1988.03.19 Wisła Kraków - Concordia Knurów 2:1
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 2:1 (1:1) | Górnik Knurów | ||||||||
widzów: 5.000-6.000 | ||||||||||
sędzia: T. Ignatowicz z Wrocławia | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
„Dziennik Polski” nr 66 anons, 67 relacja.
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1988, nr 55 (18/19/20 III) nr 12610
Piłkarze Wisły udanie zainaugurowali II rundę rozgrywek, wygrywając w Świdniku z Avią. Teraz czeka ich równie trudne zadanie, będą bowiem podejmować drugiego w tabeli Górnika Knurów. W pierwszym meczu, na terenie rywala, krakowianie przegrali 2—3, w sobotę czekamy więc na udany rewanż. Przed spotkaniem będzie można kupić specjalny program, dotyczący wiślackiego futbolu
Echo Krakowa. 1988, nr 57 (22 III) nr 12612
WISŁA — GÓRNIK Knurów 2:1 (1:1). Bramki zdobyli: dla gospodarzy — Moskal, w 24 min. i Lipka, w 57 min. dla gości — T. Ignatowicz z Wrocławia. Żółte kartki: Motyka (W),Jegor, Skorupa, Klimek (G).
Czerwona — Motyka kartka: Jegor.
WISŁA: Gaszyński Karbowniczek, Markowski, Giszka — Lipka, Klaja. Krzywda (od 46 min. Świerczewski), Jałocha (od 88 min Bożek) — Strojek, Moskal.
Przez 16 kolejek, aż do sobotniego meczu z Wisłą, piłkarze Górnika Knurów, jako jedyni z grona zespołów II grupy, utrzymywali miano niepokonanych. I dopiero na stadionie, przy ul.
Reymonta powinęła im się noga. Nie sposób w tym miejscu nie wspomnieć o personalnym osłabieniu gości, którzy do rewanżowej rundy gier przystąpili bez swych dwóch czołowych zawodników — najlepszego Strzelca Pawła Jandudy, który wyjechał do Australii oraz Waldemara Podolskiego. W sobotę stracili jeszcze jednego. Piotra Jegora ukarane w 82 min czerwoną kartką. Mimo tych wszystkich perypetii Górnik przedstawia sobą nadal sporą wartość, o czym na własnej skórze przekonali się piłkarze Wisły Sukces nie przyszedł im łatwo, aby zainkasować dwa punkty, musieli się solidnie napracować Nie no raz pierwszy w tym sezonie szalę zwycięstwa na korzyść wiślaków przechylił pięknym strzałem z 15 m niezawodny Leszek Lipka, który zdobył swą 10 bramkę W przeciwieństwie do pomocnika "Białej gwiazdy” w sobotę bardzo słabo spisywali się obrońcy. Ich konto szczególnie Ryszarda Karbowniczka, obciąża stracony gol W sumie, biorąc pod uwagę realia II ligi, oba zespoły stworzyły widowisko stojące na niezłym poziomie, w którym nie zabrakło ładnych strzałów, szybkich, składnych akcji. (W>)