1985.11.23 Wisła Kraków - Start Łódź 2:3

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 23: Linia 23:
[[Grafika:Gazeta Krakowska 1985-11-25.JPG|300px]]
[[Grafika:Gazeta Krakowska 1985-11-25.JPG|300px]]
 +
 +
 +
==Relacje prasowe==
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1985, nr 229 (25 XI) nr 12023===
 +
[[Grafika:Echo 1985-11-25b.jpg‎|thumb|right|200px]]‎
 +
 +
Małe możliwości krakowskich siatkarek
 +
 +
Skoro wiślaczki przegrały we własnej hali ze „średniakiem” Startem (mimo że w V secie prowadziły już 13:6!) i zostały zdeklasowane przez ŁKS, z którym nie tak dawno toczyły wyrównane, nierzadko zwycięskie boje, to na co w tej sytuacji liczyć? Strata dwóch wysokich zawodniczek: Jarosławy Różańskiej i Wiesławy Holocher okazała się bardziej brzemienna w skutkach, niż się pierwotnie wydawało. Nie ma kto skutecznie blokować (szczególnie na środku siatki), ataki są teraz schematyczne, łatwe do rozszyfrowania przez przeciwniczki. Główną uwagę wystarczy skierować na poczynania ofensywne Lucyny Kwaśniewskiej i... sukces gotowy?
 +
 +
WISŁA — START 2:3 (15:13, 12:15, 15:11, 7:15, 15:17). Gospodynie rozpoczęły grę „6”: Kisiel, Kwaśniewska, Chrapek, Krawczyk, Pozłutko, Kucharczyk — Kosek. Fikiel.
 +
 +
Emocji nie brakowało do ostatnich sekund tego trwającego aż 110 minut pojedynku. Znacznie gorzej było z poziomem. Zawiodły przede wszystkim krakowianki. Już w I secie przekonaliśmy się, że z ich formą nie jest najlepiej.
 +
 +
W „końcówce” tej partii nie popisali się sędziowie: Leszek Burek i Mirosław Gądek z Kielc, którzy przy stanie 14:13 dla Wisły nie przyznali punktu łodziankom. Był to, naszym zdaniem, niepotrzebny ukłon w kierunku wiślaczek W dodatku protestująca rozgrywająca Startu — Florczyk ujrzała żółtą kartkę.
 +
 +
Podobnych omyłek nie było, na szczęście, w decydujących fragmentach V seta. Start prowadził 14:13, Wisła obroniła dwa meczbole. Za chwilę role się odwróciły. Przewagę uzyskały krakowianki (15:14), ale z kolei łodzianki aż czterokrotnie nie pozwoliły im zakończyć pojedynku.
 +
 +
Wreszcie siatkarki z Łodzi przejęły znów inicjatywę, zdobyły kolejno 3 „małe” punkty i tym sposobem wygrały ostatnią partię i cały mecz.
 +
 +
WISŁA — ŁKS 0:3 (5:15, 10:15, 9:15). Trener krakowianek Marek Zawartka dokonał nieznacznych zmian w składzie. Do podstawowej „6” desygnował Fikiel w miejsce Krawczyk, która jednak w trakcie spotkania otrzymała szansę gry podobnie jak Tracz.
 +
 +
Wbrew oczekiwaniom ŁKS, prowadzony znów przez Jerzego Matlaka, wystąpił w „starym” zestawieniu. Powróciła tylko do zespołu Molenda (dawniej Bartczak). Rozpiórska w ogóle nie przyjechała do Krakowa, Rychter siedziała na ławce rezerwowych, a Lipska, za którą Spójnia żąda 4 milionów złotych, wypełniała arkusz obserwacyjny. Tylko w III secie udało się wiślaczkom postraszyć rywalki.
 +
 +
Dzięki trudnym do odbioru zagrywkom uzyskały obiecującą przewagę (9:6). Na tym, niestety, się skończyło. (js)
 +
[[Kategoria: I liga 1985/1986 (siatkówka kobiet)]]
[[Kategoria: I liga 1985/1986 (siatkówka kobiet)]]
[[Kategoria: Wszystkie mecze 1985/1986 (siatkówka kobiet)]]
[[Kategoria: Wszystkie mecze 1985/1986 (siatkówka kobiet)]]
[[Kategoria: SKS Start Łódź (siatkówka)]]
[[Kategoria: SKS Start Łódź (siatkówka)]]

