2005.01.27 Wisła Kraków - FC Luzern 3:0

Z Historia Wisły

2005.01.27, mecz towarzyski, Turcja, Manavgat,
Wisła Kraków 3:0 (1:0) FC Luzern Grafika:FC Luzern herb.gif
widzów:
sędzia:
Bramki
Tomasz Frankowski 38'
Paweł Brożek 46’
Paweł Brożek 72'
1:0
2:0
3:0
Wisła Kraków
4-4-2
Michał Wróbel
Marcin Baszczyński
Arkadiusz Głowacki
Jacek Paszulewicz
Nikola Mijailović
Maciej Mysiak
Radosław Sobolewski
Mauro Cantoro
Aleksander Kwiek
Tomasz Frankowski
Kelechi Iheanacho

trener: Werner Lička
FC Luzern
Zibung
Christian Schwegler
Niederhauser
Diethelm
Calapes
Ratinho
Tchouga
Andreoli
Pirmin Schwegler
Hodel
Vogt oraz w II połowie Cicoria, Kleita, Sucic, Melmeti, Thiago
II połowa: 4-4-2, Marcin Juszczyk, Łukasz Nawotczyński, Tomasz Kłos, Jacek Kowalczyk, Maciej Stolarczyk, Kelechi Iheanacho grafika: Zmiana.PNG (71’ Aleksander Kwiek), Mirosław Szymkowiak, Sebastian Fechner, Marek Zieńczuk, Paweł Brożek, Bartosz Iwan

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


== Źródło: The White Star Division

==

Trzy bramki na początek

W pierwszym sparingu przed rundą wiosenną sezonu 2004/05 Wisła wygrała z drugoligowym szwajcarskim FC Luzern 3:0. Zgodnie z zapowiedziami trener Werner Liczka wystawił dwie różne jedenastki, dzięki czemu dał wystąpić niemal wszystkim zdrowym zawodnikom.

Łupem bramkowym podzielili się napastnicy - Paweł Brożek (dwa gole) i Tomasz Frankowski.

Jako pierwsi zaatakowali rywale. W 12 minucie w opałach znalazł się Michał Wróbel, gdy Tchouga ruszył w kierunku jego świątyni. Z pomocą przyszedł jednak Nikola Mijailović, który wybił piłkę na róg. Pięć minut później o mały włos Maciej Mysiak nie strzelił samobójczego gola. Próbując wybijać futbolówkę uderzył ją niezbyt precyzyjnie i ta przeleciawszy nad bezradnie patrzącym Wróblem uderzyła w poprzeczkę.

Wiślakom nie udawało się przedrzeć pod bramkę rywali. Zbyt często piłka adresowana przez pomocników do Iheanacho czy Frankowskiego padała łupem obrońców FC Luzern. Wreszcie w 38 minucie „Franek” wywalczył rzut wolny na 25 metrze. Mauro Cantoro szybko rozegrał piłkę - zagrał ją do uciekającego obrońcom Mijailovicia. Serb wpadł w pole karne i wyłożyłe piłkę Kelechi'emu Iheanacho, lecz ten mając przed sobą praktycznie pustą bramkę trafił w poprzeczkę. Do piłki dopadł jednak specjalista od takich sytuacji - Tomasz Frankowski i pewnie wpakował ją do siatki. Jeszcze po faulu Głowackiego na Tchoudze piłkarze z Lucerny mieli szansę na zatrudnienie Wróbla, ale strzał z 24 metrów z wolnego zablokowali gracze stojący w murze i wybili piłkę na rzut rożny. Na więcej w tej połowie Wisła rywalom już nie pozwoliła.

Wiślacy w świetnym stylu rozpoczęli drugą połowę. Prostopadłym podaniem akcję uruchomił Mirosław Szymkowiak, piłkę przejął Paweł Brożek i wbiegł z nią w pole karne. Nieomal nie zepsuł akcji, gdyż szukając partnerów podał ją pod nogi jednego z rywali, lecz szczęśliwie futbolówka trafiła z powrotem pod nogi napastnika Wisły. Tym razem okazał się już bezbłędy i w sytuacji z bramkarzem FC Luzern Zibungiem nie dał mu szans.

