2010.04.30 Wisła Kraków - Korona Kielce 0:1

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
(Nowa strona: {{Mecz | data = 2010.04.30 | nazwa rozgrywek = Ekstraklasa, 27. kolejka | stadion(miasto) = Kraków, Stadion Hutnika | godzina ...)
Linia 84: Linia 84:
Ta sytuacja nic nie nauczyła wiślaków, no i dwie minut później przegrywaliśmy! Tym razem Maliszewski nie strzelał, lecz dograł na środek, a tam Jacek Kiełb uderzył idealnie pod poprzeczkę. Przed meczem trener Henryk Kasperczak mówił o Kiełbie, że jest to „zawodnik do pilnowania”. No to się nie udało.
Ta sytuacja nic nie nauczyła wiślaków, no i dwie minut później przegrywaliśmy! Tym razem Maliszewski nie strzelał, lecz dograł na środek, a tam Jacek Kiełb uderzył idealnie pod poprzeczkę. Przed meczem trener Henryk Kasperczak mówił o Kiełbie, że jest to „zawodnik do pilnowania”. No to się nie udało.
-
 
+
[[Grafika:2010.04.30 Wisła Kraków - Korona Kielce-Alvarez.jpg‎‎‎|right|thumb|250px]]
Po stracie bramki Wisła zagroziła kielczanom w minucie 12. Po zgraniu piłki od Pawła Brożka Rafał Boguski strzelił jednak w sam środek bramki i Małkowski nie miał kłopotów z interwencją.
Po stracie bramki Wisła zagroziła kielczanom w minucie 12. Po zgraniu piłki od Pawła Brożka Rafał Boguski strzelił jednak w sam środek bramki i Małkowski nie miał kłopotów z interwencją.
Linia 109: Linia 109:
==Minuta po minucie==
==Minuta po minucie==
Koniec meczu. Wisła komplikuje sobie drogę do mistrzostwa. Jeśli Lech wygra w niedzielę ze Śląskiem, to będzie tracił do Wisły tylko punkt. A przed nami mecze z Legią w Warszawie i derby w roli gościa.
Koniec meczu. Wisła komplikuje sobie drogę do mistrzostwa. Jeśli Lech wygra w niedzielę ze Śląskiem, to będzie tracił do Wisły tylko punkt. A przed nami mecze z Legią w Warszawie i derby w roli gościa.
-
 
+
[[Grafika:2010.04.30 Wisła Kraków - Korona Kielce-Boguski.jpg‎‎‎‎‎|right|thumb|250px]]
*90+3’ Podanie Boguskiego do Małkowskiego. Zaraz sędzia skończy mecz.
*90+3’ Podanie Boguskiego do Małkowskiego. Zaraz sędzia skończy mecz.
*90’ Kartka za "symulkę" dla Zielińskiego.
*90’ Kartka za "symulkę" dla Zielińskiego.
Linia 194: Linia 194:
==Trenerzy po meczu==
==Trenerzy po meczu==
===Kasperczak: Porażka w tak ważnym momencie...===
===Kasperczak: Porażka w tak ważnym momencie...===
-
 
+
[[Grafika:2010.04.30 Wisła Kraków - Korona Kielce-Kasperczak i Sasal.jpg|right|300 px]]
- Przeżywam tą porażkę, przyszła w tak ważnym momencie... Zostały trzy kolejki i musimy wygrać wszystko do końca. Wisła grała ostatnio co trzy dni, dziś ta pierwsza połowa była taka, że przegraliśmy - powiedział Henryk Kasperczak po przegranym meczu z Koroną.
- Przeżywam tą porażkę, przyszła w tak ważnym momencie... Zostały trzy kolejki i musimy wygrać wszystko do końca. Wisła grała ostatnio co trzy dni, dziś ta pierwsza połowa była taka, że przegraliśmy - powiedział Henryk Kasperczak po przegranym meczu z Koroną.
Linia 230: Linia 230:
==Piłkarze po meczu==
==Piłkarze po meczu==
===Marcin Juszczyk: Zabrakło agresji i czasu===
===Marcin Juszczyk: Zabrakło agresji i czasu===
-
 
+
[[Grafika:2010.04.30 Wisła Kraków - Korona Kielce-Małecki.jpg‎‎‎‎‎|right|thumb|250px]]
- Nikt nie przewidział tak czarnego scenariusza. Zagraliśmy bardzo źle, bardzo nerwowo w pierwszej połowie. Zrobiliśmy kilka błędów, z tego padła jedyna bramka - podsumował pojedynek z kielecką Koroną bramkarz Wisły Marcin Juszczyk.
- Nikt nie przewidział tak czarnego scenariusza. Zagraliśmy bardzo źle, bardzo nerwowo w pierwszej połowie. Zrobiliśmy kilka błędów, z tego padła jedyna bramka - podsumował pojedynek z kielecką Koroną bramkarz Wisły Marcin Juszczyk.
Linia 255: Linia 255:
===Arkadiusz Głowacki: - Demony wróciły ===
===Arkadiusz Głowacki: - Demony wróciły ===
- Demony z początku rundy rewanżowej wróciły. Ten mecz wyglądał tak jak wiele tych, w których przegrywaliśmy. Straciliśmy bramkę i nie potrafiliśmy na to odpowiedzieć lepszą grą i golami - powiedział po meczu z Koroną kapitan Wisły, Arkadiusz Głowacki.
- Demony z początku rundy rewanżowej wróciły. Ten mecz wyglądał tak jak wiele tych, w których przegrywaliśmy. Straciliśmy bramkę i nie potrafiliśmy na to odpowiedzieć lepszą grą i golami - powiedział po meczu z Koroną kapitan Wisły, Arkadiusz Głowacki.
-
 
+
[[Grafika:2010.04.30 Wisła Kraków - Korona Kielce-Głowacki.jpg‎‎‎‎|right|thumb|250px]]
- Nie wiem czemu tym razem zagraliśmy słabiej i z czego to wynikło. Szczególnie w I połowie Korona miała duże pole do popisu, bo zostawiliśmy im dużo miejsca do grania. Wiele momentów było takich, że mogli swobodnie rzucać nam piłki za plecy. Mieliśmy z tym wiele problemów. W II połowie udało się to uregulować. Graliśmy częściej bliżej bramki przeciwnika, no i mieliśmy kilka sytuacji. Niestety niewykorzystanych, no i Korona dowiozła ten wynik do końca - dodał Głowacki.
- Nie wiem czemu tym razem zagraliśmy słabiej i z czego to wynikło. Szczególnie w I połowie Korona miała duże pole do popisu, bo zostawiliśmy im dużo miejsca do grania. Wiele momentów było takich, że mogli swobodnie rzucać nam piłki za plecy. Mieliśmy z tym wiele problemów. W II połowie udało się to uregulować. Graliśmy częściej bliżej bramki przeciwnika, no i mieliśmy kilka sytuacji. Niestety niewykorzystanych, no i Korona dowiozła ten wynik do końca - dodał Głowacki.

Wersja z dnia 06:48, 1 maj 2010

2010.04.30, Ekstraklasa, 27. kolejka, Kraków, Stadion Hutnika, 20:00
Wisła Kraków 0:1 (0:1) Korona Kielce
widzów: 12.565
sędzia: Hubert Siejewicz z Białegostoku
Bramki
0:1 9' Jacek Kiełb
Wisła Kraków
4-4-2
Marcin Juszczyk
Piotr Brożek
Marcelo
Arkadiusz Głowacki
Pablo Alvarez
Patryk Małecki
Junior Diaz grafika:Zmiana.PNG(46' Issa Ba)
Radosław Sobolewski grafika:zk.jpg
Andraż Kirm grafika:Zmiana.PNG(61' Wojciech Łobodziński)
Rafał Boguski
Paweł Brożek

trener: Henryk Kasperczak
Korona Kielce
4-4-2
Zbigniew Małkowski
Artur Jędrzejczyk
Hernani
Pavol Stano
grafika:zk.jpg Jacek Markiewicz
Łukasz Maliszewski grafika:Zmiana.PNG (70' Dariusz Łatka)
grafika:zk.jpg Aleksandar Vuković
Cezary Wilk
Nikola Mijailović
Jacek Kiełb grafika:Zmiana.PNG (79' Maciej Tataj)
Krzysztof Gajtkowski grafika:Zmiana.PNG (77' grafika:zk.jpg Michał Zieliński)

trener: Marcin Sasal
sytuacje: 20 - 10
strzały: 18 - 9
strzały celne: 4 - 5
posiadanie piłki: 56% - 44%
faule: 11 - 14
dośrodkowania: 42 - 15
spalone: 0 - 2
rzuty rożne: 8 - 4

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Jeszcze tylko trzy kroki - przed meczem Wisła - Korona

Solidny meczowy maraton kończy się dla piłkarzy Ekstraklasy w najbliższy weekend. W 11 dni „Biała Gwiazda” zagrała cztery mecze i jak na razie z osiągniętych wyników tego okresu jesteśmy zadowoleni. Do pełni szczęścia brakuje nam teraz wygranej nad kielecką Koroną, z którą zmierzymy się na Suchych Stawach w piątkowy wieczór.

Faworytem tej konfrontacji jest oczywiście walcząca o mistrzowski tytuł Wisła, ale na pewno kielczan nie można lekceważyć. Zresztą byli oni bardzo bliscy sprawienia sporej niespodzianki w poprzedniej serii gier, kiedy to zabrakło im niewiele, aby urwać punkty Legii. Korona grała ofensywnie i z polotem, ale nie miała pomysłu na sforsowanie bramki stołecznego zespołu, więc punkty pojechały do Warszawy.

To postawiło Koronę w trudnej sytuacji, bo choć na cztery kolejki przed końcem jest na bezpiecznej pozycji 12., to ma tylko cztery punkty przewagi nad zespołami zajmującymi miejsca spadkowe. Kielczanie przyjadą więc do Krakowa po jakąś zdobycz, zresztą szkoleniowiec Korony, Marcin Sasal, zapowiadał że w rywalizacji z Legią i Wisłą jego zespół na pewno coś ugra.

Dla nas jednak jakakolwiek strata w meczu z zespołem z Kielc nie może wchodzić w rachubę. Od trzeciego z rzędu mistrzostwa Polski dzielą nas już tylko trzy kroki - bo już tylko tyle zwycięstw potrzebujemy, aby powtórzyć wynik z lat 2003-2005.

Jak już informowaliśmy, przeciwko Koronie nie zagra Mariusz Pawełek, którego zastąpi Marcin Juszczyk - i będzie to jego pierwszy występ po powrocie z Cypru przed krakowską widownią. „Juchu” zagrał już wprawdzie wiosną w dwóch meczach Wisły, ale odbywały się one poza Krakowem.

