2019.07.20 Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 0:1

Z Historia Wisły

2019.07.20, Ekstraklasa, 1. kolejka, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 17:30, sobota, 28°C
Wisła Kraków 0:1 (0:0) Śląsk Wrocław
widzów: 14.613
liczba sprzedanych biletów: 17.124
sędzia: Daniel Stefański z Bydgoszczy.
Bramki
0:1 62' Dino Štiglec
Wisła Kraków
Michał Buchalik
David Niepsuj
Rafał Janicki
Lukas Klemenz
Maciej Sadlok
Krzysztof Drzazga grafika:zmiana.PNG (79' Denys Bałaniuk)
Jean Carlos Silva grafika:zmiana.PNG (89' Aleksander Buksa)
grafika:zk.jpg Rafał Boguski
Kamil Wojtkowski
Michał Mak
Paweł Brożek

Trener: Maciej Stolarczyk
Śląsk Wrocław
Matúš Putnocký
Łukasz Broź
Piotr Celeban grafika:zk.jpg
Wojciech Golla
Dino Štiglec
Damian Gąska grafika:zmiana.PNG (67' Lubambo Musonda)
Krzysztof Mączyński
Michał Chrapek grafika:zk.jpg
Róbert Pich grafika:zmiana.PNG (77' Jakub Łabojko)
Przemysław Płacheta
Daniel Szczepan grafika:zmiana.PNG (86' Erik Expósito)

Trener: Vítězslav Lavička
Ławka rezerwowych: Mateusz Lis, Marcin Wasilewski, Daniel Morys, Dawid Szot, Emmanuel Kumah, Patryk Plewka

Kapitan: Rafał Boguski

Bramki: 0-1 (0-0)
Posiadanie (w %): 57-43 (61-39)
Strzały: 10-16 (3-6)
Strzały celne: 4-6 (2-4)
Strzały niecelne: 4-3
Strzały przejęte: 2-6
Strzały z pola karnego: 4-10
Strzały z pola karnego, celne: 3-4
Faule: 11-12
Żółte kartki: 1-2
Czerwone kartki: 0-0
Spalone: 3-2
Rzuty rożne: 6-12
Podania: 533-419
Podania dokładne (w %): 85-83
Dystans (w km): 107.15-110.51
Sprinty: 84-78

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.


Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Tak gra Śląsk Wrocław

Plakat meczowy.
Plakat meczowy.

Już w najbliższy piątek fani ekstraklasowej piłki będą mieli okazję zasiąść na trybunach i przed telewizorami, by po raz kolejny obejrzeć swoje ulubione drużyny w akcji. Wiślacy do gry wracają w sobotni wieczór, a na stadion przy ulicy Reymonta zawita ekipa Śląska Wrocław.


17.07.2019r.

Michał Stompór


Nowy sezon to dla wszystkich zespołów kolejna szansa na realizację upragnionych celów i poprawę wyników osiągniętych w minionych rozgrywkach. Nieodłącznym elementem przygotowań do startu ligowych pojedynków są zarówno krajowe, jak i zagraniczne zgrupowania, a formę trenujących piłkarzy sprawdzają towarzyskie starcia. Wojskowi rozegrali ich 6, rozpoczynając od wygranej z Odrą Opole, a kończąc skromnym, jednobramkowym zwycięstwem nad Wartą Poznań. Mimo iż w pozostałych meczach Ślązacy zdobywali gole wyłącznie z „gry”, to w obu wymienionych pojedynkach wszystkie trafienia padły po strzałach z jedenastu metrów. Zespół, opuścił kapitan i najlepszy strzelec Marcin Robak, a nową „9” WKS-u został Erik Expósito, który w poprzednich rozgrywkach, w 25 spotkaniach do bramki rywali trafił 3 razy.

Bramkarz: Matúš Putnocký

Wraz z końcowym gwizdkiem ostatniego ligowego spotkania swoją przygodą z dolnośląską drużyną zakończyła dwójka najwyżej notowanych golkiperów wrocławskiego klubu. Jakub Słowik zamienił polskie boiska na murawy w Kraju Kwitnącej Wiśni (Vegalta Sendai), natomiast Kuba Wrąbel zdecydował się kontynuować karierę w ojczyźnie, przenosząc się do Wisły Płock. W miejsce wspomnianego duetu zatrudniono Daniela Kajzera (Botew Płowdiw) i jednego z bardziej uznanych fachowców na pozycji bramkarza - Matúša Putnockiego (Lech Poznań). Doświadczony zawodnik rozegrał pełne 90 minut podczas ostatniego przedsezonowego sparingu, co powinno jednoznacznie przesądzić o tym, że to właśnie 34-latek wystąpi przed krakowską publicznością

Obrońcy: Łukasz Broź, Wojciech Golla, Piotr Celeban, Dino Štiglec

Trener Lavicka zapewne nie zdecyduje się dokonać rewolucji w defensywnej formacji i postawi na sprawdzone ustawienie z czwórką obrońców. Zgodnie z tym, co mogliśmy zaobserwować podczas przedsezonowych sparingów, duet stoperów stworzą groźni w powietrzu Wojciech Golla i Piotr Celeban (odpowiednio 35 i 30 meczów w poprzednich rozgrywkach), a w bocznych sektorach boiska będą operować Łukasz Broź i nowy nabytek klubu z ul. Śląskiej, czyli Dino Štiglec. Słoweniec to gracz dosyć interesujący – mimo niewątpliwych sukcesów, jakie w ostatnich latach odniósł we własnym kraju (mistrzostwo i dwa krajowe puchary), a także możliwości sprawdzenia się na arenie międzynarodowej w barwach byłego pracodawcy, NK Olimpiji Ljubljana, 28-latek zdecydował się na transfer do klubu, którego akcje na pewno nie stoją wyżej niż pozycja drużyny Safeta Hadzicia. Osiągnięcia i bilans poprzedniego sezonu (37 spotkań, 6 asyst, jedno trafienie) dają nam podstawę by w Štiglecu upatrywać jednego z ciekawszych ruchów kadrowych klubów Ekstraklasy.

Pomocnicy: Damian Gąska, Jakub Łabojko, Michał Chrapek

W obliczu braku istotnych personalnych wzmocnień, druga linia wrocławian w pojedynku z Białą Gwiazdą zapewne nie będzie znacząco odbiegać od tej, jaką mieliśmy okazję oglądać w poprzednim sezonie. Spodziewana jest nieobecność kontuzjowanego Mateusza Radeckiego, a w kategorii możliwych należy rozpatrywać absencję nowego kapitana Śląska, Krzysztofa Mączyńskiego, który leczy lekki uraz. Ustawienie z trójką nominalnych środkowych pomocników to opcja bezpieczna, nastawiona na rozegranie i odbiór piłki, natomiast raczej pozbawiona ofensywnych atutów. Jeżeli Vitezslav Lavicka pośle w bój tercet Gąska-Łabojko-Chrapek, możemy być świadkami zażartej walki o dominację w centralnej części boiska.

Skrzydłowi/napastnicy: Przemysław Płacheta, Erik Expósito, Róbert Pich

Potyczka z krakowską Wisłą będzie pierwszym poważnym sprawdzianem dla nowej ofensywy Wojskowych. Mimo iż fundamentem pierwszej linii jest sprawdzony w ekstraklasowym boju Róbert Pich, to pozostała dwójka jeszcze nie miała okazji wystąpić w starciu najwyższej klasy rozgrywkowej naszego kraju. Zdecydowanie większą niewiadomą jest postać nowego snajpera Zielono-Biało-Czerwonych, Erika Expósito. Dotychczasowy bramkowy dorobek 23-latka przedstawia się niezwykle skromnie. W 60 meczach był gracz Las Palmas zaledwie dwunastokrotnie pokonywał bramkarzy rywali. Przed Hiszpanem postawiono niemal niewykonalne zadanie - zastąpić jednego z najskuteczniejszych ligowych napastników, Marcina Robaka, który zdecydował się na grę dla drugoligowego Widzewa Łódź. Uzupełnieniem ofensywnej formacji dolnośląskiej ekipy jest młodzieżowy reprezentant Polski, Przemysław Płacheta. Dla 21-latka bieżący rok jest niezwykle udany. W 23 rozegranych spotkaniach zdobył 6 trafień, a jego dobra forma nie umknęła uwadze Czesława Michniewicza, który powołał go na czerwcowe Mistrzostwa Europy. Choć wydawało się, że kolejnym etapem w piłkarskiej karierze urodzonego w Łowiczu zawodnika będzie Legia Warszawa, jednak to stolica Dolnego Śląska okazała się miejscem rozwoju perspektywicznego zawodnika Podbeskidzia Bielsko-Biała.


Pierwszy mecz nowego sezonu to jeden z najbardziej emocjonujących momentów całego ligowego roku. Oczy wszystkich kibiców będą zwrócone na ich ulubieńców - na ligowe boiska wraca PKO Ekstraklasa, a wraz z nią potężna dawka piłkarskich emocji. Zapraszamy na pierwszy akt tego niezwykłego przedstawienia. Początek już w sobotę!



Źródło: wisla.krakow.pl

Wracamy! Na inaugurację nowego sezonu Wisła gra ze Śląskiem

Po niewiele ponad dwumiesięcznej przerwie wracamy na boiska Ekstraklasy! Wiślacka inauguracja sezonu 2019/2020 czeka nas na Reymonta, gdzie podopieczni trenera Macieja Stolarczyka podejmować będą ekipę wrocławskiego Śląska. W obydwu drużynach zaszło sporo zmian kadrowych, ale nawet bez tego - zawsze start nowych rozgrywek to spora niewiadoma - i tak też należy traktować dzisiejsze spotkanie.

