2023.04.14 Wisła Kraków - Stal Rzeszów 3:1

Z Historia Wisły

2023.04.14, 1 liga, 27. kolejka, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 20:30, piątek, 13°C
Wisła Kraków 3:1 (3:0) Stal Rzeszów
widzów: 9.451
Ograniczenia w użytkowaniu stadionu w związku z remontem na potrzeby
III Igrzysk Europejskich Kraków-Małopolska 2023.
sędzia: Marcin Szczerbowicz z Olsztyna.
Bramki
Luis Fernández (k) 32'
David Juncà 34'
Ángel Rodado 45'+2
1:0
2:0
3:0
3:1



69' (k) Bartłomiej Poczobut
Wisła Kraków
Mikołaj Biegański
Bartosz Jaroch
Igor Łasicki Grafika:Kontuzja.png grafika:zmiana.PNG (79' Vullnet Basha)
Boris Moltenis grafika:zmiana.PNG (61' Joseph Colley)
David Juncà
Miki Villar grafika:zmiana.PNG (61' Michał Żyro)
James Igbekeme
Kacper Duda grafika:zmiana.PNG (61' Tachi)
Luis Fernández
Álex Mula grafika:zmiana.PNG (46' Mateusz Młyński)
Ángel Rodado

Trener: Radosław Sobolewski
Stal Rzeszów
Krzysztof Bąkowski
Franciszek Polowiec
Łukasz Góra
Paweł Oleksy
Piotr Głowacki
Damian Michalik Grafika:Kontuzja.png grafika:zmiana.PNG (31' Wiktor Kłos grafika:zk.jpg)
Krzysztof Danielewicz grafika:zk.jpg grafika:zk.jpg grafika:cz.jpg 75'
Bartłomiej Poczobut
Bartosz Wolski grafika:zmiana.PNG (77' Kacper Piątek grafika:zk.jpg)
Andreja Prokić grafika:zmiana.PNG (77' Dawid Olejarka)
Ramil Mustafajew grafika:zmiana.PNG (60' Patryk Małecki)

Trener: Daniel Myśliwiec

Ławka rezerwowych: Dorian Frątczak, Zdeněk Ondrášek, Sergio Benito, Dawid Szot

Kapitan: Igor Łasicki grafika:zmiana.PNG Luis Fernández

Bramki: 3-1 (3-0)
Strzały celne: 8-2
Strzały niecelne: 4-5
Ataki: 73-56
Niebezpieczne ataki: 50-38
Posiadanie piłki (w %): 51-49
Rzuty rożne: 8-2
Żółte kartki: 0-4
Czerwone kartki: 0-1
Faule: 12-14
Niebezpieczne rzuty wolne: 1-0
Spalone: 7-0
Strzały w obramowanie: 2-0
Strzały zablokowane: 4-2
Strzały na bramkę: 16-9
xG: 1.50-1.10

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Fakty o rywalu: Stal Rzeszów

Pojedynki Stali Rzeszów i Wisły Kraków mogliśmy oglądać już 27 razy. Dotychczasowy bilans przemawia na korzyść Wiślaków (12 zwycięstw, 8 remisów, 7 porażek). Piątkowe spotkanie będzie miało charakter rewanżu. Wszystko przez porażkę, którą Biała Gwiazda poniosła z beniaminkiem w pierwszej części sezonu.


14.04.2023r.

K. Rogowiec


Lubimy rewanże

Pomimo że we wspominanej potyczce rozegranej w Rzeszowie Michał Żyro dał prowadzenie Wiśle, to drużyna z Rzeszowa zdobyła trzy punkty. Dwukrotnie piłkę do krakowskiej bramki skierował Michalik, ustalając wynik spotkania na 2:1. Ostatni raz gościliśmy Stal na R22 aż 36 lat temu, piątkowe spotkanie będzie okazją na to, aby wrócić na zwycięskie tory.

Jak grają Żurawie

Stal z meczu na mecz wygląda coraz lepiej. Wydaje się, że szczyt ich możliwości mogliśmy zobaczyć w ostatnim meczu z Zagłębiem Sosnowiec, który zakończył się wynikiem aż 6:0. Nie zmienia to jednak faktu, że drużyna wykazuje się dużą skutecznością pod bramką rywali, ponieważ w ostatnich 3 meczach Stalowcy zdobyli 10 goli.

