2008.09.20 Wisła Kraków ME - Jagiellonia Białystok ME 3:4

Z Historia Wisły

2008.09.20, Młoda Ekstraklasa, 6. kolejka, Kraków, Stadion Wawelu, 11:00
Wisła Kraków ME 3:4 (1:1) Jagiellonia Białystok ME
widzów: 60
sędzia:
Bramki

Maciej Batko 18'

Sebastian Janik 67'


Łukasz Burliga 84'
0:1
1:1
1:2
2:2
2:3
2:4
3:4
7' Damir Kojasević

50' Michał Hryszko

71' Michał Fidziukiewicz
76' Damir Kojasević
Wisła Kraków ME
Ilie Cebanu
Daniel Krasnodębski grafika: Zmiana.PNG (86' Radosław Pindiur)
Marcin Brózda
Grafika:Zk.jpg Paweł Zalewski
Rafał Darda grafika: Zmiana.PNG (46' Dawid Kwiek)
Łukasz Burliga
Artur Rado grafika: Zmiana.PNG (81' Wojciech Cygal)
Krzysztof Mączyński grafika: Zmiana.PNG (63' Daniel Brud)
Sebastian Janik
Grafika:Zk.jpg Maciej Batko
Tomasz Jarosz

trener: Tomasz Kulawik
Jagiellonia Białystok ME
Rafał Gikiewicz
Michał Hryszko
Paweł Mogielski
Bartosz Sulkowski
Jakub Ambrożewicz grafika: Zmiana.PNG (90' Maciej Ostaszewski)
Łukasz Grzybowski
Jacek Falkowski
Andrzej Jakimczuk grafika: Zmiana.PNG (58' Michał Fidziukiewicz)
Damir Kojašević Grafika:Zk.jpg
Bartłomiej Niedziela
Michał Steć

trener: Sławomir Kopczewski

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Kulawik: Tracimy głupie bramki

Data publikacji: 20-09-2008 14:55


Po przegranym meczu Wisły z Jagiellonią w Młodej Ekstraklasie trener Białej Gwiazdy, Tomasz Kulawik, przyznał, że jego podopieczni powinni do przerwy prowadzić 3:1. "Niestety, niewykorzystane sytuacje się mszczą" - dodał trener.

Wisła straciła w tym meczu trzy punkty i jeśli Ruch wygra, to krakowianie będą mieć już osiem punktów straty do lidera.

Rok temu Cracovia w pierwszych sześciu meczach zrobiła 18 punktów i mistrza nie zdobyła. Nie patrzę na tabelę. Ja patrzę jak grają chłopaki. Prawda jest taka, że im lepiej będą grać, tym więcej chłopaków wejdzie do pierwszej ligi. Trzeba przyznać, że gramy bardzo dobrze ofensywnie, przy czym mamy problemy bardziej z defensywą. Tracimy głupie bramki na własne życzenie, po własnych błędach indywidualnych, a nie po przemyślanych akcjach przeciwnika.

To był drugi mecz z rzędu, gdzie padło dużo bramek. Dziś pierwszą bramkę Wisła straciła w 7. minucie i od początku trzeba było gonić wynik, a pogoda nie sprzyjała piłkarzom.

Boisko nie nadawało się do tego, by prowadzić grę, tylko żeby nadrabiać to walką. Jagiellonia tak wygrała.

Początki pierwszej i drugiej połowy były bardzo zbliżone, gdyż w obu połowach na początku Wisła straciła bramki.

Prawda jest taka, że po pierwszej połowie powinniśmy prowadzić 3:1 minimum przy tych sytuacjach, które były. Niestety, niewykorzystane sytuacje się mszczą. Wykorzystała to Jagiellonia.

Dwie ostatnie bramki padły po błędach w obronie.

Trzecia i czwarta bramka to były nasze bramki, a nie Jagiellonii.

Czy zejście Krzysztofa Mączyńskiego było spowodowane urazem?

Krzysiek nie grał w Poznaniu, miał problem, był chory i nawet nie był brany tam pod uwagę. Tutaj brałem pod uwagę, że może całego meczu nie wytrzymać, bo wczoraj pierwszy dzień trenował. A zmieniłem go, bo wymagała tego sytuacja, dostał po nogach. Po drugie swoje wybiegał w tych ciężkich warunkach.

Marta Strączek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Zalewski: Mój błąd

Data publikacji: 20-09-2008 16:26


Kapitan Młodej Wisły, Paweł Zalewski, po meczu powiedział: "Nie baliśmy się Jagiellonii i wyszliśmy skoncentrowani do tego spotkania". Przyznał się również do błędu przy straconej bramce. "Chciałem wybić na aut, niestety piłka odbiła się od jednego piłkarza i padła kolejna bramka."

Po tej porażce będziecie musieli gonić lidera.

Przed meczem wydawało się, że będziemy mogli sobie doliczyć trzy punkty, niestety po meczu okazało się inaczej. Musimy teraz patrzeć na Arkę. My nie patrzymy na tabelę. Najważniejsze dla nas jest następny rywal. W każdym meczu gramy o trzy punkty.

Po ostatnich zwycięstwach wydawało się, że trafiliście na odpowiedni tor i że będziecie kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa.

Też tak myśleliśmy. Wychodziliśmy z założenia, że interesują nas tylko trzy punkty w tym meczu. Nie baliśmy się Jagiellonii, wyszliśmy skoncentrowani do tego spotkania. Straciliśmy pierwsi bramkę i nie załamaliśmy się, a wręcz przeciwnie, podnieśliśmy się.

Pierwsza bramka stracona w 7. minucie utrudniła wam zadanie, jakim było wygranie tego meczu.

Wiedzieliśmy, że jak będziemy grać swoje, to prędzej czy później padnie bramka dla nas. Tak się stało. Na przerwę schodziliśmy z remisem.

Po pierwszej połowie chyba nie wyciągnęliście wniosków, bo znów szybko straciliście bramkę.

Schodziliśmy do szatni na 1:1, a po przerwie Hryszko miał strzał życia i było już 1:2.

Kiedy wydawało się, że kwestią czasu są bramki dla was, popełnialiście błędy w obronie i straciliście dwa gole.

Mój błąd, chciałem wybić na aut, niestety piłka odbiła się od jednego piłkarza i padła kolejna bramka. Potem chcieliśmy grać swoją piłkę, znowu złe zagranie, nieporozumienie z bramkarzem, próbowałem jeszcze ratować, ale nie dałem rady. Zdobyliśmy jeszcze bramkę kontaktową, ale było już za mało czasu.

W tym sezonie doszło kilku nowych zawodników, młodszych. W ubiegłym sezonie było kilku starszych piłkarzy. Jak porównasz te drużyny na tę chwilę.

W poprzednim sezonie byli piłkarze, którzy grali w trzeciej lidze i byli bardziej doświadczeni. Umiejętnościami na pewno nie odbiegamy od osób z tamtego sezonu, gramy dobrą piłkę, tylko te błędy w obronie. Tracimy głupie bramki.

W tamtym sezonie grałeś głównie jako środkowy pomocnik, w tym sezonie trener ustawia Cię na stoperze. Gdzie ty czujesz się lepiej?

Ogólnie gram tam gdzie trener mnie wystawi i z tym nie dyskutuję. Na obu pozycjach dobrze się czuję. Na stoperze zdarza się, niestety, więcej błędów.

Marta Strączek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl