2011.10.20 Wisła Kraków - Fulham Londyn 1:0

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 20: Linia 20:
[[Grafika:2011-10-20 Wisła - Fulham bilet.jpg|300px|right|thumb|Bilet meczowy]]
[[Grafika:2011-10-20 Wisła - Fulham bilet.jpg|300px|right|thumb|Bilet meczowy]]
[[Grafika:2011-10-20 Wisła - Fulham bilet 2.jpg|300px|right|thumb|Bilet meczowy - rewers]]
[[Grafika:2011-10-20 Wisła - Fulham bilet 2.jpg|300px|right|thumb|Bilet meczowy - rewers]]
 +
==Przed pierwszym gwizdkiem==
 +
===Krótka historia spotkań z Anglikami===
 +
W swej piłkarskiej historii ekipa Białej Gwiazdy nieczęsto trafiała na angielskich rywali. Pierwsza taka konfrontacja miała miejsce zaledwie pięć lat temu.
 +
 +
Sezon 2006/2007 wiślacy rozpoczynali w roli wicemistrzów Polski, co dawało im start w Pucharze UEFA od II rundy eliminacyjnej. Podopieczni Dana Petrescu wyeliminowali SV Mattersburg, a drużyna prowadzona przez Dragomira Okukę rozprawiła się z Iraklisem Saloniki i awansowała do fazy grupowej Pucharu UEFA, w której trafiła m.in. właśnie na ekipę z Anglii.
 +
 +
Ówczesna formuła fazy grupowej zakładała tylko po jednej konfrontacji pomiędzy poszczególnymi drużynami, a terminarz wskazał, że miejscem meczu z Blackburn Rovers będzie Kraków. 19 października, grając przy Reymonta, wiślacy objęli prowadzenie w 28 minucie za sprawą bramki Mauro Cantoro i na przerwę schodzili z korzystnym wynikiem. W drugiej części gry Savage i Bentley przesądzili o losach tego meczu, w wyniku czego Wisła nie zdobyła swych pierwszych punktów w fazie grupowej. Blackburn okazało się zwycięzcą grupy, ale w kolejnej fazie uznało wyższość Bayeru Leverkusen.
 +
 +
Dwa lata później, Wisła odpadła z Ligi Mistrzów po konfrontacji z Barceloną i trafiła do I rundy Pucharu UEFA, w której los skojarzył ją z Tottenhamem Hotspur. Wreszcie nadarzyła się okazja, by wiślacy pojechali do Anglii. Wstydu tam nie przynieśli, ale finalnie przegrali 2:1. Choć Wisła zdobyła jedną bramkę (autorstwa Tomka Jirsaka), wracała do kraju z poczuciem niedosytu - Tottenham wcale nie był znacznie mocniejszy.
 +
 +
Niestety rewanż rozwiał wiślackie marzenia o awansie. Remisowy rezultat utrzymywał się już do przerwy, później samobójcze trafienie oddał Arek Głowacki. Do wyrównania doprowadził Paweł Brożek, ale Wisła nie zdołała wygrać w końcówce i odpadła z rywalizacji.
 +
 +
Nadal więc czekamy na pierwsze zwycięstwo naszej drużyny w konfrontacji z angielskim rywalem.
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.wislakrakow.com '''wislakrakow.com''']
 +
 +
===Pokazały koszykarki jak zwyciężać można. Przed meczem Wisła - Fulham===
 +
Przed nami kolejne piłkarskie pucharowe emocje i miejmy nadzieję, że po dwóch porażkach - tym razem tych będzie o wiele więcej w pozytywnych rozmiarach. Czy jednak nie jest to aby zbyt optymistyczna teza - zapytacie? Na pewno byłaby i to aż nadto, ale po środowym sukcesie naszych koszykarek, które wygrały mecz na parkiecie aktualnych wicemistrzyń Euroligi, chyba nic nie jest tak naprawdę do końca niemożliwe...
 +
 +
Mieli bowiem w środę kibice Wisły odrobinę radości podniesionych z parkietu i kto wie - może podobne czekają nas w czwartek wydarte z zielonej murawy?
 +
 +
Fulham bowiem to nie jest zespół z super topowej półki i choć jest mocny i solidny i aby taki ograć - trzeba byłoby wznieść się na wyżyny umiejętności - to jednak widać, że londyńczycy lekceważą przed tym meczem Wisłę.
 +
Bo jak inaczej odbierać zostawienie w Anglii - dla odpoczynku - Boby'ego Zamory, czy Clinta Dempseya?
 +
Nawet oczywiście bez nich i mając takie gwiazdy w składzie jak John Arne Riise, czy Damien Duff, nie mówiąc już o bramkostrzelnym Andy'm Johnsonie - to Fulham jest faworytem, ale też chyba nikt i nic nie odbiera nam prawo wierzyć w niespodziankę?
 +
Nawet jeśli w naszym składzie zabraknie kilku kontuzjowanych graczy?
 +
 +
Ten fakt spędza sen z powiek kibicom oraz wiślackim trenerom, ale też po kilku ostatnich niepowodzeniach odrobina radości należy się też fanom, którzy zjawią się na stadionie, aby wspierać nasz zespół?!
 +
 +
