1986.05.10 Wisła Kraków - Resovia 0:0
Z Historia Wisły
(Nie pokazano 6 wersji pośrednich.) | |||
Linia 3: | Linia 3: | ||
| nazwa rozgrywek = II Liga, 24. kolejka | | nazwa rozgrywek = II Liga, 24. kolejka | ||
| stadion(miasto) = Kraków, [[Stadion Wisły]] | | stadion(miasto) = Kraków, [[Stadion Wisły]] | ||
- | | godzina = | + | | godzina = 17:00 |
- | | herb gospodarzy = | + | | herb gospodarzy = Wisła Kraków herb10.jpg |
- | | herb gości = | + | | herb gości = Resovia Rzeszów herb.jpg |
| gospodarze = Wisła Kraków | | gospodarze = Wisła Kraków | ||
| wynik = 0:0 | | wynik = 0:0 | ||
Linia 15: | Linia 15: | ||
| strzelcy bramek goście = | | strzelcy bramek goście = | ||
| skład gospodarzy = 4-4-2<br>[[Robert Gaszyński]]<br>[[Jacek Mróz]]<br>[[Jarosław Giszka]]<br>[[Marek Motyka]]<br>[[Robert Markowski]]<br>[[Ireneusz Salamon]] [[grafika: Zmiana.PNG]] (74’ [[Włodzimierz Siudek]])<br>[[Zbigniew Klaja]]<br>[[Jan Jałocha]]<br>[[Janusz Krupiński]]<br>[[Marek Świerczewski]] [[grafika: Zmiana.PNG]] (46’ [[Leszek Lipka]])<br>[[Kazimierz Moskal]]<br><br>trener: [[Lucjan Franczak]] | | skład gospodarzy = 4-4-2<br>[[Robert Gaszyński]]<br>[[Jacek Mróz]]<br>[[Jarosław Giszka]]<br>[[Marek Motyka]]<br>[[Robert Markowski]]<br>[[Ireneusz Salamon]] [[grafika: Zmiana.PNG]] (74’ [[Włodzimierz Siudek]])<br>[[Zbigniew Klaja]]<br>[[Jan Jałocha]]<br>[[Janusz Krupiński]]<br>[[Marek Świerczewski]] [[grafika: Zmiana.PNG]] (46’ [[Leszek Lipka]])<br>[[Kazimierz Moskal]]<br><br>trener: [[Lucjan Franczak]] | ||
- | | skład gości = | + | | skład gości = 4-4-2<br>Pawlikowski<br>Skorwider<br>Szarek<br>Dembiczak [[Grafika:Zk.jpg]]<br>Pielach<br>Rożek [[Grafika:Zk.jpg]]<Br>Sioerk<br>Kawalec [[Grafika:Zmiana.PNG]] (83' Orłowski)<br>Janicki<br>Kopeć [[Grafika:Zmiana.PNG]] (67' Zagórski)<br>Skowronek<Br><br>trener: |
| statystyki = | | statystyki = | ||
}} | }} | ||
+ | „Dziennik Polski” nr 108 anons, 109 relacja. | ||
+ | |||
+ | |||
[[Grafika:Tempo 1986-05-12.JPG|150 px]] | [[Grafika:Tempo 1986-05-12.JPG|150 px]] | ||
+ | ==Relacje prasowe== | ||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Echo Krakowa. 1986, nr 90 (9/11 V) nr 12136=== | ||
+ | |||
+ | DO KOŃCA rozgrywek drugoligowych piłkarzy jeszcze siedem kolejek, czyli teoretycznie po 14 punktów do zdobycia przez każdą z drużyn. Pisanie więc dziś, kto będzie mistrzem grupy, kto spadnie jest w pewnym sensie wróżeniem z fusów. Ale znając realia naszego sportu, piłkarskiego w szczególności można się pokusić o stwierdzenia, które powinny się w przyszłości sprawdzić. | ||
+ | |||
+ | W grupie nas interesującej, a więc w tej, w której grają krakowskie drużyny Wisły i Hutnika, jest w zasadzie jeszcze trzech kandydatów do awansu Bytomska Polonia, która przewodzi stawce mając cztery punkty przewagi nad Wisłą i sześć punktów więcej od Hutnika. | ||
+ | |||
+ | W praktyce taka przewaga w połowie rewanżowej rundy winna wystarczyć bytomianom do utrzymania przodownictwa w tabeli i odzyskania miejsca w ekstraklasie Niemniej nie można wykluczyć, że piłkarze Polonii zaczną nagle grać słabiej tracić punkty i przed ich rywalami otworzy się szansa zniwelowania dotychczasowych strat. | ||
+ | |||
+ | Poziom rozgrywek jest bowiem wyrównany, forma zespołów bardzo chimeryczna Zaskakujących rezultatów pełno niemal w każdej kolejce gier. Piszę to wszystko z myślą o tym, aby piłkarzy Wisły i Hutnika zachęcić do ambitniejszej skuteczniejszej walki w ostatniej fazie rozgrywek. Bo szanse wyprzedzenia Polonii istnieją. | ||
