2018.10.12 Wisła CANPACK Kraków - Olympiakós Pireus 46:47

Z Historia Wisły

2018.10.12, Euroliga, kwalifikacje, II mecz, Kraków, Hala Wisły, 18:30, piątek
Wisła CANPACK Kraków 46:47 Olympiacós SFP Pireus
I: 14:19
II: 7:9
III: 15:11
IV: 10:8
Sędziowie:
Anton Makhlin, Peter Zenis, Esperanza Mendoza Holgado
Komisarz:
Jovan Skundric
Widzów:
Wisła CANPACK Kraków:
Leonor Rodríguez 17 (1x3, 4 as.), Jordin Canada 14 (7 zb., 3 prz.), Mercedes Russell 9 (1 bl.), María Araújo 6 (2x3, 7 zb., 3 str., 1 bl.)
Božica Mujović 0, María Conde 0 (2 bl.), Anna Jakubiuk 0, Sabína Oroszová 0 (2 bl.).
DNP: Alicja Grabska
Trener:
Krzysztof Szewczyk

Olympiacós SFP Pireus:
Anna Spyridopoulou 12
Aikaterina Sotiriou 9, Jessica Thomas 7, Lykendra Johnson 6, Pinelopi Pavlopoulou 6, Mirna Mazic 4, Maria Aftzi 3
Afroditi Kosma 0, Kristina Litsi 0, Evdokia Stamati 0
Trener:
Giorgos Pantelakis

statystyki


Spis treści

Decydujący mecz wiślaczek! Dziś gramy rewanż z Olympiakósem!

Niespotykanym wynikiem remisowym zakończyło się pierwsze spotkanie dwumeczu kwalifikacyjnego o prawo gry w Eurolidze kobiet zespołu koszykarek "Białej Gwiazdy" z greckim Olympiakósem Pireus. Teraz przed nami rewanż w Krakowie, na który gorąco Was zapraszamy!

Mecz w Grecji rozpoczął się wprawdzie lepiej dla Olympiakósu, który w pierwszych minutach prowadził różnicą siedmiu punktów (9-2), ale pierwszą kwartę i tak wygrała "Biała Gwiazda", bo po niej na tablicy wyników prowadziliśmy 19-17, by na przerwę schodzić z prowadzeniem 32-29. Gdy w trzeciej kwarcie wiślaczki odskoczyły na aż szesnastopunktową przewagę (49-33), zanosiło się na to, że sprawa awansu może rozstrzygnąć się na naszą korzyść już praktycznie w pierwszym spotkaniu. Zespół z Grecji pokazał jednak w finałowej ćwiartce, że nie można go lekceważyć. Wiślaczki na długie minuty zatrzymały się bowiem na 51. punkcie i choć tę niemoc w końcu udało się przełamać, to na trzy i pół minuty przed końcem spotkania Olympiakós doprowadził do wyrównania (55-55), by na niespełna dwie minuty przed ostatnią syreną objąć prowadzenie 59-55. Ostatecznie ten mocno szalony mecz mogła wygrać Wisła, bo udało nam się odzyskać prowadzenie (63-61), ale w finałowej akcji zawodów grecki zespół doprowadził do kolejnego remisu i takim też wynikiem ten mecz się zakończył.

To zapowiada nam solidne emocje, które czekają nas dziś przy Reymonta. Tym bardziej, że wiślaczki są mocno zdeterminowane do tego, aby znów w Eurolidze wystąpić. Nie jest bowiem tajemnicą, że dla niektórych z zawodniczek możliwość gry w tych właśnie rozgrywkach, traktowana jest przez nie wręcz priorytetowo. Aby tak się jednak stało - same muszą po ten awans sięgnąć, zdobywając go na parkiecie. Tym samym nie pozostaje nam nic innego, jak na "polsko-grecką" potyczkę serdecznie Was do wiślackiej hali zaprosić!

Wisła CANPACK Kraków - Olympiakós Pireus Mecz kwalifikacyjny rozgrywek Euroligi kobiet. Hala Wisły, 12 października 2018 r., godzina 18:30

Źródło: wislaportal.pl


Euroliga nie dla nas. Wisła CANPACK przegrywa z Olympiakósem

Wisła CANPACK w rozgrywkach koszykarskiej Euroligi występowała bez przerwy od 2004 roku, ale w sezonie 2018/2019 już w nich nie wystąpi. W dwumeczu kwalifikacyjnym o prawo gry w tych elitarnych zawodach wiślaczki przegrały bowiem różnicą jednego punktu z greckim Olympiakósem Pireus, 46-47. Oznacza to, że czekają nas teraz mecze w rozgrywkach FIBA EuroCup.

Wiślaczki rozegrały niestety dziś fatalne zawody. To zespół z Grecji prowadził od początku tego spotkania, zresztą w drugiej kwarcie na tablicy wyników pojawiło się już 16-28, więc przez większą część zawodów fatalnie rzucające koszykarki Wisły CANPACK jedynie goniły wynik.

I choć to udało się w III kwarcie po akcji "dwa plus jeden" Jordin Canadzie, bo doprowadziliśmy do wyrównania (35-35), to wyjść na prowadzenie udało nam się dopiero na siedem minut przed końcem, po punktach Leonor Rodríguez (40-39). Kolejne minuty wciąż są jednak wyrównane, problem jednak w tym, że w naszym zespole "zapunktowały" zaledwie... cztery zawodniczki, bo poza wspomnianymi Canadą i Rodríguez udało się to jeszcze Mercedes Russell oraz Maríi Araújo! Zresztą tak potrzebna w koszykówce zespołowość niestety nie istniała, a wiele akcji naszej drużyny wyglądało tak, jakby koszykówka polegała na tym, aby samemu zdobyć punkty, a nie dograć piłki tak, aby to zespół budował przewagę.

Mimo tego od stanu 42-43 po trafieniu Canady oraz celnych rzutach osobistych Rodríguez prowadziliśmy 46-43, a do końca spotkania pozostało zaledwie 50 sekund! Niestety ostatnie fragmenty meczu rozgrywamy katastrofalnie. Mimo, że mieliśmy na swoim koncie w IV kwarcie zaledwie trzy faule, Aikaterina Sotiriou oraz Pinelopi Pavlopoulou wchodzą dwukrotnie pod nasz kosz i dają swojemu zespołowi zwycięstwo!

Na pewno warto podkreślić, że dziś w wiślackiej hali zjawiła się całkiem pokaźna grupa kibiców, był też prowadzony regularny doping. Niestety nie pomogło to naszym koszykarkom w odniesieniu zwycięstwa.

Dodajmy, że w fazie grupowej FIBA EuroCup wiślaczki czekają mecze z tureckim Beşiktaşem JK, białoruskim BC Tsmoki-Mińsk oraz rosyjską BK Inwientą Kursk.

Źródło: wislaportal.pl


Wypowiedzi po meczu Wisła CANPACK - Olympiakós

Po porażce z Olympiakósem Pireus trener koszykarek Wisły CANPACK, Krzysztof Szewczyk, nie miał zbyt wesołej miny. W ostatniej akcji wiślaczki powinny faulować swoje rywalki, bo miały taką możliwość. Niestety mimo reakcji ławki - żadna z zawodniczek nie zareagowała, co kosztowało nas odpadnięcie z rozgrywek Euroligi. Nie zmienia to natomiast faktu, że z Szewczykiem zespół "Białej Gwiazdy" zalicza niestety nowy sezon od kolejnej wpadki. Inną zaś jest fakt wysłania na konferencję zawodniczki, która w dzisiejszym meczu nie grała. Oto pomeczowe wypowiedzi.

Giorgos Pantelakis (trener Olympiakósu): - Przede wszystkim muszę powiedzieć, że Wisła to jest bardzo dobra drużyna, z bardzo dobrymi trenerami. Dla mojego zespołu jest to duże wydarzenie, pierwszy raz zrobiliśmy to, co przekazywaliśmy naszej drużynie przed meczem. Wisła to bardzo dobra, ale nowa drużyna. W przypadku mojego zespołu sytuacja była podobna, ale miałem tę przewagę, że nasze zawodniczki się znają. Udało nam się dotrzeć do osobowości zespołu. Mimo to uważam, że o zwycięstwie zadecydowało szczęście.

Krzysztof Szewczyk (trener Wisły CANPACK): - Gratuluję trenerowi zwycięstwa. My nie zasłużyliśmy na to, żeby grać w Eurolidze. To trzeba sobie powiedzieć. Szczególnie w pierwszej połowie zespół Olympiakósu był agresywniejszy, zebrali w całym meczu 16 piłek więcej i to zdecydowało. W ostatniej akcji powinniśmy faulować, ale nie sfaulowałyśmy i drugi mecz z rzędu w ostatniej sekundzie tracimy punkty. Jesteśmy nowym zespołem, mamy swoje problemy, ale to nie jest wytłumaczenie. Jesteśmy na pewno zawiedzeni, ale to Olympiakós okazał się lepszym zespołem i awansował do Euroligi. My będziemy chcieli zajść jak najdalej w rozgrywkach EuroCup. Na pewno nasz zespół potrzebuje czasu, potrzebuje zgrania, powrotu zawodniczek kontuzjowanych, a ja wierzę, że będzie to funkcjonowało lepiej. Na chwilę obecną gramy na 50% swojego potencjału.

Pinelopi Pavlopoulou (zawodniczka Olympiakósu): - Przed meczem pracowaliśmy przede wszystkim nad defensywą. Dzisiaj duży wpływ na końcowy rezultat miały zbiórki, w kluczowych momentach spotkania. Wykonałyśmy dziś bardzo dobrą pracę, jesteśmy gotowe na Euroligę, uważam że możemy w tych rozgrywkach pokazać się z jeszcze lepszej strony.

Alicja Grabska (zawodniczka Wisły CANPACK): - Gratuluję zespołowi Olympiakósu, zagrał bardzo dobre zawody. Nie nastawiałyśmy się na to, że będzie to łatwe spotkanie. Potoczyło się tak, jak się potoczyło i takie mecze również się gra. O wyniku przesądziła pierwsza połowa, bo choć w ostatniej akcji popełniłyśmy błąd, to nie jedna akcja przegrywa mecz, bo trzeba pokazać siłę w całym spotkaniu, przez 40 minut. Zabrakło walki, a jesteśmy młodym zespołem i to przede wszystkim powinnyśmy pokazywać. Będziemy na pewno walczyć o jak najlepszy wynik w EuroCup, jak i w lidze polskiej.

Źródło: wislaportal.pl

Galeria


Wideo

>>> Cały mecz

Źródło: Wisła CANPACK Kraków