1984.12.01 Wisła Kraków - Płomień Sosnowiec 3:0

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 31: Linia 31:
[[Grafika:Echo 1984-12-03.JPG|300px]]
[[Grafika:Echo 1984-12-03.JPG|300px]]
 +
 +
===Echo Krakowa. 1984, nr 238 (3 XII) nr 11776===
 +
[[Grafika:Echo 1984-12-03.jpg‎|thumb|right|200px]]‎
 +
 +
PRZEWAGA mistrzyń Polski, siatkarek Wisły nad niektórymi drużynami ekstraklasy denerwuje nieco. Nie oglądamy bowiem w Krakowie ciekawych meczów.
 +
 +
Z reguły mają one jednostronny przebieg, przeciwniczki wiślaczek jakby z góry zakładały porażkę w hali przy ul. Reymonta.
 +
 +
Nie inaczej było w minionym tygodniu. Na pokonanie Płomienia podopieczne trenera Stanisława Poburki potrzebowały 49 minut, z. Gwardią rozprawiły się w jeszcze krótszym czasie, w ciągu 41 minut.
 +
 +
WISŁA — PŁOMIEŃ Sosnowiec 3:0 (15:7, 15:12, 15:8). Zwycięski zespół rozpoczął grę „szóstką”: Kisiel, Fikiel, Pozłutko, Holocher, Różańska, Kwaśniewska. Krótko przebywały jeszcze na boisku: Tracz, Krawczyk i Chrapek. Mistrzynie wystąpiły bez Anny Kucharczyk.
 +
 +
Każdy set miał podobny przebieg. Prowadzenie obejmowały sosnowiczanki. w pierwszej partii aż 6:1, w drugiej — 5:2, w trzeciej — 2:0, szybko jednak wszystko wracało do normy, tzn.
 +
 +
wiślaczki wykazywały wyższość w opanowaniu poszczególnych elementów siatkówki, w przyjęciu piłki, w bloku, w ataku. Szczególnie rzucała się w oczy dobra gra Jarosławy Różańskiej i Lucyny Kwaśniewskiej. Pierwsza zaskakiwała przeciwniczki niezwykle szybkimi zbiciami, druga natomiast mocnymi uderzeniami.
 +
 +
Inna sprawa, że Płomień dużo stracił ze swej wartości po zakończeniu kariery sportowej przez Halinę Skorek. Jest cieniem drużyny z ubiegłego sezonu.
 +
 +
WISŁA — GWARDIA 3:0 (15:4, 15:4, 15:4) Krakowianki rozpoczęły mecz w identycznym zestawieniu jak w sobotę, przeciwko Płomieniowi Wystąpiły również: Tracz. Krawczyk i Dulińska. Anna Kucharczyk znalazła się tym razem wśród rezerwowych, ale nie zobaczyliśmy jej na boisku.
 +
 +
Gwardia, o której mówiło się że jest rewelacją sezonu nawet przez moment nie zaprezentowała gry, która uzasadniałaby to miano. Dlatego wiślaczki nie miały problemów, by w pełni zrewanżować się za porażkę w I rundzie we Wrocławiu Tylko na początku III seta drużyna ze stolicy Dolnego Śląska dość przypadkowo objęła prowadzenie 4:2.
 +
 +
szybko jednak po serii udanych? zagrywek Lidii Pozłutko i skutecznych atakach jej koleżanek było 13:4 dla Wisły. W całym meczu najrówniej i najskuteczniej grała Wiesława Holocher.
 +
 +
Wrocławianki nie potrafiły przyspieszyć gry, zostawiały krakowiankom sporo czasu na ustawienie bloku. W tej sytuacji ich akcje ofensywne nie mogły przynieść powodzenia. Nie było więc walki w tym spotkaniu, ani spodziewanych emocji. Gwardzistki przekonały się jak wiele dzieli jeszcze od krajowej łówki. (js)
 +
[[Kategoria: I liga 1984/1985 (siatkówka kobiet)]]
[[Kategoria: I liga 1984/1985 (siatkówka kobiet)]]
[[Kategoria: Wszystkie mecze 1984/1985 (siatkówka kobiet)]]
[[Kategoria: Wszystkie mecze 1984/1985 (siatkówka kobiet)]]
[[Kategoria: Płomień Sosnowiec (siatkówka)]]
[[Kategoria: Płomień Sosnowiec (siatkówka)]]