W ekipie Śląska nie znajdziemy już takich zawodników jak Marcin Robak, czy Arkadiusz Piech. Polskiej ligi nie podbił Pers - Farshad Ahmadzadeh, a sporo zmieni się też we wrocławskiej obsadzie bramki, bo Jakub Słowik przeniósł się do ligi japońskiej, a Jakub Wrąbel wybrał ofertę Wisły Płock. Sporo zmieni się też w defensywie, bo odeszli Augusto, Đorđe Čotra oraz ulubieniec zespołów przeciwnych, jakim był Igors Tarasovs. Z całego tego zestawu najbardziej brakować może przede wszystkim Robaka, bo mimo upływu lat zawsze gwarantował on kilkanaście bramek w sezonie. Wprawdzie do jego zastąpienia szykowany jest hiszpański goleador Erik Expósito, ale nie od dziś wiadomo, że nie każdy Hiszpan staje się w polskiej lidze z marszu "Carlitosem". We Wrocławiu liczą na pewno na to, że o swojej dobrej postawie z czasów gry w Ruchu przypomni sobie Matúš Putnocký, bo w Lechu zapamiętają go raczej z wpadek, niż z dobrych gier. Na pewno optymistycznie wyglądały wyniki sparingów Śląska, który potrafił ograć m.in. 2-1 Hajduka Split, a poza porażką z MFK Ružomberok (1-2) wszystkie swoje towarzyskie gry zakończył zwycięstwami. Po takie przyjadą też zapewne do Krakowa.

To co działo się latem w Wiśle śledziliśmy oczywiście na bieżąco, więc każdy kibic doskonale wie, że z "Białą Gwiazdą" rozstało się trzech zawodników podstawowego składu - Marko Kolar, Rafał Pietrzak oraz Sławomir Peszko. Zastąpić ich mają Rafał Janicki i David Niepsuj w defensywie oraz Michał Mak i Jean Carlos da Silva Rocha w ofensywie, których wspierać ma ponadto wracający z wypożyczenia Denys Bałaniuk.

Na pewno do startu sezonu podchodzilibyśmy z większym optymizmem, gdyby nie kontuzje. Trener Stolarczyk nie będzie mógł bowiem skorzystać z Jakuba Błaszczykowskiego, a pod znakiem zapytania stoi występ Vukana Savićevicia. Jak poważne są to osłabienia - tłumaczyć nikomu nie trzeba.

Dlatego też tym bardziej wypada odpowiedzieć na apel trenera, który wyraźnie mówił, że podobnie jak w poprzednim sezonie - liczy na wsparcie kibiców, aby nadal byli "dwunastym zawodnikiem" ekipy "Białej Gwiazdy". I my również mamy nadzieję, że go nie zawiedziecie. Wprawdzie lato 2019 roku nie było aż tak burzliwe, jak zima, ale nie można zapominać, że Wisła wciąż jest na etapie wygrzebywania się z kłopotów finansowych, dlatego też niezmiennie potrzebuje wsparcia tych, którzy deklarują swoje do klubu przywiązanie.

Zapraszamy Was więc gorąco do wspierania wiślaków, zwłaszcza na stadionie. I tym, którzy się na nim stawią mówimy - do zobaczenia.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Wisła Kraków vs Śląsk Wrocław. Zapowiedź, typy, kursy

20 lipca 2019

Wisła Kraków ma za sobą wyjątkowy sezon, w którym wszystko zmieniało się, jak na rollercoasterze. W sobotni wieczór ekipa z Małopolski zacznie natomiast zmagania w nowej kampanii przed własną publicznością, mierząc swoje siły ze Śląskiem Wrocław. Zachęcamy do zapoznania się z zapowiedzią meczu, naszymi przewidywaniami oraz kursami oferowanymi przez bukmacherów.


Przedstawiciele 13-krotnych mistrzów Polski przystępują do nowego sezonu z celem, którym jest przede wszystkim wywalczenie miejsca w grupie mistrzowskiej. Podobny plan ma jednak team z Dolnego Śląska. Taki stan rzeczy sprawia, że bardzo ciekawie zapowiada się bój Białej Gwiazdy z WKS-em.

Wisła – Śląsk, historia

O ligowe punkty przedstawiciele obu drużyn rywalizowali ze sobą jak dotąd 73 razy. Wrocławianie i wiślacy zaliczyli po 29 zwycięstw. Z kolei w 15 potyczkach miał miejsce remis. W poprzedniej kampanii obie ekipy grały ze sobą trzykrotnie. Wisła była w nich górą dwukrotnie, a raz miał miejsce remis.

Wisła – Śląsk, ostatnie wyniki

Podopieczni Macieja Stolarczyka do swojej potyczki przystąpią po wygraniu trzech spotkań kontrolnych z rzędu. W ostatnim teście przed startem polskiej ekstraklasy Wisła w pokonanym polu pozostawiła Puszczę Niepołomice, wygrywając 3:1.

Śląsk to z kolei drużyna, która w ostatnich czterech meczach zaliczyła cztery zwycięstwa. Wrocławianie w ostatnim meczu kontrolnym przed rozpoczęciem zmagań w PKO Ekstraklasie pokonali poznańską Wartę, zwyciężając 1:0.

Wisła – Śląsk, sytuacja kadrowa

Szkoleniowiec krakowian w sobotnim starciu nie będzie mógł skorzystać na 100 procent z takich zawodników jak: Jakub Błaszczykowski, Daniel Hoyo-Kowalski, Piotr Świątko, czy Jakub Bartosz. Bardzo prawdopodobne, że w szeregach Wisły zabraknie także Łukasza Burligi i Vukana Savicevicia. Z kolei u gości wyłączeni z gry będą najpewniej tylko Israel Puerto i Mateusz Radecki.

Wisła – Śląsk, kursy

  • Wygrana Wisły – 2,35
  • Remis – 3,40
  • Wygrana Śląska – 2,95

Według bukmachera Lvbet kurs na wygraną krakowskiej ekipy wynosi 2,35.

Rozmawiaj o meczu ze Śląskiem Wrocław na naszym forum

Wisła – Śląsk, typy i przewidywania

Naszym zdaniem górą będą krakowianie. Nasz typ: 1:0.

Wisła – Śląsk, przewidywane składy

Wisła: Buchalik – Niepsuj, Wasilewski, Klemenz, Sadlok, Wojtkowski, Basha, Boguski, Drzazga, Mak, Brożek

Śląsk: Putnocky – Dankowski, Celeban, Golla, Stiglec, Mączyński, Łabojko, Pich, Gąska, Płacheta, Esposito.

Wisła – Śląsk, transmisja meczu

Sobotnie starcie Wisła – Śląsk będzie można obejrzeć na antenach Canal+ Sport i TVP Sport. Początek transmisji zaplanowany jest na godzinę 17:25. W internecie spotkanie można śledzić za pośrednictwem strony Sport.tvp.pl.


Źródło: wislakrakow.com

Nowy sezon, nowe nadzieje

Sobota 20 lipca to niezwykle ważna data w kalendarzach kibiców krakowskiej Wisły. To właśnie dzisiaj Biała Gwiazda rozpocznie rywalizację w kolejnym sezonie najwyższej klasy rozgrywkowej, a jako pierwsi formę podopiecznych trenera Macieja Stolarczyka sprawdzą zawodnicy Śląska Wrocław


20.07.2019r.

Michał Stompór

Przemysław Marczewski


Wiślacy zainaugurują ekstraklasowe zmagania spotkaniem na własnym boisku. Opiekun krakowian podkreślał, że wsparcie zgromadzonych kibiców jest dla niego niesamowicie istotne i może okazać się kluczowe w kontekście walki o pierwsze punkty w ligowej tabeli. W minionym roku frekwencja na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana należała do najwyższych w rozgrywkach, a na trybunach średnio meldowało się ponad 16 tysięcy fanów. Popołudniowe starcie rozpocznie się o godzinie 17:30 (zamiast 18:00), nie do końca o standardowej, jak na ekstraklasowe warunki, porze, co jest efektem jednej z przedsezonowych zmian. Inną, znacznie ważniejszą, modyfikacją ligowego regulaminu jest obowiązkowa obecność na boisku od pierwszego do ostatniego gwizdka przynajmniej jednego „młodzieżowca” (gracz urodzony po 1 stycznia 1998 roku). W kadrze małopolskiej ekipy znajdziemy aż 11 zawodników spełniających wymagane kryteria, natomiast wśród Wojskowych takich piłkarzy 8 ośmiu.

Niesamowita passa Wiślacy nie zwykli przegrywać spotkań otwierających ligowe rozgrywki w ich wykonaniu. Warto podkreślić imponującą długość tej serii, gdyż wynosi ona aż 21 pojedynków. Poprzednie starcie pomiędzy Białą Gwiazdą a Śląskiem miało miejsce w 33. kolejce i zakończyło się remisem. Dla klubu z Dolnego Śląska trafił Marcin Robak, a na bramkę kapitana Zielono-Biało-Czerwonych odpowiedział Marko Kolar. Obu zawodników w Ekstraklasie już nie ma - doświadczony napastnik wybrał sentymentalny powrót do Widzewa Łódź, natomiast młody Chorwat zdecydował się kontynuować swoją karierę w holenderskim FC Emmen.

Wyrównane statystyki Historia bezpośrednich ligowych potyczek obu drużyn prezentuje się niezwykle wyrównanie. W dotychczasowych 71 meczach zarówno krakowianie, jak i ślązacy, zwyciężyli 28 razy, 15-krotnie dzieląc się punktami. Mimo „remisowego” bilansu, Wojskowi nie potrafili pokonać Wisły w 5 kolejnych potyczkach, ostatnią wiktorię odnosząc w lutym 2017 roku. Przed zbliżającym się meczem warto pochylić się nad dwoma statystykami - liczbą bramek zdobytych przez Wiślaków w poprzednim sezonie i wynikami wyjazdowych pojedynków Śląska. Zespół kierowany przez Macieja Stolarczyka aż 67 razy trafiał do siatki rywali, co okazało się najlepszym wynikiem ligi. Natomiast jeżeli spojrzymy na rozstrzygnięcia gier, w jakich Trójkolorowi wystąpili w roli gości, możemy zauważyć, że aż 54 w spotkaniach z rzędu nie odnotowaliśmy bezbramkowego rezultatu. Czy powyższe liczby gwarantują emocjonujące starcie?

