2016.03.08 Korona Kielce - Wisła Kraków 1:1

Z Historia Wisły

Pierwotnie mecz miał odbyć się 1 marca 2016 o godzinie 18:00, ale został odwołany z powodu złego stanu murawy.
2016.03.08, Ekstraklasa, 25. kolejka, Kielce, Stadion miejski, 18:00, wtorek, 6°C
Korona Kielce 1:1 (0:1) Wisła Kraków
widzów: 8.531
sędzia: Tomasz Kwiatkowski z Warszawy
Bramki

Airam Cabrera 59'
0:1
1:1
1' (k) Denis Popovič
Korona Kielce
4-4-2
Dariusz Trela
Kamil Sylwestrzak
Elhadji Pape Diaw Grafika:Zk.jpg 56'
Dmitrij Wierchowcow grafika:kontuzja.png grafika:zmiana.PNG (18' Radek Dejmek)
Vladislavs Gabovs
Łukasz Sierpina
Vlastimir Jovanović
Rafał Grzelak
Bartłomiej Pawłowski
Michał Przybyła grafika:zmiana.PNG (46' Nabil Aankour)
Airam Cabrera grafika:zmiana.PNG (84' Aleksanders Fertovs)

Trener: Marcin Brosz
Wisła Kraków
4-2-3-1
Michał Miśkiewicz
Boban Jović
Arkadiusz Głowacki
Richard Guzmics
Maciej Sadlok Grafika:Zk.jpg 85'
Petar Brlek
Denis Popovič
Rafał Boguski Grafika:Zk.jpg 51'
Rafał Wolski grafika:zmiana.PNG (66' Paweł Brożek)
Patryk Małecki
Zdeněk Ondrášek

Trener: Marcin Broniszewski

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Przed meczem

Do Kielc po przełamanie

Data publikacji: 01-03-2016

Nasza Ekstraklasa nie zwalnia tempa. Jeszcze w sobotę Wisła grała przy Reymonta z Podbeskidziem, a już za kilka godzin na stadionie w Kielcach zmierzy się z Koroną. W starciu ze Złocisto-Krwistymi, Biała Gwiazda szukać będzie możliwości przełamania złej passy. Nie będzie to łatwe zadanie, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że przyszedł czas na zwycięstwo! Pojedynki między Wisłą i Koroną słyną ze swojej zaciętości. Zawsze kiedy grają te dwa zespoły można spodziewać się wielkich emocji. Jednak co ciekawe, historia spotkań na linii Kraków - Kielce liczy sobie ledwie 33 lata i łącznie 26 pojedynków. Z dzisiejszym przeciwnikiem Biała Gwiazda najczęściej rywalizowała w najwyższej klasie rozgrywkowej, dotychczas 19 razy. Lepszym bilansem legitymuje się Wisła, gdyż 7 razy wygrała, a tylko w 4 spotkaniach musiała uznać wyższość rywali. Natomiast w pozostałych 8 meczach nie wyłoniono zwycięzcy.

Powtórzyć 3:2

Gdy Wisła triumfowała w Kielcach to zawsze 3:2. W historii wyjazdowych spotkań z Koroną taki wynik padł dwukrotnie. Pierwsze z nich Biała Gwiazda wygrała 30 października 2009 roku. Od 22. minuty gospodarze musieli walczyć w osłabieniu, gdyż czerwoną kartkę zobaczył Nikola Mijailović. Mimo że Wiślacy grali w przewadze to kibice gości na pierwszego gola musieli czekać trochę ponad pół godziny - tym, który przerwał to oczekiwanie był Andraż Kirm. Po pięciu minutach było już 2:0 dla Wisły, a autorem kolejnej bramki został Marcelo. Po przerwie trzecie trafienie dołożył Tomas Jirsak i po niespełna godzinie wydawało się, że nic więcej w tym spotkaniu wydarzyć się nie może. Jednak nim sędzia główny zagwizdał po raz ostatni, nadzieję kielczanom swoim golem dał w 69. minucie Ernest Konon, a niewiele później drugą żółtą kartkę zobaczył Piotr Malarczyk i wyleciał z boiska. Na chwilę przed końcem gola kontaktowego strzelił jeszcze Piotr Gawęcki, ale przyjezdni zdołali utrzymać przewagę jednej bramki i trzy punkty pojechały do Krakowa.

Jeśli chodzi o bilans bramkowy to we wszystkich ekstraklasowych meczach Wisła zdobyła 28 bramek, tracąc 18. Najskuteczniejszym piłkarzem Białej Gwiazdy przeciwko kieleckiej ekipie jest Paweł Brożek, który ma na koncie 6 trafień.

Ostatnio zagrali „na zero”

Ostatnie spotkanie Wisły i Korony odbyło się 25 września 2015 roku na krakowskim stadionie przy Reymonta. Żadna z drużyn nie potrafiła w tym meczu uzyskać znaczącej przewagi i po bezbramkowym starciu podzielono się punktami.

W poprzedniej kolejce Korona przegrała na wyjeździe z Górnikiem Łęczna 2:3 i zajmuje 11. miejsce w tabeli. Z kolei Wisła przed własną publicznością uległa 1:2 Podbeskidziu Bielsko-Biała i plasuje się na 15. pozycji.

Mecz pomiędzy Koroną Kielce a Wisłą Kraków rozpocznie się o godzinie 18:00.

Trzymajcie kciuki za Białą Gwiazdę!

MH
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl


Walka, walka i jeszcze raz walka! Wisła gra dziś z Koroną

Wtorek, 01 marca 2016 r.

Droga przez jaką w tym sezonie przechodzić muszą kibice "Białej Gwiazdy" jest bardzo wyboista i bynajmniej nie jest usłana różami. Po wielkim zawodzie na inaugurację rundy wiosennej we Wrocławiu czekały nas dwa mecze u siebie i żaden kibic krakowskiej drużyny nie wyobrażał sobie, że w tych spotkaniach ich ulubieńcy nie zdobędą kompletów punktów. Rzeczywistość była niestety zgoła odmienna i nasze rozgoryczenie i przekleństwa było słychać pewnie i w Kielcach, gdzie dziś już z prawdziwym nożem na gardle, walczyć znów będzie drużyna Wisły Kraków.

To samo co na trybunach działo się również w gabinetach kierownictwa "Białej Gwiazdy”. Nie dalej jak wczoraj prezes Piotr Dunin-Suligostowski ogłosił, że trener Tadeusz Pawłowski został "urlopowany", a mecz z ławki rezerwowych poprowadzi jego asystent, Marcin Broniszewski. Ta dość kontrowersyjna decyzja była oczywiście szeroko komentowana w mediach, jak i w kręgach kibicowskich. Nasz klub został więc w szczerych żołnierskich słowach określany każdym wręcz możliwym rodzajem patologii, a dziennikarz Polsatu, Roman Kołtoń, dobitnie na swoim twitterowym profilu pytał wręcz o to kto i z kogoś robi "wariata". Prawda jest jednak niestety dość prosta. Formuła "Wisła-Pawłowski" nie wypaliła, ale na dziś jest to już historia i choć znów na Wisłę wylano wiadro pomyj, to najważniejsze, aby decyzja o kolejnej rotacji na trenerskiej ławce przyniosła jakiekolwiek zmiany w naszym zespole. I oby ten podniósł wreszcie rzuconą mu rękawicę i wreszcie wywalczył komplet punktów.

No i tutaj pojawia nam się stwierdzenie klucz, a mianowicie - walka. Właśnie nią wygrywa się spotkania z kielecką Koroną, na którą nazwa "Wisła" działa niczym czerwona płachta na byka. Rywalizacja z "Białą Gwiazdą" to dla naszego dzisiejszego rywala najważniejsze wydarzenie sezonu i ciężko wyobrazić sobie sytuację, w której kielczanie nie będą walczyć od pierwszej do ostatniej minuty - o każdy centymetr boiska. Niewątpliwie będzie to dla naszej drużyny test na męstwo, który pokaże każdemu kibicowi "Białej Gwiazdy" czego może oczekiwać od tej drużyny.

A będzie to miał tym razem kto oglądać nie tylko w telewizji, ale także na stadionie. Armia Białej Gwiazdy po latach przerwy znów zjawi się bowiem na kieleckim obiekcie i to od razu w komplecie, z pełną pulą wykorzystanych wejściówek. I można oczekiwać wielkiej burzy w narożniku stadionu po kolejnym ewentualnym nieudanym spotkaniu, w wykonaniu naszej drużyny. Aby do takiej sytuacji nie doszło zawodnicy Wisły Kraków muszą zostawić na boisku nie tylko serce, ale umiejętności i talent, który niewątpliwie w tej drużynie drzemie.

Po ostatnim spotkaniu z Podbeskidziem pozytywy można było jednak policzyć wyłącznie na palcach jednej ręki. Dobrze zaprezentował się Rafał Wolski, który z marszu wszedł do drużyny i wyróżniał się na tle całej naszej ekipy. Bardzo duże zaangażowanie w grę zaprezentował natomiast "Cobra" czyli Zdeněk Ondrášek. To on zdobył jedyną bramkę w tym meczu, a swoim zachowaniem po strzeleniu gola pokazał ile znaczy dla niego dobro tego zespołu. Również jego wypowiedź pomeczowa napawała optymizmem, kiedy to wygłosił, że w trudnych momentach zawodnicy muszą być drużyną, razem jako Wisła i dać z siebie wszystko w spotkaniu z Koroną. Miejmy nadzieję, że nie były to tylko puste słowa i z wiodącym na bitwę Arkadiuszem Głowackim, który wraca po absencji za kartki, a także z zaangażowaniem "Cobry" plus umiejętnościami Rafała Wolskiego, jak i być może z powiewem świeżości w postaci Petara Brleka - krakowska Wisła wróci pod Wawel z kompletem punktów!

Oby!


Źródło: wislaportal.pl


Przedmeczowe wypowiedzi

Marcin Broniszewski: Musimy zdobywać punkty

Data publikacji: 29-02-2016

Zaledwie trzy dni po meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała drużyna Wisły Kraków zmierzy się w kolejnym spotkaniu. Tym razem podopieczni Marcina Broniszewskiego udadzą się do Kielc, gdzie zagrają z miejscową Koroną.

Trener Broniszewski o tym, że poprowadzi zespół w jutrzejszym meczu dowiedział się dzisiaj. „O mojej roli dowiedziałem się przed chwilą, ale nie chcę tego komentować. Taka jest zawodowa piłka, czasami bardzo brutalna i takie momenty się zdarzają. A moją rolą jest znów poradzić sobie w takim momencie i tknąć w drużynę jak najwięcej optymizmu, a przede wszystkim zagrać o pełną pulę. Wszyscy wiemy, że punkty są nam bardzo potrzebne” - powiedział Broniszewski.

Zespół Białej Gwiazdy nie zaznał smaku zwycięstwa od listopada zeszłego roku. „Drużynie towarzyszą złość i niemoc, ale to jest normalne zjawisko w momencie kiedy się przegrywa tak dużo spotkań, albo tak wielu nie wygrywa. Z pewnością więcej jest optymizmu w zespołach, które wygrywają. O to zwycięstwo musimy się w końcu postarać. Ani moja deklaracja, ani deklaracja zawodników będzie niczym w porównaniu do tego, co trzeba zrobić na boisku. To co się tam wydarzy, niech będzie deklaracją zespołu, że wie, co jest grane i wie w jakiej jesteśmy sytuacji, jak ważne jest to spotkanie” - kontynuował szkoleniowiec.

Paweł Brożek spotkanie z Podbeskidziem rozpoczął na ławce rezerwowych. „Paweł ze względu na uraz, który się przeciągnął od jesieni, nie mógł brać udziału w okresie przygotowawczym i stąd jego dyspozycja od strony fizycznej nie jest stuprocentowa. Jest to zawodnik wytrenowany, doświadczony i jemu dużo czasu nie potrzeba, ale nie podam konkretnego terminu, kiedy on będzie w pełni gotowy, aby dawać tej drużynie to samo, co do tej pory”.

Zespół Wisły w miniony weekend wzmocnił kolejny zawodnik. Jest to Chorwacki pomocnik Petar Brlek. „W każdej formacji mamy po dwóch równorzędnych zawodników, i to jest bardzo komfortowa sytuacja, ale musi się to przełożyć na wyniki i wtedy będziemy szczęśliwi. To jest nic w stosunku do tego, że nie zdobywamy punktów. Można mieć fantastyczną kadrę i nie wygrywać meczów i to nie ma wtedy znaczenia. Musimy zacząć wygrywać” - zadeklarował Broniszewski.

Opiekun krakowian pokusił się również o ocenę gry Korony Kielce. „Pomimo tego, że bronią całym zespołem - zdarzają im się błędy, szczególnie w formacji defensywnej, ale taki jest sport. My też musimy wykorzystać słabość przeciwnika, ale przede wszystkim musimy skupić się na sobie, bo to jest dla nas najważniejsze. Nie ważne z kim gramy. Jesteśmy w takiej sytuacji, że rywal absolutnie nie ma znaczenia, jaką nosi nazwę, jaką w tej lidze ma rangę. Musimy zdobywać punkty i tyle. Reszta się nie liczy” - zakończył trener.

A. Koprowski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl


Patryk Małecki: Dziękuję kibicom

Data publikacji: 29-02-2016

W meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała w pierwszym składzie wystąpił Patryk Małecki. Skrzydłowy Wisły liczy, że również w starciu z Koroną Kielce będzie mógł wybiec na boisko w wyjściowej jedenastce.

Popularny „Mały” nie kryje zadowolenia, że może ponownie reprezentować barwy krakowskiego klubu. „Bardzo się cieszę, że mogłem wrócić do Krakowa, że znów mogę grać w Wiśle. Chciałem też podziękować kibicom za miłe przyjęcie na stadionie, bo nie spodziewałem się tego. Wspominałem już w paru wywiadach, że cieszę się, że tutaj jestem i dalej to podtrzymuję”.

Drużyna Białej Gwiazdy przyzwyczaiła kibiców w Polsce, że walczy o najwyższe miejsca w tabeli. W tym momencie sytuacja Wiślaków jest inna. „Na pewno nie jest łatwo, ale zdawałem sobie z tego sprawę, kiedy tutaj przychodziłem, że nie przychodzę grać o najwyższe cele, a będzie tutaj zdecydowanie trudniej, niż kiedy byłem poprzednio. Jesteśmy w trudnej sytuacji, ale wierzę, że z niej wyjdziemy. Potrzebujemy meczu na przełamanie. Mamy naprawdę bardzo dobrych i doświadczonych zawodników, którzy potrafią grać w piłkę. Głęboko wierzę w to, że po jednym dobrym meczu złapiemy serię i zaczniemy wygrywać” - dodał pomocnik krakowian.

A. Koprowski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl


O rywalu

Tak gra Korona Kielce

Data publikacji: 29-02-2016

Już jutro Wiślacy staną przed kolejną szansą na pierwsze wiosenne zwycięstwo. Biała Gwiazda na wyjeździe zmierzy się z zajmującą 11. miejsce w lidze Koroną Kielce. Ekipa dowodzona przez Marcina Brosza w trzech lutowych meczach zdobyła trzy punkty na dziewięć możliwych, jednak strzeliła aż osiem bramek. Odpowiadający za atak zawodnicy Złocisto-Krwistych nie będą więc łatwą przeprawą dla defensywy krakowian.

Kielczanie w każdym z wiosennych meczów jako pierwsi obejmowali prowadzenie, lecz dwukrotnie na wyjazdach nie udało im się dowieźć korzystnego wyniku do końca. Zarówno w starciu z Pogonią, jak i z Górnikiem Łęczna, Złocisto-Krwiści prowadzili dwoma golami, zdobytymi na początku pierwszej połowy, jednak w obu przypadkach rywale potrafili podnieść się z kolan i zakończyć spotkanie z trzema bramkami na koncie. Bez wątpienia fakt ten nie przynosi chluby defensywie Korony, która w dodatku do meczu z Wisłą przystąpi osłabiona - za cztery żółte kartki pauzować musi bowiem Radek Dejmek, podstawowy stoper w układance trenera Brosza.

W spotkaniu z Lechią, rozgrywanym na własnym stadionie, kielczanie przerwali fatalną serię dziesięciu meczów bez zwycięstwa w roli gospodarza. Złocisto-Krwiści pokonali faworyzowanych gdańszczan 4:2, jednak znacznie pomogła im w tym murawa, uniemożliwiająca gościom konstruowanie ataków pozycyjnych. Bohaterem na boisku, które w niektórych miejscach bardziej przypominało grzęzawisko, był Airam Cabrera, autor hat-tricka. Hiszpan z dziewięcioma bramkami w dorobku jest zdecydowanie najlepszym strzelcem Korony i jego pozycja w wyjściowym składzie jest niezagrożona. Kto jeszcze oprócz byłego gracza Cadiz we wtorkowym meczu zagra od pierwszej minuty? Zapraszamy na analizę taktyczną jutrzejszego rywala.


Bramka: Przed sezonem do Kielc wypożyczony został dobry znajomy Marcina Brosza, 25-letni Dariusz Trela. Pozyskany z Lechii Gdańsk gracz miał bez trudu zostać numerem jeden w bramce Korony. Jednak na razie podstawowym golkiperem nie jest wychowanek Białej Gwiazdy, lecz weteran boiskowych zmagań - 38-letni Zbigniew Małkowski, przywrócony przez aktualnego szkoleniowca kielczan z klubowych rezerw. Były gracz m.in. Feyenoordu Rotterdam, Hibernianu Edynburg i Inverness w obecnym sezonie w osiemnastu rozegranych przez siebie spotkaniach, siedmiokrotnie zachował czyste konto. Co ciekawe, w 138 meczach w Ekstraklasie, Małkowski aż jedenastokrotnie otrzymywał żółte kartki i aż trzy razy musiał opuścić plac gry za czerwoną kartkę.

Linia obrony: Gdy rundzie jesiennej do Lecha Poznań powrócił z wypożyczenia podstawowy obrońca kielczan, Maciej Wilusz, w klubie zaczęto bić na alarm. Korona została wówczas z wyłącznie jednym nominalnym stoperem, Radkiem Dejmkiem. W przerwie zimowej tylna formacja Złocisto-Krwistych została wzmocniona o dwóch graczy - 44-krotnego reprezentanta Białorusi, Dmitrija Wierchowcowa oraz Bartosza Rymaniaka, który raz w karierze przywdział koszulkę z orzełkiem na piersi. Pod nieobecność pauzującego za kartki Dejmka to właśnie dwaj nowi gracze wystąpią najprawdopodobniej na środku defensywy. Na bokach obrony pewne miejsce w podstawowej jedenastce mają nowy kapitan zespołu Kamil Sylwestrzak, a także jeden z dwóch Łotyszy w barwach Korony Vladislav Gabovs, były piłkarz m.in. FK Ventspils czy Skonto Ryga.

Linia pomocy: Korona, podobnie jak i większość ekstraklasowych zespołów, przyzwyczaiła już kibiców do gry piątką pomocników. Dwójką graczy, odpowiadających głównie w drugiej linii za destrukcję, jest duet Vlastimil Jovanović - Aleksandrs Fertovs. Pierwszy z nich jest jedynym graczem w barwach Korony, który wszystkie ligowe spotkania rozegrał w pełnym wymiarze czasowym, drugi natomiast to 35-krotny reprezentant Łotwy, znany kibicom Wisły choćby z dwumeczu Białej Gwiazdy ze Skonto Ryga w eliminacjach do Ligi Mistrzów za kadencji Roberta Maaskanta. Przed nimi, jako ofensywny pomocnik wystąpi Marokańczyk Nabil Aankour, który w trzech ostatnich meczach dwa razy zaliczał kluczowe podanie, a na skrzydłach 22-latka wspierać będą: wypożyczony z Lechii Gdańsk były gracz m.in. Malagi, Bartłomiej Pawłowski, a także Łukasz Sierpina, który w ostatnim meczu rozgrywanym na stadionie przy ul. Ściegiennego popisał się hat-trickiem asyst.

Atak: Niepodważalną pozycję numer jeden w ataku u Marcina Brosza ma Airam Cabrera. 28-letni Hiszpan miał udział niemal przy połowie goli zdobytych przez Koronę w sezonie 2015/2016. Były gracz Villarealu, Numancii oraz Cadizu, który w swojej karierze 94-razy wystąpił na zapleczu hiszpańskiej La Ligi, na wiosnę już pięciokrotnie pokonywał bramkarzy rywali. Na niewysokiego (178 cm), acz solidnie zbudowanego, piłkarza Korony szczególną uwagę będą musieli zwrócić powracający środkowi obrońcy Białej Gwiazdy.

Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl


Pod lupą - Airam Cabrera

Data publikacji: 01-03-2016

W świetnej formie od początku 2016 roku znajduje się hiszpański napastnik Korony - w trzech meczach zdobył aż pięć bramek i zaliczył jedną asystę.

Airam Lopez Cabrera urodził się 21 października 1987 roku w Puerto de la Cruz na Teneryfie należącej do Wysp Kanaryjskich. Piłkarską karierę rozpoczynał właśnie tam, w klubie CD Tenerife. Ponieważ nie dostał się do pierwszego składu, w 2010 roku odszedł do Villarreal, gdzie również występował tylko w drugiej drużynie.

Od tej pory występował w drugiej lidze hiszpańskiej, kolejno w barwach Cordoby, Numancii oraz Lugo. W żadnym z tych klubów nie został podstawowym zawodnikiem. Dopiero gdy w 2013 roku trafił do trzecioligowego Cadiz, był w stanie nieco się odbudować. W swoim najlepszym sezonie - 2014/2015 - w 33 meczach ligowych zdobył 12 bramek.

W sierpniu 2015 roku Cabrera wylądował w Kielcach. Szybko wywalczył sobie miejsce w podstawowej jedenastce, jednak jego skuteczność była dość niska - w pierwszych dziesięciu spotkaniach strzelił tylko dwa gole. Dopiero po przerwie zimowej błyszczy skutecznością.

Cabrera dobrze czuje się w grze kombinacyjnej. Jego słabą stroną są pojedynki powietrzne - stąd niska skuteczność przy stylu gry bazującym na dośrodkowaniach.

Karol Wojnarowski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl


Sędzia odwołuje mecz Korona - Wisła

>>> Relacja: Korona TV

Źródło: Korona TV



Przed zaległym meczem

Marcin Broniszewski: Dość gadania, chcemy w końcu wygrać

Data publikacji: 07-03-2016

Trener Marcin Broniszewski spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej przed jutrzejszym meczem z Koroną. Wiślacy do Kielc udadzą się bez Crivellaro, Sarkiego i Guerriera, reszta zawodników jest do dyspozycji sztabu szkoleniowego i po dzisiejszym treningu zapadnie decyzja dotycząca osiemnastki meczowej.

Wisła z Piastem rozegrała swój najlepszy mecz w 2016 roku, choć nie udało się sięgnąć po komplet punktów. Opiekun Wiślaków stwierdził jednak, że lepsza gra to za mało, bo liczy się to, by zwyciężać. „Musimy wygrywać. Oczywiście można się dopatrywać pozytywów, lecz jesteśmy w takiej sytuacji, że musimy w każdym meczu bić się o trzy punkty. Zawodnicy też doskonale zdają sobie z tego sprawę. Mam nadzieję, że już jutro będzie widać tę sportową złość i będziemy mogli skasować pełną pulę, bo nadal uważam, że fajnie jest oglądać mecz, w którym prowadzi się grę i wygrywa, to jest pełnia szczęścia. My o tej pełni szczęścia nie możemy mówić, gdyż choć zagraliśmy dość dobre spotkanie to zabrakło trzech punktów. Będziemy ich szukać w Kielcach” - oznajmił szkoleniowiec.

Atmosfera w drużynie, mimo braku zwycięstwa, jest już nieco lepsza. „Nie mogę mówić o spuszczonych głowach. Bezpośrednio po meczu było kilka pozytywnych aspektów, nawet ze strony zawodników. Było im potrzebne, żeby zacząć lepiej grać w piłkę. To dało im większą wiarę. I jeśli to przełoży się na punkty to będziemy usatysfakcjonowani”.

Pojedynek z Koroną odbędzie się w innych niż przed tygodniem warunkach. „Wiemy, że wymieniono murawę i to z pewnością będzie miało wpływ na jutrzejsze spotkanie. Jest to również dla nas pozytywny sygnał. Jeśli pokazaliśmy, że w trudnym momencie potrafimy się otrząsnąć i zacząć w końcu grać w piłkę, choć jeszcze bez zwycięstwa, to w tę stronę będziemy szli. Bez znaczenia, czy u siebie, czy na wyjeździe, dlatego jesteśmy na maksa zdeterminowani, by wywalczyć pełną pulę” - zapewnił opiekun Wiślaków.

W jakim ustawieniu krakowska ekipa wybiegnie na boisko w Kielcach? „Nie mam jeszcze gotowej jedenastki. Czeka nas jeszcze jedna jednostka treningowa i dopiero po niej oraz po analizie raportów masażystów razem ze sztabem podejmiemy decyzje. Na pewno będziemy musieli z kogoś zrezygnować, bo aktualnie mamy dość szeroką kadrę” - odpowiedział szkoleniowiec Białej Gwiazdy.

Trener Broniszewski został zapytany, kto będzie wykonywał jedenastkę, jeśli zostanie podyktowana. „Na odprawie przed meczem piłkarze zgłaszają się sami i tego będziemy się trzymać, bo to oni muszą podjąć decyzję na boisku. Oczywiście zawodnicy ćwiczą rzuty karne. Myślę, że ktoś się zgłosi i nie będzie uciekać od odpowiedzialności”.

Zwycięstwo w Kielcach pozwoliłoby nie tylko na zakończenie złej passy, ale przy korzystnym wyniku w meczu Piasta ze Śląskiem także na przemieszczenie się w górę tabeli. „Mamy ogromną chęć, żeby w końcu wygrać. Chłopaki grą do końca już w ostatnim meczu pokazali, że bardzo im na tym zależy. Ta drużyna bardzo chce, są zdeterminowani. Mam nadzieję, że wreszcie nam się uda, bo wszyscy - piłkarze, trenerzy, kibice - mamy serdecznie dość ciągłego mówienia, co zrobić. Liczę, że nareszcie będę mógł powiedzieć: mamy trzy punkty, dziękuję”.


Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl


Ondrasek: Tutaj atmosfera jest znacznie lepsza

Data publikacji: 07-03-2016

Cztery dni po piątkowej rywalizacji z Piastem Gliwice piłkarze Wisły w zaległym meczu 25. kolejki Ekstraklasy zmierzą się z Koroną Kielce. Na swoją drugą bramkę w barwach Białej Gwiazdy liczy czeski napastnik Zdenek Ondrasek.

„Oczywiście nie mogę być do końca zadowolony ze swojego dorobku, bo strzeliłem tylko jednego gola, a okazji ku temu miałem znacznie więcej. Wiedziałem o tym, że w Wisła stwarza wiele sytuacji, ale ma problem z ich wykorzystywaniem. Myślę, że z meczu na mecz będziemy prezentować się lepiej. Uważam, że druga połowa spotkania z Piastem była w naszym wykonaniu najlepsza w tej części sezonu” - powiedział zawodnik krakowian.

Snajper Wisły wypowiedział się również na temat swojej współpracy z Pawłem Brożkiem. „Do tej pory nie mieliśmy wielu sposobności, żeby razem grać czy wspólnie trenować, ponieważ Paweł leczył kontuzję. Ostatnio się to zmieniło i sądzę, że nasza gra wygląda coraz lepiej. Często znajdujemy się razem w polu szesnastu metrów. Dobrze mieć obok siebie tak doświadczonego zawodnika” - ocenił Czech.

Zdenek przed przyjściem do krakowskiej drużyny występował w lidze norweskiej, która atmosferą odbiega znacznie od tego, czego można doświadczyć na polskich stadionach. „W mojej opinii w polskiej lidze jest znacznie twardsza gra, a ja lubię taki styl. Może dlatego sędziowie w Norwegii mnie nie lubili. Mój styl nie znalazł jeszcze odzwierciedlenia w regularnie zdobywanych przeze mnie bramkach, ale gdy sam nie mogę strzelić, staram się pomóc na boisku w inny sposób. Jeśli chodzi o atmosferę w Polsce, jest znacznie lepsza niż w Norwegii. Tutaj kibice są dużo bardziej zaangażowani, dzięki czemu na murawie czujemy mocne wsparcie z trybun. To bardzo motywuje do gry” - zakończył Ondrasek.

A. Koprowski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl


Odrabiamy zaległości

Data publikacji: 08-03-2016

Murawa na stadionie kieleckiej Korony została wymieniona! Nic nie stoi więc na przeszkodzie, by spotkanie, które miało odbyć się przed tygodniem, zostało dziś rozegrane. Już za kilka godzin na nowiutki "dywan" Kolporter Areny wyjdą jedenastki Wisły i Korony, aby zmierzyć się w zaległym meczu 25. kolejki Ekstraklasy. Oba kluby mają o co walczyć, a to zwiastuje emocjonujące starcie!

Pojedynki między Wisłą i Koroną od dawna słyną ze swojej zaciętości. Zawsze kiedy grają te dwa zespoły, można spodziewać się wielkich emocji. Co ciekawe, historia spotkań na linii Kraków - Kielce liczy sobie zaledwie 33 lata i łącznie 26 pojedynków. Ze swoim dzisiejszym przeciwnikiem Biała Gwiazda najczęściej grała w Ekstraklasie, dotychczas 19 meczów. Wisła ma lepszy bilans w tej rywalizacji, gdyż 7 razy wygrała, a tylko w 4 spotkaniach musiała uznać wyższość przeciwników. Natomiast w pozostałych 8 meczach nie wyłoniono zwycięzcy.

Jeśli wygrać to 3:2

Jeśli Wisła wygrywała w Kielcach to zawsze 3:2. W historii spotkań z Koroną taki wynik padł dwukrotnie. Pierwszy Biała Gwiazda wygrała w Kielcach 30 października 2009 roku. Od 22. minuty gospodarze musieli grać w osłabieniu, ponieważ czerwoną kartkę zobaczył Nikola Mijaillović. Mimo że Wiślacy grali w przewadze to kibice gości na pierwszą bramkę musieli czekać ponad pół godziny, a tym, który przerwał to oczekiwanie był Andraż Kirm. Po pięciu minutach było już 2:0 dla Wisły, a autorem kolejnej bramki został Marcelo. Po przerwie trzecie trafienie dołożył Tomas Jirsak i po niespełna godzinie wydawało się, że nic więcej w tym spotkaniu wydarzyć się nie może. Jednak nim sędzia główny zagwizdał po raz ostatni, nadzieję kielczanom swoim golem dał w 69. minucie Ernest Konon, a chwilę później drugą żółtą kartkę zobaczył Piotr Malarczyk i wyleciał z boiska. Na chwilę przed końcem meczu gola kontaktowego zdobył jeszcze Piotr Gawęcki, ale goście zdołali utrzymać przewagę jednej bramki i trzy punkty pojechały do Krakowa.

Garść statystyk

Jeśli chodzi o bilans bramkowy to we wszystkich ekstraklasowych meczach Wisła strzeliła 28 goli, przy czym straciła ich 18. Najskuteczniejszym piłkarzem Białej Gwiazdy przeciwko kielczanom jest Paweł Brożek, który ma na koncie 6 trafień.

Ostatnie spotkanie Wisły i Korony odbyło się 25 września 2015 roku na stadionie przy ulicy Reymonta w Krakowie. Żadna z drużyn nie potrafiła w tym meczu zdobyć znaczącej przewagi i po bezbramkowym remisie podzielono się punktami.

W miniony piątek oba zespoły rozegrały swoje mecze w ramach 26. kolejki Ekstraklasy. Korona zremisowała na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała 1:1 i w tabeli zajmuje 13. miejsce. Takim samym wynikiem zakończył się mecz Wisły z Piastem Gliwice. Biała Gwiazda plasuje się na 15. pozycji.

Mecz pomiędzy Koroną Kielce a Wisłą Kraków rozpocznie się o godzinie 18:00. Trzymajcie kciuki za Białą Gwiazdę!!!

MH
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl


Do ilu to już razy sztuka? Wisła znów jedzie do Kielc, czyli przed meczem Korona - Wisła

Spotkanie Wisły Kraków z Koroną Kielce miało być rozegrane przed tygodniem. Opady deszczu ze śniegiem oraz już wcześniej fatalny stan kieleckiego boiska sprawiły, że potyczka ta została przełożona. Nowy termin właśnie przed nami, a cel obydwu ekip jest jeden - zwycięstwo! Przed nami spotkanie, które zapowiada się dla nas jako "mecz o wszystko", czyli Wisła znów zagra w Kielcach!

Piątek, 4 marca 2016 roku. 93 minuta meczu, Paweł Brożek podchodzi do rzutu karnego! I tę znakomitą sytuację zamienia na bramkę! Na trybunach euforia, Wisła wreszcie zdobyła komplet punktów w meczu u siebie i wygrzebała się ze strefy spadkowej. Na konferencji pomeczowej atmosfera niemalże szampańska! Trener Marcin Broniszewski z uśmiechem na ustach oznajmia wszystkim, że Wisła wraca na właściwe tory i do końca rundy zasadniczej będzie bić się o jak najwyższe miejsce w tabeli. Do Kielc setki kibiców "Białej Gwiazdy" wybierają się z ogromnymi nadziejami i z dumą z drużyny, która w bardzo trudnej sytuacji była w stanie diametralnie odmienić losy spotkania. Najpier odrobiła jednobramkową stratę do wiceliderującego w tabeli Piasta, a potem go pokonała! W Kielcach zwycięska passa zostaje podtrzymana i Wisła pnie się w górę tabeli po…?

... Schodząc już jednak na ziemie patrzymy we wspomnianą tabelę, przecieramy oczy, szczypiemy się w ramię z myślą, że to wszystko to jeden wielki senny koszmar... Ale gdy już uświadamiamy sobie, że to prawda, dalej nie możemy w to uwierzyć. Wisła wciąż na przedostatnim miejscu w tabeli?! Siedem punktów straty do pierwszej ósemki?! Takie są niestety realia, którym musimy stawić czoła i z pewnymi obawami wybrać się do Kielc, gdzie zawsze pobudzona i agresywnie nastawiona Korona czekać będzie na rozerwanie gardeł zawodnikom Wisły Kraków. Wszyscy zdają sobie bowiem doskonale sprawę z tego, jak wyglądają spotkania "Białej Gwiazdy" ze "złocisto-krwistymi", bo dla naszych jutrzejszych przeciwników jest to najważniejsze spotkanie w sezonie.

Piątkowy mecz z Piastem, do którego wyżej nawiązałem, pokazał że nieprawdziwe okazały się opinie dziennikarzy, czy też ekspertów o tym, że Wisła Kraków do sezonu została przygotowana źle, że drużyna ma siły tylko na 60 minut, a w okolicach 70 - na boisku „umiera”. Na przekór wszystkim "Biała Gwiazda" właśnie od tej nieszczęsnej 70 minuty wzięła się do roboty i pokazała że ma charakter. Wynik tego spotkania oczywiście był dla kibiców, piłkarzy i trenera niesatysfakcjonujący, ale drużyna za walkę do końca na pewno zasługiwała na słowa uznania. Na większe zasłuży jednak tak naprawdę dopiero wtedy, gdy wreszie wygra swoje spotkanie. I miejmy nadzieję, że we wtorkowy wieczór piłkarze "Białej Gwiazdy" pokażą, że są drużyną i z pełną pulą cech wolicjonalnych wyjdą na spotkanie z Koroną.

Ta w ostatniej kolejce również pokazała niemały charakter - doprowadzając do remisu w samej końcówce wyjazdowej rywalizacji z Podbeskidziem. A wniosek z tegorocznych spotkań naszego najbliższego rywala jest dość prosty - najsłabszą formacją Korony jest obrona. 11 bramek straconych w tym roku kalendarzowym na 4 rozegrane spotkania nie może dobrze świadczyć o drużynie Marcina Brosza. Ten jednak z góry zapowiada, że w spotkaniu z Wisłą nie widzi innej opcji, jak komplet punktów dla Korony. Pomóc ma w tym dobrze spisująca się formacja ofensywna, na czele której stoi Airam Cabrera. Hiszpański napastnik ma już w tym sezonie na swoim koncie aż 9 zdobytych bramek, co na pewno może wzbudzać podziw.

Ważne jest jednak to, że defensywa naszego zespołu została przed tym meczem wzmocniona Richárdem Guzmiczem, który po drobnym urazie wróci niewątpliwie do wyjściowej jedenastki. To on wraz z Arkadiuszem Głowackim, Bobanem Joviciem i prawdopodobnie Maciejem Sadlokiem mają sprawić, aby "dziewiątka" przy nazwisku Cabrery nie zmieniła się jutro na żadną inną.

Przypomnijmy, że jest to drugie podejście do rozegrania tego spotkania. Tydzień temu, w okolicach godziny 14:00, została podana informacja, że spotkanie w Kielcach jest przełożone z powodu fatalnego stanu murawy. Ta została w związku z tym wymienona i z Koroną nasza drużyna zagra na nowo położonej nawierzchni. Jak przekonuje rzecznik prasowy klubu z Kielc, Paweł Jańczyk, trawa na jutrzejsze spotkanie ma wyglądać idealnie. Realia mogą być jednak zgoła odmiennie, bo każdy zdaje sobie sprawę z tego, jak może wyglądać nowo położona nawierzchnia, która na kieleckim stadionie nie miała jeszcze prawa się zakorzenić. A jak to będzie wyglądać w rzeczywistości? Zobaczymy.

Murawa jaka by jednak nie była - dla obydwu drużyn będzie taka sama. Kolejny zaś ewentualny nieskuteczny występ w wykonaniu piłkarzy "Białej Gwiazdy" może oznaczać kompletne załamanie się tej drużyny. Tak jak mówił jednak Arkadiusz Głowacki „skończmy z tym negatywnym myśleniem, głowa do góry!”. I właśnie w taki sposób pojedziemy do Kielc, dumni z tego, że jesteśmy wiślakami i z przywiązaniem do barw klubowych! A także pełni nadziei oczekiwać będziemy upragnionych od dawna trzech punktów więcej w dorobku ekipy "Białej Gwiazdy". Miejmy nadzieję, że część tej małej fantastyki z pierwszego akapitu jutro się spełni i Wisła rzeczywiście rozpocznie wreszcie wspomniany marsz w górę tabeli!

Do boju Wisełka!


Źródło: wislaportal.pl