbel

trener: Orest Lenczyk
Górnik Wałbrzych
4-3-3
Walusiak
Nykiel
Dolny
Majewski
Spaczyński
Kowalski
Góra
Rusiecki Grafika:Zmiana.PNG (69' Kosowski)
Janikowski Grafika:Zmiana.PNG (86' Gawryczewski)
Ciołek
Stelmasiak

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


nr 272 5 nr 273 6

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1984, nr 227 (16/18 XI) nr 11765

„Nie ma mowy o załamaniu, następny mecz z Górnikiem Wałbrzych, musimy wygrać" — twierdzi kapitan piłkarskiej Wisły — ADAM NAWALKA. A trener OREST LENCZYK. oceniając przegrane spotkanie z zabrskim Górnikiem, stwierdza, że gdy się gra w ogromnym obciążeniu psychicznym, ze świadomością, że musi się zwyciężyć, często nerwy paraliżują poczynania, marnuje się wtedy dogodne sytuacje strzeleckie, traci Jak będzie w niedzielę? Do końca tej rundy już tylko dwie kolejki, a „Biała gwiazda” zamyka tabelę ligową, ze skromniutkim dorobkiem 8 punktów.

To mało, strasznie mało, jak na trzynaście rozegranych dotychczas meczów mistrzowskich. Na szczęście dla wiślaków, w pojedynku z zespołem wałbrzyskim, będą mogli już grać Krzysztof Budka i Marek Motyka, którym skończyły się kary za żółte kartki. Lenczyk będzie więc miał nieco łatwiejsze zadanie w ustawieniu formacji obronnej. Ale kto będzie strzelał gole? To pytanie nie daje wciąż spokoju kibicom białej, krakowskiej drużyny. Przecież, do tej pory wiślacy strzelili rywalom zaledwie 9 bramek, a więc mniej niż jedną w meczu! Może Michał Wróbel, może Marek Banaszkiewicz, a może młody Świerczewski?


Echo Krakowa. 1984, nr 228 (19 XI) nr 11766

WISŁA — GÓRNIK Wałbrzych 2:1 (1:0). Bramki zdobyli: dla gospodarzy — Banaszkiewicz (37 min., z wolnego) i Nykiel (64 min., samobójcza) dla gości — Ciołek (87 min.). Sędziował Józef Banasz z Katowic. Żółta kartka — Krupiński.

WISŁA: Gaszyński — Motyka, Nawrocki, Budka, Giszka — Lipka, Nawałka, Krupiński — Banaszkiewicz, Świerczewski, Wróbel.

Gospodarze musieli ten mecz wygrać. Tylko zwycięstwo pozwalało im zachować nadzieję na lepszą przyszłość w rundzie wiosennej I ligi piłkarskie. Plan ten udało się im zrealizować.

Od początku krakowianie lepiej radzili sobie na boisku pokrytym kilkucentymetrową warstwą śniegu. szybciej przystosowali się do trudnych warunków gry. Wypracowali kilka dogodnych sytuacji strzeleckich. W 37 min. wiślacy zdobyli wreszcie upragnionego przez nieliczną grupę widzów gola. Sędzia podyktował wolnego w pobliżu linii pola karnego za faul Dolnego na Banaszkiewiczu. Egzekutorem był sam poszkodowany.

Strzelił bardzo precyzyjnie nad „murem” i Walusiak był bezradny.

Na podwyższenie rezultatu musieliśmy czekać do 64 min., kiedy po dośrodkowaniu Świerczewskiego. mający za plecami Wróbla obrońca Górnika Nykiel odbił piłkę tak niefortunnie, że umieścił ją w swojej bramce. Uspokoiło to gospodarzy, załamało gości. A trzeba przyznać, że zanim stracili drugiego gola kilka razy po.

ważnie zagrozili Gaszyńskiemu.

Lecz golkiper Wisły zaprezentował wczoraj bardzo dobrą formę.

Najwięcej braw zebrał za obronę strzału Ciołka w „okienko”, z ok.

30 metrów. Był jednak bezradny gdy na 3 minuty przed końcem ten sam zawodnik znalazł się przy piłce po dokładnym podaniu wprowadzonego na boisko w 70 min. Kosowskiego.

Wiślacy, których nadal prześladuje pech (przed meczem z Górnikiem Wałbrzych rozchorowali się Zajda i Mróz powiększając grono niezdolnych do gry) wygrali zasłużenie. Niemały w tym udział mieli oprócz wspomnianego już Gaszyńskiego młodzi zawodnicy: lewy obrońca Giszka — niezwykle ofiarny, skuteczny w defensywie, włączający się też do akcji ofensywnych oraz bardzo pracowity środkowy napastnik Świerczewski, absorbujący przez cały mecz wałbrzyskich obrońców.

„Liczą się przede wszystkim punkty — podsumował krótko wczorajszy występ swoich podopiecznych (rener wiślaków Orest Lenczyk.