Nie ma jak w domu

Bolączką gości wydają się mecze rozgrywane na wyjeździe. Stal nie była w stanie wygrać żadnego z pięciu ostatnich spotkań rozgrywanych poza Rzeszowem. Należy pamiętać, że piłkarze Daniela Myśliwca wciąż mają szanse na grę w barażach, ponieważ na swoim koncie zgromadzili 37 punktów i do miejsca dającego możliwość walki o Ekstraklasę tracą zaledwie 3 oczka.

Zarówno dla jednej, jak i drugiej drużyny punkty możliwe do zdobycia w tym meczu wydają się być bezcenne. Kto przechyli szalę na swoją korzyść?

Przekonamy się już o 20:30 na R22. Jazda! Jazda! Jazda!

Źródło: wisla.krakow.pl

Wrócić na zwycięską ścieżkę!

W piątkowy wieczór piłkarze Białej Gwiazdy podejmą na własnym terenie ekipę Stali Rzeszów, z którą zmierzą się w ramach 27. kolejki Fortuna 1. Ligi. Podopieczni trenera Radosława Sobolewskiego zrobią wszystko, by zrehabilitować się po porażce z Puszczą Niepołomice i wrócić na zwycięską ścieżkę.


14.04.2023r.

Redakcja


Historia rywalizacji pomiędzy Wisłą Kraków a Stalą Rzeszów sięga 15 sierpnia 1962 roku, kiedy to oba zespoły zmierzyły swoje siły w stolicy Małopolski. Wówczas lepsi okazali się gospodarze, którzy po trafieniach Władysława Kawuli i Stanisława Śmiałka pokonali rywala 2:0. Od tamtej pory piłkarze Wisły i Stali rozegrali łącznie 27 spotkań., a ich bilans przemawia na korzyść Wiślaków, którzy 12-krotnie mogli cieszyć się ze zwycięstwa. 7 triumfów na swoim koncie mają gracze z Mielca, z kolei 8 meczów kończyło się wynikiem remisowym. Czas rehabilitacji

Imponująca siedmiu wiosennych zwycięstw Białej Gwiazdy została przerwana w poprzedniej kolejce, kiedy to na drodze krakowian stanęła Puszcza Niepołomice, pokonując ich na własnym terenie 2:1. W piątkowy wieczór żądni rehabilitacji krakowianie zrobią wszystko, by zmazać plamę z ostatniego meczu i rozprawić się ze Stalą Rzeszów, rozpoczynając tym samym nową serię.

Zatrzymać Stal

Drużyna dowodzona przez trenera Daniela Myśliwca zawita pod Wawel uskrzydlona efektownym zwycięstwem nad Zagłębiem Sosnowiec aż 6:0. Ekipa z Podkarpacia zechce upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, czyli pójść za ciosem i wygrać drugi ligowy mecz z rzędu, a także po raz drugi w tym sezonie pokonać Wisłę.

Pierwszy gwizdek sędziego Marcina Szczerbowicza punktualnie o godzinie 20.30. Jazda, jazda, jazda!

Źródło: wisla.krakow.pl

Rozpocząć nową serię zwycięstw! Wisła gra dziś ze Stalą

Piątek, 14 kwietnia 2023 r.


Po serii siedmiu zwycięstw z rzędu przed tygodniem piłkarze krakowskiej Wisły doznali swojej pierwszej w tym roku porażki. Ta była dla nas bez wątpienia "zimnym prysznicem", ale nie ma co już tego niepowodzenia specjalnie wspominać. Okazję do tego, aby rozpocząć nową passę wygranych spotkań będziemy mieli już dziś wieczorem, gdy zmierzymy się na własnym stadionie z ekipą rzeszowskiej Stali.

Beniaminek ze stolicy Podkarpacia spisuje się na pierwszoligowych boiskach więcej niż przyzwoicie i spodziewać się należy trudnej z nim przeprawy, bo to zespół, który niewątpliwie potrafi grać ofensywnie, a swoim szybkim atakiem sieje niejednokrotnie zamęt u swoich przeciwników. Przekonało się zresztą o tym przed tygodniem sosnowieckie Zagłębie, wyjeżdżając z Rzeszowa rozbite aż 0-6. Wiosną rzeszowianie urwali też punkty Bruk-Betowi Termalice (2-2), ale nie tylko u siebie Stal potrafi punktować, o czym świadczy wywieziony ostatnio remis (także 2-2) z Bielska-Białej. Z kolei na stadionie lidera, a więc ŁKS-u, beniaminek przegrał 0-1 w dość kontrowersyjnych okolicznościach, po golu straconym w doliczonym czasie gry. Mimo dobrej postawy Stal wciąż w tabeli "kręci" się w okolicach środka tabeli i tylko po dwóch kolejkach bieżącego sezonu znalazła się na miejscach barażowych. I spodziewać się można, że rzeszowianie postarają się o to, aby powalczyć o awans do czołowej "szóstki" ligi. Aby jednak ten cel zrealizować zjawią się na Reymonta, aby zagrać o pełną pulę.

O nią postarać się też jednak muszą wiślacy, którzy sami sobie będą chcieli udowodnić, że zeszłotygodniowe niepowodzenie w Niepołomicach, to wyłącznie wypadek przy pracy. I to spowodowany raczej w większej mierze przez konieczność gry na boisku, które niekoniecznie się do tego nadawało. Przy Reymonta murawa nie będzie nikomu utrudniać skutecznego "klepania" piłką, więc przede wszystkim spodziewać się należy ciekawego i ofensywnego spotkania, bo właśnie taki styl preferują obydwie ekipy.

Oczywiście dla nas najważniejszy jest ten mecz, który przed nami, ale siłą rzeczy nie można zapominać, że już za tydzień czeka nas iście szlagierowo zapowiadająca się wyjazdowa rywalizacja z Ruchem. A piszemy o tym dlatego, że aż siedmiu wiślaków zagrożonych jest pauzą za żółte kartki, by wymienić w tym gronie tak kluczowych piłkarzy jak Luis Fernández, czy David Juncà. Siłą więc rzeczy nasi piłkarze będą musieli też zwracać uwagę na grę fair, aby nie osłabić kadrowo drużyny przed kolejnym meczem.

Wracając zaś do potyczki ze Stalą, to jest to dla nas bardzo ważne spotkanie, bo po serii wygranych i ostatnim niepowodzeniu, aby zrealizować swoje marzenia na ten sezon potrzebujemy następnej passy ze zwycięstwami. Oby udało się ją zapoczątkować już dziś wieczorem!

Piątek, 14.04.2023 r. 20:30

Wisła Kraków-Stal Rzeszów

  • 27. kolejka Fortuna I Ligi.
  • Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
  • Sędziuje: Marcin Szczerbowicz (Olsztyn).
  • Transmisja TV: Polsat Sport Extra HD, Polsat Box Go.
  • » Wisła zmierzyła się dotychczas w oficjalnych meczach ze Stalą 27 razy. 12 spotkań wygrała, 8 zremisowała oraz 7 przegrała. Bilans bramek to 37-26.
  • » Od poprzedniego oficjalnego meczu obydwu klubów, który odbył się 10 września 2022 r., upłynęło 216 dni.
  • » Poprzednie zwycięstwo Wisły nad Stalą Rzeszów miało miejsce 26 września 1987 roku. Wygraliśmy wtedy na własnym stadionie 4-1.
  • » Po raz ostatni remis w meczu obydwu klubów padł 13 sierpnia 1986 roku. Spotkanie rozegrane na wyjeździe zakończyło się wynikiem 0-0.
  • » Poprzednia porażka Wisły ze Stalą Rzeszów miała miejsce 10 września 2022 roku. Przegraliśmy na wyjeździe 1-2.
  • » Zawodnicy nieobecni:
  • → Alan Uryga (kontuzja);
  • → Konrad Gruszkowski (kontuzja);
  • → Patryk Plewka (kontuzja);
  • → Igor Sapała (kontuzja);
  • → Piotr Starzyński (kontuzja);
  • → Jakub Krzyżanowski (kontuzja);
  • → Jakub Błaszczykowski (zatrucie pokarmowe);
  • » Jeśli zagrają muszą uważać na kartki:
  • → Kacper Duda;
  • → Vullnet Basha;
  • → Dawid Szot;
  • → Joseph Colley;
  • → Michał Żyro;
  • → Luis Fernández;
  • → David Juncà;
  • » Wiślacki akcent w zespole rywala:
  • → piłkarzami Stali są nasi byli zawodnicy: Patryk Małecki (285 meczów, 46 bramek), Krystian Wachowiak (20/0) oraz Gerard Bieszczad (2/0).
  • » Przewidywana pogoda w porze meczu (wg danych IMGW):
  • → zachmurzenie całkowite, przelotne opady deszczu;
  • → temperatura: 12°
  • → opady: 0.3 mm.
  • » Mecz możesz również obejrzeć w cenie 10 PLN na dedykowanej stronie Statscore do transmisji PPV »

Źródło: wislaportal.pl

Młyński: Zrobić to, co do nas należy

Po porażce w Niepołomicach Biała Gwiazda szansy na rehabilitację będzie upatrywała w potyczce ze Stalą Rzeszów, którą w piątkowy wieczór podejmie przy R22. Przed rywalizacją z Biało-Niebieskimi porozmawialiśmy z pomocnikiem krakowian - Mateuszem Młyńskim.


13.04.2023r.

J. Sumera/K. Kawula


W Wielką Sobotę Wiślacy zmuszeni byli przełknąć gorzką pigułkę w postaci porażki z Puszczą Niepołomice, która przerwała serię zwycięstw ekipy spod Wawelu. Zawodnik zapewnia, że do starcia ze Stalą Rzeszów drużyna podejdzie w pełni skoncentrowana, by udowodnić, że ostatnie niepowodzenie było tylko i wyłącznie wypadkiem przy pracy. „Nasza ambicja została podrażniona, dlatego zrobimy wszystko, żeby wygrać ze Stalą i pokazać to, co prezentowaliśmy w poprzednich meczach, czyli piłkarską jakość. Jesteśmy silni i ta porażka nic nie zmieniła. Podążamy w wiadomym kierunku i chcemy rozpocząć nową serię” - rozpoczął Młyński.

Pewni siebie

Ekipa Stali Rzeszów z pewnością spróbuje pokrzyżować ambitne plany Białej Gwiazdy. Sprawę z tego zdaje sobie również 22-letni skrzydłowy, który nie kryje jednak planów swojej drużyny na piątkowe spotkanie. „Wiemy, że Stal ma dużo jakości w ofensywie, że jest drużyną, która chce atakować i umie to robić. Mamy dużo szacunku do rywala, ale Wisła powinna znać swoją wartość. Musimy więc zrobić to, co do nas należy i pokazać się z jak najlepszej strony, by trzy punkty zostały przy Reymonta, a kibice mogli cieszyć się naszą grą” - powiedział Młynek.

Wiślacki jubileusz

W meczu z Puszczą Niepołomice Mateusz Młyński obchodził mały jubileusz, rozgrywając 50. mecz w niebiesko-biało-czerwonym trykocie. Jak dotychczasowy okres spędzony pod Wawelem ocenia wiślacka „11”? „Gra dla tak dużego klubu jest dla mnie wielkim wyróżnieniem i jestem dumny z tego, że mogłem wystąpić już w tak wielu meczach. Szczerze mówiąc nawet nie wiem, kiedy to minęło. Były momenty lepsze i gorsze, ale z całą pewnością mogę powiedzieć, że w Wiśle bardzo dużo się nauczyłem i dalej się uczę, co, mam nadzieję, zaowocuje w przyszłości” - zakończył.


Źródło: wisla.krakow.pl

Radosław Sobolewski przed meczem ze Stalą Rzeszów: - Spodziewam się naprawdę trudnego meczu

Czwartek, 13 kwietnia 2023 r.


- Złość była spora, po tym przegranym meczu z Puszczą Niepołomice, ale to fajna, zdrowa, sportowa reakcja - to trzeba tutaj podkreślić - powiedział na konferencji prasowej, przed spotkaniem ligowym ze Stalą Rzeszów, a wracając jeszcze do potyczki sprzed tygodnia w Niepołomicach, trener zespołu "Białej Gwiazdy" - Radosław Sobolewski.

- Niestety nie udało nam się wywieźć choćby punktu z tego terenu, natomiast jestem bardzo zadowolony z postawy chłopaków - kontynuował Sobolewski. - Już na chłodno analizowałem to spotkanie, oglądałem i tak naprawdę nie zagraliśmy słabych zawodów. Wręcz przeciwnie - momentami ta gra wyglądała całkiem nieźle. Oczywiście te wszystkie okoliczności... Ci co byli na tym meczu mogli na żywo oglądać jak to wyglądało. Pewne okoliczności utrudniały nam nasze poczynania, natomiast ta walka i wiara do końca bardzo mi się podobała. Myślę, że właśnie z takim bardzo dużym niedosytem schodziliśmy po końcowym gwizdku do szatni i ta złość gdzieś tam się udzieliła moim piłkarzom, natomiast bardzo mocno wierzę, że tę złość przeleją na kolejne spotkanie i będą chcieli za wszelką cenę wygrać - dodał.

Trener zapytany z kolei o słabszą w wykonaniu jego zespołu pierwszą połowę oraz poproszony jeszcze o głębszą analizę straty pierwszej bramki, odciął się już jednak od dalszej analizy potyczki w Niepołomicach.

- Powiem tak - kończąc już ten wątek - tego ostatniego spotkania. Przy okazji każdego zwycięskiego meczu zawsze powtarzałem, że to już jest historia. I powiem tak samo w przypadku również tego meczu przegranego. Mecz z Puszczą przeanalizowaliśmy, zamknęliśmy i dla nas jest to historia. I tak naprawdę już to jest ostatnie zdanie na temat tego meczu - zakończył ten temat trener.

Sobolewskiego zapytano więc o Stal Rzeszów, która spisuje się bardzo dobrze zwłaszcza w swoich ofensywnych poczynaniach, o czym przed tygodniem przekonało się choćby Zagłębie Sosnowiec, wyjeżdżając z rzeszowskiego stadionu z solidnym bagażem aż sześciu bramek!

- Na pewno trzeba podkreślić, że Stal Rzeszów, beniaminek, naprawdę bardzo dobrze prezentuje się na pierwszoligowych boiskach. Jest to bardzo ciekawy zespół, z ciekawą wizją młodego trenera i to trzeba podkreślić. Chcący grać atrakcyjną piłkę. Jest tam wiele systemowych rozwiązań, bardzo nietypowych i takich nowatorskich. Spodziewam się naprawdę trudnego meczu. Na pewno musimy uważać na szybkość na bokach. To jest atut Stali Rzeszów. Lubią się rozpędzić, ale jesteśmy na to przygotowani. Rozmawialiśmy o tym dużo, pewne warianty też przetrenowaliśmy. Niemniej bardzo istotna będzie w tym meczu nasza reakcja po stracie. Zmuszam wręcz moich zawodników do ryzykowania, do kreowania, do podejmowania kreatywnych prób rozgrywania piłki i tutaj przy tym ryzyku pewne straty są oczywiste, więc coś może nie wyjść. Niesamowicie jednak istotną rolę odegra reakcja po stracie, żeby nie pozwolić wyjść Stali Rzeszów z tymi szybkimi kontrami, które są naprawdę groźne - przyznał Sobolewski.

Choć Stal dużo bramek zdobywa, to również sporo ich traci.

- Mam nadzieję, że to będzie ciekawy mecz ze strony obydwu drużyn, preferujących ofensywny styl. Chcący grać atrakcyjną piłkę i tylko mam nadzieję, że będziemy cieszyli się z trzech punktów - powiedział trener zespołu Wisły.

Szkoleniowca wiślaków zapytano o Tachiego, który przed tygodniem zagrał tylko jedną połowę meczu, a na drugą nie wyszedł z powodu zawrotów głowy, po zderzeniu z rywalem.

- Z Tachim jest wszystko ok. Jest gotowy do gry. Musiał odpocząć dwa dni, ale jest już wszystko ok. Uczestniczy w treningu i jest gotowy - mówił Sobolewski.

Kolejne z pytań dotyczyło Borisa Moltenisa, któremu wytknięto sporo indywidualnych błędów w spotkaniu z Puszczą. Stąd też pytanie również o to, czy szkoleniowiec nie rozważa roszady w liniach defensywnych Wisły.

- Po analizie można powiedzieć, że będę raczej kontynuował swoje nastawienie, jeśli chodzi o moich zawodników. Nie chcę już wracać do pewnych kwestii, bo nie chcę szukać wytłumaczeń. I tak samo dla chłopców. Boris zagrał naprawdę przyzwoite zawody. Oczywiście nie ustrzegł się błędów, ale one wynikały z okoliczności - uważa trener.

Na zakończenie zapytaliśmy jeszcze trenera Wisły o żółte kartki i uczulanie piłkarzy na uważniejszą przez to grę. Po meczu w Niepołomicach do grona zagrożonych pauzą dołączyli bowiem David Juncà i Michał Żyro, a już od dłuższego czasu możliwa nieobecność "wisi" też nad głową Luisa Fernándeza. Łącznie w naszej kadrze jest bowiem już aż siedmiu zagrożonych przerwą zawodników.

- Przed każdym meczem uczulamy zawodników, żeby uważali, żeby nie łapali głupich kartek, natomiast nie da się tego uniknąć. Zostawiam to gdzieś tam, żeby potoczyło się naturalnie. Nie mówimy, że ktoś się ma "wyczyścić", że ktoś ma otrzymać kartkę lub nie. Na chwilę obecną mam do dyspozycji cały skład i mam nadzieję, że to się utrzyma do końca sezonu - zakończył trener Sobolewski.


Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Stal zatopiona w Wiśle. Wisła - Stal 3-1

Piątek, 14 kwietnia 2023 r.


Po zwłaszcza w pierwszej połowie koncertowym występie - krakowska Wisła wraca na zwycięską ścieżkę! Podrażniona zeszłotygodniową porażką w Niepołomicach "Biała Gwiazda" tym razem dopisuje zasłużone trzy punkty, ogrywając 3-1 ekipę Stali Rzeszów. Po tej wygranej Wisła - co najmniej do soboty - wskakuje na pozycję wicelidera tabeli I ligi.

Podrażnieni zeszłotygodniową porażką w Niepołomicach piłkarze krakowskiej Wisły mecz z beniaminkiem z Rzeszowa rozpoczęli od mocnej ofensywy, która trwała od pierwszej minuty tych zawodów. I na efekty takiego nastawienia wiślaków nie trzeba było długo czekać. Już w 5. minucie Luis Fernández znalazł się "oko w oko" z Krzysztofem Bąkowskim, ale uderzył nieznacznie obok bramki. W 12. minucie swoją szansę miał z kolei Ángel Rodado, ale on z kolei obił słupek.

Stal odpowiedziała na to wprawdzie groźnie wyglądającym kontratakiem, jednak nie udało się go piłkarzom z Rzeszowa zakończyć celnym strzałem. Taki oddał wprawdzie w 20. minucie Fernández, ale nie dość że trafił w bramkarza, to jeszcze swoją akcję spalił. Nie minęły dwie minuty, a przed kolejną szansą do zdobycia bramki dla gospodarzy stanął tym razem Álex Mula, ale i on trafił w bramkarza, co dało nam tylko rzut rożny. Wisła egzekwowała je zresztą po chwili seryjnie i po następnym zrobiło się solidne zamieszanie, które przyniosło nam rzut wolny. Z niego Fernández... obił jednak tylko poprzeczkę! Jakby tego było mało choć do siatki trafił Miki Villar, to sędzia gola nie uznał - odgwizdując pozycję spaloną walczącego wcześniej o piłkę Borisa Moltenisa.

Działo się więc wiele, ale Wisła nie mogła przełamać szczęśliwie broniących się gości. Ofensywna gra zawsze się jednak obroni i po chwili mieliśmy rzut karny. Faul Łukasza Góry na Fernándezie i pewnie wykonana przez naszego strzelca etatowego "jedenastka" daje nam od 32. minuty prowadzenie 1-0.

Nie minęły zresztą dwie kolejne, a było 2-0. Świetnie piłkę rzucił Villar, a że całość fantastycznie zamknął David Juncà, więc po chwili cieszył się ze swojego premierowego trafienia w Wiśle.

Po wyjściu na dwubramowe prowadzenie Wisła trochę uspokoiła swoją grę, oddała nawet na trochę piłkę Stali, ale do szatni obydwa zespoły zeszły nie przy wyniku 2-0, a przy stanie 3-0! W doliczonym czasie gry pierwszej połowy dwójkowa akcja Fernándeza z Rodado kończy się bowiem celnym uderzeniem nad bramkarzem tego ostatniego! Pierwsza część meczu to absolutna dominacja "Białej Gwiazdy".

Tak jak można się było spodziewać na drugą połowę Wisła nie wyszła już z tak dużym animuszem, jak na pierwszą, ale to jednak piłkarze z ulicy Reymonta jako pierwsi stworzyli sobie dogodną sytuację do zmiany wyniku. Rodado nie pokonał jednak w sytuacji "sam na sam" bramkarza Stali, zresztą po strzale sędzia boczny i tak podniósł chorągiewkę, pokazując że nasz napastnik był na pozycji spalonej. Co zrozumiałe swoją sytuację stworzyła też sobie Stal. W 58. minucie, po dużym zamieszaniu w naszym polu karnym, całość kończy jednak niecelne uderzenie nad naszą bramką.

