1985.01.06 Wisła Kraków - Polonez Warszawa 2:3

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 26: Linia 26:
[[Grafika:Gazeta Krakowska 1985-01-03b.JPG|300px]]
[[Grafika:Gazeta Krakowska 1985-01-03b.JPG|300px]]
 +
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1985, nr 4 (7 I) nr 11798===
 +
 +
WCZORAJ w hali Wisły byliśmy świadkami największej w tym sezonie sensacji w rozgrywkach I ligi siatkarek. Gospodynie meczu, broniące tytułu mistrzyń kraju, przegrały z debiutującą w ekstraklasie drużyną stołecznego Poloneza. W sobotę krakowianki pokonały natomiast bez większego trudu łódzki Start.
 +
 +
WISŁA — START 3:0 (15:9, 15:7, 15:6). Zwycięski zespół rozpoczął grę „szóstką”: Holocher, Kisiel, Fikiel, Tracz, Różańska, Kwaśniewska. W trzecim secie w miejsce Tracz wystąpiła Krawczyk. Cały mecz trwał zaledwie 50 minut, miał jednostronny przebieg.. Wyraźna przewaga wiślaczek, choć na początku II i III partii prowadzenie obejmowały łodzianki (w drugiej — 3:0, 4:1, w trzeciej — 3:2). Poziom spotkania — słaby, głównie z winy siatkarek Startu, które nie potrafiły w żaden sposób przeciwstawić się atakom Kwaśniewskiej, Różańskiej, Fikiel.
 +
 +
WISŁA — POLONEZ 2:3 (15:5, 13:15, 15:3, 12:15, 12:15). W porównaniu z sobotnim spotkaniem w składzie krakowianek nastąpiła jedna zmiana. Do rozpoczynającej grę „szóstki” trener Stanisław Poburka desygnował Krawczyk zamiast Tracz. Początek pomyślny dla wiślaczek. Szybko objęły prowadzenie 7:0, łatwo wygrały I seta. To utwierdziło je chyba w przekonaniu, że bez kłopotów poradzą sobie z ustępującymi im klasą rywalkami. Ale ku zaskoczeniu widzów, w drugiej partii, ton nadawały warszawianki, którym udawały się nawet ataki z II linii. Niespełna 20-letnia Monika Hryciuk i bardziej doświadczona Danuta Paszkiewicz potrafiły poderwać swoje koleżanki do ambitnej i co ważne skutecznej gry. Po 7 setbolach Polonez wygrał partię i... osiadł na laurach, oddając niemal bez walki kolejnego trzeciego seta. Krakowianki prowadziły 2:1 i miały zwycięstwo w kieszeni, lecz dość niespodziewanie Stanisław Poburka ściągnął z parkietu Jarosławę Różańską (zastąpiła ją Dorota Tracz) i... Wisłą znalazła się znów w opałach (przegrywała 3:6, 3:9). Gdy sytuacja stała się trudna (12:13) powróciła na boisko Różańska, ale Polonez nie dał sobie już wyrwać wygranej w IV secie. Błąd taktyczny trenera Poburki kosztował drogo. A warszawianki poszły za ciosem i tym sposobem sprawiły ogromną niespodzianką

Wersja z dnia 11:33, 11 paź 2019

1985.01.06, I liga, 16. kolejka, Kraków, hala Wisły, 11:30
Wisła Kraków 2:3 Polonez Warszawa
(15:5, 13:15, 15:3, 12:15, 12:15)

ilość widzów:


I sędzia: II sędzia: Komisarz:
Wisła Kraków
Polonez Warszawa
'
Trenerzy: '
Wiesława Holocher
Alina Kisiel
Barbara Fikiel
Lidia Krawczyk
Jarosława Różańska
Lucyna Kwaśniewska oraz
Dorota Tracz
Składy: '
(l) – libero

„Dziennik Polski” nr 4 anons, 5 relacja.



Echo Krakowa. 1985, nr 4 (7 I) nr 11798

WCZORAJ w hali Wisły byliśmy świadkami największej w tym sezonie sensacji w rozgrywkach I ligi siatkarek. Gospodynie meczu, broniące tytułu mistrzyń kraju, przegrały z debiutującą w ekstraklasie drużyną stołecznego Poloneza. W sobotę krakowianki pokonały natomiast bez większego trudu łódzki Start.

WISŁA — START 3:0 (15:9, 15:7, 15:6). Zwycięski zespół rozpoczął grę „szóstką”: Holocher, Kisiel, Fikiel, Tracz, Różańska, Kwaśniewska. W trzecim secie w miejsce Tracz wystąpiła Krawczyk. Cały mecz trwał zaledwie 50 minut, miał jednostronny przebieg.. Wyraźna przewaga wiślaczek, choć na początku II i III partii prowadzenie obejmowały łodzianki (w drugiej — 3:0, 4:1, w trzeciej — 3:2). Poziom spotkania — słaby, głównie z winy siatkarek Startu, które nie potrafiły w żaden sposób przeciwstawić się atakom Kwaśniewskiej, Różańskiej, Fikiel.

WISŁA — POLONEZ 2:3 (15:5, 13:15, 15:3, 12:15, 12:15). W porównaniu z sobotnim spotkaniem w składzie krakowianek nastąpiła jedna zmiana. Do rozpoczynającej grę „szóstki” trener Stanisław Poburka desygnował Krawczyk zamiast Tracz. Początek pomyślny dla wiślaczek. Szybko objęły prowadzenie 7:0, łatwo wygrały I seta. To utwierdziło je chyba w przekonaniu, że bez kłopotów poradzą sobie z ustępującymi im klasą rywalkami. Ale ku zaskoczeniu widzów, w drugiej partii, ton nadawały warszawianki, którym udawały się nawet ataki z II linii. Niespełna 20-letnia Monika Hryciuk i bardziej doświadczona Danuta Paszkiewicz potrafiły poderwać swoje koleżanki do ambitnej i co ważne skutecznej gry. Po 7 setbolach Polonez wygrał partię i... osiadł na laurach, oddając niemal bez walki kolejnego trzeciego seta. Krakowianki prowadziły 2:1 i miały zwycięstwo w kieszeni, lecz dość niespodziewanie Stanisław Poburka ściągnął z parkietu Jarosławę Różańską (zastąpiła ją Dorota Tracz) i... Wisłą znalazła się znów w opałach (przegrywała 3:6, 3:9). Gdy sytuacja stała się trudna (12:13) powróciła na boisko Różańska, ale Polonez nie dał sobie już wyrwać wygranej w IV secie. Błąd taktyczny trenera Poburki kosztował drogo. A warszawianki poszły za ciosem i tym sposobem sprawiły ogromną niespodzianką