2009.07.01 Ujpesti Budapeszt - Wisła Kraków 1:1
Z Historia Wisły
Újpest FC | 1:1 (0:1) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: | ||||||||||
sędzia: | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Opis meczu
Wisła Kraków zremisowała 1:1 z Ujpestem Budapeszt podczas rozgrywanego w austriackim Kohfidish meczu sparingowym. Bramkę dla mistrzów Polski zdobył z rzutu karnego Arkadiusz Głowacki. Wyrównał osiem minut przed końcem meczu Tibor Tisza.
Wisła zagrała w relatywnie najmocniejszym zestawieniu. Zabrakło jedynie kontuzjowanych: Rafała Boguskiego, Łukasza Garguły i Petera Singlara. W drugiej połowie w bramce Wisły pojawił się testowany Adis Nurković. Po dzisiejszym jego występie ma zapaść decyzja, czy Bośniak zostanie zaangażowany w Krakowie. Szanse na to wydają się niewielkie, ponieważ popełnił dwa naprawdę poważne błędy. Na realną ocenę jego postawy należy nałożyć jednak bardzo trudne warunki, w jakich przyszło dziś grać.
Mecz toczył się w bardzo niecodziennych okolicznościach. Na godzinę przed pierwszym gwizdkiem spadł rzęsisty deszcz, murawa bardzo nasiąknęła wodą, boisko stało się grząskie, powstały w nim głębokie kałuże. Było więc jasne, że warunki nie pozwolą na techniczną grę. Ofiarna gra od pierwszej minuty, mnóstwo wślizgów i... poślizgów, przyniosły powodzenie już w 17 minucie. W narożniku pola karnego sfaulowany został Wojciech Łobodziński. Arkadiusz Głowacki, jak na kapitana przystało, podszedł do wykonania tego fragmentu gry. Mimo iż bramkarz wyczuł jego intencje, to nie zdołał odbić mocno uderzonej piłki.
Obie drużyny nie odstawiały nóg. W pewnym momencie bardzo ostro walczyli Małecki z Sandorem - na tyle, że upominać ich musiał arbiter. Ich koledzy także się nie oszczędzali. Uznawany za największego walczaka w drużynie Wisły Radosław Sobolewski w 36 minucie oddał niecelny strzał z dystansu. Po minucie nieudaną próbę zanotował Paweł Brożek. Pod koniec pierwszej połowy mogło być groźnie pod naszą bramką, gdyby Marcelo przegrał pojedynek jeden na jeden z Kabakiem. Ostatecznie okazał się lepszy od rywala.
Zaledwie siedem minut po wznowieniu gry wiślacy mogli prowadzić 2:0. Małecki zagrał świetną piłkę do Łobodzińskiego, ten będąc na czystej pozycji nieco zwolnił, by w końcu dograć do wbiegającego Ćwielonga. Ten w dogodnej sytuacji nie zmieścił jednak piłki w bramce. Dosłownie minutę później dość poważny błąd popełnił testowany Nurković. Piłka kierowana do golkipera nagle zatrzymała się w kałuży, ten próbował wybić ją wślizgiem, ale futbolówka po raz drugi ugrzęzła w wodzie. W efekcie dopadł do niej jeden z napastników, ale nie trafił do pustej bramki. W 67 minucie z powodu ulewy połączonej z intensywnymi opadami gradu trzeba było przerwać mecz. Mimo to, po kilku minutach oczekiwania na decyzję, grę postanowiono wznowić.
W dalszej części spotkania z boiska wiało nudą. Dopiero osiem minut przed końcem regulaminowego czasu gry, po jednej z nielicznych akcji ofensywnych, węgierscy piłkarze zdołali doprowadzić do wyrównania. W zamieszaniu podbramkowym do futbolówki dopadł Tibor Tisza i uderzeniem w długi róg pokonał Nurkovicia.
Źródło: The White Star Division
Wideo
Skrót meczu: