2016.10.07 Bocheński KS - Wisła Kraków 0:3

Z Historia Wisły

2016.10.07, Mecz towarzyski, Stadion Sportowy im. dr Władysława Krupy, Bochnia, 15:30
Bocheński KS 0:3 Wisła Kraków
widzów:
sędzia: Tomasz Kubik z Bochni.
Bramki
0:1
0:2
0:3
2' Krzysztof Drzazga
8' Krzysztof Drzazga
35' Patryk Małecki
Bocheński KS
Damian Szydłowski grafika:zmiana.PNG (70' Kamil Ćwik grafika:zmiana.PNG 80' Patryk Sobas)
Daniel Bukowiec grafika:zmiana.PNG (75' Rafał Kluska)
Tomasz Marut
Krzysztof Mazur grafika:zmiana.PNG (46' Marcin Ochlust)
Dawid Grzyb (75' Bartłomiej Chlebek)
Bartosz Tokarczyk grafika:zmiana.PNG (75' Arkadiusz Budzyn)
Piotr Górecki grafika:zmiana.PNG (75' Konrad Kuchnik)
Krystian Lewicki grafika:zmiana.PNG (46' Dominik Juszczak)
Sebastian Jacak grafika:zmiana.PNG (46' Jakub Dobranowski)
Arkadiusz Budzyn grafika:zmiana.PNG (46' Hubert Grodowski)
Sławomir Zubel grafika:zmiana.PNG (64' Mirosław Tabor)

Grający trener: Sławomir Zubel
Wisła Kraków
Łukasz Załuska grafika:zmiana.PNG (46' Mateusz Zając)
Jakub Bartosz
Arkadiusz Głowacki grafika:zmiana.PNG (46' Krystian Kujawa)
Maciej Sadlok
Rafał Pietrzak
Petar Brlek
Tomasz Cywka
Denis Popovič grafika:zmiana.PNG (46' Piotr Żemło)
Krzysztof Drzazga
Patryk Małecki 47'
Mateusz Zachara

Trener: Dariusz Wdowczyk

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Przed meczem

Na 95-lecie

Odpowiedź na zaproszenie Bocheńskiego.
Odpowiedź na zaproszenie Bocheńskiego.

Przerwa na reprezentację to zawsze czas na odpoczynek oraz poprawę gry. Weekend bez Ekstraklasy trzeba jednak zapełnić tak, aby kibice nie stęsknili zbyt mocno za naszą ligą. Tym razem piłkarze krakowskiej Wisły udadzą się do Bochni, gdzie z okazji 95-lecia powstania miejscowego Bocheńskiego Klubu Sportowego rozegrają z nim sparing.

Wisła Kraków i Bocheński KS zmierzą się dziś po raz 5. w historii. Do tej pory wszystkie mecze pomiędzy tymi drużynami były tylko spotkaniami towarzyskimi, które zawsze odbywały się w Bochni. Wiślacy wyszli zwycięsko z 3 takich starć, a 1 raz wygrali dzisiejsi gospodarze.

W ukryciu

Biała Gwiazda po raz pierwszy zagrała w Bochni jeszcze w czasie trwania II wojny światowej. Dokładnie 15 kwietnia 1944 roku Wiślacy pokonali BKS aż 5:0. Było to spotkanie rozgrywane w tajemnicy, w ramach Okupacyjnych Mistrzostw Krakowa.

Następny mecz tych zespołów zakończony tak wysokim zwycięstwem Wisły odbył się ponad pół wieku później. Pod koniec lutego 2000 roku krakowianie wygrali z Bocheńskim 7:0. W tym spotkaniu obok siebie zagrali między innymi tacy zawodnicy, jak: Artur Sarnat, Radosław Kałużny, Kazimierz Moskal, Grzegorz Pater, Tomasz Kulawik oraz Arkadiusz Głowacki, który być może dziś zagra przeciwko bochnianom po raz kolejny.

Wygrana na początek

Przed dwoma laty Biała Gwiazda właśnie w Bochni meczem przeciwko BKS-owi rozpoczęła swoje przygotowania do sezonu 2014/15. Nasza drużyna 21 czerwca 2014 roku po bramkach Rafała Boguskiego i Pawła Brożka pokonała gospodarzy 2:0.

Dzisiejsze spotkanie będzie rozegrane dla uczczenia 95. rocznicy powstania Bocheńskiego Klubu Sportowego, który został założony w 1921 roku. Dotychczas największym sukcesem BKS-u było zajęcie 11. miejsca w III lidze w sezonie 2012/13. Obecnie ekipa z Bochni występuje na boiskach IV ligi małopolskiej w grupie wschodniej i plasuje się w niej na 8. pozycji.

Rywalizacja pomiędzy Bocheńskim Klubem Sportowym a Wisłą Kraków zacznie się o godzinie 15.30.

MH
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl

Relacje

Zamiast ligi - wygrana w Bochni

Plakat meczowy.
Plakat meczowy.
Do ostatniego miejsca zapełniona kryta trybuna obiektu w Bochni.
Do ostatniego miejsca zapełniona kryta trybuna obiektu w Bochni.

Już w pierwszej połowie wyjazdowego sparingu z BKS-em Bochnia piłkarze Wisły Kraków potwierdzili swoją wyższość nad czwartoligowcem. Po przerwie szansę dostali zmiennicy, a Biała Gwiazda pewnie pokonała gospodarzy 3:0.

Przyjazd Białej Gwiazdy do Bochni wzbudził duże zainteresowanie wśród miejscowych kibiców. Po serdecznym przyjęciu przez gospodarzy - partnerski klub Wisły Kraków - obie ekipy rozpoczęły jubileuszową, rozgrywaną z okazji 95-lecia BKS-u Bochnia, rywalizację.

Dwa okna Drzazgi

I szybko zaczęły się piłkarskie emocje, bowiem już w 3. minucie na uderzenie sprzed pola karnego zdecydował się Krzysztof Drzazga. Piłka zmierzająca w okienko bramki miejscowych odbiła się jeszcze od słupka - w ten efektowny sposób padł pierwszy gol dla Wiślaków.

Pięć minut później było już 0:2. Krzysztof Drzazga ponownie przymierzył w okienko, niemal kopiując poprzedni wyczyn, a minęło zaledwie 8 minut spotkania!

W 14. minucie w ślady Drzazgi chciał pójść Tomasz Cywka, lecz piłka po jego soczystej próbie powędrowała nad poprzeczką.

Wiślacy mieli zdecydowaną przewagę. Tylko ofiarna postawa miejscowych i brak dokładności u zawodników Białej Gwiazdy sprawiły, że wynik już do przerwy nie był znacznie wyższy. W 32. minucie najgroźniejszą akcję BKS-u uderzeniem w boczną siatkę zakończył Daniel Bukowiec.

„Profesor” Małecki

Cztery minuty później było już 3:0 (0:3). Patryk Małecki efektowną podcinką - lobem skierował piłkę do siatki nad rywalami.

W pierwszych czterdziestu pięciu minutach były jeszcze m.in. atomowe uderzenie w słupek Tomasza Cywki po zespołowej akcji przyjezdnych i ambitna obrona Damian Szydłowskiego po kolejnej próbie Krzysztofa Drzazgi.

Po przerwie obraz gry się nie zmienił, a Wiślacy z łatwością kontrolowali boiskowe wydarzenia. W 57. minucie piętą z bliska refleks bramkarza BKS-u przetestował Mateusz Zachara, jednak golkiper nie dał się zaskoczyć.

Osiem minut później bliski następnego trafienia był Drzazga, lecz tym razem huknął w słupek. Kamil Ćwik w bramce BKS-u miał również spore kłopoty po tym jak na kwadrans przed końcem sparingu sprzed szesnastki przymierzył Petar Brlek. W rewanżu wykazał się też Mateusz Zając, który skrócił kąt i klatką odbił uderzenie w sytuacji sam na sam z Mirosławem Taborem.

Sytuacje pod bramką Bocheńskiego mnożyły się do końca, ale wynik nie uległ już zmianie.

Damian Juszczyk
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl


Sparingowe zwycięstwo Wisły w Bochni

Bocheński Klub Sportowy - pomeczowe zdjęcie.
Bocheński Klub Sportowy - pomeczowe zdjęcie.

Korzystając z przerwy na mecze reprezentacyjne - zespół krakowskiej Wisły rozegrał towarzyskie spotkanie z Bocheńskim KS, uświetniając jubileusz 95-lecia tego klubu. Co nie może dziwić - całe zawody toczyły się pod dyktando "Białej Gwiazdy", która pokonała w Bochni zespół występujący na co dzień w IV lidze 3-0. Wszystkie gole dla Wisły padały w pierwszej połowie. Dwie bramki zdobył Krzysztof Drzazga, a raz na listę strzelców wpisał się Patryk Małecki.

Spotkanie rozpoczęło się bardzo dobrze dla ekipy z Krakowa. Już pierwsza akcja w tym meczu, w drugiej minucie spotkania, zakończyła sie efektowną bramką z dystansu naszego młodego napastnika - Krzysztofa Drzazgi. Na jego drugie trafienie nie trzeba było długo czekać. Już sześć minut po pierwszym golu były napastnik KS Polkowice po raz drugi pokonał bramkarza gospodarzy. Trzeba przyznać, że oba trafienia były przedniej urody i swoim występem Drzazga przypomniał o sobie trenerowi Dariuszowi Wdowczykowi.

Po tym mocnym początku tempo meczu "siadło", Wisła spokojnie rozgrywała piłkę na własnej połowie, a gdy już przedostawała się pod bramkę Bocheńskiego, to w naszych szeregach brakowało skuteczności, dokładności, a przede wszystkim cierpliwości. Tej nie zabrakło w 35. minucie, kiedy to Tomasz Cywka obsłużył Patryka Małeckiego, a ten z zimną krwią przelobował bramkarza, tym samym podwyższając prowadzenie Wisły w tym spotkaniu.

Do końca pierwszej połowy "Biała Gwiazdy" kontrolowała przebieg gry, kilka razy mocniej mogło zabić wprawdzie serce Łukasza Załuski, po ambitnych akcjach młodych graczy drużyny z Bochni, jednak ich strzały ostatecznie nie stwarzały Wiśle zagrożenia.

W drugiej połowie w szeregach "Białej Gwiazdy" na boisku pojawili się trzej nowi zawodnicy, a mianowicie wracający po kontuzji Krystian Kujawa, a także Piotr Żemło i bramkarz Mateusz Zając. Co ciekawe, Żemło zajął miejsce w środku pola, grając w drugiej połowie na pozycji defensywnego pomocnika. Jego występ był pozytywnym akcentem tego sparingowego spotkania, bo oprócz ambitnej gry, pewnych przechwytów w defensywie młody wiślak popisał się kilkoma bardzo ciekawymi i dobrymi podaniami, które otwierały przed naszym zespołem szansę na dogodne sytuacje do zdobycia kolejnych bramek.

Tych, w drugiej połowie już jednak nie oglądaliśmy. Okazję do skompletowania hat-tricka miał wprawdzie Drzazga, bo nasz młody napastnik uderzył mocno, lecz jego strzał trafił w słupek. Dobrą sytuację zmarnował również Małecki, który pod nieobecność Arkadiusza Głowackiego, w drugiej połowie grał z opaską kapitańską. "Mały' w 77. minucie dopadł do bezpańskiej piłki, jednak uderzył w środek bramki, czym ułatwił zadanie bramkarzowi gospodarzy.

W samej końcówce piłka po raz czwarty wpadła wprawdzie do siatki Bocheńskiego KS i z trafienia cieszył się Kujawa, jednak był na pozycji spalonej, którą odgwizdał sędzia.

Ostatecznie po - mimo wszystko - nudnym meczu, wygrywamy w Bochni 3-0. Kibiców "Białej Gwiazdy" cieszyć może jednak kilka pozytywnych aspektów, jak dobre występy Krzysztofa Drzazgi i Piotra Żemło.


Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi

Dariusz Wdowczyk: Wynik mógłby być wyższy, ale nie o to chodzi

„Mieliśmy sporo sytuacji do tego, żeby ten wynik był wyższy, ale nie o to chodzi. Cieszymy się, że mogliśmy tutaj zagrać. Boisko nie było najlepsze, lecz myślę, że szczególnie w pierwszej połowie nieźle sobie na nim radziliśmy. Kilku zawodników nie grało - część jest na reprezentacji, reszta ma drobne urazy albo tak jak w przypadku Zdenka przeziębienie. Mam nadzieję, że od poniedziałkowych zajęć będą gotowi do gry” - mówił po sparingu z BKS-em Bochnia trener Białej Gwiazdy Dariusz Wdowczyk.

„Dwie piękne bramki z dystansu, nie zastanawiając się. Naprawdę urodziwe trafienia. Jak ktoś strzela ładne bramki to pewnie, że jest to na plus. I to nie tylko gole można zapisać na korzyść Krzyśka” - chwalił autora dwóch trafień przeciwko BKS-owi wiślacki szkoleniowiec, który dodał: „Okazji było więcej. Tomek Cywka kilkukrotnie próbował uderzać, było blisko”.

Pożyteczna jednostka treningowa

Z perspektywy Dariusz Wdowczyka sparing w Bochni pełnił rolę treningu. „Nie chodziło nam o to, żeby podtrzymać meczowy rytm. Traktuję to jako jednostkę treningową dla zawodników, którzy są zdrowi, a nie pojechali na reprezentację”.

Dziennikarze pytali, czy wynik nie był zbyt niski, czy w obozie Białej Gwiazdy nie zawiodła skuteczność. „Weźmy pod uwagę również stan boiska, nieskuteczność może brać się też z tego. Nie jest równo i trudno jest próbować robić coś w parterze. Składam to zatem także na karb boiska” - odpowiedział trener Wisły Kraków.

Damian Juszczyk
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl


Krzysztof Drzazga: Myślę, że fajnie to wyszło

Autor dwóch pięknych bramek - Krzysztof Drzazga
Autor dwóch pięknych bramek - Krzysztof Drzazga

Biała Gwiazda w meczu sparingowym pokonała drużynę BKS-u Bochnia 3:0. Nasz zespół zmierzył się z miejscową ekipą dla uczczenia 95. rocznicy jej powstania. Kibice zgromadzeni na stadionie w Bochni mogli oglądać bramki tylko w pierwszej połowie. Nie minęło 10 minut meczu, a Wiślacy prowadzili już dwoma golami, strzelonymi przez Krzysztofa Drzazgę, z którym zamieniliśmy kilka słów po końcowym gwizdku.

„Takie spotkanie w środku sezonu traktuje się zawsze jako dodatkową jednostkę treningową. Ważne, że udało się spełnić nasze założenia i wybiegać ten mecz, tak jak chciał trener. Po to właśnie organizuje się takie sparingi i myślę, że fajnie to dzisiaj wyszło” - podsumował zawodnik Wisły.

Nasz młody napastnik dwukrotnie okazał się lepszy od bramkarza gospodarzy, a oba jego trafienia były przecudnej urody. „Bramka strzelona na początku meczu uspokaja grę, nam udało się zdobyć szybko dwie. Nie ukrywam, że jestem zadowolony, iż udało mi się zdobyć dwa takie gole, ale ze strzałami z dystansu zawsze tak jest, że w pierwszej kolejności chcesz trafić w światło bramki”.

Mogło być więcej

„Tych goli mogło być więcej, ale trochę zawiodła skuteczność. Mogłem w tych sytuacjach zachować się zdecydowanie lepiej. Muszę dalej pracować nad tym, by takich okazji nie marnować” - dodaje.

Przed Wiślakami dwa dni odpoczynku, a później powrót do treningów, które mają przygotować naszą drużynę do ligowego starcia w Poznaniu. „Teraz mamy dwa dni wolnego, podczas których będziemy mogli się zregenerować. Od poniedziałku wracamy do ciężkiej pracy, bo nie ukrywam, że jedziemy do Poznania po trzy punkty i tylko to nas interesuje”.

MH
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl


Mateusz Zając: Zachowałem się jak trzeba

Wisła Kraków wygrała 3:0 (3:0) wyjazdowy sparing z Bocheńskim Klubem Sportowym Bochnia. W drugiej połowie spotkania trener Wdowczyk dał szansę gry 20-letniemu bramkarzowi - Mateuszowi Zającowi.

Golkiper Białej Gwiazdy był zadowolony z postawy swojej drużyny i nie ukrywał, że taka forma treningu była im potrzebna. „Myślę, że było parę ładnych akcji, ale boisko nie pozwalało nam grać tego co lubimy, czyli krótkich podań i gry kombinacyjnej. Oceniam ten sparing pozytywnie. Zależało nam na wyniku, ale strzeliliśmy tyle bramek, ile mogliśmy na tym boisku. Piłka podskakiwała, był nierówny teren, jednak trzy zero też cieszy” - przyznał zawodnik Wisły Kraków.

Drużyna z Reymonta nie straciła żadnej bramki, co było zasługą również młodego Wiślaka. „Swoją postawę oceniam dobrze. Najważniejsze, że jest zero z tyłu. Miałem jedną sytuację, właściwie się zachowałem i trzeba wyciągnąć z tego pozytywy”. Mecz bocheńskiego zespołu z Wisłą Kraków przyciągnął na trybuny dużą liczbę kibiców. Czy golkiperowi towarzyszyły jakieś dodatkowe emocje? „Nie czułem stresu” - zapewnia.

Zmęczenie w nogach

W ostatnim tygodniu ekipa Białej Gwiazdy intensywnie trenowała. „Trochę czuliśmy zmęczenie w nogach, bo jednak mieliśmy dwa intensywne treningi dziennie. Uważam, że koledzy mogli być trochę zmęczeni” - ocenił bramkarz Białej Gwiazdy.

Następny ligowy mecz Wiślacy rozegrają przeciwko Lechowi Poznań. „Jesteśmy nastawieni pozytywnie, jedziemy tam tylko po zwycięstwo! Ostatnie spotkania pokazały, że jest coraz lepiej i mam nadzieję, że podtrzymamy to w Poznaniu”.

Agnieszka Żaczyk
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl


Tomasz Cywka: To zaprocentuje

Tomasz Cywka.
Tomasz Cywka.

Wczorajszy sparing Wisły Kraków z drużyną BKS-u Bochnia zakończył się pewną wygraną Białej Gwiazdy 3:0. Trener Dariusz Wdowczyk desygnował do gry w tym spotkaniu również zawodników, którzy w trwającym sezonie nie mieli zbyt wielu okazji do zaprezentowania swoich umiejętności. Jednym z nich był właśnie Tomasz Cywka, który mimo kilku poważnych prób zagrożenia bramce bochnian zakończył mecz bez gola.

„Taka przerwa to zawsze czas na podobne mecze. Traktujemy ten sparing jako trening, który ma pomóc nam w lepszym przygotowaniu się do kolejnych spotkań w lidze. Myślę, że zagraliśmy dobrze i tak jak tego chcieliśmy. Stworzyliśmy kilka dogodnych okazji, ale zabrakło w skuteczności lub dobrze zachował się bramkarz rywali. Najważniejsze jest jednak dziewięćdziesiąt minut spędzone na boisku i wysiłek włożony w spotkanie, bo to zaprocentuje później” - podsumował nasz pomocnik.

Cywka kilka razy próbował wczoraj zaskoczyć bramkarza z dystansu i był naprawdę bliski szczęścia. Jeden z jego strzałów, po bardzo ładnej akcji zespołowej, trafił w słupek. „Niewiele mi zabrakło, aby trafić do bramki rywala. Trochę tego żałuję, bo często po treningach ćwiczę uderzenia z dystansu, gdyż wiem, że mogą przydać się później podczas spotkania. W meczu ma się dwie, góra trzy takie sytuacje i tym razem nie miałem w nich szczęścia, ale nie można się poddawać i należy próbować dalej”.

Murawa bez znaczenia

Boisko na stadionie w Bochni zdecydowanie nie przypominało tego, na jakim Wiślacy trenują na co dzień. Nasz pomocnik uważa jednak, że nie miało to dla drużyny żadnego znaczenia. „Faktycznie murawa w Bochni nie należy do najlepszych, ale warunki są takie same dla obu drużyn. Nam to specjalnie nie przeszkadzało. Potrafiliśmy zrealizować nasze cele grając szybkimi podaniami, na czym najbardziej nam zależy” - stwierdził „Cywa”.

W meczach ligowych Tomasz Cywka grywał w obronie. Teraz całe spotkanie rozegrał jednak na nominalnej dla siebie pozycji, czyli w środku pomocy. „Większość swojej kariery spędziłem w środkum czy na boku pomocy, więc to naturalne, że tutaj czuję się najlepiej. Jeśli trener widzi mnie gdzieś indziej i uważa, że w ten sposób mogę pomóc drużynie to oczywiście nie widzę problemu, by tam grać”.

MH
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl


Jakub Bartosz: Poćwiczyć schematy

Jakub Bartosz
Jakub Bartosz

W wygranym 3:0 (3:0) sparingu z Bocheńskim Klubem Sportowym obrońca Wisły Kraków Jakub Bartosz rozegrał całe spotkanie. Dla młodego piłkarza, który po przerwie spowodowanej kontuzją walczy o miejsce w podstawowej jedenastce była to możliwość przypomnienia o sobie trenerowi.

„Na pewno nie chcieliśmy stracić bramki oraz pragnęliśmy strzelić jak najwięcej goli. Zachowywaliśmy się jakby to był trening, naszym celem było powybiegać i przećwiczyć różne schematy” - zdradził defensor.

Czy po dwóch golach Krzysztofa Drzazgi oraz jednym Patryka Małeckiego zespół wracał do Krakowa z lekkim niedosytem? „Wynik był po naszej stronie, wygraliśmy mecz i z tego się cieszymy. Czy Bochnia była słaba? Nie powiedziałbym”.

Dopracować szczegóły

Piłkarze z Reymonta mają za sobą ciężkie treningi. Czy dało się to odczuć w spotkaniu z BKS-em? „Podczas meczu nie byłem zmęczony, mimo iż przed tym sparingiem trenowaliśmy po dwa razy dziennie. Teraz jest przerwa na kadrę, wiec mamy czas, aby popracować nad tym, czego nam brakuje i utrzymać formę” - podkreśla Bartosz.

16 października Biała Gwiazda zmierzy się na wyjeździe z Lechem Poznań. Cel może być tylko jeden. „Trzy punkty! Innego nastawienia nie ma” - stwierdził z uśmiechem młody wiślacki obrońca.

Agnieszka Żaczyk
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl

Wideo

Bramki

1:0 Krzysztof Drzazga


2:0 Krzysztof Drzazga


3:0 Patryk Małecki


Cały mecz