Jak swoje zespoły przygotowali do sezonu obaj szkoleniowcy i kto udanie rozpocznie powrót do ligowej rzeczywistości? Odpowiedź na tę pytania poznamy już za parę godzin! Zapraszamy na Reymonta!


Źródło: wisla.krakow.pl

Maciej Stolarczyk przed meczem ze Śląskiem: - Zespół jest przygotowany i gotowy na to spotkanie

- Po krótkiej przerwie i pięciu tygodniach przygotowań mamy możliwość rozegrania pierwszego meczu u siebie i jest to dla nas na pewno bardzo korzystne, ponieważ nasz dom, czyli stadion przy ulicy Reymonta, to miejsce magiczne i chcielibyśmy jutro zagrać takie spotkanie - mówił na konferencji prasowej, przed inauguracją sezonu ligowego 2019/2020, w której Wisła Kraków zmierzy się na własnym stadionie ze Śląskiem Wrocław, trener ekipy "Białej Gwiazdy", Maciej Stolarczyk.

- Mieliśmy pięć tygodni przygotowań i czas na to, żeby wkomponować nowych zawodników do zespołu. Oczywiście jest to proces i pewnie nie jest zamknięty, ale bardzo liczę na nowe twarze, które pojawiły się w naszym klubie, ale też na zawodników, którzy w tym zespole byli wcześniej - dodał.

- Nie będę mógł skorzystać z Kuby Błaszczykowskiego, bo nadal boryka się z urazem. Jego rehabilitacja trwa i na dziś jest poza składem. Kuba Bartosz to temat znany, ma w najbliższym czasie wejść w trening, ale oczywiście jego sytuacja zdrowotna jest nie do pozazdroszczenia, bo jego terapia trwa długo i czekamy na jego powrót. Również Daniel Hoyo-Kowalski nie trenował w ostatnich dniach i nie będzie brany pod uwagę, tak jak i Piotr Świątko. Są też zawodnicy, którzy mają drobne urazy, ale walczymy, aby wrócili do składu. Zobaczymy czy przez ten czas, który mamy, uda nam się doprowadzić zawodników do meczu. Wiadomo, że Vukan Savićević był na konsultacji medycznej i walczymy z czasem, żeby był jak najszybciej zdrowy - przyznał trener.

Opiekun zespołu "Białej Gwiazdy" został poproszony o uściślenie sytuacji kadrowej, bo ostatnio poza wspomnianym Vukanem Savićeviciem, kłopoty zdrowotne miał również Łukasz Burliga.

- Nie ukrywam, że liczę na to, że Łukasz Burliga oraz Vukan Savićević będą jutro do mojej dyspozycji, ale czekam na informację ze sztabu medycznego, czy otrzymam zielone światło, żeby z nich skorzystać. Mieli urazy i czekam na decyzję odnośnie tych zawodników. Jeśli chodzi o Savićevicia, to był na konsultacji w Szwajcarii, ale jeśli chodzi o ewentualny zabieg, to takiej decyzji nie ma. Staramy się, żeby był gotowy na jutrzejszy mecz, czy to się uda - to czas pokaże - mówił Stolarczyk.

- Pierwsze spotkanie tego sezonu gramy na swoim stadionie i w związku z tym bardzo liczę na publiczność, która w poprzednim sezonie bardzo nam pomagała w osiąganiu dobrych rezultatów. Nie będę ukrywał, że liczę na to, że w jutrzejszym spotkaniu będą naszym dwunastym zawodnikiem. Zespół jest przygotowany i gotowy na to spotkanie. Zdaję sobie natomiast sprawę, że Śląsk to drużyna, która uległa dużej przemianie. Odszedł najlepszy strzelec tej drużyny, a więc Marcin Robak. Nie ma także Arkadiusza Piecha, a więc zabraknie dwóch doświadczonych piłkarzy przednich formacji, ale szkielet drużyny został. Doszedł także Płacheta, zespół budowany jest od nowa i będzie to trudny rywal w jutrzejszym meczu, ale mamy plan na to spotkanie i będziemy go chcieli zrealizować - zapewnił Stolarczyk.

Trener zespołu "Białej Gwiazdy" został też zapytany o obsadę wiślackiej bramki i to czy zajdzie tutaj jakaś zmiana, w stosunku do poprzedniego sezonu. W ostatnich sparingach przed startem rozgrywek to bowiem Michał Buchalik, a nie Mateusz Lis, zagrał w tym teoretycznie lepszym zespole.

- Chciałem żeby zagrali całe spotkania, zarówno Michał, jak i Mateusz. To że Mateusz zagrał w tym drugim meczu związane było z tym, że chciałem zobaczyć go w innym układzie personalnym. Decyzję już podjąłem, ale nie będę o tym informował, żeby nie ułatwiać przeciwnikowi analizy. Rywalizacja jest dla mnie bardzo istotna, bo sumarycznie podnosi ona umiejętności zawodników, dlatego też cały czas trwa i trwała i oby trwała jak najdłużej. Jeśli chodzi o ocenę pozycji bramkarza - to jest specyficzna i ta rola jest odmienna od zawodników grających w polu, bo wymaga ona zaufania i wsparcia. Moja ocena tej pozycji jest na przestrzeni dłuższego okresu, a nie tylko jednego występu, czy jednej interwencji - zapewnił trener, co oznacza, że tak jak w poprzednim sezonie, ten z bramkarzy, który wejdzie do bramki, może w niej zostać na dłużej.

- Szukamy jeszcze zawodników do naszego zespołu i to jest na pewno fakt, bo potrzebujemy wzmocnić rywalizację w drużynie - dodał trener, który został zagadnięty o młodego obrońcę Serafina Szota, który łączony jest od wczoraj przez media z Wisłą.

- Mogę potwierdzić, jesteśmy zainteresowani tym zawodnikiem, jest to reprezentant kraju U-20, a więc zespołu który ostatnio rozgrywał turniej w Polsce i uważam, że jego charakter i potencjał mogą naszemu zespołowi dodać rywalizacji, która pozwoli podnieść umiejętności. Jest to obrońca, a patrząc szerzej - mamy trójkę doświadczonych stoperów, brakuje nam tutaj jeszcze ogniwa jakim jest Serafin, bo Daniel Hoyo-Kowalski, który rozegrał kilka spotkań w Ekstraklasie, potrzebuje jeszcze dużo pracy przede wszystkim fizycznej. Pojawiają się u niego urazy i jest to efektem pracy i grania na poziomie Ekstraklasy, a taki młody organizm jeszcze takich obciążeń nie wytrzymuje. Jeśli wzmocnimy tę pozycję takim zawodnikiem jak Serafin, to będziemy mieć ten komfort czwórki środkowych obrońców, którzy będą stanowić odpowiedni poziom. Chciałbym - nie ukrywam - mieć taką rywalizację na każdej pozycji, aby móc wybrać zawodnika, który lepiej się prezentuje, a dzięki rywalizacji i odpowiedniemu ułożeniu składu zespołu możemy w ten sposób zadziałać. To jest jeden z elementów, bo chciałbym wzmóc w zespole rywalizację. Na pewno potrzebujemy wzmocnić ją też w formacjach ofensywnych i to jest pewne, tutaj także będziemy chcieli ściągnąć zawodnika, czy też zawodników, ale robimy to w sposób przemyślany, spokojny. Nie chcemy wykonywać nerwowych ruchów, aby ściągnąć kogoś za wszelką cenę, bo chcemy takich zawodników, którzy będą pasowali do koncepcji naszego zespołu - mówił trener.

- Każdy trener chciałby mieć do dyspozycji wszystkich graczy, w pełni zdrowych i gotowych do gry. Zakładaliśmy sobie pięć tygodni przygotowań i uważam, że zespół jest gotowy do pierwszego meczu. W inny sposób tego nie rozpatrywałem. Każdy trener chciałby mieć więcej czasu, ale takie są realia, a pięć tygodni to wystarczający okres przygotowań, więc nie ma co dywagować nad tym co byłoby gdyby. Jesteśmy gotowi do jutrzejszego spotkania i tyle mogę na ten temat powiedzieć - dodał opiekun wiślackiego teamu.

- Jeśli dożyje do jutra, to na pewno podoła - zaśmiał się pytany o Pawła Brożka trener Stolarczyk. - Nie chcę wypowiadać się o tym w jakiej Paweł jest dyspozycji. Wszyscy zawodnicy przepracowali ten okres bardzo sumiennie i nie chcę opowiadać o tym jak będziemy grali. Chcę to pokazać i mówić o tym po jutrzejszym spotkaniu. Paweł jest gotowy do gry tak samo, jak pozostali piłkarze, których nie wymieniłem w gronie kontuzjowanych. Czekamy na mecz i po nim pewnie będę mądrzejszy o to jak się potoczył. Na dziś mogę powiedzieć, że wszyscy są gotowi do tego, w tym Paweł Brożek, aby zagrać dobre spotkanie - zapewnił Stolarczyk.

Na zakończenie zapytano jeszcze o Przemysława Płachetę, którym "Biała Gwiazda" się interesowała, ale ten wybrał ostatecznie ofertę z Wrocławia.

- Byliśmy zainteresowani Płachetą, ale takiego dokonał wyboru, cóż. Życie to wybory i takiego ten piłkarz dokonał w tym przypadku - zakończył trener zespołu "Białej Gwiazdy".


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Porażka na inaugurację. Wisła - Śląsk 0-1

Od porażki na własnym stadionie rozpoczynamy sezon 2019/2020. Zespół "Białej Gwiazdy" przegrał bowiem ze Śląskiem Wrocław 0-1. Jedynego gola spotkania zdobył strzałem z dystansu Dino Štiglec.

W osłabionym składzie przystąpiła do swojej ligowej inauguracji ekipa "Białej Gwiazdy". O tym że zabraknie Jakuba Błaszczykowskiego, wiedzieliśmy od dawna. To, że na murawę może nie wyjść też Vukan Savićević - wydawało się bardzo prawdopodobne, ale absencji Vullneta Bashy mało kto się spodziewał. Doliczając do tego nieobecność tych, którzy z Wisły latem odeszli, a więc Marko Kolara, Sławomira Peszki i Rafała Pietrzaka - pierwszy mecz nowego sezonu rozgrywaliśmy w składzie, który nie miał prawa przypominać zestawienie, które znaliśmy dotychczas. Zresztą już na starcie trener Maciej Stolarczyk posłał do boju aż czterech debiutantów - Davida Niepsuja, Rafała Janickiego, Michała Maka oraz Jeana Carlosa Silvę.

