2014.03.12 Silesia Volley Mysłowice - Wisła Kraków 3:2
Z Historia Wisły
Silesia Volley MOSiR Mysłowice | 3:2 | Wisła Kraków | |||||||||||
(17-25, 20-25, 25-22, 25-19, 15-11) | |||||||||||||
ilość widzów: | |||||||||||||
| |||||||||||||
| |||||||||||||
(l) – libero |
Spis treści |
Relacje prasowe
Odrodzenie i… porażka po tie-breaku
12 marca 2014
Mimo wygrania dwóch pierwszych setów, naszym siatkarkom nie udało się pokonać Silesii Volley MOSiR Mysłowice. Wiślaczki ostatecznie musiały uznać wyższość rywalek, przegrywając 2:3.
Wisła restituta! - chciało się zakrzyknąć po pierwszych dwóch setach dzisiejszego meczu. Biała Gwiazda nie przypominała bowiem zupełnie drużyny, którą widzieliśmy w ostatnim meczu ze Spartą Warszawa. To była taka Wisła, jaką chcielibyśmy oglądać zawsze. Wisła zdecydowana, wierząca w swoje umiejętności, napędzająca się z każdą kolejną akcją.
Pierwszy set to był koncert wiślaczek. W jego trakcie Biała Gwiazda przegrywała tylko raz (0:1), od początku mając przewagę. Najpierw tylko wizualną (wiślaczki zdobywały punkty znacznie łatwiej niż rywalki), potem także punktową. Sygnał do poważniejszego ataku dała Iwona Kuskowska. O tym, że "Iwcia" umie bardzo kąśliwie serwować wiemy od dawna. Dzisiaj, wchodząc w pole zagrywki przy stanie 7:6, udowodniła to po raz kolejny. Dość powiedzieć, że rywalkom udało się zrobić przejście dopiero przy wyniku 13:6. Jeden z sześciu zdobytych w tym czasie punktów to as w narożnik boiska, pozostałe to błędy rywalek lub bardzo skuteczne ataki Żochowskiej.
Wypracowanej w ten sposób przewagi wiślaczki już nie roztrwoniły, cały czas będąc kilka punktów przed rywalkami. Do końca partii nasza gra była bardzo dobra, a kilka akcji wręcz książkowych (przykładowo atak Edyty Rzenno na 18:12 z prawego skrzydła, po świetnym przyjęciu Lucyny Borek i idealnym rozegraniu Kuskowskiej). Seta zakończyła Magda Tyrańska skutecznym atakiem z lewego skrzydła. Set został wygrany 25:17.
Partia druga rozpoczęła się nie po naszej myśli. Ciut rozluźnione wiślaczki straciły kilka punktów po błędach własnych i zrobiło się 1:4. Po dwóch bardzo efektownych akcjach Sandry Biernatek szybko udało się jednak wyrównać (6:6). Potem, za sprawą Żochowskiej (dwa punkty w ataku) oraz bloku Rzenno i Kuskowskiej, Wisła wyszła na prowadzenie 12:9. Przez kilka następnych chwil trwała dosyć wyrównana walka, jednak widoczne było to, czego świadkami byliśmy na początku meczu - wiślaczki łatwiej zdobywały punkty od rywalek. Pojedynek punkt za punkt trwał do stanu 20:17. Wtedy Rzenno i Biernatek popisały się skutecznym blokiem i nasza przewaga wynosiła już cztery punkty (21:17). Gdy chwilę później Rzenno asem zwiększyła naszą przewagę do pięciu oczek (23:18), stało się jasne, że tego seta już nie przegramy. Ładne ataki Żochowskiej z drugiej linii i Sandry Biernatek po prostej z prawego skrzydła dały nam wygraną 25:20.
Przy stanie 4:2 w trzecim secie wydawało się, że także ta partia będzie wyglądać jak poprzednie. Niestety, wtedy przytrafił nam się pierwszy dziś kryzys i zrobiło się 4:7. Chwilę potem Rzenno została zablokowana na skrzydle, Biernatek zaatakowała w aut i było już 5:10. Wiślaczki nie poddawały się. Wyciągnęły na 10:12, lecz po chwili znów było 10:15. Ponownie na dwa punkty (18:20) udało nam się zbliżyć po bardzo dobrym serwisie Rzenno.
Przy stanie 21:23 kolejny dobry serwis wiślaczek, tym razem w wykonaniu Ali Nabielec. Przechodzącą piłkę skutecznie zbija Tyrańska i jest już tylko 22:23. Trener gospodyń się denerwuje. Bierze czas. Po powrocie na boisko niezły serwis Nabielec. Mamy kontrę. Niestety, Tyrańska zostaje zablokowana. Po chwili oddajemy piłkę mysłowiczankom za darmo, ich kontra jest udana i przegrywamy seta 22:25.
Set czwarty był w naszym wykonaniu najgorszy ze wszystkich dziś rozegranych. Nasza gra trochę się "posypała", a miejscowe po wygraniu trzeciej partii nabrały rozpędu. W efekcie Wisła przegrała seta 19:25, nie nawiązują praktycznie kontaktu punktowego z rywalkami.
W tie-breaku nieco lepsze wrażenie sprawiały gospodynie, jednak do stanu 9:9 drużyny szły "łeb w łeb". Wtedy nastąpił przełomowy moment seta i meczu. Najpierw piłka nieszczęśliwie, po naszym niezłym bloku, spadła po naszej stronie siatki. Było 9:10. Po chwili Tyrańska przyjęła zagrywkę mysłowiczanek w aut, Rzenno zaatakowała ze skrzydła w antenkę i zrobiło się 9:12. Następne dwie akcje także padły łupem gospodyń (blok po kiwce Żochowskiej, kontra po nieskutecznym ataku Rzenno ze środka). 9:14. Jeszcze walczymy. Zdobywamy dwa punkty. Silesia wykorzystuje czas. A po nim kończy atakiem ze środka. W ten sposób przegrywamy seta 11:15 i cały mecz 2:3.
Po dwóch spotkaniach fazy play-out Wisła zajmuje w stawce trzech drużyn ostatnie miejsce z dorobkiem jednego punktu. Z pewnością nie jest to powodem do dumy. Cieszyć można się jednakże z faktu, że wiślaczki po koszmarnym meczu ze Spartą bardzo szybko się podniosły. Na wygranie na trudnym terenie w Mysłowicach to nie wystarczyło, lecz mocno wierzymy, że to swoiste odrodzenie zostanie w pełni skonsumowane w rewanżu, który odbędzie się 23 marca w Krakowie.
Silesia Volley MSK MOSiR Mysłowice - TS Wisła Kraków 3-2 (17-25, 20-25, 25-22, 25-19, 15-11)
Źródło: http://siatkowka.tswisla.pl
Porażka po tie-breaku
Walczące o pozostanie w I lidze siatkarki krakowskiej Wisły przegrały niestety drugie spotkanie fazy play-out. W wyjazdowej potyczce okazały się bowiem gorsze od Silesii Volley MSK MOSiR Mysłowice, ulegając tej ekipie 2-3. Porażka boleć może głównie z tego powodu, że wiślaczki prowadziły w tym spotkaniu już 2-0.
Silesia Volley MSK MOSiR Mysłowice - TS Wisła Kraków 3-2 (17-25, 20-25, 25-22, 25-19, 15-11)
Aktualna tabela fazy play-out I ligi siatkówki kobiet:
1. MUKS Sparta Warszawa 1 3 3 - 0 1.271
2. Silesia Volley MOSiR Mysłowice 1 2 3 - 2 1.098
3. TS WISŁA KRAKÓW 2 1 2 - 6 0.861
Źródło: http://www.wislaportal.pl