Miejmy więc nadzieję, że czeka nas piłkarski rarytas, bo też samo goszczenie drużyny prosto z Premiership takim jest. Może zaś też przed nami podobne miłe zaskoczenie, jak po meczy wspomnianych koszykarek?
 +
I tego Wam i sobie życzę!
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.wislaportal.pl '''wislaportal.pl''']
 +
 +
===Martin Jol: - Mamy kim zastąpić nieobecnych===
 +
- Zostawiłem w kraju Bobby’ego Zamorę - to dla nas bardzo ważny zawodnik i pozwoliłem mu skupić się na naszym kolejnym meczu. Danny Murphy jest kontuzjowany, a Clint Dempsey rozegrał dużo meczów w tym reprezentacyjnych w USA - mówił o swoich nieobecnych, którzy nie zagrają przeciwko Wiśle trener Fulham FC, Martin Jol. - Nie widzę jednak w tym problemu, bo mamy zawodników, którzy godnie ich zastąpią - a jednym z nich jest Damien Duff - dodał Jol.
 +
 +
Opiekun Fulham o Wiśle nie mówił zbyt wiele, odniósł się tylko do krytyki, jaka spadła na zespół "Białej Gwiazdy".
 +
 +
- Wisłę dopadła krytyka, bo gra co 3-4 dni, a to trudne - zwłaszcza jeśli gra się na wyjeździe, tak jak Wisła - najpierw w Enschede, a potem z Legią. Zespoły, które grają w Europie, muszą sobie jednak z tym radzić - przyznał Jol, który chwalił swojego kolegę po fachu z Wisły.
 +
 +
- Robert Maaskant zaczynał pracę jako jeden z najmłodszych trenerów w Holandii. Już wówczas odnosił sukcesy i był nazywany "arcyksięciem" - jeśli chodzi o piłkę holenderską. I te sukcesy ma nadal - przyznał menedżer Fulham.
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.wislaportal.pl '''wislaportal.pl''']<br>
 +
'''Autor: AdamG'''
 +
 +
===Wisła.TV: Robert Maaskant przed meczem z Fulham (video)===
 +
19. października 2011
 +
 +
W przeddzień trzeciego grupowego meczu Wisły w Lidze Europy trener Maaskant spotkał się z krakowskimi i przybyłymi z Londynu dziennikarzami. - Jeśli nie wygramy, będzie nam bardzo trudno awansować do następnej rundy. Zdobycie ośmiu, dziewięciu punktów w grupie złożonej z tak wyrównanych zespołów może jeszcze zapewnić przejście dalej, ale porażka we wszystkich spotkaniach pierwszej serii na pewno nam tego nie ułatwi – przyznał na wstępie Holender.
 +
 +
- Fulham to silny, doświadczony przeciwnik. Widać to między innymi po wieku poszczególnych piłkarzy. Na pewno czeka nas trudny mecz. Fulham z całą pewnością jest najmocniejszym kadrowo zespołem w grupie, chociaż trzeba pamiętać, że stracił w tym sezonie już wiele punktów w lidze. Jutro przekonamy się, który obraz tej drużyny zobaczymy – analizował Maaskant.
 +
 +
Bardzo szybko uciął spekulacje na temat ustawienia zespołu, nie zamierzając uchylać rąbka tajemnicy.
 +
 +
Jaki plan przygotował na jutrzejszy mecz? – Plan zawsze jest taki sam. Strzelić jedną bramkę więcej od rywala – odparł żwawo Maaskant. Po czym zaraz dodał: - W ostatnich ośmiu spotkaniach Fulham wiele razy zmieniało wyjściową jedenastkę. Zwykle powtarzało się najwyżej pięciu zawodników. Nie mamy pewności na przykład czy będzie mógł zagrać Dembele.
 +
 +
Ze zdziwieniem przyjął informację o spodziewanej frekwencji, która może nie przekroczyć nawet 20 tysięcy widzów. - Z całą pewnością sytuacja byłaby inna, gdybyśmy wygrali dwa pierwsze mecze. W całej Polsce było chyba zbyt duże rozczarowanie faktem odpadnięcia z Ligi Mistrzów, które przysłoniło wszystkim radość z możliwości gry w Europie. To mecze, podczas których stadion powinien się zapełniać do ostatniego miejsca. Jeśli przyjdzie tylko 15 tysięcy na pewno będę trochę rozczarowany – stwierdził.
 +
 +
Wziął także w obronę dwójkę rodaków, krytykowanych za ostatnie występy: Kewa Jaliensa i Michaela Lameya. - Rozmawiałem z nimi, wyjaśniałem sytuację. Obaj zdają sobie sprawę, że popełnili ostatnio trochę błędów. Kew Jaliens przed rokiem znacząco przyczynił się do zdobycia mistrzostwa. Także dzięki jego osobowości, charakterowi. Lameya ściągaliśmy jako gracza doświadczonego, na początku sezonu grał bardzo dobrze. Oczywiście, wciąż zdarzają mu się błędy. Obaj wiedzą, że są w stanie zagrać lepiej i będą chcieli to pokazać, nawet jeśli w tej chwili nie dostają od kibiców wsparcia. Poza tym, jeśli chodzi o pozycję prawego obrońcy, m.in. z powodu kontuzji, nie mamy w tym momencie innej alternatywy…