Początek tego spotkania należał do wrocławian, którzy szybko, bo już w 2. minucie, mogli wyjść na prowadzenie. Po rzucie rożnym i ogromnym zamieszaniu, bo piłki nie zdołał wybić Rafał Janicki, i ta trafiła pod nogi Róberta Picha, całość szczęśliwie wyjaśnili Michał Buchalik i Lukas Klemenz, który wybił futbolówkę sprzed bramki. Dwie minuty później wręcz powinniśmy przegrywać. Po dobrze rozegranej akcji przez aktywnego Przemysława Płachetę piłka trafiła do Picha, ale znów uśmiechnęło się szczęście do Buchalika, bo po rykoszecie od ofiarnie interweniującego Klemenza - skończyło się na strachu i kolejnym rzucie rożnym.

Z tej niewątpliwej przewagi Śląska wiślacy otrząsnęli się w 11. minucie. Wtedy to z dynamiczną akcją ruszył Rafał Boguski, ale został powstrzymany faulem przez Krzysztofa Mączyńskiego.

W 17. minucie ze świetnej strony pokazał się Jean Carlos, który bardzo dobrze podał do Kamila Wojtkowskiego. Ten mógł oddać strzał, ale poszukał podania i piłkę zdołali wybić obrońcy. W 24. minucie znów w roli głównej wystąpił Jean Carlos, który uderzył sprzed pola karnego, ale Matúš Putnocký zdołał futbolówkę sparować. Do dobitki ruszył jeszcze Paweł Brożek, ale szybszy był od niego obrońca, więc mieliśmy tylko rzut rożny.

Ostatnia groźna akcja pierwszej połowy to celnie uderzenie głową Krzysztofa Drzazgi z 34. minuty, ale znów dobrze spisał się Putnocký, a to oznaczało, że do przerwy było 0-0.

Druga połowa rozpoczęła się od niecelnego strzału Damiana Gąski i akcji z 50. minuty, po której Mak niecelnie podał do wychodzącego na dobrą pozycję Drzazgi. Na pewno też bardziej cofnięta i szukająca okazji do kontrataków była Wisła. Kolejne minuty to spora przewaga gości, którzy seryjnie egzekwowali rzuty rożne, ale w 54. minucie po takim blisko szczęścia mogła być Wisła, ale Śląsk szczęśliwie się uratował. Zaraz jednak potem przed świetną okazją stanął Drzazga, do którego trafiła piłka po zablokowanym strzale Wojtkowskiego, ale znów bardzo dobrze spisał się Putnocký! Z kolei w 57. minucie wychodząc z własnej połowy wiślacy stracili piłkę, ale Gąska trafił w... słupek. Teraz to my wróciliśmy "z dalekiej podróży".

Pięć minut później było już jednak 0-1... Przed naszym polem karnym do futbolówki dopadł bowiem Dino Štiglec i uderzeniem w długi róg nie dał szans na skuteczną interwencję Buchalikowi.

Wisła ruszyła do odrabiania strat, ale choćby strzał Boguskiego z 65. minuty nie mógł zaskoczyć Putnockýego. Kolejne okazje nie miały jak przyjść, bo wiślacy grali niestety zbyt wolno, aby rozerwać teraz już bardziej nastawionych na defensywę gości z Wrocławia. Ci niekoniecznie kwapili się choćby do kontrataków, jakby wiedząc, że wynik 1-0 będą w stanie dotrzymać do końcowego gwizdka sędziego.

Odstępstwo od tej reguły przyszło w 82. minucie, kiedy to tylko rykoszet uratował nas być może od straty kolejnego gola, którego starał się zdobyć Lubambo Musonda.

Wisła już do końca meczu nie zagroziła natomiast poważniej bramce strzeżonej przez Putnockýego, bo ciężko nazwać tym próbę z dystansu, już w 90. minucie Denysa Bałaniuka, czy uderzenia nad bramką Boguskiego oraz Maka - obydwa już w doliczonym czasie gry. Zasłużenie zeszliśmy więc z boiska pokonani.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Ekstraklasowy (fal)start. Wisła 0:1 Śląsk

Po letniej przerwie ekstraklasowe zmagania powróciły na stadion przy Reymonta. Pierwszej kolejce jak zawsze towarzyszyły duże emocje. Niestety, po końcowym gwizdku przeważały te negatywne bowiem Wisła przegrała w starciu ze Śląskiem 0:1.


20.07.2019r.

Tomasz Brożek

Przemysław Marczewski


W składzie desygnowanym do gry przez trenera Macieja Stolarczyka pojawiły się, w porównaniu z zeszłym sezonem, cztery nowe twarze. Linię obrony, chroniącą dostępu do bramki strzeżonej przez Michała Buchalika utworzyli David Niepsuj, Lukas Klemenz, Rafał Janicki oraz wracający na lewą obronę Maciej Sadlok. W trójce pomocników w nowym wiślackim ustawieniu miejsce dla siebie znaleźli Boguski, Jean Carlos oraz spełniający wymóg obowiązku gry młodzieżowca Kamil Wojtkowski. Ofensywy tercet skompletowali natomiast Krzysztof Drzazga, Michał Mak oraz Paweł Brożek.

Niepewny początek

Serca krakowskich kibiców mogły zadrżeć już w pierwszych minutach. Po dobrze wykonanym przez graczy Śląska rzucie rożnym zakotłowało się w polu karnym Wiślaków i na całe szczęście tańcząca przy słupku piłka została wyekspediowana na kolejny korner. Ta sytuacja dodała przyjezdnym skrzydeł i to dosłownie. Po chwili bowiem właśnie prawym skrzydłem pomknął nowy nabytek Śląska - Płacheta, dograł dokładne płaskie podanie wprost na nogę Picha, a ten w ostatniej chwili został zblokowany przez krakowską defensywę i skończyło się na kolejnym rzucie rożnym. To otrząsnęło Wiślaków, którzy po niemrawym początku przebudzili się próbując wyprowadzać kontrataki. Brakowało jednak konkretów tak jak w 16. minucie. Wojtkowski sprytnie wymienił piłkę z Jeanem Carlosem i gdy znalazł się w polu karnym niecelnie zagrywał futbolówkę do partnerów, choć mógł pokusić się o strzał.

Dużo skuteczniej podawał siedem minut później Sadlok, przygotowując w ten sposób pozycję strzelecką dla Jeana Carlosa. Brazylijczyk oddał celny strzał, lecz na posterunku był Putnocký. Golkiper Śląska interweniował wprawdzie niepewnie i „wypluł” piłkę przed siebie, ale nie zdążył dobiec do niej Brożek. Później refleks słowackiego bramkarza sprawdził jeszcze uderzeniem głową Drzazga - górą był po raz kolejny Putnocký. Biała Gwiazda rozkręcała się jednak z minuty na minutę, choć przed przerwą nie weszła jeszcze na wystarczająco wysokie obroty, by otworzyć wynik spotkania.

Mecz do jednej bramki

Po zmianie stron ponownie dużo bardziej aktywny w ofensywie był Śląsk, lecz ataki przyjezdnych ograniczały się tylko do niecelnego uderzenia Gąski sprzed szesnastki. Podopieczni trenera Stolarczyka mieli problem ze zbliżeniem się do bramki Śląska, ale gdy to zrobili, to zdecydowanie. Najpierw po rzucie rożnym Janicki sprytnie zgrywał piłkę głową, nie odnajdując jednak adresata podania. Minutę później Wiślacy ponownie wtargnęli w szesnastkę ekipy z Wrocławia, przegrywając niestety dwa pojedynki - Wojtkowski został zblokowany przez Gollę, a uderzenie Drzazgi wybronił Putnocký. W odpowiedzi szczęścia ponownie poszukał Gąska i był naprawdę bardzo bliski bramki - trafił w słupek. W 62. minucie 22-latek mógł wraz z resztą kolegów wznieść do góry ręce w geście triumfu i biec z gratulacjami w kierunku Štigleca, który potężnym strzałem z dwudziestu metrów pokonał Buchalika.

Po zdobytej bramce Śląsk przeszedł do defensywy, czekając na kontrataki. Wiślacy atakowali goniąc wynik, ale w krakowskich zespole wciąż brakowało ostatniego podania. Piłkę, która mogła zamknąć mecz miał na bucie Musonda, świetnie obsłużony przez Płachetę. Na drodzę zambijskiego pomocnika stanął jednak jeden z defensowrów Białej Gwiazdy. Gospodarze walczyli do końca, w końcówce groźnie z dystansu uderzali Bałaniuk, a także Boguski oraz Mak. Wyrównującej bramki jednak niestety zabrakło. Wisła rozpoczęła sezon bez goli i bez punktów.

Wisła Kraków 0:1 (0:0) Śląsk Wrocław

62' Štiglec

Żółte kartki: Boguski - Celeban

Wisła Kraków: Buchalik - Niepsuj, Klemenz, Janicki, Sadlok - Wojtkowski, Boguski, Jean Carlos (Buksa 89') - Mak, Brożek, Drzazga (Bałaniuk 71')

Śląsk Wrocław: Putnocký - Broź, Golla, Celeban, Štiglec - Gąska (Musonda 67'), Mączyński, Chrapek - Pich (Łabojko 77'), Szczepan (Expósito 86'), Płacheta

Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz)


Źródło: wisla.krakow.pl

Porażka na start. Wisła – Śląsk 0:1

20 lipca 2019

Rywalizację w nowym sezonie PKO Ekstraklasy Wisła rozpoczęła od porażki. Przed własną publicznością przegrała 0:1 ze Śląskiem Wrocław. To pierwsza od 21 lat porażka „Białej Gwiazdy” na inaugurację sezonu.

Reklama


Spotkanie rozpoczęło się od dużego zagrożenia pod bramką Wisły. Po rzucie rożnym i złej interwencji jednej z obrońców goście doszli do sytuacji strzeleckiej, ale piłka przeszła tuż obok słupka. W 3. minucie okazję miał Pich, który otrzymał podanie z lewej strony od Płachety, ale jego strzał został zblokowany.

Wisła pierwszą dogodną sytuację stworzyła sobie w 23. minucie. Wówczas przed szansą po podaniu Sadloka stanął sprowadzony przed sezonem Jean Carlos Silva, którego uderzenie ze środka pola karnego obronił bramkarz Śląska. Cztery minuty później Brazylijczyk podjął kolejną próbę, ale tym razem zza pola karnego uderzył obok słupka.

W 34. minucie Wisła była bardzo blisko objęcia prowadzenia. Po dośrodkowana Michała Maka z lewej strony boiska, do piłki w polu karnym doszedł Drzazga, ale jego strzał głową wybronił Putnocky. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

W 56. minucie Wisła miała kolejną okazję. Po zblokowanym strzale Wojtkowskiego, piłka trafiła pod nogi Drzazgi, który miał przed sobą praktycznie tylko bramkarza, ale Putnocky popisał się świetną interwencją. Dwie minuty później Wiśle dopisało szczęście, bowiem po strzale Gąski futbolówka trafiła w słupek.

W 62. minucie na prowadzenie wyszedł Śląsk. Buchalika ładnym uderzeniem z dystansu pokonał Stiglec. Trzy minuty później odpowiedzieć próbował Boguski, ale zza pola karnego trafił prosto w ręce Putnockiego.

W kolejnych minutach Śląsk kontrolował wydarzenia na boisku. Podopieczni Macieja Stolarczyka nie potrafili stworzyć sobie żadnej sytuacji, po której mogliby doprowadzić do wyrównania. W efekcie spotkanie zakończyło się skromną wygraną Śląska.

Wisła Kraków – Śląsk Wrocław 0:1 (0:0)

0:1 Dino Stiglec 62 min

żółte kartki: Boguski (Wisła), Celeban, Chrapek (Śląsk)

Wisła: Buchalik – Niepsuj, Klemenz, Janicki, Sadlok – Drzazga (79 min – Bałaniuk), Jean Carlos (89 min – Buksa), Boguski, Wojtkowski, Mak – Brożek

Śląsk: Putnocky – Broź, Celeban, Golla, Stiglec – Gąska (67 min – Musonda), Mączyński, Chrapek, Pich (77 min – Łabojko), Płacheta – Szczepan (86 min – Exposito)

sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)

widzów: 14 613


Źródło: wislakrakow.com


Minuta po minucie

  • 90. Koniec meczu. Na inaugurację sezonu 2019/2020 przegrywamy ze Śląskiem Wrocław 0-1.
  • 90. Mak niepotrzebnie oddał strzał. Lepiej ustawiony był bowiem Paweł Brożek...
  • 90. Boguski miał na nodze "piłkę meczową". Przestrzelił tragicznie...
  • 90. Minimum trzy minuty doliczone do drugiej części spotkania.
  • 90. Dobry rajd z piłką Bałaniuka. Jego strzał zza pola karnego minimalnie mija bramkę Śląska. Szkoda...
  • 89 Olek Buksa zmienia Jeana Carlosa Silvę.
  • 86. Ostatnia zmiana w drużynie Śląska. Szczepan opuszcza boisko, w jego miejsce Erik Expósito.
  • 83. Żołta kartka dla Chrapka za taktyczny faul na Maku.
  • 81. Świetna okazja dla gości na drugiego gola. Musonda dostał piłkę przed pole karne, ale dobrze zachował się Klemenz blokując jego uderzenie. Kolejny "korner" dla Śląska.
  • 79. Kamil wraca do gry, a trener Stolarczyk przeprowadza pierwszą zmianę w meczu. Bałaniuk za Drzazgę.
  • 79. Na boisku leży Kamil Wojtkowski.
  • 76. Druga zmiana w zespole gości. Jakub Łabojko za Picha.
  • 75. Napomnienie dla Celebana.
  • Na dzisiejszym meczu "Białą Gwiazdę" wspiera 14 613 kibiców.
  • 72. Napór "Białej Gwiazdy". Przeciągnięte dośrodkowanie Niepsuja trafia pod nogi Musondy. Ten, nienaciskany, wybija piłkę na rzut rożny.
  • 67. Zmiana w drużynie Śląska. Musonda za Damiana Gąskę.
  • 65. Świetna okazja dla Boguskiego, który niepilnowany oddał strzał z 20 metra. Niestety, było to uderzenie zbyt lekkie i wprost w bramkarza Śląska.
  • 62. Piękna bramka dla Śląska Wrocław. Autorem trafienia Dino Štiglec.
  • 58. Świetne tempo spotkania w ostatnich kilku minutach! Tym razem kontra Wisły, ale będziemy mieć tylko rzut rożny!
  • 57. Gąska trafia w słupek...
  • 56. Kolejna świetna okazja! Tym razem sam na sam z bramkarzem znalazł się Krzysztof Drzazga. Uderzył jednak wprost w interweniującego Putnockýego!
  • 55. Świetnie wykonany stały fragment gry! Piłka zgrana przez niepsuja trafia na 5 metr od bramki Śląska, ale nikt nie zdołał skierować jej do bramki!
  • 55. Indywidualna akcja Michała Maka. Tym razem będzie rzut rożny dla "Białej Gwiazdy".
  • 53. Seria rzutów rożnych dla drużyny gości.
  • 50. Bardzo złe podanie Maka mogło otworzyć drogę do naszej bramki Płachecie. Dobrze wrócił się jednak Lukas Klemenz, który zastopował groźną akcję.
  • 49. Groźnie z narożnika "szesnastki" uderzał Gąska. Na całe szczęście Buchalik tylko odprowadził piłkę wzrokiem.
  • 46. Mogliśmy wyjść ze świetną kontrą, ale całą sytuację zepsuł Sadlok bardzo złym podaniem. Nie jest to najlepszy mecz Maćka...
  • 46. Gramy! Walczyć Wisła!
  • Mocno wyrównany mecz z remisem w stworzonych sytuacjach bramkowych. Niestety dużo jest jednak przestojów w grze. Czekamy na drugie 45 minut.
  • 45. Koniec pierwszej połowy spotkania. Bezbramkowo remisujemy z ekipą Śląska Wrocław.
  • Duży przestój w grze ze stron dwóch zespołów.
  • 34. To musi być bramka dla Wisły! Fantastycznie broni jednak Putnocký po groźnym uderzeniu głową Krzyśka Drzazgi. Wielka szkoda tej sytuacji...
  • 32. Kolejny rzut rożny dla Śląska.
  • 30. Bardzo brzydki atak Boguskiego na Róbercie Pichu. Napomnienie dla naszego kapitana.
  • 28. Po kolejnym stałym fragmencie gry groźnie pod naszą bramką. Na całe szczęście strzał napastnika Śląska okazał się być niecelny.
  • 27. Kolejny raz strzał w stronę bramki Śląska oddaje Silva. Piłka minimalnie mija jednak bramkę naszego dzisiejszego przeciwnika.
  • 24. Kolejna bardzo ładna akcja Wisły. Sadlok wycofuje piłkę przed pole karne, Silva oddaje celny strzał, a piłkę do boku wybija Putnocký. Do piłki mógł dopaść jeszcze Brożek, ale w ostatnim momencie defensor wybił piłkę spod jego nóg.
  • 19. Dobry powrót Maka, który blokuje dobre podanie w stronę Brozia. Będzie jednak rzut rożny dla Śląska.
  • 17. Świetna akcja "Białej Gwiazdy"! Wojtkowski zagrał na jeden kontakt z Silvą. Brazylijczyk fantastycznie wypatrzył Kamila, ale ten nie zdołał wycofać piłki do lepiej ustawionego Brożka.
  • 14. W polu karnym przewrócił się Pich. Sędzia nie zdecydował się na odgwizdanie "jedenastki".
  • 11. Bardzo ładny rajd Boguskiego zakończony faulem jednego z zawodników Śląska. To powinna być kartka!
  • Stały fragment gry nie przyniósł zagrożenia pod bramką Śląska.
  • 6. Dobrze z piłką zabrał się Niepsuj. Płacheta musiał go sfaulować. Będzie rzut wolny dla Wisły z bocznej strefy boiska.
  • Wisła jest nadal w szatni... Wygląda to fatalnie...
  • 4. Mamy mnóstwo szczęścia... Śląsk powinien prowadzić już 2-0... Tym razem piłka, odbita od Klemenza, minimalnie mija prawy słupek naszej bramki...
  • 2. Bardzo blisko bramki dla Śląska. Boguski źle trafił w piłkę, która spadła wprost pod nogi napastnika wrocławian. Fantastyczna interwencja Buchalika ratuje nas od utraty gola...
  • 1. Groźna "kontra" wrocławian zastopowana przez dobrze interweniującego Maćka Sadloka. Będzie rzut rożny dla gości.
  • 1. Rozpoczynamy ekstraklasowy sezon 2019/2020 na Reymonta 22! Wisełko tylko zwycięstwo!!!
  • Dzisiejsza absencja Vullneta Bashy spowodowana jest kontuzją.
  • Witamy w nowym sezonie, skład podstawowy widzicie powyżej, a oto nasza ławka rezerwowych: Mateusz Lis, Marcin Grabowski, Marcin Wasilewski, Daniel Morys, Dawid Szot, Aleksander Buksa, Denys Bałaniuk, Emmanuel Kumah i Patryk Plewka.

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Trenerski dwugłos: Wisła Kraków - Śląsk Wrocław

Na pierwszej w tym sezonie pomeczowej konferencji prasowej przy R22 w dużo lepszym nastroju stawił się opiekun Śląska - Vítězslav Lavička. Czech pochwalił po spotkaniu swoich piłkarzy za ciężką pracę i zwycięstwo. Trener Maciej Stolarczyk był natomiast rozgoryczony porażką, choć zauważył, że Wisła stworzyła sobie swoje sytuacje bramkowe.


20.07.2019r.

Tomasz Brożek

Przemysław Marczewski


Maciej Stolarczyk (Wisła Kraków):

„Nie tak wyobrażaliśmy sobie mecz inauguracyjny, zwłaszcza jeśli chodzi o wynik. Graliśmy u siebie i chcieliśmy się dobrze zaprezentować. Stworzyliśmy kilka szans, ale nie zamieniliśmy ich na bramki. Przeciwnik strzelił pięknego gola - trzeba to podkreślić i pogratulować Śląskowi zwycięstwa, co też czynię. Przed nami sporo pracy, bo na pewno ten mecz nie był piękny w naszym wykonaniu. Musimy działać konsekwentnie, by elementy, które dziś szwankowały, poprawić przed meczem z Lechią” - rozpoczął pierwszą część konferencji trener Stolarczyk.

Opiekun Białej Gwiazdy został zapytany przez dziennikarzy o pozostawienie na ławce Marcina Wasilewskiego oraz absencję Vullneta Bashy. Co odpowiedział? „Mam trójkę stoperów, których poziom jest dla mnie mocno porównywalny i postanowiłem podjąć taką właśnie decyzję. Vullnet natomiast doznał urazu i w obliczu wcześniejszych kontuzji pauzował w dzisiejszym spotkaniu, dlatego musiałem trochę przestawić zespół” - odpowiedział urodzony w Słupsku szkoleniowiec.

Wiślacki trener odpowiedział także na zarzuty dotyczące braku reakcji drużyny na straconą bramkę. „Nie zgadzam się z takim stwierdzeniem. Zespół dążył do wyrównania do samego końca, lecz to się nam dziś nie udało. Stworzyliśmy jednak kilka szans, ale świetnie prezentował się Putnocký. Śląsk był też dobrze zorganizowany w defensywie i skutecznie utrudniał nam ataki, co pokazuje wynik. Jak już mówiłem - przed nami dużo pracy, byśmy w takich spotkaniach, gdy nie mamy wielu sytuacji, byli bardziej skuteczni” - mówił opiekun krakowskiej ekipy.

Co zdecydowało o tym, że w bramce Wisły stanął dziś Buchalik, a nie Lis? „Muszę podkreślić że obaj prezentują się bardzo dobrze. Taką decyzję podjąłem przed spotkaniem. Mnie cieszy fakt, że rywalizacja jest bardzo duża, i chciałbym, by ona trwała. Dzięki temu poziom naszych golkiperów wciąż będziewysoki” - odpowiedział trener Stolarczyk.

Vítězslav Lavička (Śląsk Wrocław):

„To była pierwsza kolejka w nowym sezonie, jesteśmy zadowoleni, bo wygraliśmy. To zwycięstwo ciężkiej pracy. Chłopaki dawali z siebie wszystko przez całe spotkanie. Dobrze broniliśmy i byliśmy aktywni w ataku. W meczu były fragmenty gry, w których to my atakowaliśmy, były też etapy, gdy to Wisłają prowadziła. To my jednak zdobyliśmy bramkę i zwyciężyliśmy. Jestem zadowolony z tego, jak pracowaliśmy, jeden za drugiego. Cieszy mnie także postawa naszych nowych zawodników. Były oczywiście błędy, nad którymi musimy dalej pracować. Wszyscy wiemy, że musimy wkładać wiele wysiłku w każdy trening i w każdy mecz” - mówił po spotkaniu szkoleniowiec Śląska.

Trener Lavička chwalił swoich nowych podopiecznych, między innymi Przemysława Płachetę. „To jego pierwszy występ, rozegrał dziś dobry mecz. Pokazał szybkość w ataku, często wchodził w pojedynki jeden na jeden. Jestem zadowolony, że gra dla naszej drużyny. Mieliśmy opcje z doświadczonymi zawodnikami, ale wybraliśmy właśnie jego i dziś pokazał potencjał” - pochlebiał swojemu piłkarzowi Czech.

Opiekun ekipy z Wrocławia zapewniał także, że ruchy transferowe, a także dobrze przepracowany okres przygotowawczy spowodowały u niego mały ból głowy przy ustalaniu wyjściowej jedenastki. „Nie była to łatwa decyzja. Wiemy, ile zmian było w naszej drużynie. Zaangażowanie wszystkich w czasie przedsezonowych treningów było duże. Jestem zadowolony z tego, że wszyscy dziś byli dobrze przygotowani - i ci którzy zagrali, i ci, którzy usiedli na ławce, czy tylko powędrowali na trybuny. Chciałbym też podziękować kibicom obydwu drużyn, zwłaszcza naszego klubu, za to że nas wspierali. Kilka ciepłych słów należy się jednak też miejscowym fanom, którzy stworzyli atmosferę podczas tego meczu” - zakończył trener przyjezdnych.


Źródło: wisla.krakow.pl

Maciej Stolarczyk: - Przed nami sporo pracy

- Nie tak wyobrażaliśmy sobie mecz inauguracyjny, przede wszystkim jeśli chodzi o wynik. Graliśmy przed swoja publicznością i chcieliśmy się dobrze zaprezentować. Stworzyliśmy sobie kilka okazji, ale nie udało nam się ich zamienić na bramkę. Tę bardzo ładną zdobył przeciwnik, trzeba Śląskowi pogratulować. Przed nami sporo pracy, bo to spotkanie nie było piękne i konsekwentnie musimy działać, aby te elementy, które szwankowały, na mecz z Lechią poprawić - mówił po inauguracyjnej porażce ze Śląskiem, trener zespołu Wisły Kraków, Maciej Stolarczyk.

Pierwsze pytanie dotyczyło obsady środka obrony oraz absencji Vullneta Bashy.

- Jeśli chodzi o Marcina Wasilewskiego, to mam trzech stoperów, a ich poziom jest wyrównany. Jeśli natomiast chodzi o Vullneta, to doznał urazu i musiał pauzować. Jest to drobny uraz, ale nie chcieliśmy ryzykować, żeby ten się nie pogłębiał. Trudno jest mi powiedzieć, czy będzie gotowy na kolejne spotkanie, bo czekają go jeszcze badania, zobaczymy jak ten uraz będzie się leczył - przyznał.

Kolejne pytanie związane było z brakiem reakcji zespołu na stratę bramki, co zasugerował jeden z dziennikarzy.

- Nie zgadzam się, uważam że zespół dążył do tego, żeby zdobyć bramkę do samego końca. Dziś nam się to nie udało. Świetnie spisywał się bramkarz Śląska, a zespół ten był dobrze zorganizowany w defensywie i utrudniał nam nasz plan. Stworzyliśmy sobie swoje szanse, powinniśmy je zamienić na bramki. Śląsk był jednak drużyną bardziej wyrafinowaną - przyznał trener.

Stolarczyk został też zapytany o obsadę bramki.

- Obydwaj bramkarze prezentują się bardzo dobrze, taką dezycję podjąłem przed tym spotkaniem, rywalizacja na tej pozycji jest bardzo duża i chciałbym aby trwała i aby poziom w bramce był wysoki - mówił.

Na zakończenie opiekun wiślaków został zapytany o liczne kontuzje w jego zespole.

- Na pewno jest to coś, co jest dla mnie tematem bardzo istotnym, bo każdy chciałby mieć wszystkich zawodników z kadry gotowych. Mocno to analizujemy, ale mamy kilka urazów, które są historyczne, są urazami mechanicznymi. Jest to dla mnie problem, że nie mam do dyspozycji wszystkich zawodników, ale też jest to czas dla innych. Dziś był to mecz, w którym pod nieobecność Bashy, Vuakana, czy Kuby - inni musieli wziąć odpowiedzialność na swoje barki. Mieliśmy dziś kilka szans, ale ciężka praca musi trwać i musimy być w tym konsekwentni - zakończył.


Dodał: Redakcja



Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Buchalik: Trenuję po to, by grać

Wisła Kraków nieudanie zainaugurowała rozgrywki ligowe PKO Ekstraklasy, ulegając Śląskowi Wrocław przed własną publicznością 0:1. Co po tym meczu miał do powiedzenia bramkarz Białej Gwiazdy Michał Buchalik, który sezon 2019/2020 rozpoczął w wyjściowej jedenastce.


20.07.2019r.

Arek Warchał

Przemysław Marczewski


W poprzednim sezonie numerem jeden między słupkami Białej Gwiazdy był Mateusz Lis. Trener Michał Stolarczyk w 1. kolejce nowego sezonu PKO Ekstraklasy do gry desygnował jednak Michała Buchalika. Jakie uczucia towarzyszyły Buchalowi? „Trenuję po to, żeby grać i w końcu otrzymałem szansę. Z jednej strony cieszę się, że udało mi się wywalczyć miejsce w składzie. Odpukać jest wszystko dobrze z moim zdrowiem. Z drugiej strony nie zdobywamy punktów w pierwszym meczu i musimy o nim zapomnieć. Teraz jedziemy do Gdańska, gdzie powalczymy o pierwsze punkty w tym sezonie” - mówił golkiper Wisły.

Wisła Kraków od 21 lat nie przegrała meczu otwierającego sezon. Niestety, w sobotę ta seria została przerwana. „Rzeczywiście, słyszeliśmy o tym wyczynie przed meczem. Szkoda, bo mieliśmy swoje sytuacje. Mogliśmy pokusić się o strzelenie bramki, nawet dwóch, a kończymy rywalizację z zerowym dorobkiem punktowym” - żałował Buchalik.


Przyjezdni lepiej niż podopieczni trenera Macieja Stolarczyka weszli w spotkanie rozegrane przy R22. To oni mieli więcej okazji do strzelenia bramki i stwarzali więcej zagrożenia pod bramką Wisły. „Na początku Śląsk lepiej wyglądał na boisku. Miał swoje sytuacje strzeleckie, ale zdołaliśmy je wybronić. Z biegiem czasu to my stanęliśmy przed szansami i mogliśmy strzelić jedną bramkę więcej niż goście” - zakończył wypowiedź zawodnik spod Wawelu.


Źródło: wisla.krakow.pl

David Niepsuj: - Mieliśmy swoje szanse na zdobycie gola

- Walczyliśmy cały czas, ale nie odrobiliśmy strat. Muszę wszystko przeanalizować i po tym będę mógł powiedzieć więcej na temat mojego występu. Ta porażka boli, bo mieliśmy swoje szanse na zdobycie gola i ich nie wykorzystaliśmy. Popełniliśmy jednak wiele błędów, których w przyszłości musimy się wystrzegać. W kolejnych spotkaniach musimy prezentować się lepiej - mówił po swoim pierwszym meczu w wiślackich barwach nasz nowy obrońca, David Niepsuj.

- Potrzeba na pewno zgrania, ale jest to dopiero początek. Musimy się zgrać i musimy to zrobić jak najszybciej. Ja czuję się w zespole bardzo dobrze. Musimy skupić się na kolejnych meczach - dodał nowy wiślak.

- Jeżeli chodzi o straconą bramkę, to wyskoczyłem do zawodnika Śląska i chciałem zablokować ten strzał. Było to jednak bardzo dobre uderzenie. Dziś akurat padła ta bramka. Muszę jednak zobaczyć to jeszcze raz. Na pewno wyciągnę z tego wnioski - zakończył Niepsuj.


Dodał: AG, KK


Źródło: wislaportal.pl

Paweł Brożek: - Nasze atuty zostały wytrącone

- Przegrywamy na inaugurację pierwszy raz od 22 lat, niestety ostatnio przez parę lat bijemy te niechlubne rekordy. Oczywiście szkoda tego spotkania. Jeszcze potrzeba czasu żebyśmy się dostosowali do nowego systemu. Nie wygląda to bowiem tak, jak wyglądało to przy 4-4-2. Ten proces przystrajania się do nowego stylu gry musi potrwać - mówił po porażce ze Śląskiem Wrocław napastnik "Białej Gwiazdy", Paweł Brożek.

- Przy 4-4-2 wiedzieliśmy kto za co odpowiada, było nas więcej w polu karnym. W tym systemie za mało jest nas w polu karnym, za mało z nas włącza się do akcji ofensywnych i stąd też stworzyliśmy sobie, jak na Wisłę, za mało sytuacji - uważa wiślak.

- Jest to system ofensywny, ale jeżeli gramy u siebie, to nie możemy się tak cofać. Jesteśmy bez ataku na przeciwnika, który może swobodnie rozgrywać piłkę. My musieliśmy za nią biegać, a nie w nią grać - dodał.

- Nasze atuty zostały wytrącone. Po 15 minutach, gdzie zostaliśmy stłamszeni, udawało nam się utrzymywać się przy piłce. Z tego wynikły dwie sytuacje, które mieliśmy w pierwszej połowie. Tak jak już wcześniej powiedziałem - było jednak tego za mało - zakończył Brożek.


Dodał: AG, KK


Źródło: wislaportal.pl

Rafał Janicki: - Dużo do poprawy

- Początek meczu był bardzo słaby w naszym wykonaniu. Przez pierwsze 20 minut praktycznie biegaliśmy za piłką. Nie da się ukryć, że przy takiej pogodzie później gdzieś tam się to odczuło. Mecz do pierwszej bramki. To Śląsk ją strzelił i wygrał. Gdybyśmy my ją strzelili, to byłoby inaczej, a mieliśmy ku temu sytuacje. Mecz wtedy skończyłby się naszym zwycięstwem. To niestety nieudane spotkanie w naszym wykonaniu i nieudany początek - mówił po porażce ze Śląskiem Wrocław, debiutujący dziś w naszych barwach, Rafał Janicki.

- Mieliśmy się utrzymywać przy piłce. To nie było tak, że od razu mieliśmy przechodzić do szybkiego ataku. Przy takiej pogodzie było ciężko. Na początku Śląsk przejął inicjatywę, później my złapaliśmy tę piłkę. Może było mało tych sytuacji, ale gdy już się zdarzały, to były klarowne. Mogliśmy się pokusić o bramkę, ale nie chciało dziś wpaść. Śląsk też miał swoje sytuacje i szkoda, że to oni strzelili tę bramkę - dodał.

- Z zawodników, których dziś zabrakło, każdy coś wnosi do zespołu. Każdy z nas wie co te osoby wnoszą swoją osobą na boisku, jak również poza nim. Ich brak w każdym zespole Ekstraklasy byłby odczuwalny - uważa Janicki.

- Przed każdym meczem jest dreszczyk emocji. Myślę, że tutaj nie było negatywnego stresu. Debiut byłby dobry, gdybyśmy wygrali. Myślę, że jest dużo do poprawy - zakończył nowy obrońca zespołu "Białej Gwiazdy".


Dodał: AG, KK


Źródło: wislaportal.pl

Statystyki meczu: Wisła - Śląsk

Od przegranej nowy sezon ligowy rozpoczęła drużyna Wisły Kraków, ulegając ekipie Śląska Wrocław 0-1. Osłabiona ekipa "Białej Gwiazdy" oddała na wrocławską bramkę cztery celne strzały, ale było to za mało, aby zdobyć choćby jednego gola. Zapraszamy Was do zapoznania się ze wszystkimi statystykami tego spotkania.

Wisła Kraków - Śląsk Wrocław

  • Bramki: 0-1 (0-0)
  • Posiadanie (w %): 57-43 (61-39)
  • Strzały: 10-16 (3-6)
  • Strzały celne: 4-6 (2-4)
  • Strzały niecelne: 4-3
  • Strzały przejęte: 2-6
  • Strzały z pola karnego: 4-10
  • Strzały z pola karnego, celne: 3-4
  • Faule: 11-12
  • Żółte kartki: 1-2
  • Czerwone kartki: 0-0
  • Spalone: 3-2
  • Rzuty rożne: 6-12
  • Podania: 533-419
  • Podania dokładne (w %): 85-83
  • Dystans (w km): 107.15-110.51
  • Sprinty: 84-78

Statystyki przebiegniętych kilometrów:

  • 11.12 - Kamil Wojtkowski
  • 10.77 - Rafał Boguski
  • 10.41 - David Niepsuj
  • 10.24 - Jean Carlos Silva
  • 9.95 - Michał Mak
  • 9.76 - Rafał Janicki
  • 9.45 - Maciej Sadlok
  • 9.39 - Lukas Klemenz
  • 9.37 - Krzysztof Drzazga
  • 9.36 - Paweł Brożek
  • 5.04 - Michał Buchalik

oraz

  • 1.62 - Denys Bałaniuk
  • 0.62 - Aleksander Buksa

Najszybsi w meczu (km/h):

  • 32.23 - Michał Mak
  • 31.93 - Kamil Wojtkowski
  • 31.67 - Paweł Brożek
  • 30.90 - Rafał Janicki
  • 30.78 - Maciej Sadlok
  • 30.68 - Krzysztof Drzazga
  • 30.54 - David Niepsuj
  • 30.14 - Lukas Klemenz
  • 30.02 - Jean Carlos Silva

InStat index(*) sklasyfikowanych piłkarzy Wisły Kraków:

  • 278 - Rafał Janicki
  • 272 - Jean Carlos Silva
  • 267 - Rafał Boguski
  • 265 - Maciej Sadlok
  • 255 - Krzysztof Drzazga
  • 254 - Michał Mak
  • 245 - Lukas Klemenz
  • 243 - Kamil Wojtkowski
  • 230 - David Niepsuj
  • 221 - Denys Bałaniuk
  • 214 - Michał Buchalik
  • 204 - Paweł Brożek

(*) - InStat index to algorytm, który wszystkie statystyczne osiągnięcia zawodnika w danym meczu przelicza na wartość liczbową.

Źródło: Ekstraklasa, InStat

Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Podsumowanie 1. kolejki PKO Ekstraklasy

Ani jednego zwycięstwa nie odnotowali gospodarze, w inauguracyjnej kolejce sezonu 2019/2020. Najefektowniej zaprezentowała się Jagiellonia, która pokonała w Gdyni Arkę aż 3-0, ale kto wie, czy cenniejszego mentalnie zwycięstwa nie zanotowała Pogoń, ogrywając w Warszawie Legię. Swoje mecze wygrały także Korona oraz Śląsk, a tylko remisy zanotowały czołowe zespoły poprzedniego sezonu, a więc Piast, Lechia i Cracovia.

Piątek, 19 lipca:

Arka Gdynia 0-3 Jagiellonia Białystok

  • 0-1 Bartosz Bida (6.)
  • 0-2 Jesús Imaz (18.)
  • 0-3 Taras Romanczuk (80.)

Bardzo szybko białostoczanie "załatwili" sobie losy ligowej inauguracji i spora w tym zasługa Jesúsa Imaza. Ten najpierw zaliczył bowiem świetną asystę, a potem sam wykończył składną akcję i "żółto-czerwoni" prowadzili 2-0. I choć gdynianie starali się odrabiać stratę, to w końcówce zarobili trzeciego "gonga", więc to tylko goście tego meczu mają powody do sporego zadowolenia.

ŁKS Łódź 0-0 Lechia Gdańsk Podopieczni trenera Kazimierza Moskala awizowani są jako nowa ofensywna jakość w Ekstraklasie i przedsmak tego mieliśmy w potyczce z faworyzowaną Lechią. Oczywiście całość mocno odmieniło kretyńskie zachowanie Žarko Udovičicia, który pod koniec pierwszej połowy wyleciał z czerwoną kartką, więc na bohatera meczu urastał Dušan Kuciak. Jako, że nie dał się pokonać, więc brązowy medalista poprzedniego sezonu wraca do domu z punktem.

Sobota, 20 lipca:

Raków Częstochowa 0-1 Korona Kielce

  • 0-1 Adnan Kovačević (49. k.)

Po ekipie z Częstochowy spodziewaliśmy się bez wątpienia znacznie więcej, niż ta pokazała w ligowej inauguracji. Dość powiedzieć, ale w rywalizację z kielczanami zakończyli z możliwie najniższym wymiarem kary.

WISŁA KRAKÓW 0-1 Śląsk Wrocław

  • 0-1 Dino Štiglec (62.)

