1984.11.25 Bałtyk Gdynia - Wisła Kraków 2:0
Z Historia Wisły
Bałtyk Gdynia | 2:0 (1:0) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: 1,500-4.000 | ||||||||||
sędzia: M. Dardas z Wrocławia | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1984, nr 232 (23/25 XI) nr 11770
PIŁKARZE kończą jesienną rundę rozgrywek. W ekstraklasie Wisła podbudowana wygraną z wałbrzyskim Górnikiem, jedzie do Gdyni na mecz z Bałtykiem, Kibice „Białej gwiazdy” liczą, iż zespół krakowski zdoła opuścić ostatnią lokatę w tabeli ekstraklasy przed zimową przerwą.
Zadanie nie będzie łatwe. Wisła nadal grać będzie w osłabionym składzie a pojedynek z Bałtykiem to dla obu zespołów mecz o wielką stawkę, o tzw. podwójne punkty. Niedzielni rywale zajmują bowiem dwa ostatnie miejsca w tabeli ekstraklasy. Gdynianie mają o jeden punkt więcej i w takim meczu wygrana to nie tylko zysk dla zwycięzcy ale równocześnie pognębienie kontrkandydata do spadku. Podopieczni Oresta Lenczyka muszą wygrać w Gdyni aby wysforować się przed zespół Bałtyku. Na taki obrót sprawy liczą ich kibice. Czy zawodnicy zdołają dokonać tej sztuki? Sądząc z formy prezentowanej tak przez Bałtyk i Wisłę można się spodziewać każdego rezultatu. Żaden z rywali bowiem nie gra tak, by można było z pełnym przekonaniem stawiać właśnie na niego
Echo Krakowa. 1984, nr 233 (26 XI) nr 11771
BAŁTYK — WISŁA 2:0 (1:0).
Bramki zdobyli: Przygodzki (30 min) i Filipczak (58 min). Sędziował Marek Dardas z Wrocławia.
WISŁA: Gaszyński — Motyka (62 min Gorgoń), Nawrocki, Budka, Giszka — Lipka, Nawałka.
Krupiński — Wróbel, Iwan, Świerczewski (46 min. Starościak).
NIE POWIODŁA się wyprawa piłkarzy krakowskiej Wisły na Wybrzeże. Powrócili z niej bowiem na tarczy, przegrywając z drużyną sąsiadującą bezpośrednio w tabeli — Bałtykiem Gdynia, i to w kiepskim stylu. Od początku ton walce na boisku nadawali piłkarze gdyńscy. Natomiast Wisła grała pasywnie, bez większego zaangażowania. W tej sytuacji gospodarze bez większych kłopotów uporali się z rywalem. Gdynianie stworzyli mnóstwo sytuacji podbramkowych. Przy większej ich skuteczności mogli odnieść wyższe zwycięstwo. Krakowianie zrewanżowali się zaledwie kilkoma bardziej składnymi akcjami. Dwukrotnie bliski zdobycia bramki był Wróbel — jedyny piłkarz w zespole Wisły wykazujący ochotę do gry. Prowadzenie gdynianie zdobyli w 30 min., kiedy to po rzucie rożnym piłkę przejął Przygodzki i głową skierował ją do siatki. Wynik meczu ustalił w. 58 min. Filipczak płaskim strzałem po dokładnym podaniu Cirkowskiego. Wisła po raz kolejny rozczarowała. W zespole krakowskim wystąpił już Andrzej Iwan, któremu skrócono karę odsunięcia od gry o jedno spotkanie.