2009.07.01 Ujpesti Budapeszt - Wisła Kraków 1:1

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 07:48, 7 lut 2010; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
2009.07.01, mecz towarzyski, Austria, Kohfidisch, 18:45
Újpest FC 1:1 (0:1) Wisła Kraków
widzów:
sędzia:
Bramki

Tibor Tisza 82'
0:1
1:1
17' (k) Arkadiusz Głowacki

Újpest FC
4-4-2
Zoltán Végh grafika:zmiana.PNG (46' Szabolcs Balajcza)
Krisztián Vermes grafika:zmiana.PNG (75' Péter Simek)
Tamás Vaskó
Mladen Lambulić
Zoltán Pollák
Ivan Dudić
György Sándor grafika:zmiana.PNG (81' Jucemar Décio Ribeiro da Silva)
Norbert Tóth grafika:zmiana.PNG (55' Gábor Bori)
Mohamed Remili grafika:zmiana.PNG (55' Kethevoama Foxi grafika:zk.jpg)
Péter Kabát
Krisztián Simon grafika:zmiana.PNG (67' Tibor Tisza)

trener Willie McStay
Wisła Kraków
4-4-2
Mariusz Pawełek grafika:zmiana.PNG (46' Adis Nurković)
Piotr Brożek
Arkadiusz Głowacki grafika:zmiana.PNG (88' Michał Czekaj)
Marcelo
Júnior Díaz grafika:zmiana.PNG (85' Sebastian Janik)
Wojciech Łobodziński grafika:zmiana.PNG (79' Norbert Varga)
Radosław Sobolewski grafika:zmiana.PNG (85' Krzysztof Mączyński)
Tomáš Jirsák
Patryk Małecki
Piotr Ćwielong grafika:zmiana.PNG (61' Mauro Cantoro)
Paweł Brożek grafika:zmiana.PNG (88' Michał Chrapek)

trener Maciej Skorża

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Opis meczu

Wisła Kraków zremisowała 1:1 z Ujpestem Budapeszt podczas rozgrywanego w austriackim Kohfidish meczu sparingowym. Bramkę dla mistrzów Polski zdobył z rzutu karnego Arkadiusz Głowacki. Wyrównał osiem minut przed końcem meczu Tibor Tisza.

Wisła zagrała w relatywnie najmocniejszym zestawieniu. Zabrakło jedynie kontuzjowanych: Rafała Boguskiego, Łukasza Garguły i Petera Singlara. W drugiej połowie w bramce Wisły pojawił się testowany Adis Nurković. Po dzisiejszym jego występie ma zapaść decyzja, czy Bośniak zostanie zaangażowany w Krakowie. Szanse na to wydają się niewielkie, ponieważ popełnił dwa naprawdę poważne błędy. Na realną ocenę jego postawy należy nałożyć jednak bardzo trudne warunki, w jakich przyszło dziś grać.


Mecz toczył się w bardzo niecodziennych okolicznościach. Na godzinę przed pierwszym gwizdkiem spadł rzęsisty deszcz, murawa bardzo nasiąknęła wodą, boisko stało się grząskie, powstały w nim głębokie kałuże. Było więc jasne, że warunki nie pozwolą na techniczną grę. Ofiarna gra od pierwszej minuty, mnóstwo wślizgów i... poślizgów, przyniosły powodzenie już w 17 minucie. W narożniku pola karnego sfaulowany został Wojciech Łobodziński. Arkadiusz Głowacki, jak na kapitana przystało, podszedł do wykonania tego fragmentu gry. Mimo iż bramkarz wyczuł jego intencje, to nie zdołał odbić mocno uderzonej piłki.

Obie drużyny nie odstawiały nóg. W pewnym momencie bardzo ostro walczyli Małecki z Sandorem - na tyle, że upominać ich musiał arbiter. Ich koledzy także się nie oszczędzali. Uznawany za największego walczaka w drużynie Wisły Radosław Sobolewski w 36 minucie oddał niecelny strzał z dystansu. Po minucie nieudaną próbę zanotował Paweł Brożek. Pod koniec pierwszej połowy mogło być groźnie pod naszą bramką, gdyby Marcelo przegrał pojedynek jeden na jeden z Kabakiem. Ostatecznie okazał się lepszy od rywala.

Zaledwie siedem minut po wznowieniu gry wiślacy mogli prowadzić 2:0. Małecki zagrał świetną piłkę do Łobodzińskiego, ten będąc na czystej pozycji nieco zwolnił, by w końcu dograć do wbiegającego Ćwielonga. Ten w dogodnej sytuacji nie zmieścił jednak piłki w bramce. Dosłownie minutę później dość poważny błąd popełnił testowany Nurković. Piłka kierowana do golkipera nagle zatrzymała się w kałuży, ten próbował wybić ją wślizgiem, ale futbolówka po raz drugi ugrzęzła w wodzie. W efekcie dopadł do niej jeden z napastników, ale nie trafił do pustej bramki. W 67 minucie z powodu ulewy połączonej z intensywnymi opadami gradu trzeba było przerwać mecz. Mimo to, po kilku minutach oczekiwania na decyzję, grę postanowiono wznowić.

W dalszej części spotkania z boiska wiało nudą. Dopiero osiem minut przed końcem regulaminowego czasu gry, po jednej z nielicznych akcji ofensywnych, węgierscy piłkarze zdołali doprowadzić do wyrównania. W zamieszaniu podbramkowym do futbolówki dopadł Tibor Tisza i uderzeniem w długi róg pokonał Nurkovicia.


Źródło: The White Star Division


Wideo

Skrót meczu: