1987.03.25 Ślęza Wrocław - Wisła Kraków 64:57

Z Historia Wisły

1987.03.25, I Liga Koszykówki Kobiet, play-off, finał, 1. mecz, Wrocław,
Ślęza Wrocław 64:57 Wisła Kraków
I:
II: 27:32
III:
IV:
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Ślęza Wrocław:
Mariola Pawlak 28, Kuźbik 12

Wisła Kraków:
Grażyna Jaworska-Seweryn 23, Marta Starowicz 21, Anna Jaskurzyńska-Jelonek 6



„Dziennik Polski” nr 71 anons, 72 relacja.


Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1987, nr 59 (25 III) nr 12359

DZIŚ, w środę, rozpoczyna się ostatnia faza rozgrywek play off w lidze koszykarek. O najwyższe trofeum — mistrzowski tytuł — walczyć będą zespoły wrocławskiej Ślęzy i Wisły. Pierwszy pojedynek we Wrocławiu, w sobotę — drugi w Krakowie i jeżeli każda z drużyn wygra po jednym spotkaniu, wówczas w niedzielę dojdzie do trzeciego, decydującego meczu, także w Krakowie. Handicap dla krakowianek duży, wynikający z tego, że przed play off zajmowały wyższe miejsce w tabeli od swych rywalek.

Trener koordynator zespołu wrocławskiego — Eugeniusz Spisacki — mówi: Po raz trzeci stajemy do walki z Wisłą o mistrzowski tytuł. Na razie przegrywaliśmy, choć ostatnim razem przed dwoma laty wydawało się, że musimy być pierwsi, graliśmy bowiem dwa mecze u siebie. Cóż nie udało się, głównie dzięki Grażynie Seweryn, która w ostatnich sekundach rzutem za 3 punkty przechyliła szalę na stronę krakowianek. Ale przysłowie mówi — do trzech razy sztuka. Układ gier w tym sezonie sprzyja co prawda wiślaczkom, ale może tym razem dopisze nam szczęście? Trudno typować wyniki tych spotkań, teraz bowiem już ogromną rolę odgrywają nerwy. Np.

Ślęza w drugiej połowie meczu z LKS, który przecież decydował o awansie do finału zdobyła... 12 punktów! Także wiślaczki w spotkaniu z Włókniarzem Pabianice zagrały znacznie poniżej swych możliwości. Wygrały bardzo szczęśliwie, choć są bez wątpienia zespołem lepszym! Wniosek z tego jeden — kto zagra spokojniej, kto lepiej utrzyma nerwy na wodzy, ten winien być mistrzem Polski. Dziś początek tej decydującej rozgrywki


Echo Krakowa. 1987, nr 60 (26 III) nr 12360

TRUDNO wygrać mecz, jeśli w ciągu blisko 3 minut nie zdobywa się choćby jednego punktu. A taka „wpadka” przydarzyła się wczoraj we Wrocławiu koszykarkom Wisły, które rozgrywały tam pierwsze spotkanie o tytuł mistrzowski ze Ślęzą. Krakowianki poniosły więc porażkę 57:64 (32:27), a najgorzej spisywały się tuż po przerwie, kiedy roztrwoniły przewagę. Wrocławianki w 28 min. objęły prowadzenie 43:32 i nie pozwoliły już sobie wydrzeć zwycięstwa. Dobrze dysponowana była szczególnie ich środkowa Mariola Pawlak, uzyskując aż 28 pkt. Na jej tle kiepsko wypadła wiślaczka Anna Jelonek, zdobywając zaledwie 6 pkt. W drużynie „Białej gwiazdy” skutecznością wyróżniły się rozgrywające Grażyna Seweryn — 23 pkt. i Marta Starowicz — 21 pkt. Z uwagi na przygotowywaną w hali Ślęzy giełdę komputerową, wczorajszy mecz odbył się w sali Śląska, co jednak nie przeszkodziło wrocławskim koszykarkom w odniesieniu sukcesu. Ale zespół Wisły nadal zachował szanse na wywalczenie złotego medalu, kolejne dwa spotkania z wrocławiankami rozegra bowiem w Krakowie. Niestety, pierwsza potyczka o krajowy prymat stała na słabym poziomie. Zawodniczki popełniały wiele błędów