Po równej godzinie gry Wisła wręcz powinna prowadzić już 4-0, ale dobrego podania od Villara nie wykorzystał Fernández, bo źle trafił w piłkę.

Zamiast więc 4-0... mieliśmy 3-1. W 67. minucie Tachi sfaulował bowiem Patryka Małeckiego i teraz to Stal miała rzut karny. Z niego nie pomylił się Bartłomiej Poczobut, więc wynik nie wyglądał już tak okazale. Stal zresztą nie zamierzała na tym poprzestać i w 71. minucie znów mogło być groźnie pod naszą bramką, ale strzał głową Krzysztofa Danielewicza przeleciał nieznacznie ponad poprzeczką. Wisła odpowiedziała na to akcją z 74. minuty, ale podania od Rodado nie zdołał mocniejszym strzałem zakończyć Mateusz Młyński.

Ostatni kwadrans spotkania graliśmy z przewagą jednego zawodnika, bo po drugiej żółtej kartce, którą obejrzał za faul na Młyńskim, boisko opuścić musiał Danielewicz. Niestety zaraz potem z urazem z murawy zszedł Igor Łasicki, a że już wcześniej Joseph Colley zastąpił Moltenisa, więc spotkanie kończyliśmy parą stoperów Tachi - Colley.

Emocji dostarczyła nam jednak nie nasza nietypowa jak na tę rundę para stoperów, a Michał Żyro, który w 86. minucie sprawił prezent Stali fatalnym podaniem w nasze pole karne. Mikołaj Biegański nie mógł złapać piłki i zagrał ją głową wprost pod nogi... Dawida Olejarki, ale ten na swoje nieszczęście uderzył bardzo źle.

Wisła zareagowała na to już minutę później, ale choć Fernández zabrał piłkę Bąkowskiemu, to ostatecznie strzał Rodado zdołał wybić z bramki Paweł Oleksy. Z kolei w doliczonym czasie gry Fernández sam mógł ponownie wpisać się na listę strzelców, ale tym razem dobrze interweniował Bąkowski.

Ostatecznie więc po świetnej pierwszej połowie i "dogranej", choć momentami niepotrzebnie nerwowej - drugiej, mecz ze Stalą kończymy zasłużoną wygraną. Już ósmą w tej rundzie!

Piątek, 14.04.2023 r. 20:30:

3 Wisła Kraków-1 Stal Rzeszów

  • 1-0 Luis Fernández (32. k.)
  • 2-0 David Juncà (34.)
  • 3-0 Ángel Rodado (45.)
  • 3-1 Bartłomiej Poczobut (69. k.)

Wisła Kraków:

  • Mikołaj Biegański
  • Bartosz Jaroch
  • Igor Łasicki
  • (79. Vullnet Basha)
  • Boris Moltenis
  • (61. Joseph Colley)
  • David Juncà
  • Miki Villar
  • (61. Michał Żyro)
  • Kacper Duda
  • (61. Tachi)
  • James Igbekeme
  • Luis Fernández
  • Álex Mula
  • (46. Mateusz Młyński)
  • Ángel Rodado

Stal Rzeszów:

  • Krzysztof Bąkowski
  • Franciszek Polowiec
  • Łukasz Góra
  • Paweł Oleksy
  • Piotr Głowacki
  • Bartłomiej Poczobut
  • Bartosz Wolski
  • (77. Kacper Piątek)
  • Damian Michalik
  • (31. Wiktor Kłos)
  • Krzysztof Danielewicz
  • Ramil Mustafajew
  • (60. Patryk Małecki)
  • Andreja Prokić
  • (77. Dawid Olejarka)

27. kolejka Fortuna I Ligi.

  • Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
  • Sędzia: Marcin Szczerbowicz (Olsztyn).
  • Widzów: 9 451.
  • Pogoda: 13°.


Źródło: wislaportal.pl

Wszystko w normie: Wisła - Stal 3:1

Piłkarze Białej Gwiazdy w pełni zrehabilitowali się za ostatnią porażkę i w piątkowy wieczór pokonali Stal Rzeszów 3:1. Bramki dające zwycięstwo zdobyli Luis Fernandez, David Juncà oraz Angel Rodado.