Trener Henryk Kasperczak nie będzie mógł też skorzystać umiejętności Tomáša Jirsáka, bo Czech we wtorkowym meczu w Gliwcach - zresztą setnym w barwach Wisły - obejrzał czwartą żółtą kartkę, no i zmuszony jest pauzować.

Na ewentualne napomnienie musi natomiast uważać Marcelo, tym bardziej, że za tydzień Wisłę czeka wyprawa na Łazienkowską, gdzie zagramy przeciwko Legii. Jak ważnym ogniwem w zespole jest Brazylijczyk chyba nikomu nie trzeba przypominać.

Dodajmy ponadto, że do meczowego składu wraca Piotr Brożek, co solidnie wzbogaca pole manewru Kasperczakowi, a co za tym idzie - możliwości Wisły. Te są niemałe i choć Korona na pewno postawi trudne warunki, to nam nie pozostaje nic innego, jak mocno wierzyć i trzymać kciuki za kolejny sukces. Tym bardziej, że ten końcowy jest na wyciągnięcie ręki.

27. kolejka Ekstraklasy, sezon 2009/2010

Wisła Kraków - Korona Kielce - 30.04.2010 r., godz. 20:00 Miejsce:

Stadion Hutnika, Ptaszyckiego 4, Kraków

Transmisja:

Canal+ Sport, Orange Sport TV

Sędzia:

Hubert Siejewicz z Białegostoku.

Liczba meczu:

9 - tyle punktów potrzebuje zdobyć jeszcze Wisła, aby bez oglądania się na poczynania rywali wywalczyć mistrzostwo Polski.

Statystyki:

Wisła z Koroną spotykała się dotąd 11 razy.

7 razy zwyciężała, 3 razy remisowała, 1 raz przegrała.

Bilans bramek to 20-6.

Ciekawostki:

» Do Krakowa wraca tym meczem ulubieniec kibiców Wisły - Nikola Mijailović. Poprzedniej konfrontacji przeciwko "Białej Gwieździe" Serb nie pamięta jednak zbyt miło. Wyleciało bowiem z boiska z czerwoną kartką (na zdj.).

» Trener Korony, Marcin Sasal, "zabłysnął" nieznajomością przepisów. Po jednym z meczów stwierdził, że faul poza linią końcową boiska nie może skutkować indywidualną karą dla winowajcy.

» Najskuteczniejszym zawodnikiem Korony jest Edi Andradina, zdobywca 5 bramek. Łącznie w kieleckim zespole na listę strzelców choć raz wpisywało się 12 zawodników. O jednego mniej, niż w Wiśle (oczywiście nie licząc goli samobójczych).

» Zespół Korony nie wspomina miło swojej ostatniej wizyty na Suchych Stawach. Było to 13 marca i trzynastka okazała się pechowa, bo kielczanie przegrali z Cracovią aż 0-3.


Dodał: Redakcja (2010-04-30) Źródło: Wisła Portal


Ale wtopa! Wisła - Korona 0-1

Wisła Kraków przegrywa w 27. kolejce z Koroną Kielce 0-1 i w zależności od wyników pozostałych meczów może stracić bezpieczną przewagę w ligowej tabeli, którą wypracowaliśmy w poprzednich spotkaniach. W spotkaniu z Koroną pogrążył nas Jacek Kiełb już w 9. minucie, a wiślacy przez kolejne 81 nie potrafili choćby wyrównać. Najbliższy tego był Radosław Sobolewski, ale najpierw jego uderzenie obronił Zbigniew Małkowski, a kolejne przeszło obok bramki. Gola strzelić też mógł Wojciech Łobodziński, ale i jego strzał obronił bramkarz.

Wiślacy mecz z Koroną zaczęli bardzo źle. Już 7. minucie goście mogli prowadzić. Rezerwowy Korony, Łukasz Maliszewski (Andradina doznał kontuzji na rozgrzewce), wyszedł na dogodną pozycję, choć z boku pola karnego. Próbował go powstrzymać Marcin Juszczyk, ale minął się z piłką. Pomocnik Korony wpadł w pole karne, ale trafił w stojącego przy słupku Piotra Brożka. Tyle tylko, że jak wykazały powtórki, piłka uderzyła naszego obrońcę w rękę. Sędzia jednak nie zareagował.

Ta sytuacja nic nie nauczyła wiślaków, no i dwie minut później przegrywaliśmy! Tym razem Maliszewski nie strzelał, lecz dograł na środek, a tam Jacek Kiełb uderzył idealnie pod poprzeczkę. Przed meczem trener Henryk Kasperczak mówił o Kiełbie, że jest to „zawodnik do pilnowania”. No to się nie udało.

Po stracie bramki Wisła zagroziła kielczanom w minucie 12. Po zgraniu piłki od Pawła Brożka Rafał Boguski strzelił jednak w sam środek bramki i Małkowski nie miał kłopotów z interwencją.

Kłopoty miała za to Wisła, w 24. minucie, po strzale Nikoli Mijailovicia piłka obiła naszą poprzeczkę. No, ale nie ma się co dziwić, bo niespodziewanie to kielczanie wykazywali większe możliwości do gry ofensywnej. Tym bardziej, że trzy minuty później piłka przeszła wzdłuż naszej bramki i ponownie możemy mówić o szczęściu.

I tak naprawdę groźniej pod bramką przyjezdnych zrobiło się dopiero w 43. minucie, kiedy do prostopadłej piłki wyszedł Andraž Kirm. Słoweniec dał się jednak zepchnąć za daleko i strzelał już z dość ostrego kąta, więc ułatwił interwencję bramkarzowi.