+ | |||
+ | Trzeba tylko chcieć je wykorzystać, grać lepiej niż ostatnio. | ||
+ | |||
+ | W tej kolejce Wisła podejmuje szóstą w tabeli Resovię i powinna zdobyć obydwa punkty W trudniejszej sytuacji jest Hutnik, który będzie grać w Knurowie przeciwko tamtejszemu Górnikowi | ||
+ | |||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Echo Krakowa. 1986, nr 91 (12 V) nr 12137=== | ||
+ | [[Grafika:Echo 1986-05-12.jpg|thumb|right|200 px]] | ||
+ | |||
+ | Pozostał tylko szyld! | ||
+ | |||
+ | WISŁA — RESOVA 0:0. Sędziował Michał Listkiewicz z Warszawy. Żółte kartki — Dembiczak i Rożek (obaj Resovia). | ||
+ | |||
+ | WISŁA: Gaszyński — Mróz, Motyka, Markowski, Giszka — Salamon (73 min. Siudek), Klaja, Jałocha, Krupiński — Moskal, Świerczewski (46 min. Lipka). | ||
+ | |||
+ | Niewiele brakowało, by gospodarze stracili w sobotę 2 punkty. | ||
+ | |||
+ | Pod koniec meczu, w 87 min. rzeszowianie zaprzepaścili bowiem doskonałe okazje do zdobycia zwycięskiego gola. Najpierw Rożek trafił w słupek, a po dobitce Zagórskiego piłka uderzyła w wewnętrzną krawędź poprzeczki i o dziwo wyszła w pole. Tak na dobrą sprawę, nikt nie potrafił jednoznacznie stwierdzić czy bramka padła, czy też nie. | ||
+ | |||
+ | I był to właściwie jedyny moment, który wywołał poruszenie na widowni. Wcześniej kibice bardziej się nudzili. Po raz kolejny zawiedli wiślacy. | ||
+ | |||
+ | Czy można marzyć o sukcesach skoro w ciągu całego spotkania przeprowadza się 2—3 składne akcje ofensywne? W sobotę pierwszą tego typu próbę krakowian odnotowaliśmy dopiero w 54 min., kiedy Lipka z Moskalem wypracowali dogodną pozycję strzelecką Krupińskiemu. | ||
+ | |||
+ | Potem tylko jeszcze w 82 min. Markowski usiłował zaskoczyć bramkarza Resovii Pawłowskiego. mocno uderzając piłkę z 20 metrów. | ||
+ | |||
+ | Krakowianie mieli poważne kłopoty ze sforsowaniem rutynowanej obrony gości, kierowanej przez wysokiego Szarka, który w pojedynkach „główkowych” nie miał sobie równych. Trochę ożywienia wniósł po przerwie Lipka, ale nie jest już zawodnikiem, potrafiącym umiejętnie i efektywnie pokierować kolegami. Nie spełniał tej roli również Jałocha. | ||
+ | |||
+ | Na dodatek, w 85 min. odnowiła mu się kontuzja i wiślacy kończyli mecz w „dziesiątkę”. | ||
+ | |||
+ | Tak na marginesie ostatniego i poprzednich występów Wisły trzeba chyba zauważyć, że drużynie z ul. Reymonta pozostał tylko szyld. Nawet na tle przeciętnej w sumie Resovii krakowianie nie wyróżniali się niczym specjalnym. Co więcej, rzeszowianie sprawiali lepsze wrażenie, grali konsekwentniej, spokojniej, groźnie kontratakowali, (js) | ||
+ | |||
+ | |||
+ | |||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Gazeta Krakowska. 1986, nr 109 (10/11 V) = nr 11600=== | ||
+ | |||
+ | Po ostatniej kolejce II-ligowej, przewaga lidera Polonii Bytom nad Wisłą zmalała do 4 punktów, a Hutnikiem do 6 punktów. Niby to dużo, ale przecież do końca rozgrywek jeszcze 7 rund. Pisałem przed tygodniem, że wszystko może się jeszcze zdarzyć, Polonia gra ostatnio przeciętnie, choć trzeba przyznać, iż konsekwentnie zbiera punkty (dwa u siebie, jeden na wyjazdach). Myślę, że po ostatniej wygnanej w Dębicy wiślacy uwierzyli, iż jeszcze nie wszystko stracone. Oczywiście trzeba będzie wygrać najbliższy mecz z Resovią (sobota, godz. 17), co wcale nie będzie zadaniem łatwym, bo ostatnio rzeszowianie grają nieźle i awansowali na 6. miejsce. Wisła — jak poinformował nas trener L. Franczak — zagra w składzie zbliżonym do tego, który występował w Dębicy. A więc w składzie perspektywicznym, ze Świerczewskim i Moskalem w ataku, których w pierwszej linii wspomagać będą albo Krupiński albo Salamon. Trzeba grać ofensywnie, bo Wisłę urządza tylko wygrana. W środę dwóch wiślaków: Moskal i Giszka występowało przeciwko młodzieżowej reprezentacji NRD (Polacy przegrali 2:3). Dzisiaj zobaczymy na pewno Giszkę, który nie grał ostatnio z uwagi na żółte kartki. | ||
+ | |||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Gazeta Krakowska. 1986, nr 110 (12 V) = nr 11601=== | ||
+ | [[Grafika:Gazeta Krakowska 1986-05-12.jpg|thumb|right|200 px]] | ||
+ | |||
+ | Stracone złudzenia... | ||
+ | |||
+ | Po ostatnim zwycięstwie w Dębicy kibice „Białej Gwiazdy” nadal mieli nadzieją, iż być może wiślakom uda się przegonić Polonię Bytom. Niestety w sobotę prysły — chyba definitywnie — te złudzenia. Żal nie tylko straconego punktu w meczu z Resovią 8:0. Styl jaki zaprezentowali wiślacy nie upoważnia do snucia optymistycznych prognoz. Powiedzmy sobie szczerze — krakowianie znajdują się aktualnie w bardzo słabej formie, brakuje Im przede wszystkim szybkości, skuteczności pod bramką rywala. Grali w sobotę chwilami żałośnie... | ||
+ | |||
+ | Pierwsza połowa sobotniego meczu to było... piłkarskie dno. | ||
+ | |||
+ | Oba zespoły nie stworzyły ani jednej podbramkowej sytuacji, jeśli nie liczyć niefortunnego podania Motyki do własnego bramkarza. | ||
+ | |||
+ | W drugiej odsłonie wiślacy żwawiej poruszali się po boisku. | ||
+ | |||
+ | Osiągnęli nawet przewagę w polu, ale pod bramką zachowywali się jak nowicjusze. Dopiero w55 min. odnotowaliśmy pierwszy celny strzał na bramkę rzeszowian, w ostatnich 15 minutach przewaga Wisły była chwilami miażdżąca, ale efekt z tego żaden. Dwukrotnie w dogodnych sytuacjach znalazł się Krupiński, ale najpierw głową, a potem nogą nie potrafił celnie strzelić z kilkunastu metrów. W 83 min. z ok. 25 metrów strzelił mocno Markowski i tak na dobrą sprawę był to jedyny groźny strzał w światło rzeszowskiej bramki w ciągu całego meczu! W 87 min. gospodarze mogą mówić o szczęściu, bowiem piłka po strzale Zagórskiego z najbliższej odległości trafiła w wewnętrzną stronę poprzeczki. Stojący tuż obok sędzia Listkiewicz uznał, iż piłka nie przekroczyła linii bramkowej. W ostatnich 5 minutach gospodarze grali w dziesiątkę, bowiem Jałosze odnowiła się kontuzja kolana. | ||
+ | |||
+ | WISŁA: Gaszyński — Markowski, Giszka, Mróz, Jałocha — Salamon (73 min. Siudek), Motyka, Klaja — Moskal, Świerczewski (46 min. Lipka), Krupiński. | ||
+ | |||
+ | Sędziował Listkiewicz z Warszawy, żółte kartki Dembiczak i Rożek (obaj Resovia). Widzów 2 tys. (ANS) | ||
+ | |||
+ | |||
+ | |||
+ | |||
+ | |||
+ | [[Kategoria:II Liga 1985/1986 (piłka nożna)]] | ||
+ | [[Kategoria:Wszystkie mecze 1985/1986 (piłka nożna)]] | ||
[[Kategoria:Resovia]] | [[Kategoria:Resovia]] |
Aktualna wersja
Wisła Kraków | 0:0 | Resovia | ||||||||
widzów: 1.000 | ||||||||||
sędzia: Michał Listkiewicz z Warszawy | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
„Dziennik Polski” nr 108 anons, 109 relacja.
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1986, nr 90 (9/11 V) nr 12136
DO KOŃCA rozgrywek drugoligowych piłkarzy jeszcze siedem kolejek, czyli teoretycznie po 14 punktów do zdobycia przez każdą z drużyn. Pisanie więc dziś, kto będzie mistrzem grupy, kto spadnie jest w pewnym sensie wróżeniem z fusów. Ale znając realia naszego sportu, piłkarskiego w szczególności można się pokusić o stwierdzenia, które powinny się w przyszłości sprawdzić.
W grupie nas interesującej, a więc w tej, w której grają krakowskie drużyny Wisły i Hutnika, jest w zasadzie jeszcze trzech kandydatów do awansu Bytomska Polonia, która przewodzi stawce mając cztery punkty przewagi nad Wisłą i sześć punktów więcej od Hutnika.
W praktyce taka przewaga w połowie rewanżowej rundy winna wystarczyć bytomianom do utrzymania przodownictwa w tabeli i odzyskania miejsca w ekstraklasie Niemniej nie można wykluczyć, że piłkarze Polonii zaczną nagle grać słabiej tracić punkty i przed ich rywalami otworzy się szansa zniwelowania dotychczasowych strat.
Poziom rozgrywek jest bowiem wyrównany, forma zespołów bardzo chimeryczna Zaskakujących rezultatów pełno niemal w każdej kolejce gier. Piszę to wszystko z myślą o tym, aby piłkarzy Wisły i Hutnika zachęcić do ambitniejszej skuteczniejszej walki w ostatniej fazie rozgrywek. Bo szanse wyprzedzenia Polonii istnieją.
Trzeba tylko chcieć je wykorzystać, grać lepiej niż ostatnio.
W tej kolejce Wisła podejmuje szóstą w tabeli Resovię i powinna zdobyć obydwa punkty W trudniejszej sytuacji jest Hutnik, który będzie grać w Knurowie przeciwko tamtejszemu Górnikowi
Echo Krakowa. 1986, nr 91 (12 V) nr 12137
Pozostał tylko szyld!
WISŁA — RESOVA 0:0. Sędziował Michał Listkiewicz z Warszawy. Żółte kartki — Dembiczak i Rożek (obaj Resovia).
WISŁA: Gaszyński — Mróz, Motyka, Markowski, Giszka — Salamon (73 min. Siudek), Klaja, Jałocha, Krupiński — Moskal, Świerczewski (46 min. Lipka).
Niewiele brakowało, by gospodarze stracili w sobotę 2 punkty.
Pod koniec meczu, w 87 min. rzeszowianie zaprzepaścili bowiem doskonałe okazje do zdobycia zwycięskiego gola. Najpierw Rożek trafił w słupek, a po dobitce Zagórskiego piłka uderzyła w wewnętrzną krawędź poprzeczki i o dziwo wyszła w pole. Tak na dobrą sprawę, nikt nie potrafił jednoznacznie stwierdzić czy bramka padła, czy też nie.
I był to właściwie jedyny moment, który wywołał poruszenie na widowni. Wcześniej kibice bardziej się nudzili. Po raz kolejny zawiedli wiślacy.
Czy można marzyć o sukcesach skoro w ciągu całego spotkania przeprowadza się 2—3 składne akcje ofensywne? W sobotę pierwszą tego typu próbę krakowian odnotowaliśmy dopiero w 54 min., kiedy Lipka z Moskalem wypracowali dogodną pozycję strzelecką Krupińskiemu.
Potem tylko jeszcze w 82 min. Markowski usiłował zaskoczyć bramkarza Resovii Pawłowskiego. mocno uderzając piłkę z 20 metrów.
Krakowianie mieli poważne kłopoty ze sforsowaniem rutynowanej obrony gości, kierowanej przez wysokiego Szarka, który w pojedynkach „główkowych” nie miał sobie równych. Trochę ożywienia wniósł po przerwie Lipka, ale nie jest już zawodnikiem, potrafiącym umiejętnie i efektywnie pokierować kolegami. Nie spełniał tej roli również Jałocha.
Na dodatek, w 85 min. odnowiła mu się kontuzja i wiślacy kończyli mecz w „dziesiątkę”.