Gazeta Krakowska. 1987, nr 71 (25 III) nr 11865

Dziś koszykarki ekstraklasy rozpoczną decydującą walkę o medale. W pierwszym meczu systemem play off o złoty medal Wisła gra na wyjeździe ze Ślęża Wrocław. Rewanż w sobotę w Krakowie, ewentualny trzeci mecz w niedzielę także pod Wawelem. Krakowianki są w tych spotkaniach faworytkami, chociaż wynik dzisiejszego spotkania trudno I przewidzieć.



Gazeta Krakowska. 1987, nr 72 (26 III) nr 11866

W pierwszym podejściu lepsza Ślęza

(TELEFONEM Z WROCŁAWIA). W pierwszym finałowym meczu o złoty medal koszykarki Wisły przegrały we Wrocławiu ze Ślęzą 57:64 (32:27), W najbliższą sobotę dojdzie w Krakowie do meczu rewanżowego, jeśli wygra Ślęza — ona zostanie mistrzem, w razie wygranej krakowianek — dojdzie w niedzielę do trzeciego pojedynku, także w Krakowie.

Krakowianki rozpoczęły pojedynek w dobrym stylu, dzięki celnym rzutom Seweryn i Starowicz prowadziły już w 4 min. 10:2 i stale utrzymywały kilkupunktową przewagę. Wrocławianki grały początkowo jak sparaliżowane, często gubiły piłkę, niecelnie rzucały na kosz. Wprawdzie w 12 min. Ślęza po raz pierwszy w tym meczu objęła prowadzenia 18:16, to jednak w następnych minutach dwójka rozgrywających Wisły: Starowicz i Seweryn bezbłędnie rzucała na kosz i choć W tym okresie wysokie zawodniczki Wisły grały słabo, krakowianki do przerwy prowadziły 5 pkt. Druga połowa rozpoczęła się fatalnie dla Wisły. Przez blisko 8 minut (!) krakowianki nie zdobyły nawet punktu, a w tym czasie Ślęza „zaliczyła” 16 pkt. Wrocławianki objęły prowadzenie 43:32. Wisła próbuje ambitnie odrobić straty, ale nie da się wygrać meczu, jeśli w dobrej dyspozycji są tylko 2 zawodniczki. Seweryn i Starowicz zdobyły razem aż 44 pkt., kompletnie zawiodły w tym meczu wysokie koszykarki Wisły, Jelonek została niemal zupełnie wyłączona z gry przez Pawlak, Cała nie zdobyła ani jednego punktu, a Czelakowska tylko 5. W końcowych minutach Wisła dwukrotnie zmniejszyła rozmiary porażki do 5 pkt, ale kiedy w 38 min. opuściła boisko za 5 przewinień osobistych Starowicz, stało się jasne, że Wisła tego meczu nie wygra.

W sumie bardzo zacięty, ale nierówny pojedynek. Drużyna Ślęzy, po pierwszej kiepskiej połowie, zagrała bardzo bojowo w drugiej odsłonie, a agresywną obroną wybiła z uderzenia zawodniczki krakowskie.

Znakomitą partię rozegrała Pawlak, która nie tylko rzuciła najwięcej — 28 pkt., ale zebrała mnóstwo piłek z tablicy, podobnie jak Kowalska. Właśnie na tablicach wygrały ten mecz koszykarki Ślęzy. Ten pojedynek wysokie z Wisły przegrały z kretesem.

Punkty zdobyły dla Wisły: Seweryn 23, Starowicz 21, Jelonek 6, Czelakowska 5, Patycka 2, Iwaniec 0. Dla Ślęzy: Pawlak 28, Kowalska 12, Kuźbik 12, Kępka 5, Pabijasz 5, Wierzbicka 2.



Źródło: Sleza Wroclaw TV