W tej części spotkania udało się Wiśle uporządkowac grę w środku pola i przejąć inicjatywę. Coraz częściej atakując skrzydłami wiślacy byli o krok od stworzenia kolejnej groźnej sytuacji, coraz częściej prostopadłe piłki szukały napastników wychodzących na pozycję. Gola mogli jednak zdobyć rywale. W 52 minucie Ratinho (ma za sobą przygodę w Bundeslidze) przejął zbyt krótko wybitą piłkę przez Marcina Juszczyka i zdecydował się na natychmiastowy strzał z 35 metrów. Na szczęście strzał był minimalnie niecelny.

20 minut później akcja Szymkowiak - Brożek znów zakończyła się bramką. Paweł otrzymał od "Szymka" kolejne prostopadłe podanie, pognał na bramkę i przelobował wychodzącego z bramki golkipera FC Luzern. Wiślacy mieli jeszcze wiele dogodnych sytuacji, lecz nie potrafili ich wykorzystać. Szansę na hatricka miał Brożek, lecz po podaniu Zieńczuka strzelił głową obok bramki. Trzykrotnie bramkarza rywali chciał pokonać Zieńczuk. Brakowało jednak precyzji albo dobrze ustawiał się Zibung. Jeszcze na koniec Hodel próbował szczęścia po uderzeniu z dystansu, ale futbolówka minęła krakowską bramkę.

W spotkaniu nie wystąpili narzekący na kłopoty zdrowotne Martins Ekwueme, Kelechi Temple Omeonu i Maciej Żurawski. "Żuraw" po operacji pachwin wciąż nie trenuje na pełnych obrotach, więc tym bardziej nie mógł wystąpić w spotkaniu ze Szwajcarami. Zabrakło także Radosława Majdana - Liczka chciał zobaczyć w akcji meczowej jego młodszych konkurentów do miejsca w bramce. Umiejętności Radka znane są doskonale i pochwali się nimi w sobotnim spotkaniu z Grasshoppers Zurich.

- Mam bardzo dużo szczególnych obserwacji, głównie założeń poczynionych przed meczem w defensywie i ofensywie. O tym właśnie będziemy jutro rozmawiać w trakcie analizy spotkania, by wszystko przenieść na boisko podczas treningu - powiedział po meczu Werner Liczka. - Zadowolony jestem z podejścia zawodników do meczu, z ich chęci do gry i walki. Jest już kilku zawodników, którzy poznali ten mój system gry. Cofnij, ustaw się w linii, presing, przesuń, zagęść – to są ważne wskazówki. Muszę powiedzieć, że w pierwszej połowie lepsza była gra w defensywie niż w ataku. Trzeba jednak pamiętać, że ten skład jest jednak sztuczny, bo brakuje graczy na pewnych pozycjach. I stąd się biorą takie sytuacje, że obrońca – Maciek Mysiak – musi grać na prawej pomocy. Oczywiście cieszę się ze strzelanych goli, ale zawsze interesują mnie dwa ostatnie podania przed jego zdobyciem. Dziś mądrość pokazał „Szymek”, który dokładnie obsługiwał kolegów.

Wisła – FC Luzern 3-0 (1-0)

1-0 Frankowski 38

2-0 Brożek 46

3-0 Brożek 72

Wisła (I połowa): Wróbel – Baszczyński (k), Głowacki, Paszulewicz, Mijailović – Mysiak, Sobolewski, Cantoro, Kwiek – Frankowski, Iheanacho

Wisła (II połowa): Juszczyk – Nawotczyński, Kłos, Kowalczyk, Stolarczyk (k) – Iheanacho (71. Kwiek), Szymkowiak, Fechner, Zieńczuk – Brożek, Iwan

FC Luzern: Zibung – Christian Schwegler (k), Niederhauser, Diethelm, Calapes – Ratinho, Tchouga, Andreoli, Pirmin Schwegler, Hodel – Vogt oraz w II połowie Cicoria, Kleita, Sucic, Melmeti, Thiago

Mecz rozegrano w ośrodku treningowym Manavgat, w którym Wisła ćwiczy od początku pobytu w Turcji.