1989.06.17 GKS Katowice - Wisła Kraków 1:0
Z Historia Wisły
Linia 23: | Linia 23: | ||
[[Grafika:Dziennik Polski 1989-06-19.jpg|thumb|200px|right]] | [[Grafika:Dziennik Polski 1989-06-19.jpg|thumb|200px|right]] | ||
[[Grafika:Echo 1989-06-19.jpg|thumb|200px|right]] | [[Grafika:Echo 1989-06-19.jpg|thumb|200px|right]] | ||
+ | ==Relacje prasowe== | ||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Echo Krakowa. 1989, nr 117 (16/18 VI) nr 12926=== | ||
+ | |||
+ | Przyjęta na niedawnym zjeździe Polskiego Związku Piłki Nożnej reformą rozgrywek poprawiła humory piłkarzom Wisły. Automatycznej degradacji mogą się już raczej nie obawiać (ten los w myśl nowych zasad spotka tylko dwa zespoły) nadal realna jest natomiast groźba gry w barażach z wicemistrzami II ligi. Tym bardziej, iż. w najbliższej serii gier krakowianie mają minimalne szanse wzbogacenia swego dorobku zmierza się bowiem w Katowicach z GKS-em, który nie zrezygnował jeszcze z walki o mistrzowski tytuł | ||
+ | |||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Echo Krakowa. 1989, nr 118 (19 VI) nr 12927=== | ||
+ | |||
+ | O krok od zdobycia punktu byli wiślacy w Katowicach | ||
+ | |||
+ | GKS KATOWICE — WISŁA 1:0 (1:0). Bramkę strzelił — Piekarczyk w 23 min. Sędziował Andrzej Libich z Warszawy. Żółte kartki — Moskal i Jałocha oraz Morcinek z GKS. | ||
+ | |||
+ | WISŁA: Gaszyński — Motyka, Lewandowski, Małek, Giszka — Jałocha, Wojtowicz, Dziubiński, Moskal — Świerczewski, Jelonek. | ||
+ | |||
+ | Niewiele brakowało, aby piłkarze „Białej gwiazdy” wywalczyli punkt w Katowicach. W przedmeczowych prognozach wielkim faworytem spotkania byli gospodarze, drużyna która ma jeszcze szanse zdystansowania Ruchu i zdobycia mistrzostwa Polski. Broniący się przed spadkiem z I ligi wiślacy skazywani byli przez większość fachowców na wysoką porażkę, wielu bało się czy nie będzie to pogrom i strata dodatkowego punktu. | ||
+ | |||
+ | Początek zawodów wskazywał rzeczywiście na to, iż może dojść do klęski krakowian. Już pierwsza akcja gospodarzy, przeprowadzona przez Kubisztala omal nie zakończyła się bramką. Były piłkarz Cracovii przedryblował bowiem pięciu wiślaków i, na szczęście dla gości, przewrócił się, nie zdołał strzelić gola. Pierwszy kwadrans to było prawdziwe „oblężenie Częstochowy”. Wiślacy bronili się rozpaczliwie, wybijając piłkę byle dalej od bramki Gaszyńskiego. | ||
+ | |||
+ | Gdy jednak gol nie padł katowiczanie jakby rozczarowani takim obrotem sprawy, jakby zniechęceni, poczęli atakować z mniejszym impetem, pozwolili dojść do głosu wiślakom. Kilka zainicjowanych przez krakowian ataków nie mogło wprawdzie przynieść bramki, gdyż kończyły się one na defensorach gospodarzy, ale zmieniło nieco obraz gry, pozwoliło odetchnąć wiślackim obrońcom. W chwili wyrównanej gry, padł jedyny gol tego meczu. Po rzucie wolnym egzekwowanym przez Ślązaków Gaszyński ruszył, by wyłapać strzał, ale piłka no drodze odbiła się od nogi Piekarczyka, zmieniła kierunek lotu i wpadła do siatki, obok kompletnie zaskoczonego takim obrotem sprawy bramkarza krakowskiego. | ||
+ | |||
+ | Utrata gola wpłynęła deprymująco na wiślaków i gospodarze znów uzyskali wyraźną przewagę, ale wynik do przerwy nie uległ zmianie. W drugiej połowie gra miała bardziej wyrównany charakter, była zacięta, choć poziom spotkania pozostawiał wiele do życzenia. | ||
+ | |||
+ | Pod koniec natomiast zawodów gracze GKS jakby opadli Z sił. Byli wolniejsi w dochodzeniu do piłki, przegrywali pojedynki biegowe, główkowe i krakowianie widząc jaki mecz przybiera obrót poczęli dość intensywnie atakować, dążyć do wyrównania. Na przeszkodzie w osiągnięciu tego celu stanęła jednak kiepska skuteczność strzelecka wiślaków, a raz po strzale głową Małka w 81 min. — piłka odbiła się od poprzeczki i wyszła w pole. | ||
+ | |||
[[Kategoria:I Liga 1988/1989 (piłka nożna)]] | [[Kategoria:I Liga 1988/1989 (piłka nożna)]] | ||
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1988/1989 (piłka nożna)]] | [[Kategoria:Wszystkie mecze 1988/1989 (piłka nożna)]] | ||
[[Kategoria:GKS Katowice]] | [[Kategoria:GKS Katowice]] |
Wersja z dnia 07:03, 25 lis 2019
GKS Katowice | 1:0 (1:0) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: 8.262-10.000 | ||||||||||
sędzia: A. Libich z Warszawy | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
„Dziennik Polski” nr 141 anons, 142, 143 relacja.
