2010.11.26 Wisła Can-Pack Kraków - PTS Lider Pruszków 70:52

Z Historia Wisły

2010.11.26, Ekstraklasa, runda zasadnicza, 11. kolejka,
Kraków, Hala Wisły, 17.00
Wisła Can-Pack Kraków 70:52 Lider Pruszków
I: 24:14
II: 12:14
III: 19:7
IV: 15:17
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Can-Pack Kraków:
Janell Burse 14, Ewelina Kobryn 13, Erin Phillips 13,
Magdalena Leciejewska 11, Dorota Gburczyk-Sikora 9, Andja Jelavić 4, Paulina Pawlak 4,
Maja Vuczurović 2, Katarzyna Gawor 0, Katarzyna Krężel 0.
Trener:
Jose Ignacio Hernandez

PTS Lider Pruszków
Magdalena Skorek 14, Adrianne Ross 10, Bernice Mosby 7,
Aleksandra Chomać 6, Martyna Koc 5, Brittany Denson 4, Katarzyna Bednarczyk 3,
Mirela Pułtorak 3, Paulina Antczak 0, Katarzyna Cymmer 0.
Trener:
Arkadiusz Koniecki


Wicelider lepszy od Lidera

Kolejny prestiżowy mecz w Polskiej Lidze Koszykówki Kobiet dla "Białej Gwiazdy". Zajmująca drugą pozycję w tabeli Wisła Can-Pack Kraków pewnie pokonała czwarty zespół rozgrywek, ekipę Lidera Pruszków 70:52.

Wiślaczki dobrze rozpoczęły spotkanie i prowadziły już 6:0. "Liderki" nawiązały jednak walkę, a przewaga gospodyń szybko stopniała. "Trójką" sytuację uspokoiła (10:4) Dorota Gburczyk-Sikora. Po siedmiu minutach gry trafiła Bernice Mosby i było tylko 14:10, ale punktami (16:10) odpowiedziała Janell Burse. Po przechwycie i wykończeniu akcji przez Erin Phillips Wisła znowu "odjechała" rywalkom na 18:12, a kiedy przyjezdne pogubiły się i wyrzuciły piłkę na aut, przerwę na żądanie wykorzystał trener Arkadiusz Koniecki. Trzypunktowy rzut Phillips na nieco ponad minutę przed końcem tej części gry pozwolił krakowiankom prowadzić już 21:14. Ostatecznie po pierwszej kwarcie 24:14 dla wiślaczek.

Drugą odsłonę dobrze zaczęły pruszkowianki. Trafiły Mosby i Adrianne Ross - przy stanie 24:18 przerwę na żądanie wykorzystał szkoleniowiec Wisły. Magdalena Skorek przypomniała się kibicom „Białej Gwiazdy” i zdobyła ważne punkty dla Lidera (24:20). Następnie sędziowie dopatrzyli się niesportowego faulu Phillips - Mosby wykorzystała jeden rzut wolny (24:21), a w kolejnej akcji zespół gości - mimo kilkukrotnego ponowienia akcji po zbiórkach - nie trafił do kosza. Później dwa razy z linii rzutów wolnych nie pomyliła się Ewelina Kobryn (26:21), ale zaraz dwoma punktami odpowiedziała Martyna Koc (26:23). Doskonałym rzutem za trzy popisała się Gburczyk-Sikora (29:23) i pozwoliła swojej drużynie na chwilę oddechu. Magdalena Leciejewska podwyższyła prowadzenie wiślaczek na 31:23. Po trafieniu Phillips zrobiło się już 33:23. Burse dołożyła „oczko” z rzutu wolnego (34:23), a Skorek postarała się o „trójkę” (34:26). Za sprawą Aleksandry Chomać Lider znów rozpoczął pogoń za Wisłą (34:28), ale w końcówce z rzutów wolnych dwa razy trafiła jeszcze Phillips (36:28).

Po wyjściu z szatni ładną akcję "Białej Gwiazdy" wykończyła Burse (38:28), a po drugiej stronie szybko rzuciła Denson (38:30). Po punktach z rzutów wolnych Skorek (38:32) w takim sam sposób zrewanżowała się Kobryn (40:32). Gra była bardzo dynamiczna, a oba zespoły zdobywały punkty praktycznie na przemian. Gdy minęło prawie pięć minut tej kwarty, przy stanie 46:34 dla Wisły przerwę na żądanie wykorzystał trener gości. Kiedy do końca trzeciej odsłony pozostawały około cztery minuty, "oczko" z rzutu wolnego dołożyła Koc (46:35), a następnie także raz po drugiej stronie parkietu trafiła Burse (47:35). Wtedy niezwykle istotnym rzutem trzypunktowym błysnęła Gburczyk-Sikora (50:35). Na minutę i 15 sekund przed końcem kwarty trzem przeciwniczkom uciekła Kobryn (52:35). Dwa wolne Burse i było 54:35. Jeszcze punkt z wolnego zapisała na swoim koncie Jelavić i po trzech kwartach wiślaczki wygrywały pewnie 55:35.

Taka przewaga nie mogła zostać zmarnowana. Ostatnia odsłona była już tylko formalnością. Na parkiecie pojawiła się nawet Maja Vučurović i szybko zdobyła dwa punkty. W ostatnich czterech minutach szansę dostała też Katarzyna Gawor. Wisła Can-Pack Kraków zdecydowanie za mocna dla czwartego przed tym meczem Lidera Pruszków - 70:52.

Wisła Can-Pack Kraków - Lider Pruszków 70:52 (24:14, 12:14, 19:7, 15:17)

Wisła Can-Pack: Janell Burse 14, Ewelina Kobryn 13, Erin Phillips 13, Magdalena Leciejewska 11, Dorota Gburczyk-Sikora 9, Andja Jelavić 4, Paulina Pawlak 4, Maja Vučurović 2, Katarzyna Gawor 0, Katarzyna Krężel 0.

Lider Pruszków: Magdalena Skorek 14, Adrianne Ross 10, Bernice Mosby 7, Aleksandra Chomać 6, Martyna Koc 5, Brittany Denson 4, Katarzyna Bednarczyk 3, Mirela Pułtorak 3, Paulina Antczak 0, Katarzyna Cymmer 0.

Źródło: wislacanpack.pl

10. zwycięstwo w 11. meczu

Koszykarki Wisły Can-Pack odniosły 10. zwycięstwo w swym 11. meczu ligowym w tym sezonie. Tym razem punkty "Białej Gwieździe" usiłowała odebrać drużyna Lidera Pruszków, przed tą kolejką zajmująca 4. miejsce w tabeli. Wiślaczki tylko w drugiej kwarcie miały pewne problemy z rywalkami.

Ciekawostką jest przez pewien czas nie mogliśmy być całkowicie pewni wyniku rywalizacji. Według naszej transmisji oraz tablicy świetlnej mecz zakończył się rezultatem 70:52, jednak Polska Liga Koszykówki Kobiet opublikowała rezultat, w którym "Biała Gwiazda" ma na koncie 72 "oczka". Dodatkowe 2 punkty dopisano Paulinie Pawlak na 24 sekundy przed końcem spotkania - w rzeczywistości w tym momencie swoją akcję przeprowadzały zawodniczki z Pruszkowa ;) Niecodzienna sytuacja, na szczęście przewaga wiślaczek była na tyle duża, że błąd statystyków nie okazał się ważny dla losów rywalizacji.

Pierwszą odsłonę wiślaczki wygrały pewnie różnicą 10 punktów. Jednak drugą rozpoczęły źle. Przez 3 minuty nie potrafiły oszukać defensywy rywalek i w 13 minucie zrobiło się tylko 24:21 dla Wisły - wówczas dwa rzuty osobiste wykorzystała Ewelina Kobryn. Po 20 minutach było 36:28 dla Białej Gwiazdy.

Losy rywalizacji ostatecznie przesądziła trzecia odsłona wygrana przez Wisłę 12 punktami. Decydującym jej momentem były dwa punkty Burse, po których kolejna akcja Wisły zakończyła się celną "trójką" Doroty Gburczyk-Sikory. Było 50:35 a Wisła nie zwalniała: punktowała Kobryn, po chwili dwa wolne dorzuciła Burse a jeden Jelavić. Mając 20-punktową przewagę przed ostatnią odsłoną trener Hernandez zdecydował się na ogrywanie Mai Vuczurović i Katarzyny Gawor.

Wisła Can-Pack Kraków - PTC Lider Pruszków 70:52 (24:14, 12:14, 19:7, 15:17)

Wisła Can-Pack: Janell Burse 14, Ewelina Kobryn 13, Erin Phillips 13, Magdalena Leciejewska 11, Dorota Gburczyk-Sikora 9, Andja Jelavić 4, Paulina Pawlak 4, Maja Vuczurović 2, Katarzyna Gawor 0, Katarzyna Krężel 0.

PTC Lider: Magdalena Skorek 14, Adrianne Ross 10, Bernice Mosby 7, Aleksandra Chomać 6, Martyna Koc 5, Brittany Denson 4, Katarzyna Bednarczyk 3, Mirela Pułtorak 3, Paulina Antczak 0, Katarzyna Cymmer 0.

Źródło: wislakrakow.com

Pomeczowe wypowiedzi

Arkadiusz Koniecki, trener Lidera Pruszków:

- Gratuluję Wiśle dobrego występu i przekonującego zwycięstwa. Przyjechaliśmy nastawieni bardzo pozytywnie jeżeli chodzi o walkę. Niestety, na treningu okazało się, że Alicja Bednarek nie będzie w stanie nam pomóc. To duże osłabienie, gdyż jest to jedyna zawodniczka, która kreuje grę zespołową, a zastępstwo było dla nas bardzo złe, ponieważ prowadząca grę Adrianne Ross była po pierwsze nieskuteczna, a po drugie - kreowała głównie siebie. Liczba rzutów, które wykonała i jedna asysta sprawiły, że ten zespół nie funkcjonował. Nie zrzucam odpowiedzialności tylko na tą jedną zawodniczkę, ale po prostu graliśmy inną koszykówkę niż tę, do której dziewczyny były przyzwyczajone.

Cieszę się z konfrontacji, cieszę się z pewnych fragmentów gry, natomiast z tak dobrą, doświadczoną drużyną jak Wisła nie byliśmy w stanie utrzymać cały czas mocnego tempa i to było widoczne. Mamy za sobą pojedynek z wymagającym zespołem, dostaliśmy lekcję, chylimy głowę z szacunkiem dla drużyny i całego sztabu. Koncentrujemy się na następnych meczach.

Jose Hernandez, trener Wisły Can-Pack Kraków:

- Graliśmy przeciwko bardzo zmotywowanemu i agresywnemu na parkiecie zespołowi. Jednak to prawda, że w niektórych momentach gra części naszych zawodniczek nie spełniła pokładanych w nich oczekiwań. Musimy walczyć przez czterdzieści minut. To niedopuszczalne, by drużyna grająca przeciwko nam miała tak wiele zbiórek w ofensywie. Musimy też pamiętać, że w każdym tygodniu gramy po kilka meczów i utrzymanie przez cały czas wysokiej formy jest bardzo trudnym zadaniem. Jesteśmy natomiast szczęśliwi z naszej pracy w obronie, bo do końca trzeciej kwarty rywalki zdobyły tylko trzydzieści pięć punktów, a zatrzymanie przeciwniczek na poziomie 50-60 punktów w spotkaniu to powód do radości.

Magdalena Skorek, zawodniczka Lidera Pruszków:

- Wiedziałyśmy, że przed nami bardzo ciężki mecz. Pierwsza połowa cieszy, bo nawiązałyśmy walkę. W drugiej zaczęłyśmy popełniać proste błędy, byłyśmy zdekoncentrowane i podejmowałyśmy złe decyzje. Zespół Wisły zdeklasował nas po przerwie, trudno było nam wyprowadzić jakąkolwiek akcję. Błędy przy tak dobrym zespole od razu przekładają się na wynik.

Magdalena Leciejewska, zawodniczka Wisły Can-Pack Kraków:

- Cieszę się z kolejnego zwycięstwa, to dziesiąta wygrana w lidze. Nie ukrywam, że nie był to jakiś rewelacyjny mecz w naszym wykonaniu. Momentami grałyśmy dobry basket, ale chwilami zdarzały się sytuacje, w których zespół z Pruszkowa zbierał po dwa-trzy razy piłkę, ponawiał akcje - na to nie możemy sobie pozwalać. Musimy poprawić się w tym elemencie gry i będzie dobrze.

Notował Damian Juszczyk

Źródło: wislacanpack.pl