 +
 +
[http://www.wisla.tv/?v=296 VIDEO (konferencja prasowa z udziałem R.Maaskanta i A.Kirma]
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.wislakrakow.com '''wislakrakow.com''']
 +
 +
===Wisła Kraków - Fulham: wiślacy muszą zagrać na full===
 +
 +
Po dwóch porażkach w Lidze Europy, dzisiaj Wisła staje przed ostatnią szansą, żeby włączyć się w walkę o wyjście z grupy. Jeśli mistrzowie Polski chcą myśleć o przedłużeniu swojej przygody z europejskimi pucharami do wiosny, muszą w czwartek pokonać londyński Fulham. Początek meczu o godz. 19.
 +
 +
Trener Wisły Robert Maaskant zdaje sobie sprawę z tego, o jaką stawkę będą grali dzisiaj jego podopieczni. - Jeśli nie wygramy, to będzie bardzo ciężko wyjść z grupy - mówi Holender. - Przy tak wyrównanej grupie do awansu może wystarczyć osiem, dziewięć punktów.
 +
 +
Prawda jest jednak również taka, że jeśli nie wygrywa się choć jednego z pierwszych trzech spotkań, to trudno myśleć o awansie.
 +
 +
Maaskant zagra przeciwko kolejnemu po Co Adriaanse z Twente, holenderskiemu trenerowi. Fulham prowadzi bowiem Martin Jol. - To miłe uczucie, kiedy w jednej grupie pracuje aż trzech Holendrów - śmieje się szkoleniowiec Wisły. - Fulham to bardzo doświadczony zespół, choć ciężko go rozpracować, bo zachodzą tam ciągle zmiany w składzie.
 +
 +
Wisła ma cały czas problemy kadrowe. Z powodu kontuzji nie może grać pięciu zawodników: Maor Melikson, Patryk Małecki, Radosław Sobolewski, Marko Jovanović oraz Gordan Bunoza. Maaskant musi szukać innych rozwiązań. To dlatego dzisiaj najprawdopodobniej w środku pola zobaczymy Juniora Diaza obok Cezarego Wilka, a za rozgrywanie w największym stopniu odpowiedzialny będzie Łukasz Garguła. Ten ostatni z optymizmem podchodzi do sprawy: - Jesteśmy naładowani i każdy z nas z optymizmem podchodzi do tego spotkania. Ja też walczę o miejsce w składzie.
 +
 +
W obronie ponownie zagrają Michael Lamey i Kew Jaliens, pod adresem których padło ostatnio sporo ostrych słów krytyki. Również ze strony kibiców. Maaskant przyznał wczoraj, że rozmawiał na ten temat z zawodnikami. - Starałem im się wytłumaczyć, że te głosy biorą się stąd, że w ostatnim czasie nie spełniali pokładanych w nich nadziei - mówi szkoleniowiec. - Chcę jednak przypomnieć, że Jaliens nie jest tutaj od wczoraj i miał duży wkład w wywalczenie tytułu mistrza Polski, a swoją osobowością bardzo pomaga drużynie na boisku. W ostatnim czasie popełnił trochę więcej błędów, ale to nie może go przekreślać. Z Lameyem sytuacja jest taka, że w tym momencie jest naszym jedynym, zdrowym prawym obrońcą.
 +
 +
Fulham do Krakowa nie przyjechał w pełnym składzie. Z różnych powodów Martin Jol zostawił w Londynie trzech ważnych piłkarzy. - Dany Murphy jest kontuzjowany. Clint Dempsey grał ostatnio dużo meczów i chcę, żeby odpoczął. Bobby Zamora ma koncentrować się na meczu z Evertonem - tłumaczył Jol.
 +
 +
Holenderski szkoleniowiec wykazał się natomiast niezłą znajomością Wisły, bo pytany, co sądzi o rywalu, na którego w Polsce spadło ostatnio sporo krytyki, odparł: -To nie jest łatwe grać mecz w europejskich pucharach na wyjeździe, a później ciężki wyjazd w swojej lidze - mówi Jol. - Tak było w przypadku Wisły gdy po meczu z Twente musiała jechać na spotkanie z Legią.
 +
 +
Na razie Wisła musi poradzić sobie z własnymi problemami. Musi zagrać na full i pokonać Fulham. Tylko wtedy przedłuży swoje szanse na zrobienie czegoś więcej w LE niż tylko rozegranie sześciu meczów w grupie.
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.gazetakrakowska.pl '''gazetakrakowska.pl''']<br>
 +
'''Autor: Bartosz Karcz'''
 +
[[Kategoria:Liga Europy 2011/2012 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Liga Europy 2011/2012 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 2011/2012 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 2011/2012 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Fulham Londyn]]
[[Kategoria:Fulham Londyn]]

