1987.02.15 Ślęza Wrocław - Wisła Kraków 61:62

Z Historia Wisły

1987.02.15, I Liga Koszykówki Kobiet, runda zasadnicza, 19. kolejka, Wrocław,
Ślęza Wrocław 61:62 Wisła Kraków
I:
II: 28:33
III:
IV:
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Ślęza Wrocław:
Swędrowska 19, Pawlak 14

Wisła Kraków:
Grażyna Jaworska-Seweryn 19, Anna Jaskurzyńska-Jelonek 16, Elżbieta Cała 12, Marta Starowicz 11



„Dziennik Polski” nr 38 anons, 39 relacja.

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1987, nr 31 (13/14/15 II) nr 12331

W lidze koszykarek meczem numer jeden będzie z całą pewnością wrocławski pojedynek Ślęzy z Wisłą. Krakowianki jadą w osłabionym składzie, bez Izabeli Maj, która wczoraj przeszłą w Piekarach Śląskich, u dr. Widuchowskiego, operację wiązadeł stawu kolanowego, zerwanych przed tygodniem w czasie meczu z Lechem Poznań. Także nadal bez Beaty Kalinowskiej, która co prawda wznowiła już treningi, lecz do gry jeszcze nie jest gotowa. „Mimo to — twierdzi trener kadry LUDWIK MIĘTTA — sądzę, że wiślaczki stać na wygranie wrocławskich zawodów. Ślęza ma kiepskie zawodniczki rozgrywające, a dziś właśnie „małe” spełniają ogromnie ważną rolę w grze. Krakowianki — Seweryn, Iwaniec, Starowicz — wyraźnie nad nimi górują. I jeżeli nie nastąpi jakiś nieprzewidziany zbieg okoliczności, winny spotkanie rozstrzygnąć na swoją korzyść. W każdym razie mają ku temu sporo szans”.



Echo Krakowa. 1987, nr 32 (16 II) nr 12332

MECZEM numer jeden w minionej kolejce spotkań ekstraklasy koszykarek był wrocławski pojedynek Ślęzy z Wisłą. Krakowianki zwyciężyły różnicą jednego punktu, sprawiając ogromną satysfakcję sobie i swoim kibicom, a także trenerowi kadry — Ludwikowi Miętcie, który w przedmeczowych horoskopach, opublikowanych na naszych łamach, twierdził, iż zwycięsko z tego spotkania winny wyjść krakowianki.

Ślęza — WISŁA 61:62 (28:33).

Najwięcej punktów: dla Ślęzy — Swedrowska 19, Pawlak 14, dla Wisły — Seweryn 19, Jelonek 16, Cała 12. Starowicz 11.

„— Grałyśmy dobrze w obronie, Grażyna Seweryn inicjowała szybkie kontrataki — opowiada swe meczowe wrażenia MARTA STAROWICZ — i gra toczyła się pod nasze dyktando. Gdzieś na około 10 minut przed końcem prowadziłyśmy różnicą aż 19 punktów i nagle coś się »zacięło«, strąciłyśmy rytm, zaczął zawodzić rzut, a wrocławianki rzuciły się do kontrnatarcia. Przewaga nasza topniała z minuty na minutę, zaczęłyśmy się coraz bardziej denerwować, na szczęście sekundy leciały, i udało się obronić najmniejszą przewagę, tylko jednopunktową, ale za to na wagę jakże cennej wygranej”.

Gazeta Krakowska. 1987, nr 39 (16 II) nr 11833

Trener Z. Kassyk fruwał w powietrzu

Najciekawszym meczem sobotniej serii spotkań w I lidze koszykówki kobiet był pojedynek we Wrocławiu między Ślęzą, a krakowską Wisłą. Lider tabeli odniósł po zaciętej grze minimalne, ale niezwykle cenne jednopunktowe zwycięstwo. Wisła utrzymała przodownictwo w tabeli, ale tyle samo punktów ma ŁKS, który nie miał żadnych problemów z pokonaniem we własnej hali rybnickiego ROW.

Ślęza Wrocław — Wisła Kraków 61:62 (28:33). Najwięcej punktów zdobyły: dla Ślęzy — Swędowska 19, Pawlak 14, Kuzbik 12, dla Wisły — Seweryn 19, Jelonek-Jaskurzyńska 16, Cala 12, Starowicz 11.

W ostatnich 5 minutach wrocławianki ambitnie finiszując doszły Wisłę, na minutę przed końcem spotkania krakowianki prowadziły już tylko 3 pkt. (62:59). Ślęza była do końca w ataku, ale zabrakło jej czasu. Po meczu uszczęśliwione zawodniczki Wisły i grono przybyłych z Krakowa kibiców Wisły długo podrzucało w górę z radości trenera drużyny Zdzisława Kassyka.