2010.10.16 Wisła Can-Pack Kraków - ŁKS Siemens AGD Łódź 80:43
Z Historia Wisły
Wisła Can-Pack Kraków | 80:43 | ŁKS Siemens AGD Łódź | ||||||||||||||||||||||||||||||
I: 18:7 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
II: 19:9 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
III: 20:13 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
IV: 23:14 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
|
Spis treści |
Wisła gromi, powrót Janell
Nie pozostawiły złudzeń drużynie Łódzkiego Klubu Sportowego koszykarki Wisły Can-Pack. Wiślaczki od początku do końca były zdecydowanie lepszym zespołem, ostatecznie osiągając 37-punktową wygraną. Cieszy powrót do gry Janell Burse, która zaleczyła kontuzję.
Amerykanka zaliczyła 23-minutowy występ, zdobywając 8 punktów, 8 zbiórek, aż 5 przechwytów, 3 asysty i 1 blok. Najwięcej punktów dla Wisły rzuciła tym razem Australijka Erin Phillips (17). W porównaniu z poprzednimi spotkaniami wiślaczki poprawiły celność rzutów 3-punktowych - dziś wykorzystały 10 z 25 prób. 4-krotnie trafiała Gunta Baszko (to jej "trójka" w ostatnich sekundach meczu ustaliła jego wynik), po 2 razy Pawlak, Phillips i Krężel.
Była to piąta wygrana Wisły Can-Pack w piątym meczu ligowym. Za tydzień (23 października, godz. 16) wiślaczki czeka wyjazd do Torunia, gdzie zmierzą się z tamtejszą Energą. Mecz będzie transmitowany przez TVP Sport i bydgoski ośrodek telewizji publicznej. A już 27 października pierwszy mecz w Eurolidze - Białą Gwiazdę podejmie francuska ekipa USO Mondeville.
Wisła Can-Pack Kraków - ŁKS Siemens AGD Łódź 80:43 (18:7, 19:9, 20:13, 23:14)
Wisła Can-Pack: Erin Phillips 17, Gunta Baszko 14 (4x3), Ewelina Kobryn 12 (10 zb., 5 prz.), Katarzyna Krężel 9, Andja Jelavić 8 (5 prz.), Janell Burse 8 (5 prz.), Paulina Pawlak 6, Dorota Gburczyk-Sikora 4, Agnieszka Śnieżek 2, Maja Vuczurović 0
ŁKS Siemens AGD: Magdalena Losi 12, Leona Jankowska 9, Ugo Oha 8 (10 zb.), Neli Paszewa 6, Alena Novikava 5 (4 prz.), Dorota Sobczyk 3, Marta Hylewska 0, Roksana Schmidt 0 (3 as.)
Źródło: wislakrakow.com
Pomeczowe wypowiedzi
Mirosław Trześniewski, trener ŁKS-u Siemens AGD Łódź: - Cóż powiedzieć po takim meczu, kiedy ta przewaga jest tak wielka. Na pewno w tym sezonie Wisła to kandydat numer jeden do mistrzostwa Polski. Wyszliśmy troszeczkę przestraszeni, próbowaliśmy grać jakieś przypadkowe akcje, a wtedy trudno z takim zespołem ugrać w miarę dobry wynik. Przerażająca ilość strat - trzydzieści. Teraz trzeba się koncentrować na następnym meczu z UTEX-em ROW Rybnik.
Jose Hernandez, trener Wisły Can-Pack Kraków: - Zagraliśmy dziś lepszy mecz niż ostatnio. Drużyna bardzo dobrze radziła sobie zwłaszcza w obronie. Może było kilka momentów kiedy mieliśmy pewne problemy z ustawioną strefą, ale później zespół znacznie poprawił grę i wypracowywaliśmy sobie dobre pozycje do rzutów. Były także kłopoty z wysokimi zawodniczkami - nie mogła wystąpić Magdalena Leciejewska, niegroźnego urazu doznała Dorota Gburczyk-Sikora - która z tego powodu krótko grała . Nie mogła zagrać również Katarzyna Gawor.
Magdalena Losi, zawodniczka ŁKS-u Siemens AGD Łódź: - Dużo lepszej koszykówki w wykonaniu Wisły. Można się wiele uczyć od takich zespołów - grania w ataku, zespołowości czy agresywności w obronie. Popełniłyśmy wiele strat, a w pierwszej połowie nie mogłyśmy ustawić gry i w akcje wkradał się chaos. Przeciwko takim drużynom nie można tak grać, trzeba być konsekwentnym. W drugiej połowie było troszkę lepiej, ale teraz trzeba myśleć już o meczu z UTEX-em.
Erin Phillips, zawodniczka Wisły Can-Pack Kraków: - Jestem tu od dziewięciu dni i powoli staję się częścią drużyny. To był dla nas bardzo dobry mecz. Z każdym tygodniem gramy lepiej, na co ciężko pracujemy na treningach. I - co najważniejsze - na parkiecie jesteśmy zespołem.
Notował Damian Juszczyk
Źródło: wislacanpack.pl
Chwile grozy Pauliny Pawlak i happy end?
17 października 2010 09:45
Pod koniec trzeciej kwarty po kontakcie z rywalką Paulina Pawlak padła na parkiet. W hali Wisły zapanowały długie chwile niepokoju i napięcia, a koszykarka dopiero po kilku minutach z pomocą medyków opuściła plac gry. Wygląda jednak na to, że kibice "Białej Gwiazdy" nie muszą obawiać się o stan zdrowia wiślaczki.
- Wyglądało to bardzo groźnie, ale na chwilę obecną meldunek jest taki, że nie ma żadnych objawów, które wskazywałyby na poważniejszy uraz. Miejmy nadzieję, że tak już zostanie - mówił zaraz po spotkaniu Piotr Dunin-Suligostowski, wiceprezes TS Wisła i generalny menadżer Wisły Can-Pack Kraków.
Źródło: wislacanpack.pl