Wprawdzie trener Maciej Stolarczyk mówił przed tym meczem, że jego zespół jest gotowy na to spotkanie, ale w jego trakcie nie do końca było to widać. Oczywiście liczne absencje w drużynie musiały zrobić "swoje", ale bez wątpienia martwić musi postawa wiślaków po stracie gola. Przez ponad trzydzieści minut nie zdołali na tyle przyśpieszyć gry, na tyle rozerwać defensywy wrocławian, aby stworzyć sobie choć jedną dogodną sytuację do zdobycia bramki. Jako że się to nie udało, nie ma się co dziwić, że "Biała Gwiazda" zeszła z murawy pokonana. Po raz pierwszy na inaugurację sezonu od... 22 lat.

Piast Gliwice 1-1 Lech Poznań

  • 1-0 Jorge Félix (6.)
  • 1-1 Paweł Tomczyk (82.)

Świetnie rozpoczęło się to spotkanie dla ekipy aktualnych mistrzów Polski i gdyby Piotr Parzyszek miał nieznacznie lepiej ustawiony celownik - gliwiczanie rozpoczęliby sezon od zwycięstwa. A tak - czerwona kartka w 77. minucie dla debiutującego w Ekstraklasie Tomáša Huka sprawiła, że grający w osłabieniu Piast nie utrzymał swojego prowadzenia.

Niedziela, 21 lipca:

Zagłębie Lubin 1-1 Cracovia

  • 1-0 Damjan Bohar (5.)
  • 1-1 Rafael Lopes (23.)

Trener Michał Probierz niejednokrotnie narzeka na błędy sędziowskie, ale tym razem uśmiechnęło się do niego szczęście. Gol wyrównujący dla "Pasów" padł z nieznacznego, ale jednak spalonego. Tak, w erze VAR to wciąż możliwe. A VAR miał w tym meczu sporo roboty, bo nie uznał dwóch bramek - po jednej z każdej ze stron, dlatego też całość zakończyła się podziałem punktów.

Legia Warszawa 1-2 Pogoń Szczecin

  • 1-0 Sandro Kulenović (58.)
  • 1-1 Adam Buksa (61.)
  • 1-2 Zvonimir Kožulj (83.)

Szczecinianie już w końcówce poprzedniego sezonu blisko byli wywiezienia z Warszawy kompletu punktów i choć wtedy się to nie udało, to tym razem pełna zdobycz została w dorobku "Portowców". Legia nie zaczyna więc najlepiej nowego sezonu, bo po blamażu, jakim był remis w pucharowej potyczce z amatorami z Gibraltaru, tym razem po stronie zdobyczy widnieje zero w ligowej inauguracji.

Poniedziałek, 22 lipca:

Wisła Płock 1-1 Górnik Zabrze *1-0 Dominik Furman (48. k.)

  • 1-1 Igor Angulo (75.)

Bliżej zwycięstwa byli goście, ale w pierwszej połowie Igor Angulo nie wykorzystał "jedenastki". Jak należy je strzelać - pokazał Dominik Furman, a że Angulo zdołał się zrehabilitować, więc całość zakończyła się podziałem punktów.

Aktualna tabela:

  • 1. Jagiellonia Białystok 1 3 3-0
  • 2. Pogoń Szczecin 1 3 2-1
  • 3. Korona Kielce 1 3 1-0
  • Śląsk Wrocław 1 3 1-0
  • 5. Piast Gliwice 1 1 1-1
  • Cracovia 1 1 1-1
  • Zagłębie Lubin 1 1 1-1
  • Lech Poznań 1 1 1-1
  • Górnik Zabrze 1 1 1-1
  • Wisła Płock 1 1 1-1
  • 11. Lechia Gdańsk 1 1 0-0
  • ŁKS Łódź 1 1 0-0
  • 13. Legia Warszawa 1 0 1-2
  • 14. WISŁA KRAKÓW 1 0 0-1
  • Raków Częstochowa 1 0 0-1
  • 16. Arka Gdynia 1 0 0-3


Źródło: wislaportal.pl

Wiślacki przegląd prasy: Bez punktów na start

Mimo kilku dogodnych sytuacji Wiślacy musieli w sobotni wieczór przełknąć gorycz porażki i uznać wyższość Śląska Wrocław. Jak wyliczyli obecni na spotkaniu dziennikarze, była to pierwsza od 21 lat porażka Białej Gwiazdy w meczu inaugurującym ligowe zmagania.


22.07.2019r.

Tomasz Brożek


Ekstraklasa.org

„W drugim sobotnim spotkaniu 1. kolejki PKO Ekstraklasy Wisła Kraków zagrała ze Śląskiem Wrocław. Gracze obu drużyn zgotowali nam emocjonujące, pełne ciekawych akcji widowisko, zakończone zwycięstwem gości. Kluczową bramkę strzelił Dino Stiglec.

Goście nie marnowali czasu. Już od pierwszych chwil meczu rzucili się do atakowania. Na początku meczu dwie dobre okazje miał Robert Pich, jednak najpierw czujny w bramce był Michał Buchalik, a potem z wślizgiem zdążył Lukas Klemenz. W odpowiedzi Biała Gwiazda przeprowadziła w 24. minucia atak, po którym ze środka pola karnego groźnie uderzył Jean Carlos Silva. Dziesięć minut później groźny strzał głową oddał Krzysztof Drzazga, lecz Matus Putnocky świetnie interweniował.

Druga połowa zaczęła się w równie szybkim tempie. W 56. minucie przed jeszcze jedną szansą stanął Krzysztof Drzazga, ale znów nie znalazł sposobu na bramkarza z Wrocławia. Akcję później po drugiej stronie boiska Damian Gąska trafił w słupek. Wreszcie nadeszła 62. minuta, gdy efektownie z ligą przywitał się debiutujący Dino Stiglec. Nowy nabytek Śląska huknął celnie z rogu pola karnego i tym samym ustalił końcowy wynik meczu”.

LoveKraków

„W czasie przygotowań wiślacy uczyli się nowego systemu gry. Ustawienia 1-4-3-3 nie mają jeszcze opanowanego do perfekcji. Wisła przyzwyczaiła, że na inaugurację zdobywa co najmniej punkt. Każda seria kiedyś się kończy - ta bez porażki w pierwszym meczu nowego sezonu była budowana od 22 lat. Zakończyła się przeciwko Śląskowi Wrocław (0:1).

(…)Wiślacy stworzyli dwie świetne szanse, ale Krzysztofa Drzazgę zatrzymywał Matus Putnocky. Choć jego vis a vis w drużynie gospodarzy, czyli Michał Buchalik, starał się bronić kolegów, gra obronna też nie stała na najlepszym poziomie. Dośrodkowania i płaskie zagrania powodowały duży zamęt, o czym kibice mogli się przekonać już w pierwszych minutach, gdy świetne okazje zmarnował Robert Pich”.

Przegląd Sportowy

„Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 0:1. Wspaniały strzał z dystansu Dina Štiglca dał Śląskowi wygraną w Krakowie. Biała Gwiazda przegrała pierwszy mecz sezonu po ponad dwudziestu latach.

Głównym akcentem, na który Maciej Stolarczyk kładł nacisk w trakcie letnich przygotowań, była gra w obronie. Po pierwszych minutach nowego sezonu trener Wisły Kraków nie mógł więc być specjalnie zadowolony ze swojego zespołu. (…)Wisła, która była osłabiona brakiem siedmiu zawodników, w tym Vullneta Bashy, Jakuba Błaszczykowskiego czy Vukana Savićevicia, do głosu doszła dopiero po dwudziestu minutach. Gospodarze po raz pierwszy wyszli w nowym ustawieniu 4-3-3, a trener zmieścił w wyjściowym składzie wszystkich czterech nowo pozyskanych graczy, w tym Brazylijczyka Jeana Carlosa. To on w 24. minucie strzelał z czystej pozycji na bramkę Matuša Putnocky'ego po dograniu Macieja Sadloka, który po roku występów jako stoper, wrócił na lewą obronę.

(…) Znacznie trudniejsze zadanie miał dziesięć minut później, gdy Michał Mak idealnie wrzucił piłkę do wbiegającego w pole karne Krzysztofa Drzazgi. Napastnik Wisły strzelił groźnie głową, jednak Putnocky wykazał się fenomenalną interwencją, utrzymując do przerwy bezbramkowy remis. (…)Choć w drugiej połowie znów to Śląsk na początku przeważał, tym razem to gospodarze jako pierwsi byli bliscy zdobycia bramki. W 56. minucie Drzazga po raz kolejny przegrał jednak pojedynek ze świetnie dysponowanym Putnockym. (…)W 62. minucie gracze Vitezslava Lavički dopięli jednak swego. Dino Štiglec, chorwacki lewy obrońca, pozyskany w lecie z Olimpii Lublana, fantastycznym strzałem z dystansu nie dał najmniejszych szans bramkarzowi Wisły”.

Interia

„Porażka Wisły na inaugurację Ekstraklasy. Krakowianie po raz pierwszy od 21 lat przegrali w pierwszej kolejce ligi. O wygranej Śląska Wrocław 1-0 przesądził filmowy gol Dino Sztigleca.

To miała być nowa Wisła Kraków, w mocno odświeżonej odsłonie. Trener Maciej Stolarczyk wystawił w jedenastce wszystkich sprowadzonych latem piłkarzy. Nieoczekiwanie na środku obrony wystąpił Rafał Janicki, wygrywając rywalizację z doświadczonym Marcinem Wasilewskim. Miejsce w ataku zajął natomiast inny weteran Paweł Brożek. Krakowianie zaczęli jednak od falstartu i to Śląsk po pierwszej kolejce będzie wysoko w tabeli Ekstraklasy. Skład Wisły pewnie byłby inny, gdyby nie kontuzje, które wyeliminowały z gry w pierwszej kolejce aż siedmiu zawodników, w tym Jakuba Błąszczykowskiego i - w ostatniej chwili - Vullneta Bashę”.


Źródło: wisla.krakow.pl

Galeria sportowa

Galeria kibicowska: