1986.11.02 Wisła Kraków - Igloopol Dębica 1:0
Z Historia Wisły
Linia 23: | Linia 23: | ||
[[Grafika:1986-11-02 Wisła- Igloopol Dębica bilet.JPG|300px|right|thumb|Bilet meczowy]] | [[Grafika:1986-11-02 Wisła- Igloopol Dębica bilet.JPG|300px|right|thumb|Bilet meczowy]] | ||
- | |||
[[Grafika:Tempo 1986-10-27b.JPG|150 px]] | [[Grafika:Tempo 1986-10-27b.JPG|150 px]] | ||
+ | ==Relacje prasowe== | ||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Echo Krakowa. 1986, nr 213 (31 X/ 1/2 XI) nr 12259=== | ||
+ | |||
+ | TAK się jakoś dziwnie składa, że piłkarze krakowskiej Wisły nie odnoszą sukcesów, gdy sędziuje im Wojciech Rudy, Ten zbierający zewsząd pochwały arbiter, mający za sobą wieloletnie występy jako zawodnik nie tylko w Zagłębiu Sosnowiec, lecz także w reprezentacji Polski poprowadzi niedzielne drugoligowe spotkanie wiślaków z Igloopolem Dębica. Czy i tym razem tradycji stanie się zadość, czy też krakowianie sięgną po zwycięstwo, przekonają się ci, którzy wybiorą się na stadion, przy ul. Reymonta. | ||
+ | |||
+ | Z wieści napływających z obozu gospodarzy wynika, że pod znakiem zapytania stoi występ Marka Świerczewskiego. Natomiast w pełni sił jest już bramkarz Jerzy Zajda i będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu podstawowej jedenastki. | ||
+ | |||
+ | Wiślacy, jeśli nie chcą stracić dystansu do prowadzącego duetu: Górnik Knurów — Jagiellonia. muszą wygrać i... oczekiwać na pomyślne informacje z Białegostoku, gdzie Jagiellonia zmierzy się z Zagłębiem Sosnowiec. | ||
+ | |||
+ | Natomiast lider tabeli Górnik już dziś walczył będzie z radomską Bronią w Wierzbicy | ||
+ | |||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Echo Krakowa. 1986, nr 214 (3 XI) nr 12260=== | ||
+ | [[Grafika:Echo 1986-11-03a.jpg|thumb|right|200 px]] | ||
+ | |||
+ | Wymęczone zwycięstwo Wisły | ||
+ | |||
+ | Brawa dla Zajdy, gwizdy dla pozostałych | ||
+ | |||
+ | WISŁA KRAKÓW — IGLOOPOL Dębica 1:0 (0:0). Bramkę zdobył w 80 min. Starościak. Sędziował: W. Rudy z Katowic. Żółta kartka: Stefanik (I). | ||
+ | |||
+ | WISŁA: Zajda — Mróz, Markowski, Bożek — Motyka, Lipka, Bzukała (od 46 min. Starościak), Giszka — Moskal, Klaja, Krupiński (od 70 min. Salamon). | ||
+ | |||
+ | Piłkarze Wisły poddali wczoraj swych kibiców kolejnej próbie nerwów, zdobywając zwycięską bramkę na 10 minut przed zakończeniem meczu. Akcja która przyniosła gospodarzom upragnione dwa punkty rozpoczęła się od Lipki. Pomocnik Wisły przekazał piłkę Klai, ten zdecydował się na solowy rajd, wpadł na pole karne i mocno strzelił, bramkarz Igloopolu Śliwa zdołał jeszcze odbić piłkę, ale przy dobitce Starościaka okazał się bezradny. | ||
+ | |||
+ | Bohaterem niedzielnego pojedynku nie był jednak strzelec zwycięskiego gola lecz bramkarz Wisły, Jerzy Zajda który co najmniej dwukrotnie uratował swój zespół przed utratą, wydawałoby się pewnych, bramek. W 40 min. | ||
+ | |||
+ | krakowianin wykazał się znakomitym refleksem, broniąc z kilku metrów strzał Szybista, Dębiczanin długą chwilę po tej sytuacji trzymał się za głowę nie mogąc zrozumieć, dlaczego piłka nie trafiła do siatki. | ||
+ | |||
+ | W 63 min. Zajda ponownie wygrał pojedynek z Szybistem, i to dwa razy w przeciągu kilku sekund. | ||
+ | |||
+ | Niestety w podobnym, pochlebnym tonie nie da się napisać o pozostałych wiślakach. Zawiedli nawet tak doświadczeni piłkarze jak Lipka i Krupiński, sprawiający momentami wrażenie całkowitych nowicjuszy. | ||
+ | |||
+ | W pierwszej połowie krakowianie potrafili stworzyć ani jednej groźniejs2e.i sytuacji pod bramką Igloopolu a strzały Bzukały i Klai wywoływały jedynie salwy śmiechu gwizdy na widowni. Sporadyczne, składne akcje były raczej dziełem szczęśliwego zbiegu okoliczności niż wynikiem nieprzemyślanych zagrań. | ||
+ | |||
+ | Trener gospodarzy Stanisław Cygan wybrał na wczorajszy pojedynek ofensywny wariant gry z trójką obrońców i trójką napastników. Po cichu liczono na zwycięstwo premiowane dodatkowym punktem Rzeczywistość boiskowa daleko jednak odbiegała od przedmeczowych założeń. | ||
+ | |||
+ | Zespół grał bojaźliwie, asekurancko, bardzo chaotycznie, a większość zawodników nadawała się do natychmiastowej zmiany. | ||
+ | |||
+ | Mimo zwycięstwa Wisły, kibice wychodzili ze stadionu przy ul. Reymonta zdegustowani poziomem meczu i postawą krakowian. którzy w aktualnej formie o powrocie do ekstraklasy mogą jedynie pomarzyć. | ||
+ | |||
+ | |||
[[Kategoria:II Liga 1986/1987 (piłka nożna)]] | [[Kategoria:II Liga 1986/1987 (piłka nożna)]] | ||
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1986/1987 (piłka nożna)]] | [[Kategoria:Wszystkie mecze 1986/1987 (piłka nożna)]] | ||
[[Kategoria:Igloopol Dębica]] | [[Kategoria:Igloopol Dębica]] |
Wersja z dnia 13:05, 1 lis 2019
Wisła Kraków | 1:0 (0:0) | Igloopol Dębica | ||||||||
widzów: 3.000-4.000 | ||||||||||
sędzia: W. Rudy z Katowic | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
„Dziennik Polski” nr 254 anons, 255 relacja.
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1986, nr 213 (31 X/ 1/2 XI) nr 12259
TAK się jakoś dziwnie składa, że piłkarze krakowskiej Wisły nie odnoszą sukcesów, gdy sędziuje im Wojciech Rudy, Ten zbierający zewsząd pochwały arbiter, mający za sobą wieloletnie występy jako zawodnik nie tylko w Zagłębiu Sosnowiec, lecz także w reprezentacji Polski poprowadzi niedzielne drugoligowe spotkanie wiślaków z Igloopolem Dębica. Czy i tym razem tradycji stanie się zadość, czy też krakowianie sięgną po zwycięstwo, przekonają się ci, którzy wybiorą się na stadion, przy ul. Reymonta.
Z wieści napływających z obozu gospodarzy wynika, że pod znakiem zapytania stoi występ Marka Świerczewskiego. Natomiast w pełni sił jest już bramkarz Jerzy Zajda i będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu podstawowej jedenastki.
Wiślacy, jeśli nie chcą stracić dystansu do prowadzącego duetu: Górnik Knurów — Jagiellonia. muszą wygrać i... oczekiwać na pomyślne informacje z Białegostoku, gdzie Jagiellonia zmierzy się z Zagłębiem Sosnowiec.
Natomiast lider tabeli Górnik już dziś walczył będzie z radomską Bronią w Wierzbicy
Echo Krakowa. 1986, nr 214 (3 XI) nr 12260
Wymęczone zwycięstwo Wisły
Brawa dla Zajdy, gwizdy dla pozostałych
WISŁA KRAKÓW — IGLOOPOL Dębica 1:0 (0:0). Bramkę zdobył w 80 min. Starościak. Sędziował: W. Rudy z Katowic. Żółta kartka: Stefanik (I).
WISŁA: Zajda — Mróz, Markowski, Bożek — Motyka, Lipka, Bzukała (od 46 min. Starościak), Giszka — Moskal, Klaja, Krupiński (od 70 min. Salamon).
Piłkarze Wisły poddali wczoraj swych kibiców kolejnej próbie nerwów, zdobywając zwycięską bramkę na 10 minut przed zakończeniem meczu. Akcja która przyniosła gospodarzom upragnione dwa punkty rozpoczęła się od Lipki. Pomocnik Wisły przekazał piłkę Klai, ten zdecydował się na solowy rajd, wpadł na pole karne i mocno strzelił, bramkarz Igloopolu Śliwa zdołał jeszcze odbić piłkę, ale przy dobitce Starościaka okazał się bezradny.
Bohaterem niedzielnego pojedynku nie był jednak strzelec zwycięskiego gola lecz bramkarz Wisły, Jerzy Zajda który co najmniej dwukrotnie uratował swój zespół przed utratą, wydawałoby się pewnych, bramek. W 40 min.
krakowianin wykazał się znakomitym refleksem, broniąc z kilku metrów strzał Szybista, Dębiczanin długą chwilę po tej sytuacji trzymał się za głowę nie mogąc zrozumieć, dlaczego piłka nie trafiła do siatki.
W 63 min. Zajda ponownie wygrał pojedynek z Szybistem, i to dwa razy w przeciągu kilku sekund.
Niestety w podobnym, pochlebnym tonie nie da się napisać o pozostałych wiślakach. Zawiedli nawet tak doświadczeni piłkarze jak Lipka i Krupiński, sprawiający momentami wrażenie całkowitych nowicjuszy.
W pierwszej połowie krakowianie potrafili stworzyć ani jednej groźniejs2e.i sytuacji pod bramką Igloopolu a strzały Bzukały i Klai wywoływały jedynie salwy śmiechu gwizdy na widowni. Sporadyczne, składne akcje były raczej dziełem szczęśliwego zbiegu okoliczności niż wynikiem nieprzemyślanych zagrań.
Trener gospodarzy Stanisław Cygan wybrał na wczorajszy pojedynek ofensywny wariant gry z trójką obrońców i trójką napastników. Po cichu liczono na zwycięstwo premiowane dodatkowym punktem Rzeczywistość boiskowa daleko jednak odbiegała od przedmeczowych założeń.
Zespół grał bojaźliwie, asekurancko, bardzo chaotycznie, a większość zawodników nadawała się do natychmiastowej zmiany.
Mimo zwycięstwa Wisły, kibice wychodzili ze stadionu przy ul. Reymonta zdegustowani poziomem meczu i postawą krakowian. którzy w aktualnej formie o powrocie do ekstraklasy mogą jedynie pomarzyć.