1987.09.30 Wisła Kraków - Unicar Cesena 79:79

Z Historia Wisły

1987.09.30, Puchar Ronchetti, I runda kwalifikacyjna, II mecz, Kraków, Hala Wisły, 17:30
Wisła Kraków 79:79 Unicar Cesena
I:
II: 38:48
III:
IV:
Sędziowie: L. Prochazka (CSRS) i O. Gorbatow (ZSRR) Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Anna Jaskurzyńska-Jelonek 38, Elżbieta Cała 16, Marta Starowicz 15

Trener: Zdzisław Kassyk

Unicar Cesena:
Cheryl Taylor 27, Fran Harris 16 i Tuzzi 11



  • „Dziennik Polski” nr 220,226-228. 23.09. Wisła – Unicar w Pucharze Ronchetti. Rewanż w Krakowie 30.09 o 17:30.
  • „Dziennik Polski” nr 228 30.09. Wisła Unicar Cesena 79:79 (38:48)

Rewanż i dopadnięcie z Pucharu Roncetti. W pierwszym meczu 71:95.

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1987, nr 190 (30 IX) nr 12490

DO TEGOROCZNEJ edycji rozgrywek koszykarek o puchar Liliany Ronchetti zgłosiła się rekordowa liczba, 34 zespołów. Wiślaczki już w pierwszej rundzie natknęły się na bardzo silnego przeciwnika. trzecia drużynę ligi włoskiej w ubiegłym sezonie — Unicar Cesena. I jak było do przewidzenia, w pierwszym meczu, na terenie rywalek, doznały wysokiej porażki 71— 95.

Dziś w Krakowie o godz. 17.30 spotkanie rewanżowe. I choć podopieczne Zdzisława Kassyka stoją na straconej pozycji (Kalinowska i Maj nie mogą, grać po przebytych kontuzjach Seweryn. Starowicz odczuwają skutki wcześniejszych urazów) warto wybrać się do hali przy ul. Reymonta…


Echo Krakowa. 1987, nr 191 (1 X) nr 12491

Bez emocji i fajerwerków

WISŁA-UNICAR Cesena 79:79 (38:48). Najwięcej punktów zdobyły: dla Wisły Jelonek 38, Cała 16 i Starowicz 15, dla Unicaru Taylor 27, Harris 16 i Tuzzi 11. Sędziowali: pp. L Prochazka (CSRS) i O Gorbatow (ZSRR).

Ci, którzy zrezygnowali z wizyty w hali przy ul. Reymonta, wybierając telewizyjną transmisję z meczu zabrskiego Górnika, nie mają czego żałować. Mecz pomiędzy Wisłą a Unicarem, rozgrywany w ramach pucharu Liliany Ronchetti mocno rozczarował, nie dostarczył praktycznie żadnych emocji. Zawód sprawiły nawet dwie czarnoskóre Amerykanki, Taylor i Harris, które nie zademonstrowały zbyt wielu błyskotliwych zagrań, technicznych fajerwerków. Obie umieją z pewnością sporo, wczoraj nie zostały jednak zmuszone do maksymalnego wysiłku, pokazania na co naprawdę je stać.

Amerykanki i ich koleżanki z drużyny mogły sobie jednak pozwolić na taką postawę, grę nie na najwyższych obrotach, mając w zanadrzu 24-punktową zaliczkę z pierwszego meczu.

Krakowianki zdawały sobie sprawę, że odrobienie tak dużych strat przerasta ich możliwości, szczególnie w sytuacji kadrowego osłabienia (Maj i Kalinowska). Poza tym zespołowi trenera Zdzisława Kassyka brakuje zgrania, wszak dopiero od niedawna z drużyną ćwiczą kadrowiczki: Jelonek, Starowicz i Seweryn. Mimo to wiślaczki walczyły o jak najkorzystniejszy rezultat, chcąc honorowo pożegnać . się z pucharowymi rozgrywkami. Miały nawet szansę na odniesienie zwycięstwa. Włoszki doprowadziły do wyrównania zaledwie na 3 sekundy przed zakończeniem spotkania, a celnym rzutem popisała się Francis Harris.

Wczorajszy mecz choć rozczarował publiczność, dla krakowianek był na pewno pożytecznym sprawdzianem przed zbliżającą się inauguracją rozgrywek ligowych. Pozwolił na skonfrontowanie umiejętności z niezłej klasy rywalem.

W Wiśle na najwyższą ocenę zasłużyła, grająca z kontuzją Marta Starowicz, a w Unicarze, mimo wszystko, obie Amerykanki. (pp)



Dziennik Polski nr 228

Straty były zbyt duże

W rewanżowym meczu I rundy rozgrywek o Puchar Ronchetti w koszykówce kobiet Wisła zremisowała we własnej hali z włoską drużyna Unicar Cesena 7:79 (38:48). Najwięcej punktów zdobyły: Jelonek 38, Cała 16, Starowicz 15, Taylor 27, Harris 16.

Szanse awansu zaprzepaściliśmy w pierwszym spotkaniu - powiedział po wczorajszym meczu trener krakowianek Z. Kassyk. Przypomnijmy, że w Cesanie jego podopieczne przegrały 71:95.

Rewanż rozpoczął się od kszykarskiej "wymiany ciosów". Prowadzenie zmieniło się kilkakrotnie. W 7 min. Wisła miała przewagę 3 punktów, ale sieria niecelnych podań i błędów w defensywie sprawiały, że Unicar odrobił niewielkę stratę i pewnie wygrał pierwszą połowę spotkania.

Po przerwie Włoszki nadal celnie rzucały i wydawało się że "wiślaczki" pogodziły się już z porażką. "Obudziły" się jednak gdy trener rywalek posłał na ławkę rezerwowych reprezentantkę USA Harris. Zaczeły grać szybciej, dokładniej, bardziej skutecznie. W 31 min. Starowicz rzutem za 3 punkty doprowadziła do remisu 59:59. Na 3 sekundy przed końcem meczu gospodynie prowadziły 79:77, ale wprowadzona ponownie do gry Harris trafiła piłke do kosza ustalając wynik spotkania, które - dodajmy - stało na słabym pozomie.

Wspomniana Harris oraz Taylor - dwie amerykańskie czarnoskóre gwiazdy - nie zmuszone przez krakowianki do lepszej gry nie pokazały nic szczególnego. (jur)


Gazeta Krakowska. 1987, nr 229 (1 X) nr 12023

Remis na pożegnanie Pucharu im. Ronchetti