2010.09.10 Wisła Krakbet Kraków - Akademia Futsal Club Pniewy 3:2
Z Historia Wisły
Wisła Krakbet Kraków | 3:2 (1:2) | Akademia Futsal Club Pniewy | ||||||||
widzów: 300 | ||||||||||
sędzia: Rafał Przytuła, Grzegorz Hamowski, Sławomir Steczko | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Wisła ogrywa mistrza
W pierwszym meczu bieżącego sezonu Wisła Krakbet Kraków pokonała aktualnego mistrza Polski - Akademię Futsal Club Pniewy 3:2. W hali Bronowianki pojawiło się około 300 kibiców i na pewno nie są zawiedzeni tym co zobaczyli. O godzinie 18 rozległ się pierwszy gwizdek sędziego i zaczęła się walka o ligowe punkty. Obie drużyny grały ostrożnie aż do czasu, kiedy to Akademia wyszła na prowadzenie. W 9 minucie Douglas stracił piłkę na własnej połowie, co wykorzystali goście wyprowadzając szybką akcję zakończoną strzałem Marcina Stanisławskiego.
Wisła ruszyła do ataku. Na efekty nie trzeba było długo czekać, gdyż już dwie minuty później Krakowianie zdołali wyrównać. W zamieszaniu pod polem karnym zimną krew zachował grający trener Wiślaków Błażej Korczyński i było 1:1. Niestety zamiast pójść za ciosem zawodnicy z Białą Gwiazdą na piersi stracili kolejną bramkę. W 13 minucie Akademia wyprowadziła składną kontrę, zakończoną celnym strzałem Rafała Franza i Bartłomiej Nawrat został zmuszony drugi raz wyciągnąć piłkę z siatki.
Wisła starała się odrobić straty przed przerwą, lecz Akademia dzielnie się broniła przy tym wyprowadzając groźne akcje. Do przerwy Akademia prowadziła 1:2. Po zmianie stron wyraźnie zmotywowani Wiślacy ruszyli do odrabiania strat. Udało się to w 25 minucie po ciekawej akcji zakończonej pięknym strzałem Łukasza Noconia. Podopieczni Błażeja Korczyńskiego grali z minuty na minutę coraz lepiej. W 29 minucie spotkania Akademicy popełnili piąty faul i każdy kolejny oznaczałby przedłużony rzut karny dla Wisły Krakbet. Wielkie emocje panowały w hali.
Każde udane zagranie Wiślaków było nagradzane gromkimi brawami. Wreszcie nadeszła 31 minuta, która okazała się kluczowa dla tego meczu. Szybką akcję Wisły celnym strzałem zakończył kapitan zepsołu Krzysztof Kusia i wszystkich sympatyków Krakowskiej drużyny ogarnęła euforia. Wisła nie dała sobie odebrać zwycięstwa i wraz z ostatnim gwizdkiem sędziego wszyscy zawodnicy Białej Gwiazdy wbiegli na parkiet i zaczęli śpiewać razem z kibicami. Cudowne widowisko, zapraszamy na kolejne mecze drużyny spod Wawelu.
Źródło: wislafutsal.pl