Wersja z dnia 19:47, 21 paź 2011

2011.10.20, Liga Europy, 3. kolejka, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 19:00, czwartek
Wisła Kraków 1:0 (0:0) Fulham Londyn
widzów: 16.517
sędzia: Martin Hansson (Szwecja)
Bramki
David Biton 60' 1:0
Wisła Kraków
4-3-3
Sergei Pareiko
Michael Lamey
Kew Jaliens
Grafika:Zk.jpg Grafika:Zk.jpg Grafika:Cz.jpg 87' Osman Chavez
Junior Diaz
Cezary Wilk
Gervasio Nunez
Łukasz Garguła Grafika:Zmiana.PNG (79' Daniel Brud)
Andraż Kirm Grafika:Zmiana.PNG (90' Michał Czekaj)
David Biton
Grafika:Zk.jpg Ivica Iliev Grafika:Zmiana.PNG (86' Rafał Boguski)

trener: Robert Maaskant
Fulham Londyn
4-4-2
Mark Schwarzer
Stephen Kelly
Brede Hangeland
Aaron Hughes
Matthiew Briggs Grafika:Zmiana.PNG (88' Kerim Frei)
Damien Duff
Marcel Gecov Grafika:Zmiana.PNG (75' Steve Sidwell)
Dickson Etuhu
Orlando Sa Grafika:Zmiana.PNG (58' Pajtim Kasami)
Moussa Dembele 29' Grafika:Cz.jpg
Andrew Johnson

trener: Martin Jol
Z powodu awarii oświetlenia, przerwa trwała 30 min.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy
Bilet meczowy - rewers
Bilet meczowy - rewers

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Krótka historia spotkań z Anglikami

W swej piłkarskiej historii ekipa Białej Gwiazdy nieczęsto trafiała na angielskich rywali. Pierwsza taka konfrontacja miała miejsce zaledwie pięć lat temu.

Sezon 2006/2007 wiślacy rozpoczynali w roli wicemistrzów Polski, co dawało im start w Pucharze UEFA od II rundy eliminacyjnej. Podopieczni Dana Petrescu wyeliminowali SV Mattersburg, a drużyna prowadzona przez Dragomira Okukę rozprawiła się z Iraklisem Saloniki i awansowała do fazy grupowej Pucharu UEFA, w której trafiła m.in. właśnie na ekipę z Anglii.

Ówczesna formuła fazy grupowej zakładała tylko po jednej konfrontacji pomiędzy poszczególnymi drużynami, a terminarz wskazał, że miejscem meczu z Blackburn Rovers będzie Kraków. 19 października, grając przy Reymonta, wiślacy objęli prowadzenie w 28 minucie za sprawą bramki Mauro Cantoro i na przerwę schodzili z korzystnym wynikiem. W drugiej części gry Savage i Bentley przesądzili o losach tego meczu, w wyniku czego Wisła nie zdobyła swych pierwszych punktów w fazie grupowej. Blackburn okazało się zwycięzcą grupy, ale w kolejnej fazie uznało wyższość Bayeru Leverkusen.

Dwa lata później, Wisła odpadła z Ligi Mistrzów po konfrontacji z Barceloną i trafiła do I rundy Pucharu UEFA, w której los skojarzył ją z Tottenhamem Hotspur. Wreszcie nadarzyła się okazja, by wiślacy pojechali do Anglii. Wstydu tam nie przynieśli, ale finalnie przegrali 2:1. Choć Wisła zdobyła jedną bramkę (autorstwa Tomka Jirsaka), wracała do kraju z poczuciem niedosytu - Tottenham wcale nie był znacznie mocniejszy.

Niestety rewanż rozwiał wiślackie marzenia o awansie. Remisowy rezultat utrzymywał się już do przerwy, później samobójcze trafienie oddał Arek Głowacki. Do wyrównania doprowadził Paweł Brożek, ale Wisła nie zdołała wygrać w końcówce i odpadła z rywalizacji.

Nadal więc czekamy na pierwsze zwycięstwo naszej drużyny w konfrontacji z angielskim rywalem.

Źródło: wislakrakow.com

Pokazały koszykarki jak zwyciężać można. Przed meczem Wisła - Fulham

Przed nami kolejne piłkarskie pucharowe emocje i miejmy nadzieję, że po dwóch porażkach - tym razem tych będzie o wiele więcej w pozytywnych rozmiarach. Czy jednak nie jest to aby zbyt optymistyczna teza - zapytacie? Na pewno byłaby i to aż nadto, ale po środowym sukcesie naszych koszykarek, które wygrały mecz na parkiecie aktualnych wicemistrzyń Euroligi, chyba nic nie jest tak naprawdę do końca niemożliwe...

Mieli bowiem w środę kibice Wisły odrobinę radości podniesionych z parkietu i kto wie - może podobne czekają nas w czwartek wydarte z zielonej murawy?

Fulham bowiem to nie jest zespół z super topowej półki i choć jest mocny i solidny i aby taki ograć - trzeba byłoby wznieść się na wyżyny umiejętności - to jednak widać, że londyńczycy lekceważą przed tym meczem Wisłę. Bo jak inaczej odbierać zostawienie w Anglii - dla odpoczynku - Boby'ego Zamory, czy Clinta Dempseya? Nawet oczywiście bez nich i mając takie gwiazdy w składzie jak John Arne Riise, czy Damien Duff, nie mówiąc już o bramkostrzelnym Andy'm Johnsonie - to Fulham jest faworytem, ale też chyba nikt i nic nie odbiera nam prawo wierzyć w niespodziankę? Nawet jeśli w naszym składzie zabraknie kilku kontuzjowanych graczy?

Ten fakt spędza sen z powiek kibicom oraz wiślackim trenerom, ale też po kilku ostatnich niepowodzeniach odrobina radości należy się też fanom, którzy zjawią się na stadionie, aby wspierać nasz zespół?!

Miejmy więc nadzieję, że czeka nas piłkarski rarytas, bo też samo goszczenie drużyny prosto z Premiership takim jest. Może zaś też przed nami podobne miłe zaskoczenie, jak po meczy wspomnianych koszykarek? I tego Wam i sobie życzę!