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1989, nr 117 (16/18 VI) nr 12926
Przyjęta na niedawnym zjeździe Polskiego Związku Piłki Nożnej reformą rozgrywek poprawiła humory piłkarzom Wisły. Automatycznej degradacji mogą się już raczej nie obawiać (ten los w myśl nowych zasad spotka tylko dwa zespoły) nadal realna jest natomiast groźba gry w barażach z wicemistrzami II ligi. Tym bardziej, iż. w najbliższej serii gier krakowianie mają minimalne szanse wzbogacenia swego dorobku zmierza się bowiem w Katowicach z GKS-em, który nie zrezygnował jeszcze z walki o mistrzowski tytuł
Echo Krakowa. 1989, nr 118 (19 VI) nr 12927
O krok od zdobycia punktu byli wiślacy w Katowicach
GKS KATOWICE — WISŁA 1:0 (1:0). Bramkę strzelił — Piekarczyk w 23 min. Sędziował Andrzej Libich z Warszawy. Żółte kartki — Moskal i Jałocha oraz Morcinek z GKS.
WISŁA: Gaszyński — Motyka, Lewandowski, Małek, Giszka — Jałocha, Wojtowicz, Dziubiński, Moskal — Świerczewski, Jelonek.
Niewiele brakowało, aby piłkarze „Białej gwiazdy” wywalczyli punkt w Katowicach. W przedmeczowych prognozach wielkim faworytem spotkania byli gospodarze, drużyna która ma jeszcze szanse zdystansowania Ruchu i zdobycia mistrzostwa Polski. Broniący się przed spadkiem z I ligi wiślacy skazywani byli przez większość fachowców na wysoką porażkę, wielu bało się czy nie będzie to pogrom i strata dodatkowego punktu.
Początek zawodów wskazywał rzeczywiście na to, iż może dojść do klęski krakowian. Już pierwsza akcja gospodarzy, przeprowadzona przez Kubisztala omal nie zakończyła się bramką. Były piłkarz Cracovii przedryblował bowiem pięciu wiślaków i, na szczęście dla gości, przewrócił się, nie zdołał strzelić gola. Pierwszy kwadrans to było prawdziwe „oblężenie Częstochowy”. Wiślacy bronili się rozpaczliwie, wybijając piłkę byle dalej od bramki Gaszyńskiego.
Gdy jednak gol nie padł katowiczanie jakby rozczarowani takim obrotem sprawy, jakby zniechęceni, poczęli atakować z mniejszym impetem, pozwolili dojść do głosu wiślakom. Kilka zainicjowanych przez krakowian ataków nie mogło wprawdzie przynieść bramki, gdyż kończyły się one na defensorach gospodarzy, ale zmieniło nieco obraz gry, pozwoliło odetchnąć wiślackim obrońcom. W chwili wyrównanej gry, padł jedyny gol tego meczu. Po rzucie wolnym egzekwowanym przez Ślązaków Gaszyński ruszył, by wyłapać strzał, ale piłka no drodze odbiła się od nogi Piekarczyka, zmieniła kierunek lotu i wpadła do siatki, obok kompletnie zaskoczonego takim obrotem sprawy bramkarza krakowskiego.
Utrata gola wpłynęła deprymująco na wiślaków i gospodarze znów uzyskali wyraźną przewagę, ale wynik do przerwy nie uległ zmianie. W drugiej połowie gra miała bardziej wyrównany charakter, była zacięta, choć poziom spotkania pozostawiał wiele do życzenia.
Pod koniec natomiast zawodów gracze GKS jakby opadli Z sił. Byli wolniejsi w dochodzeniu do piłki, przegrywali pojedynki biegowe, główkowe i krakowianie widząc jaki mecz przybiera obrót poczęli dość intensywnie atakować, dążyć do wyrównania. Na przeszkodzie w osiągnięciu tego celu stanęła jednak kiepska skuteczność strzelecka wiślaków, a raz po strzale głową Małka w 81 min. — piłka odbiła się od poprzeczki i wyszła w pole.