Wersja z dnia 11:52, 11 paź 2019

1985.11.23, I liga, Kraków, hala Wisły, 18:30
Wisła Kraków 2:3 Start Łódź
(15:13, 12:15, 15:11, 7:15, 15:17)

ilość widzów:


I sędzia: II sędzia: Komisarz:
Wisła Kraków
Start Łódź
'
Trenerzy: '
Lidia Pozłutko
Irena Chrapek
Alina Kisiel
Anna Kosek
Lucyna Kwaśniewska
Lidia Krawczyk oraz Barbara Fikiel
Składy: '
(l) – libero

„Dziennik Polski” nr 273 anons
274 relacja.


Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1985, nr 229 (25 XI) nr 12023

Małe możliwości krakowskich siatkarek

Skoro wiślaczki przegrały we własnej hali ze „średniakiem” Startem (mimo że w V secie prowadziły już 13:6!) i zostały zdeklasowane przez ŁKS, z którym nie tak dawno toczyły wyrównane, nierzadko zwycięskie boje, to na co w tej sytuacji liczyć? Strata dwóch wysokich zawodniczek: Jarosławy Różańskiej i Wiesławy Holocher okazała się bardziej brzemienna w skutkach, niż się pierwotnie wydawało. Nie ma kto skutecznie blokować (szczególnie na środku siatki), ataki są teraz schematyczne, łatwe do rozszyfrowania przez przeciwniczki. Główną uwagę wystarczy skierować na poczynania ofensywne Lucyny Kwaśniewskiej i... sukces gotowy?

WISŁA — START 2:3 (15:13, 12:15, 15:11, 7:15, 15:17). Gospodynie rozpoczęły grę „6”: Kisiel, Kwaśniewska, Chrapek, Krawczyk, Pozłutko, Kucharczyk — Kosek. Fikiel.

Emocji nie brakowało do ostatnich sekund tego trwającego aż 110 minut pojedynku. Znacznie gorzej było z poziomem. Zawiodły przede wszystkim krakowianki. Już w I secie przekonaliśmy się, że z ich formą nie jest najlepiej.

W „końcówce” tej partii nie popisali się sędziowie: Leszek Burek i Mirosław Gądek z Kielc, którzy przy stanie 14:13 dla Wisły nie przyznali punktu łodziankom. Był to, naszym zdaniem, niepotrzebny ukłon w kierunku wiślaczek W dodatku protestująca rozgrywająca Startu — Florczyk ujrzała żółtą kartkę.

Podobnych omyłek nie było, na szczęście, w decydujących fragmentach V seta. Start prowadził 14:13, Wisła obroniła dwa meczbole. Za chwilę role się odwróciły. Przewagę uzyskały krakowianki (15:14), ale z kolei łodzianki aż czterokrotnie nie pozwoliły im zakończyć pojedynku.

Wreszcie siatkarki z Łodzi przejęły znów inicjatywę, zdobyły kolejno 3 „małe” punkty i tym sposobem wygrały ostatnią partię i cały mecz.

WISŁA — ŁKS 0:3 (5:15, 10:15, 9:15). Trener krakowianek Marek Zawartka dokonał nieznacznych zmian w składzie. Do podstawowej „6” desygnował Fikiel w miejsce Krawczyk, która jednak w trakcie spotkania otrzymała szansę gry podobnie jak Tracz.

Wbrew oczekiwaniom ŁKS, prowadzony znów przez Jerzego Matlaka, wystąpił w „starym” zestawieniu. Powróciła tylko do zespołu Molenda (dawniej Bartczak). Rozpiórska w ogóle nie przyjechała do Krakowa, Rychter siedziała na ławce rezerwowych, a Lipska, za którą Spójnia żąda 4 milionów złotych, wypełniała arkusz obserwacyjny. Tylko w III secie udało się wiślaczkom postraszyć rywalki.

Dzięki trudnym do odbioru zagrywkom uzyskały obiecującą przewagę (9:6). Na tym, niestety, się skończyło. (js)