1999.03.20 Wisła Kraków - Stomil Olsztyn 3:0
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 3:0 (1:0) | Stomil Olsztyn | ||||||||
widzów: 4.000 | ||||||||||
sędzia: Ryszard Wójcik z Opola | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
ROMUALD SZUKIEŁOWICZ (Stomil): - To było dobre widowisko. Momentami nawiązaliśmy równą walkę. Nie wykorzystaliśmy dwóch, trzech dogodnych sytuacji. Zabrakło nam precyzji. Gdyby lepiej podawano piłkę, nasz zawodnik znalazłby się sam na sam z Sarnatem. Albo - atakując czwórką na dwóch zaledwie wiślaków, podanie poszło pod chorągiewkę, nie w kierunku bramki. Nie nastawialiśmy się wyłącznie na obronę. Szukaliśmy szans. Niestety, na skutek indywidualnych błędów w obronie pozwoliliśmy rywalowi strzelić aż trzy gole. Na przykład - ostatni gol. Wiadomo, że przy kornerze zawsze musi ktoś stać koło wysokich Marka Zająca, Kałużnego i Węgrzyna. Tym razem opiekuna Zająca zabrakło.
Marek Zając: ...bardzo się cieszę, bo ten gol był moim pierwszym zdobytym w barwach Wisły podczas spotkań ligowych. Nie liczę oczywiście bramki samobójczej w spotkaniu z Zagłębiem Lubin. - Pierwszy gol jest najtrudniejszy..., ja dzisiaj bardzo dobrze się czułem. Po prostu miałem swój dzień...
Dziennik Polski z 22 marca.