Tak na marginesie ostatniego i poprzednich występów Wisły trzeba chyba zauważyć, że drużynie z ul. Reymonta pozostał tylko szyld. Nawet na tle przeciętnej w sumie Resovii krakowianie nie wyróżniali się niczym specjalnym. Co więcej, rzeszowianie sprawiali lepsze wrażenie, grali konsekwentniej, spokojniej, groźnie kontratakowali, (js)
Gazeta Krakowska. 1986, nr 109 (10/11 V) = nr 11600
Po ostatniej kolejce II-ligowej, przewaga lidera Polonii Bytom nad Wisłą zmalała do 4 punktów, a Hutnikiem do 6 punktów. Niby to dużo, ale przecież do końca rozgrywek jeszcze 7 rund. Pisałem przed tygodniem, że wszystko może się jeszcze zdarzyć, Polonia gra ostatnio przeciętnie, choć trzeba przyznać, iż konsekwentnie zbiera punkty (dwa u siebie, jeden na wyjazdach). Myślę, że po ostatniej wygnanej w Dębicy wiślacy uwierzyli, iż jeszcze nie wszystko stracone. Oczywiście trzeba będzie wygrać najbliższy mecz z Resovią (sobota, godz. 17), co wcale nie będzie zadaniem łatwym, bo ostatnio rzeszowianie grają nieźle i awansowali na 6. miejsce. Wisła — jak poinformował nas trener L. Franczak — zagra w składzie zbliżonym do tego, który występował w Dębicy. A więc w składzie perspektywicznym, ze Świerczewskim i Moskalem w ataku, których w pierwszej linii wspomagać będą albo Krupiński albo Salamon. Trzeba grać ofensywnie, bo Wisłę urządza tylko wygrana. W środę dwóch wiślaków: Moskal i Giszka występowało przeciwko młodzieżowej reprezentacji NRD (Polacy przegrali 2:3). Dzisiaj zobaczymy na pewno Giszkę, który nie grał ostatnio z uwagi na żółte kartki.
Gazeta Krakowska. 1986, nr 110 (12 V) = nr 11601
Stracone złudzenia...
Po ostatnim zwycięstwie w Dębicy kibice „Białej Gwiazdy” nadal mieli nadzieją, iż być może wiślakom uda się przegonić Polonię Bytom. Niestety w sobotę prysły — chyba definitywnie — te złudzenia. Żal nie tylko straconego punktu w meczu z Resovią 8:0. Styl jaki zaprezentowali wiślacy nie upoważnia do snucia optymistycznych prognoz. Powiedzmy sobie szczerze — krakowianie znajdują się aktualnie w bardzo słabej formie, brakuje Im przede wszystkim szybkości, skuteczności pod bramką rywala. Grali w sobotę chwilami żałośnie...
Pierwsza połowa sobotniego meczu to było... piłkarskie dno.
Oba zespoły nie stworzyły ani jednej podbramkowej sytuacji, jeśli nie liczyć niefortunnego podania Motyki do własnego bramkarza.
W drugiej odsłonie wiślacy żwawiej poruszali się po boisku.
Osiągnęli nawet przewagę w polu, ale pod bramką zachowywali się jak nowicjusze. Dopiero w55 min. odnotowaliśmy pierwszy celny strzał na bramkę rzeszowian, w ostatnich 15 minutach przewaga Wisły była chwilami miażdżąca, ale efekt z tego żaden. Dwukrotnie w dogodnych sytuacjach znalazł się Krupiński, ale najpierw głową, a potem nogą nie potrafił celnie strzelić z kilkunastu metrów. W 83 min. z ok. 25 metrów strzelił mocno Markowski i tak na dobrą sprawę był to jedyny groźny strzał w światło rzeszowskiej bramki w ciągu całego meczu! W 87 min. gospodarze mogą mówić o szczęściu, bowiem piłka po strzale Zagórskiego z najbliższej odległości trafiła w wewnętrzną stronę poprzeczki. Stojący tuż obok sędzia Listkiewicz uznał, iż piłka nie przekroczyła linii bramkowej. W ostatnich 5 minutach gospodarze grali w dziesiątkę, bowiem Jałosze odnowiła się kontuzja kolana.
WISŁA: Gaszyński — Markowski, Giszka, Mróz, Jałocha — Salamon (73 min. Siudek), Motyka, Klaja — Moskal, Świerczewski (46 min. Lipka), Krupiński.
Sędziował Listkiewicz z Warszawy, żółte kartki Dembiczak i Rożek (obaj Resovia). Widzów 2 tys. (ANS)