Wersja z dnia 11:31, 11 paź 2019

1984.12.01, I Liga Siatkówki Kobiet, Kraków, Hala Wisły, 15:30
Wisła Kraków 3:0 Płomień Sosnowiec
(15:7, 15:12, 15:8)

ilość widzów:


I sędzia: II sędzia: Komisarz:
Wisła Kraków
Płomień Sosnowiec
Stanisław Poburka
Trenerzy: '
Alina Kisiel
Barbara Fikiel
Lidia Pozłutko
Wiesława Holocher
Lucyna Kwaśniewska
Jarosława Różańska
oraz
Dorota Tracz
Lidia Krawczyk
Irena Chrapek
Składy: '
(l) – libero

nr 283 2 nr 285 6


Relacje prasowe

"Echo Krakowa" z 1984.12.03

Echo Krakowa. 1984, nr 238 (3 XII) nr 11776

PRZEWAGA mistrzyń Polski, siatkarek Wisły nad niektórymi drużynami ekstraklasy denerwuje nieco. Nie oglądamy bowiem w Krakowie ciekawych meczów.

Z reguły mają one jednostronny przebieg, przeciwniczki wiślaczek jakby z góry zakładały porażkę w hali przy ul. Reymonta.

Nie inaczej było w minionym tygodniu. Na pokonanie Płomienia podopieczne trenera Stanisława Poburki potrzebowały 49 minut, z. Gwardią rozprawiły się w jeszcze krótszym czasie, w ciągu 41 minut.

WISŁA — PŁOMIEŃ Sosnowiec 3:0 (15:7, 15:12, 15:8). Zwycięski zespół rozpoczął grę „szóstką”: Kisiel, Fikiel, Pozłutko, Holocher, Różańska, Kwaśniewska. Krótko przebywały jeszcze na boisku: Tracz, Krawczyk i Chrapek. Mistrzynie wystąpiły bez Anny Kucharczyk.

Każdy set miał podobny przebieg. Prowadzenie obejmowały sosnowiczanki. w pierwszej partii aż 6:1, w drugiej — 5:2, w trzeciej — 2:0, szybko jednak wszystko wracało do normy, tzn.

wiślaczki wykazywały wyższość w opanowaniu poszczególnych elementów siatkówki, w przyjęciu piłki, w bloku, w ataku. Szczególnie rzucała się w oczy dobra gra Jarosławy Różańskiej i Lucyny Kwaśniewskiej. Pierwsza zaskakiwała przeciwniczki niezwykle szybkimi zbiciami, druga natomiast mocnymi uderzeniami.

Inna sprawa, że Płomień dużo stracił ze swej wartości po zakończeniu kariery sportowej przez Halinę Skorek. Jest cieniem drużyny z ubiegłego sezonu.

WISŁA — GWARDIA 3:0 (15:4, 15:4, 15:4) Krakowianki rozpoczęły mecz w identycznym zestawieniu jak w sobotę, przeciwko Płomieniowi Wystąpiły również: Tracz. Krawczyk i Dulińska. Anna Kucharczyk znalazła się tym razem wśród rezerwowych, ale nie zobaczyliśmy jej na boisku.

Gwardia, o której mówiło się że jest rewelacją sezonu nawet przez moment nie zaprezentowała gry, która uzasadniałaby to miano. Dlatego wiślaczki nie miały problemów, by w pełni zrewanżować się za porażkę w I rundzie we Wrocławiu Tylko na początku III seta drużyna ze stolicy Dolnego Śląska dość przypadkowo objęła prowadzenie 4:2.

szybko jednak po serii udanych? zagrywek Lidii Pozłutko i skutecznych atakach jej koleżanek było 13:4 dla Wisły. W całym meczu najrówniej i najskuteczniej grała Wiesława Holocher.

Wrocławianki nie potrafiły przyspieszyć gry, zostawiały krakowiankom sporo czasu na ustawienie bloku. W tej sytuacji ich akcje ofensywne nie mogły przynieść powodzenia. Nie było więc walki w tym spotkaniu, ani spodziewanych emocji. Gwardzistki przekonały się jak wiele dzieli jeszcze od krajowej łówki. (js)