Źródło: wislaportal.pl

Martin Jol: - Mamy kim zastąpić nieobecnych

- Zostawiłem w kraju Bobby’ego Zamorę - to dla nas bardzo ważny zawodnik i pozwoliłem mu skupić się na naszym kolejnym meczu. Danny Murphy jest kontuzjowany, a Clint Dempsey rozegrał dużo meczów w tym reprezentacyjnych w USA - mówił o swoich nieobecnych, którzy nie zagrają przeciwko Wiśle trener Fulham FC, Martin Jol. - Nie widzę jednak w tym problemu, bo mamy zawodników, którzy godnie ich zastąpią - a jednym z nich jest Damien Duff - dodał Jol.

Opiekun Fulham o Wiśle nie mówił zbyt wiele, odniósł się tylko do krytyki, jaka spadła na zespół "Białej Gwiazdy".

- Wisłę dopadła krytyka, bo gra co 3-4 dni, a to trudne - zwłaszcza jeśli gra się na wyjeździe, tak jak Wisła - najpierw w Enschede, a potem z Legią. Zespoły, które grają w Europie, muszą sobie jednak z tym radzić - przyznał Jol, który chwalił swojego kolegę po fachu z Wisły.

- Robert Maaskant zaczynał pracę jako jeden z najmłodszych trenerów w Holandii. Już wówczas odnosił sukcesy i był nazywany "arcyksięciem" - jeśli chodzi o piłkę holenderską. I te sukcesy ma nadal - przyznał menedżer Fulham.

Źródło: wislaportal.pl
Autor: AdamG

Wisła.TV: Robert Maaskant przed meczem z Fulham (video)

19. października 2011

W przeddzień trzeciego grupowego meczu Wisły w Lidze Europy trener Maaskant spotkał się z krakowskimi i przybyłymi z Londynu dziennikarzami. - Jeśli nie wygramy, będzie nam bardzo trudno awansować do następnej rundy. Zdobycie ośmiu, dziewięciu punktów w grupie złożonej z tak wyrównanych zespołów może jeszcze zapewnić przejście dalej, ale porażka we wszystkich spotkaniach pierwszej serii na pewno nam tego nie ułatwi – przyznał na wstępie Holender.

- Fulham to silny, doświadczony przeciwnik. Widać to między innymi po wieku poszczególnych piłkarzy. Na pewno czeka nas trudny mecz. Fulham z całą pewnością jest najmocniejszym kadrowo zespołem w grupie, chociaż trzeba pamiętać, że stracił w tym sezonie już wiele punktów w lidze. Jutro przekonamy się, który obraz tej drużyny zobaczymy – analizował Maaskant.

Bardzo szybko uciął spekulacje na temat ustawienia zespołu, nie zamierzając uchylać rąbka tajemnicy.

Jaki plan przygotował na jutrzejszy mecz? – Plan zawsze jest taki sam. Strzelić jedną bramkę więcej od rywala – odparł żwawo Maaskant. Po czym zaraz dodał: - W ostatnich ośmiu spotkaniach Fulham wiele razy zmieniało wyjściową jedenastkę. Zwykle powtarzało się najwyżej pięciu zawodników. Nie mamy pewności na przykład czy będzie mógł zagrać Dembele.

Ze zdziwieniem przyjął informację o spodziewanej frekwencji, która może nie przekroczyć nawet 20 tysięcy widzów. - Z całą pewnością sytuacja byłaby inna, gdybyśmy wygrali dwa pierwsze mecze. W całej Polsce było chyba zbyt duże rozczarowanie faktem odpadnięcia z Ligi Mistrzów, które przysłoniło wszystkim radość z możliwości gry w Europie. To mecze, podczas których stadion powinien się zapełniać do ostatniego miejsca. Jeśli przyjdzie tylko 15 tysięcy na pewno będę trochę rozczarowany – stwierdził.

Wziął także w obronę dwójkę rodaków, krytykowanych za ostatnie występy: Kewa Jaliensa i Michaela Lameya. - Rozmawiałem z nimi, wyjaśniałem sytuację. Obaj zdają sobie sprawę, że popełnili ostatnio trochę błędów. Kew Jaliens przed rokiem znacząco przyczynił się do zdobycia mistrzostwa. Także dzięki jego osobowości, charakterowi. Lameya ściągaliśmy jako gracza doświadczonego, na początku sezonu grał bardzo dobrze. Oczywiście, wciąż zdarzają mu się błędy. Obaj wiedzą, że są w stanie zagrać lepiej i będą chcieli to pokazać, nawet jeśli w tej chwili nie dostają od kibiców wsparcia. Poza tym, jeśli chodzi o pozycję prawego obrońcy, m.in. z powodu kontuzji, nie mamy w tym momencie innej alternatywy…