Po przerwie na boisku pojawił się Issa Ba, a wiślacy ruszyli do śmielszych ataków. W 50. minucie niewiele zabrakło, a Boguski znalazłby się w sytuacji sam na sam. Małkowski był jednak przy zagranej przez Pawła Brożka piłce szybszy.

Wiślacy mogli mieć też sporo pretensji do sędziego. Najpierw przed polem karnym upadł Boguski, a po chwili Kirm. Gwizdek Huberta Sielewicza za każdym razem milczał. Gdy zaś faulowali wiślacy - kielczanie leżeli na murawie najdłużej, jak tylko mogli, kradnąc cenne minuty.

Te leciały nieubłagalnie. Wiślacy zaczynali coraz bardziej się śpieszyć, no ich akcje często były niedokładne. Groźnie pod kielecką bramką było ponownie w 59. minucie. Sprzed pola karnego uderzył Piotr Brożek, ale po rykoszecie mieliśmy tylko rzut rożny. Z niego żadnego zagrożenia dla Korony już nie było.

Było za to w 64. minucie, gdy Małkowski kapitalnie wybronił uderzenie wprowadzonego chwilę wcześniej Wojciecha Łobodzińskiego. „Łobo” miał też okazję w 69. minucie, ale zbyt długo składał się do strzału i skończyło się tylko na kolejnym rogu.

Na ostatnie kilkanaście minut w naszym ataku pojawił się Marcelo, co oznaczało, że gramy trójką w obronie. No i Korona o mały włos, a tego by nie wykorzystała. W 82. minucie kontra kielczan mogła zakończyć się bowiem stratą gola, Juszczyk czubkami palców wybił jednak na rzut rożny strzał byłego wiślaka - Dariusza Łatki.

Na tą akcję odpowiadamy w 84. minucie. Znów jednak świetną paradą popisał się Małkowski, odbijając uderzenie Sobolewskiego. Dobitka Boguskiego wylądowała na górnej siatce bramki. Po chwili bliski był też Arkadiusz Głowacki, ale szczęście było z Koroną. Podobnie było w 89. minucie, gdy obrońca ubiegł Boguskiego, a zaraz potem spudłował Sobol.

W końcówce wiślacy nie stworzyli już sobie groźniejszych sytuacji i sensacyjnie przegrali z Koroną. Jak bardzo brzemienna w skutkach będzie ta wpadka? Cóż, zobaczymy.

Dodał: Redakcja (2010-04-30) Źródło: Wisła Portal


Minuta po minucie

Koniec meczu. Wisła komplikuje sobie drogę do mistrzostwa. Jeśli Lech wygra w niedzielę ze Śląskiem, to będzie tracił do Wisły tylko punkt. A przed nami mecze z Legią w Warszawie i derby w roli gościa.

  • 90+3’ Podanie Boguskiego do Małkowskiego. Zaraz sędzia skończy mecz.
  • 90’ Kartka za "symulkę" dla Zielińskiego.
  • 88’ Cuda się dzieją pod polem karnym Korony. Wolej Sobolewskiego obok bramki, na zamykający akcję wślizg nie zdecydował się Boguski.
  • 89’ Składna akcja Wisły. Na prawej stronie Ba do Łobodzińskiego, wstrzelenei do Boguskiego, ten spóźniony. Róg.
  • 86’ Głowacki blisko strzału na bramkę po centrze z rzutu rożnego. Nie udało się, piłka otarła się o słupek...
  • 85’ Kolejne dośrodkowanie Małeckiego, tym razem precyzyjne. Marcelo, precyzyjna główka, ale trochę za lekka - broni Małkowski!
  • 84’ Druga znakomita szansa Wisły. Znakomicie rozjechał obronę Ba, wyłożenie piłki na lewo do Sobolewskiego, strzał, który jakimś cudem obronił Małkowski. Jeszcze dobitka Boguskiego głową, nad poprzeczką.
  • 82’ Łatka uderzył z ostrego kąta (mógł zgrywać, byłoby groźniej), piłkę na róg wybił Juszczyk.
  • 79’ Ostatnia zmiana w Koronie. Kiełb truchtem, za niego Maciej Tataj.
  • 78’ Marcelo przesunięty do przodu. Atakuje Łobodziński, dośrodkowanie nie sięga celu.
  • 77’ Zieliński za Gajtkowskiego.
  • 76’ Zagranie na lewo do Mijailovicia, kilkanaście metrów biegu zakończone strzałem po długim rogu. Niecelnym.
  • 75’ Głowacki powstrzymał szarżującego Kiełba. Groźna kontra Korony.
  • 73’ Fatalny "balon" Małeckiego z rzutu wolnego. To jakieś 12. czy 13. jego dośrodkowanie dziś.
  • 73’ Markiewicz ukarany żółtą kartką.
  • 70’ Za Maliszewskiego wchodzi Dariusz Łatka.
  • 69’ Piłka do Łobodzińskiego, czemu nie z pierwszej? Przełożenie na lewą nogę, strzał zablokowany.
  • 64’ Ależ interwencja Małkowskiego. Potężny strzał Łobodzińskiego instynktownie wybronił bramkarz Korony.
  • 64’ Ofiarny bieg Małeckiego zakończony dośrodkowaniem. Piłka do Łobodzińskiego, róg.
  • 61’ Za Kirma wchodzi Łobodziński.
  • 59’ Strzał Piotra Brożka, podbita piłka przelatuje nad poprzeczką.
  • 58’ Bardzo niecelna główka Marcelo z kilkunastu metrów.
  • 57’ Zagranie na lewo do Kirma, zejście do środka, uderzenie z prawej nogi zablokowane.
  • 54’ W sytuacji z Boguskim był faul, ale raczej poza polem karnym.
  • 54’ Boguski padł w polu karnym Korony. Nie ma gwizdka. Zresztą nie wiem czy sędzia Siejewicz gwizdnął w tej połowie więcej niż trzy razy...
  • 54’ Błąd w przyjęciu Boguskiego wywołał furię u trenera Kasperczaka.
  • 52’ Kopia sytuacji sprzed minuty, tyle że tym razem centra Alvareza była gorsza... bardziej "zawiesista".
  • 51’ Niezła centra Alvareza, ale Małkowski przewidział to zagranie i dobrze wyszedł do piłki. Pewny chwyt.
  • 50’ Prostopadłe podanie do Boguskiego. Szybszy bramkarz Korony.
  • 48’ Ładny zwód Ba i techniczne zagranie do Kirma. Podanie Słoweńca do środka zablokowane.
  • 47’ Na rozgrzewkę podąża Wojciech Łobodziński. Tymczasem Kirm centruje, a obrońcy Korony wybijają do przodu.
  • 46’ Boguski wziął na plecy Stano. A właściwie dał się przez niego sponiewierać i stracił piłkę.
  • 46’ Gra wznowiona.

Ba zmieni Juniora.

Gwizdy witają piłkarzy Korony wchodzących na murawę na drugą połowę.

Wiele wskazuje, że na drugą połowę wejdzie Issa Ba, który intensywnie się rozgrzewa.

Sędzia nic nie doliczył do końca pierwszej połowy.

  • 43’ Najlepsza szansa dla Wisły, Boguski świetnym podaniem wypuścił Kirma, ten wbiegł w pole karne, uderzenie... broni Małkowski. Można było poszukać długiego rogu...
  • 41’ Zaskakujący zwód Małeckiego i wrzutka na piąty metr, dwóch wiślaków skakało do główki, lecz piłka wyszła poza pole karne.
  • 40’ Marcelo poradził sobie z Gajtkowskim w narożniku boiska.
  • 36’ Boguski nie zabrał się z piłką po odegraniu Pawła Brożka mając mnóstwo miejsca na 25. metrze...
  • 35’ Pewne piąstkowanie Małkowskiego.
  • 34’ Jędrzejczyk przez 20 metrów biegu trzymał za koszulkę Kirma. Sędzia Siejewicz gwizdnął gdy obaj byli już w polu karnym, po czym cofnął sytuację o kilkanaście metrów. Stąd bije rzut wolny Małecki.
  • 31’ Ostro potraktowany Boguski, sędzia nie przerywa grę, ale goście wybijają piłkę na aut.
  • 31’ Zbyt głębokie dośrodkowanie w pole karne Korony, piłka w rękach Małkowskiego.
  • 28’ Jedynie doping dla Wisły nie słabnie. Ale gra fatalna.
  • 27’ Piłka turla się po naszym polu bramkowym, nikt nie wbił jej do bramki. Znowu mamy szczęście. Fatalna gra w obronie.
  • 25’ Powtórki dowodzą, że piłka odbiła się od murawy już od strony siatki, ale nie przekroczyła całym obwodem linii bramkowej.
  • 24’ Atomowe uderzenie Nikoli Mijailovicia z dystansu, piłka odbiła się od poprzeczki, od murawy i wyszła w pole. Kontrowersyjna sytuacja, sędzia gola nie uznał.
  • 23’ Teraz kartka dla Vukovicia. Też za faul, na Sobolu.
  • 22’ Kartka dla Sobolewskiego za przerwanie akcji Korony.
  • 19’ Piotr Brożek zdecydował się na strzał z około 22 metrów. Nad bramką.
  • 18’ Znów Maliszewski pędził prawym skrzydłem, ostatecznie nie zdołał dośrodkować przed zakończeniem boiska.
  • 16’ Przerzucona piłka z prawej strony w pole karne Korony. Aut dla Wisły.
  • 12’ Ładna akcja, ale anemiczny strzał z 12 metrów Boguskiego. W dodatku wprost w Małkowskiego.
  • 9’ I mamy bramkę dla Korony. Strzelił Kiełb z bliska, z pierwszej piłki po zagraniu Maliszewskiego z prawej strony.
  • 7’ Minął się z piłką Juszczyk i Maliszewski miał przed sobą pustą bramkę. Dobrze, że Piotr Brożek zdołał wybić na róg. Rosłoń z C+ domaga się karnego za rękę.
  • 6’ Małecki strzelał nad bramką.
  • 5’ Spiker poprosił o nierozwieszanie flagi pod zegarem. Nie widzimy z daleka co na niej jest, coś na kształt herbu Korony, plus jakiś napis niby jak ankieta. Flaga została rozwieszona do końca przy asyście jednego ochroniarza.
  • 2’ Rzut rożny dla Korony. Centra i wyekspediowanie piłki głową na aut przez jednego z wiślaków.
  • 1’ Małecki na lewym skrzydle, wyjechał z piłką poza boisko.
  • 1’ Mecz rozpoczęty.

Obie drużyny wychodzą na boisko. Korona w żółtych koszulkach i getrach oraz czarnych spodenkach.

Nastąpiła niespodziewana, wymuszona przez kontuzję, zmiana w składzie Korony. Maliszewski zagra za Ediego. Do ataku przesunięto Jacka Kiełba. Natomiast dobrze nam znany Nikola Mijailović wystąpi na lewej pomocy.

I już wiadomo - od pierwszej minuty zagra Kirm, przy czym ustawiony na prawym skrzydle. Jest też w składzie Piotr Brożek.

Ciekawe, na którego z dwójki: Kirm - Łobodziński dziś postawi Henryk Kasperczak. Ostatnio w pierwszym składzie pojawiał się "Łobo", ale w Gliwicach zaliczył słabą pierwszą połowę i po przerwie dużo lepiej od niego spisywał się Słoweniec. Może okazać się, że to on dziś zagra na lewej stronie, zaś na prawej desygnowany zostanie Małecki.

Przeciwko Koronie na pewno nie wystąpią: Mariusz Pawełek, który na skutek urazu kolana odniesionego w meczu z Lechem wciąż nie może grać ani trenować oraz Tomas Jirsak, który w spotkaniu z Piastem Gliwice otrzymał żółtą kartkę i musi pauzować. Możliwy jest występ powracającego do gry Piotra Brożka.

Jesienią Wisła pokonała w Koronę 3:2. Prowadziliśmy w Kielcach już 3:0 po bramkach Kirma, Marcelo i Jirsaka, ale w drugiej połowie strzelała Korona, by na minutę przed upływem regulaminowego czasu gry zdobyć gola kontaktowego.

Gramy z 12. w tabeli Koroną, która nie może jeszcze czuć się pewna pozostania w lidze. Przed tygodniem kielczanie dość pechowo przegrali na własnym boisku z Legią 0:1.

Zapraszamy na relację z czwartego, rozgrywanego w przeciągu jedenastu dni meczu Wisły, tym razem podejmujemy kielecką Koronę. Jeśli któryś z wiślaków chciał się poczuć jak w Premiership - teraz ma okazję.

Źródło: The White Star Division


Trenerzy po meczu

Kasperczak: Porażka w tak ważnym momencie...

- Przeżywam tą porażkę, przyszła w tak ważnym momencie... Zostały trzy kolejki i musimy wygrać wszystko do końca. Wisła grała ostatnio co trzy dni, dziś ta pierwsza połowa była taka, że przegraliśmy - powiedział Henryk Kasperczak po przegranym meczu z Koroną.


- Zawodnicy źle w nią weszli, nie graliśmy szybszą piłką, mieliśmy dużo problemów. Z Legią Korona potwierdziła, że są w formie. Zareagowaliśmy w drugiej połowie, ale szczęście nie było z nami. Mieliśmy kilka okazji by wyrównać, niestety tak się nie stało. Porażka boli. Zobaczymy jakie wyniki będą w tej kolejce.

Z czego wynikała dominacja Korony w pierwszych 45 minutach w drugiej linii? Tydzień wcześniej Wisła nie miała problemów z zatrzymaniem mocniejszej pomocy Lecha. - Te częste zmiany, z Diazem w pomocy raz w obronie, dzisiaj trochę nam z tym nie wyszło. Diaz miał taki dzień, nie był za szybki, dlatego go zmieniłem. Słabiej zagraliśmy też z przodu, tyczy to Kirma, Pawła Brożka i Małeckiego. Brakowało przebojowości w konstrukcji akcji, mało kombinacji. Korona kilka razy dobrze nas skontrowała i mieliśmy szczęście, że nie straciliśmy więcej goli.

Bardzo zmalały szanse na mistrzostwo? - Szansa na obronę mistrzostwa zmalała, ale pamiętajmy, że inne drużyny jeszcze grają - nie znamy ich wyników. Zobaczymy jaka będzie sytuacja i wówczas będziemy ją rozpatrywać. By zostać mistrzem trzeba wygrać trzy mecze - proste. W tym kierunku trzeba iść, to trzeba zrobić.


wislakrakow.com (redakcja) Źródło: The White Star Division


Marcin Sasal: Nikomu nie naubliżałem

- Byliśmy zdeterminowani, bo wiedzieliśmy, że gramy w piątek i musimy się martwić o to co jest na dole. Ostatnio gramy przyzwoicie, mieliśmy kilka sytuacji by prowadzić wyżej niż 1:0. Później Wisła narzuciła swój styl i było nerwowo. Zostały trzy kolejki, chcemy grać o zwycięstwa i utrzymanie - powiedział trener Marcin Sasal po wygranym meczu Korony z Wisłą.


W drugiej połowie trener Sasal nie dyrygował swoimi zawodnikami, czynił to za niego asystent.

- Nikomu nie ubliżałem, dostałem ostrzeżenie, że jeśli powiem jeszcze jedno słowo, to zostanę usunięty. Po raz pierwszy od 10 lat tak się stało. Skoro przeszkadzałem sędziom, to usiadłem sobie. Cieszę się, że sędziowie nie popełnili błędów w tym meczu.

Kontuzja Ediego Andradiny.

- Po ciężkich trzech meczach ciężko było się odnowić. Graliśmy w dobrym tempie z Legią, a jego kontuzja łydki ciągnie się od okresu przygotowawczego. Maliszewski był przygotowany na wejście, choć mieliśmy problemy przy stałych fragmentach. Na pewno byłby inny mecz - Jacek Kiełb zagrałby w pomocy a tak dostał szanse w ataku.

Jak się gra schematycznie z Wisłą to się nie wygrywa. Jeszcze do mnie to nie dotarło, że wygraliśmy. Przełamaliśmy pewną barierę - stwierdził trener Korony.

wislakrakow.com (redakcja) Źródło: The White Star Division


Piłkarze po meczu

Marcin Juszczyk: Zabrakło agresji i czasu

- Nikt nie przewidział tak czarnego scenariusza. Zagraliśmy bardzo źle, bardzo nerwowo w pierwszej połowie. Zrobiliśmy kilka błędów, z tego padła jedyna bramka - podsumował pojedynek z kielecką Koroną bramkarz Wisły Marcin Juszczyk.

Jak wyglądała akcja bramkowa z twojej perspektywy?


- Z prawej strony poszła bardzo mocna centra po ziemi, strzał był bardzo silny w przeciwległy róg. Wydaje mi się, że ciężko było zrobić cokolwiek, aby uchronić zespół od porażki. W drugiej połowie mieliśmy swoje szanse, obudziliśmy się, zaczęliśmy grać tak jak powinniśmy. Nie pozostaje nam nic innego, jak walczyć w kolejnych meczach i zamazać tę plamę.

Nie była to jednak jedyna okazja Korony, która trafiała i w słupek, i w poprzeczkę twojej bramki. Nie spodziewaliście się, że zagra tak ofensywnie?

- To wzięło się z tego, że bardzo źle zaczęliśmy pierwszą połowę. Korona grała bardzo agresywnie, zaatakowała nas wysoko. Nie sądzę, żebyśmy byli tym zaskoczeni, bo byliśmy przygotowani, że nie położą się, tylko będą walczyć. Pierwszą połowę wygrali z nami agresywnością, wolą walki, nam tego zabrakło. W drugiej połowie zabrakło czasu, aby odrobić te straty.

Dlaczego zabrakło wam woli walki, którą zaprezentowaliście choćby przed tygodniem w meczu z Lechem?

- Nie wierzę w to, że ktokolwiek z nas lekceważył ten mecz lub nie włożył w niego całego swojego serca. Mimo tego jak to wyglądało, każdy dał z siebie maksimum, na jakie było go stać tego dnia. Akcja za akcją nam nie wychodziła, co powodowało coraz większą nerwowość. W drugiej połowie Korona praktycznie zamknęła się na własnej połowie i tylko wychodziła z kontratakami. Mieliśmy dużo sytuacji, niestety nie udało się wykorzystać żadnej z nich.

Czujecie, że ta porażka w pewnym stopniu oddaliła was od tytułu?

- Ta drużyna już nie raz była w tak ciężkiej sytuacji i nieraz pokazywała, że potrafi się z tego podnieść. W naszych głowach jest jeden cel - zdobycie mistrzostwa Polski. Myślę, że ta porażka bardzo boli, ale już w najbliższym meczu pokażemy, że mistrzostwo należy do nas.

wislakrakow.com (nikol) Źródło: The White Star Division


Arkadiusz Głowacki: - Demony wróciły

- Demony z początku rundy rewanżowej wróciły. Ten mecz wyglądał tak jak wiele tych, w których przegrywaliśmy. Straciliśmy bramkę i nie potrafiliśmy na to odpowiedzieć lepszą grą i golami - powiedział po meczu z Koroną kapitan Wisły, Arkadiusz Głowacki.

- Nie wiem czemu tym razem zagraliśmy słabiej i z czego to wynikło. Szczególnie w I połowie Korona miała duże pole do popisu, bo zostawiliśmy im dużo miejsca do grania. Wiele momentów było takich, że mogli swobodnie rzucać nam piłki za plecy. Mieliśmy z tym wiele problemów. W II połowie udało się to uregulować. Graliśmy częściej bliżej bramki przeciwnika, no i mieliśmy kilka sytuacji. Niestety niewykorzystanych, no i Korona dowiozła ten wynik do końca - dodał Głowacki.

Kapitan Wisły nie chciał się zgodzić ze stwierdzeniem, że wiślacka defensywa przegrywała bardzo dużo piłek.

- Po stracie bramki nasza gra była bardziej otwarta, przez co narażaliśmy się na kolejne kontrataki, a Korona jest drużyną, która ma silne ogniwa z przodu. Dobrze gra w ofensywie i ustawia się tak, aby odebrać piłkę w środku i szybko kontratakować. My dziś nie potrafiliśmy się temu przeciwstawić. Zwłaszcza w I połowie i stąd tak dużo dobrych momentów gry ze strony Korony - stwierdził wiślak.

- To już kolejny raz, kiedy trzeba podnieść się po przykrej porażce. Teraz chyba jest jeszcze trudniej, bo myśleliśmy, że wszystko wraca na właściwe tory i że kroczymy od zwycięstwa do zwycięstwa, że nasza gra wydaje się lepsza. A tutaj dzisiaj jakby zaprzeczenie tego wszystkiego. Z doświadczenia wiem, że potrafimy zareagować po takich meczach, potrafimy się zmobilizować i wierzę, że i tym razem tak będzie - dodał Głowacki.

Teraz przed wiślakami jakże ważny mecz z Legią. Aby zdobyć tytuł to spotkanie "Biała Gwiazda" musi wygrać.

- Sami sobie zgotowaliśmy ten los. Takie są fakty i mimo dzisiejszej porażki i pewnie przez ten długi weekend będziemy o niej myśleć i będziemy smutni, to od poniedziałku będziemy wierzyć w zwycięstwo. Teraz chciałbym przede wszystkim widzieć Wisłę zwycięską - powiedział kapitan, który nie zgadza się ze stwierdzeniem, że po 4-1 w Gliwicach zespół poczuł się zbyt pewny siebie.

- My nie możemy się czuć pewnie. Życie uczy mnie pokory, szczególnie w Wiśle się jej nauczyłem. I nie wydaje mi się, że już myślimy o pewnym mistrzostwie. Raczej mówiliśmy, że jeszcze daleka droga, bo były przed nami cztery mecze do wygrania. To na pewno nie było to - zakończył Głowacki.

Dodał: Redakcja (2010-04-30) Źródło: Wisła Portal


Pod szatnią Korony

Piłkarze Korony Kielce nie kryli zadowolenia po ograniu Wisły, bo te trzy punkty dają kielczanom praktycznie pewne utrzymanie. - Myślę, że na 99% utrzymaliśmy się w lidze, a jeśli chodzi o mistrzostwo, to chciałbym, żeby zdobyła je Wisła - mówił po meczu Nikola Mijailović.

Jacek Kiełb: - Absolutnie nie jestem bohaterem, jest nim cała drużyna. Ja tylko strzeliłem bramkę, po tym jak Maliszewski mi dograł. Chłopaki nie pozwolili, abyśmy coś tutaj stracili, więc to cała Korona jest bohaterem. Przy absencji Ediego zagrałem w ataku i to jest takie moje szczęście w nieszczęściu, najważniejsze jest jednak to, że wygraliśmy. Praktycznie mamy pewne utrzymanie, ale nie podnosimy jeszcze głowy do góry. Cały czas miejmy ją w dole i teraz trzeba wygrać z Lechią. Przed meczem rozmawialiśmy z kibicami i obiecali, że jak wygramy to przywitają nas w Kielcach. Mam nadzieję, że to zrobią i że są szczęśliwi tak samo jak i my. Co mówił w przerwie trener? Mieliśmy utrzymywać się przy piłce, no i starać się strzelić drugą bramkę, bo wtedy byłoby po meczu, ale niestety była nerwówka do końca. Drużyny, które tutaj przyjeżdżały broniły się, starają się grać na zero z tyłu. Nam udało się zagrać na zero i sami strzeliliśmy. Chyba trochę zaskoczyliśmy Wisłę i teraz jesteśmy szczęśliwi. Wątpię, aby gospodarze nas zlekceważyli.

Aleksandar Vuković: - Możemy być zadowoleni z tego co prezentujemy w całej rundzie, a w tym meczu większe ciśnienie było na zawodnikach Wisły, bo od nich więcej się oczekiwało. My zaś to wykorzystaliśmy. Wiedzieliśmy, że nie mamy nic do stracenia i że nawet jak przegramy, to nikt nam nic wielkiego nie powie. Daliśmy z siebie wszystko, zagraliśmy mądrze i z dużą determinacją. Był to chyba najmądrzej rozegrany przez nas mecz, bo popełniliśmy może tylko dwa-trzy błędy, co jest w takich spotkaniach nieuniknione. Skończyło się szczęśliwie. Zresztą z Wisłą prawie zawsze wygrywałem grając w Legii – na Legii. No i prawie zawsze przegrywaliśmy w Krakowie. Ale pamiętam taki zwycięski remis, bo dał nam mistrzostwo, bo wtedy on nam wystarczył.

Nikola Mijailović: - Dobrze zagraliśmy taktycznie, to był udany mecz, a te punkty były nam potrzebne do utrzymania. Teraz mamy spokojną sytuację i w trzech meczach, jakie zostały, jeszcze coś uda nam się zdobyć. Na wyróżnienie zasługują wszyscy piłkarze Korony, bo dobrze zagraliśmy taktycznie. Cieszę się, że wygraliśmy. Wisła zagrała słabszy mecz, bo ostatnio wszystko wygrywali, złapali formę. Spodziewałem się, że zagra lepiej, ale nie wyszedł jej ten mecz. Może też dlatego, że my zagraliśmy tak dobrze? A w porównaniu z Legią? Wtedy nie mieliśmy farta, przegraliśmy pechowo, bo strzelili nam po rzucie rożnym, a wcześniej nie mieli sytuacji. Zresztą z Legią zagraliśmy lepszy mecz, niż z Wisłą. Myślę, że na 99% utrzymaliśmy się w lidze, a jeśli chodzi o mistrzostwo, to chciałbym, żeby zdobyła je Wisła, bo jest lepszą drużyną od Legii.

Dodał: Redakcja (2010-05-01) Źródło: Wisła Portal


Doping do samego końca

Pomimo tego, że Wisła bardzo szybko zaczęła przegrywać i nie zdołała tej straty odrobić, kibice zebrani w piątkowy wieczór na Suchych Stawach cały czas wspierali ją swoim dopingiem.


Gdy w drugiej połowie podopieczni Henryka Kasperczaka starali się doprowadzić do wyrównania, z trybun wspierało ich donośne "Hej Wisła gol!". Kibice Białej Gwiazdy nie przestawali wierzyć w swą drużynę. Po końcowym gwizdku sympatycy podziękowali zawodnikom za grę.

W trakcie piątkowego spotkania na płocie wywieszono flagi: Wierność, Wisła Sharks, Towarzystwo Sportowe, Nieobliczalni oraz transparent nawiązujący do pustego sektora gości, który możecie zobaczyć na naszych zdjęciach.

wislakrakow.com (nikol)

Źródło: The White Star Division


Wideo

}}