1988.09.23 Wisła Kraków - Widzew Łódź 2:1
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 2:1 (0:1) | Widzew Łódź | ||||||||
widzów: 12.000 | ||||||||||
sędzia: M. Piotrowski z Warszawy | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
„Dziennik Polski” nr 224 anons, 225 relacja.
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1988, nr 187 (23/25 IX) nr 12742
W ekstraklasie Wisła podejmuje łódzki Widzew. Wykorzystując atut własnego boiska, fakt, iż łodzianie w tym sezonie nie błyszczą, można mieć nadzieję, że piłkarze „Białej gwiazdy” zdobędą dwa punkty. Hutnik po kiepskim początku sezonu, gra coraz lepiej i skuteczniej Remis w środowym spotkaniu w Sosnowcu, z liderem grupy — Zagłębiem, to kolejny dowód zwyżki formy podopiecznych trenera A. Bielendy. Teraz na Suchych Stawach zagra rzeszowska Stal, trzeci zespół tej grupy Liczymy na wygraną hutników
Echo Krakowa. 1988, nr 188 (26 IX) nr 12743
Dwa oblicza Wisły
WISŁA — WIDZEW Łódź 2:1 (0:1). Bramki zdobyli: dla gospodarzy — Moskal (50 min.) i Świerczewski (69 min.), dla gości — (33 min.). Sędziował Mieczysław Piotrowski (Warszawa). Żółte ki — Wojtowicz i Mróz (Wisła) oraz Podsiadło (Widzew).
WISŁA: Maśnik — Bożek, Motyka, Małek, Mróz — Moskal, Klaja, Wojtowicz (72 min. Giszka), Wołowicz (46 min. Świerczewski) — Jelonek, Strojek.
„Co się z nimi dzieje?” — takie pytanie zadali sobie kibice Wisły w pierwszej połowie sobotniego meczu. Przez 45 minut krakowianie grali niemrawo, bez wyrazu. Raptem dwa razy próbowali zaskoczyć, zresztą bez po wodzenia, bramkarza łodzian Bolestę. Goście też niczym nie zaimponowali, tyle tylko, że w 33 min. Szulc wykorzystał prostopadłe podanie Chodakowskiego. wyrwał się usiłującemu go złapać za koszulkę Maikowi i strzałem w dolny róg zdobył prowadzenie dla swojej drużyny. Z przykrością trzeba było stwierdzić, iż firmom liczącym się kiedyś na krajowych i zagranicznych boiskach pozostały wyłącznie nazwy.
Po przerwie, szczególnie krakowianie pokazali jednak inne, zmienione na korzyść oblicze, co w poważnym stopniu poprawiło nastroje na trybunach. Dwukrotnie, po dośrodkowaniach Strojka, Moskal i Świerczewski umieścili piłkę w siatce, w budowaniu tych składnych akcji uczestniczyło w każdym przypadku po kilku zawodników.
Szkoda, że w 90 min. Jelonek trafił tylko w poprzeczkę, a Moskal spudłował z 5 metrów.
Ale w 86 min. pomocnikowi Widzewa Myślińskiemu takie nie dopisało szczęście, zza linii pola karnego strzelił bowiem w spojenie słupka z poprzeczką