VIDEO (konferencja prasowa z udziałem R.Maaskanta i A.Kirma

Źródło: wislakrakow.com

Wisła Kraków - Fulham: wiślacy muszą zagrać na full

Po dwóch porażkach w Lidze Europy, dzisiaj Wisła staje przed ostatnią szansą, żeby włączyć się w walkę o wyjście z grupy. Jeśli mistrzowie Polski chcą myśleć o przedłużeniu swojej przygody z europejskimi pucharami do wiosny, muszą w czwartek pokonać londyński Fulham. Początek meczu o godz. 19.

Trener Wisły Robert Maaskant zdaje sobie sprawę z tego, o jaką stawkę będą grali dzisiaj jego podopieczni. - Jeśli nie wygramy, to będzie bardzo ciężko wyjść z grupy - mówi Holender. - Przy tak wyrównanej grupie do awansu może wystarczyć osiem, dziewięć punktów.

Prawda jest jednak również taka, że jeśli nie wygrywa się choć jednego z pierwszych trzech spotkań, to trudno myśleć o awansie.

Maaskant zagra przeciwko kolejnemu po Co Adriaanse z Twente, holenderskiemu trenerowi. Fulham prowadzi bowiem Martin Jol. - To miłe uczucie, kiedy w jednej grupie pracuje aż trzech Holendrów - śmieje się szkoleniowiec Wisły. - Fulham to bardzo doświadczony zespół, choć ciężko go rozpracować, bo zachodzą tam ciągle zmiany w składzie.

Wisła ma cały czas problemy kadrowe. Z powodu kontuzji nie może grać pięciu zawodników: Maor Melikson, Patryk Małecki, Radosław Sobolewski, Marko Jovanović oraz Gordan Bunoza. Maaskant musi szukać innych rozwiązań. To dlatego dzisiaj najprawdopodobniej w środku pola zobaczymy Juniora Diaza obok Cezarego Wilka, a za rozgrywanie w największym stopniu odpowiedzialny będzie Łukasz Garguła. Ten ostatni z optymizmem podchodzi do sprawy: - Jesteśmy naładowani i każdy z nas z optymizmem podchodzi do tego spotkania. Ja też walczę o miejsce w składzie.

W obronie ponownie zagrają Michael Lamey i Kew Jaliens, pod adresem których padło ostatnio sporo ostrych słów krytyki. Również ze strony kibiców. Maaskant przyznał wczoraj, że rozmawiał na ten temat z zawodnikami. - Starałem im się wytłumaczyć, że te głosy biorą się stąd, że w ostatnim czasie nie spełniali pokładanych w nich nadziei - mówi szkoleniowiec. - Chcę jednak przypomnieć, że Jaliens nie jest tutaj od wczoraj i miał duży wkład w wywalczenie tytułu mistrza Polski, a swoją osobowością bardzo pomaga drużynie na boisku. W ostatnim czasie popełnił trochę więcej błędów, ale to nie może go przekreślać. Z Lameyem sytuacja jest taka, że w tym momencie jest naszym jedynym, zdrowym prawym obrońcą.

Fulham do Krakowa nie przyjechał w pełnym składzie. Z różnych powodów Martin Jol zostawił w Londynie trzech ważnych piłkarzy. - Dany Murphy jest kontuzjowany. Clint Dempsey grał ostatnio dużo meczów i chcę, żeby odpoczął. Bobby Zamora ma koncentrować się na meczu z Evertonem - tłumaczył Jol.

Holenderski szkoleniowiec wykazał się natomiast niezłą znajomością Wisły, bo pytany, co sądzi o rywalu, na którego w Polsce spadło ostatnio sporo krytyki, odparł: -To nie jest łatwe grać mecz w europejskich pucharach na wyjeździe, a później ciężki wyjazd w swojej lidze - mówi Jol. - Tak było w przypadku Wisły gdy po meczu z Twente musiała jechać na spotkanie z Legią.

Na razie Wisła musi poradzić sobie z własnymi problemami. Musi zagrać na full i pokonać Fulham. Tylko wtedy przedłuży swoje szanse na zrobienie czegoś więcej w LE niż tylko rozegranie sześciu meczów w grupie.

Źródło: gazetakrakowska.pl
Autor: Bartosz Karcz