1988.06.18 Wisła Kraków - Resovia 0:1
Z Historia Wisły
Linia 23: | Linia 23: | ||
[[Grafika:Tempo 1988-06-20.JPG|150 px]] | [[Grafika:Tempo 1988-06-20.JPG|150 px]] | ||
+ | ==Relacje prasowe== | ||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Echo Krakowa. 1988, nr 118 (17/18/19 VI) nr 12673=== | ||
+ | |||
+ | Piłkarze Wisły myślami są już przy barażach, gdzie ich przeciwnikami będzie najprawdopodobniej Górnik Knurów. Najbliższy mecz z Resovią nie ma dla krakowian większego znaczenia. Liczymy jednak. że podopieczni Aleksandra Brożyniaka zakończą rozgrywki mocnym akcentem i odniosą zwycięstwo. | ||
+ | |||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Echo Krakowa. 1988, nr 119 (20 VI) nr 12674=== | ||
+ | [[Grafika:Echo 1988-06-20.jpg|thumb|right|200px]] | ||
+ | |||
+ | Wiślacy wygwizdani przez kibiców | ||
+ | |||
+ | PIŁKARSKIE rozgrywki, tak na dobrą sprawę, dobiegły końca. | ||
+ | |||
+ | Pozostały jeszcze niektórym zespołom mecze barażowe mające uchronić je przed degradacją do niższej klasy lub też dać awans do grupy wyżej. Mistrzowski tytuł zapewnił sobie już wcześniej zabrski Górnik, kończąc sezon efektownym zwycięstwem nad zdegradowanym do II ligi Bałtykiem. Drugim zespołem, który opuszcza ekstraklasę jest Stal ze Stalowej Woli. W gronie pretendentów do miejsca w I lidze jest krakowska Wisła, która zajęła drugą lokatę w swojej grupie rozgrywkowej. Awans do ekstraklasy, bez konieczności gry w barażach zdobyły zespoły Ruchu Chorzów i Stali Mielec. | ||
+ | |||
+ | Królem strzelców został Dariusz Dziekanowski z Legii, który zdobył dwadzieścia goli. | ||
+ | |||
+ | Wisła — RESOVIA 0:1 (0:0). | ||
+ | |||
+ | Bramkę zdobył Kopeć w 85 min Sędziował Tadeusz Stępień z Częstochowy. | ||
+ | |||
+ | WISŁA: Gaszyński (81 min. Gaweł) — Bożek, Motyka (63 min. Krzywda), Wójtowicz, Giszka — Moskal, Karbowniczek, Markowski, Lipka — Świerczewski, Strojek. | ||
+ | |||
+ | W sobotę na stadionie, przy ul. Reymonta zjawili się tylko najzagorzalsi sympatycy wiślaków. | ||
+ | |||
+ | Inni kibice wybrali telewizyjną transmisję z piłkarskich mistrzostw Europy i postąpili słusznie, bo drugoligowcy z Krakowa i Rzeszowa zadrwili z widzów. To, co zaprezentowali w niczym nie przypominały futbolu. Nic też dziwnego, że już po kilkunastu minutach rozległy się gwizdy, bardziej niecierpliwi zaczęli opuszczać trybuny. | ||
+ | |||
+ | Zawodnicy poruszali się po boisku w żółwim tempie, bardzo rzadko próbowali posłać piłkę w kierunku bramki. Odnosiło się wrażenie, że rywalizujące drużyny nie chcą sobie zrobić krzywdy. | ||
+ | |||
+ | Pierwszą i jedyną składną akcję w wykonaniu gospodarzy oglądaliśmy dopiero w 63 min. gry! Przeprowadził ją Lipka wspólnie ze Świerczewskim, ale niestety zakończyła się niecelnym strzałem. | ||
+ | |||
+ | Precyzyjniejsi byli w 85 min. rzeszowianie. Zagórski dokładnie dośrodkowa! na pole karne, a Kopeć nie zmarnował okazji. Debiutujący w ligowym spotkaniu w barwach Wisły młody bramkarz Gaweł ani drgnął, ale winą za utratę tego gola obarczyć trzeba obrońców. | ||
+ | |||
+ | Dla kunktatorskiej gry mających pierwszoligowe aspiracje krakowian nie może być żadnego usprawiedliwienia. Tym bardziej, że niektórzy zawodnicy, m. in. | ||
+ | |||
+ | Markowski, Wójtowicz, Strojek unikali wręcz kontaktu z piłką. | ||
+ | |||
+ | Z uczuciem ulgi przyjęli więc wszyscy obserwatorzy sygnał sędziego o zakończeniu tego żałosnego widowiska. | ||
+ | |||
+ | Jeśli taką formę zaprezentuje jedenastka „Białej gwiazdy” w barażach, to prysną znów marzenia o ekstraklasie. | ||
+ | |||
+ | |||
[[Kategoria:II Liga 1987/1988 (piłka nożna)]] | [[Kategoria:II Liga 1987/1988 (piłka nożna)]] | ||
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1987/1988 (piłka nożna)]] | [[Kategoria:Wszystkie mecze 1987/1988 (piłka nożna)]] | ||
[[Kategoria:Resovia]] | [[Kategoria:Resovia]] |
Wersja z dnia 13:19, 24 lis 2019
Wisła Kraków | 0:1 (0:0) | Resovia | ||||||||
widzów: 500-1.000 | ||||||||||
sędzia: T. Stępień z Częstochowy | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
„Dziennik Polski” nr 141 anons, 143 relacja.
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1988, nr 118 (17/18/19 VI) nr 12673
Piłkarze Wisły myślami są już przy barażach, gdzie ich przeciwnikami będzie najprawdopodobniej Górnik Knurów. Najbliższy mecz z Resovią nie ma dla krakowian większego znaczenia. Liczymy jednak. że podopieczni Aleksandra Brożyniaka zakończą rozgrywki mocnym akcentem i odniosą zwycięstwo.
Echo Krakowa. 1988, nr 119 (20 VI) nr 12674
Wiślacy wygwizdani przez kibiców
PIŁKARSKIE rozgrywki, tak na dobrą sprawę, dobiegły końca.
Pozostały jeszcze niektórym zespołom mecze barażowe mające uchronić je przed degradacją do niższej klasy lub też dać awans do grupy wyżej. Mistrzowski tytuł zapewnił sobie już wcześniej zabrski Górnik, kończąc sezon efektownym zwycięstwem nad zdegradowanym do II ligi Bałtykiem. Drugim zespołem, który opuszcza ekstraklasę jest Stal ze Stalowej Woli. W gronie pretendentów do miejsca w I lidze jest krakowska Wisła, która zajęła drugą lokatę w swojej grupie rozgrywkowej. Awans do ekstraklasy, bez konieczności gry w barażach zdobyły zespoły Ruchu Chorzów i Stali Mielec.
Królem strzelców został Dariusz Dziekanowski z Legii, który zdobył dwadzieścia goli.
Wisła — RESOVIA 0:1 (0:0).
Bramkę zdobył Kopeć w 85 min Sędziował Tadeusz Stępień z Częstochowy.
WISŁA: Gaszyński (81 min. Gaweł) — Bożek, Motyka (63 min. Krzywda), Wójtowicz, Giszka — Moskal, Karbowniczek, Markowski, Lipka — Świerczewski, Strojek.
W sobotę na stadionie, przy ul. Reymonta zjawili się tylko najzagorzalsi sympatycy wiślaków.
Inni kibice wybrali telewizyjną transmisję z piłkarskich mistrzostw Europy i postąpili słusznie, bo drugoligowcy z Krakowa i Rzeszowa zadrwili z widzów. To, co zaprezentowali w niczym nie przypominały futbolu. Nic też dziwnego, że już po kilkunastu minutach rozległy się gwizdy, bardziej niecierpliwi zaczęli opuszczać trybuny.
Zawodnicy poruszali się po boisku w żółwim tempie, bardzo rzadko próbowali posłać piłkę w kierunku bramki. Odnosiło się wrażenie, że rywalizujące drużyny nie chcą sobie zrobić krzywdy.
Pierwszą i jedyną składną akcję w wykonaniu gospodarzy oglądaliśmy dopiero w 63 min. gry! Przeprowadził ją Lipka wspólnie ze Świerczewskim, ale niestety zakończyła się niecelnym strzałem.
Precyzyjniejsi byli w 85 min. rzeszowianie. Zagórski dokładnie dośrodkowa! na pole karne, a Kopeć nie zmarnował okazji. Debiutujący w ligowym spotkaniu w barwach Wisły młody bramkarz Gaweł ani drgnął, ale winą za utratę tego gola obarczyć trzeba obrońców.
Dla kunktatorskiej gry mających pierwszoligowe aspiracje krakowian nie może być żadnego usprawiedliwienia. Tym bardziej, że niektórzy zawodnicy, m. in.
Markowski, Wójtowicz, Strojek unikali wręcz kontaktu z piłką.
Z uczuciem ulgi przyjęli więc wszyscy obserwatorzy sygnał sędziego o zakończeniu tego żałosnego widowiska.
Jeśli taką formę zaprezentuje jedenastka „Białej gwiazdy” w barażach, to prysną znów marzenia o ekstraklasie.