14.04.2023r.

Redakcja

Wiślacy nie zamierzali zbyt długo czekać i od pierwszego gwizdka arbitra mocno ruszyli do przodu, nacierając na przyjezdnych. W 5. minucie przed szansą stanął Fernandez, który znalazł się w dogodnej sytuacji, jednak trafił w boczną siatkę. Wraz z upływem czasu podopieczni trenera Radosława Sobolewskiego podkręcali tempo i niedługo później swoją szansę miał Rodado. Futbolówka zgrana przez Junkę trafiła pod nogi hiszpańskiego napastnika, po którego strzale zadrżał jedynie słupek.

Skomasowany atak krakowian trwał w najlepsze, skutkiem czego defensywa gości zaczęła popełniać błędy. Jeden z nich był kosztowny, bo przyniósł Wiśle rzut karny, który w 31. Minucie bezbłędnie wykorzystał Fernandez. Nie minęły trzy minuty, a Biała Gwiazda prowadziła już różnicą dwóch bramek. Wówczas sprawy w swoje ręce, a konkretniej w nogi wziął Junka, który huknął z woleja, posyłając piłkę do siatki. Nie był to jednak koniec strzeleckich popisów gospodarzy, którzy tuż przed przerwą trafili na 3:0 - tym razem na listę strzelców wpisał się Rodado.

Powrót na zwycięską ścieżkę

Po zmianie stron Wisła uspokoiła nieco swoją grę, co próbowali wykorzystać goście z Podkarpacia, którzy coraz odważniej poczynali sobie na boisku, jednak wszelkie próby zagrożenia bramce strzeżonej przez Biegańskiego nie kończyły się po ich myśli. Taki stan rzeczy utrzymywał się do 69. minuty, kiedy to rzut karny na bramkę zamienił Poczobut. Ostatecznie wynik się już nie zmienił, a cenne trzy punkty trafiły na konto Białej Gwiazdy!

Wisła Kraków - Stal Rzeszów 3:1 (3:0)

  • 1:0 Fernandez 31’ (k.)
  • 2:0 Juncà 34’
  • 3:0 Rodado 45+2’
  • 3:1 Poczobut 69' (k.)

Wisła Kraków: Biegański - Jaroch, Łasicki (79’ Basha), Moltenis (61’ Colley), Juncà - Duda (61’ Tachi), Igbekeme - Villar (61’ Żyro), Fernández, Mula (46’ Młyński) - Rodado.

Stal Rzeszów: Bąkowski - Polowiec, Góra, Oleksy, Głowacki - Danielewicz - Michalik (31’ Kłos), Wolski (77’ Piątek), Poczobut, Prokić (77’ Olejarka) - Mustafajew (60’ Małecki).

Żółte kartki: Danielewicz, Kłos, Piątek

Czerwona kartka: Danielewicz (druga żóła)

Sędziował: Marcin Szczerbowicz (Olsztyn)


Źródło: wisla.krakow.pl



Minuta po minucie

Piątek, 14.04.2023 r. - godz. 20:30. 27. kolejka Fortuna I Ligi. Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków. Sędzia: Marcin Szczerbowicz (Olsztyn). Widzów: 9 451. Pogoda: 13°

  • Koniec spotkania! Pierwsza połowa w naszym wykonaniu idealna. Drugą należy tylko i wyłącznie przemilczeć. Wygrywamy kolejny mecz w tym roku i przynajmniej do jutra jesteśmy na drugim miejscu w tabeli!
  • 90+6
  • Rzut rożny dla nas.
  • 90+4
  • Dośrodkowanie Żyry w pole karne obiło zawodnika drużyny gości. Żyro domagał się odgwizdania rzutu karnego. Sędzia był innego zdania. Var przyznał rację sędziemu.
  • Celne uderzenie Fernándeza po krótko rozegranym rzucie rożnym. Stal ruszyła z kontrą, ale świetnie w pole karne wrócił się Junka, który zastopował akcję gości.
  • 90
  • Minimum sześć minut doliczonych do drugiej części meczu.
  • 89.
  • Rzut rożny dla Wisły.
  • 87.
  • Bąkowski niepotrzebnie wyszedł z bramki i piłkę zabrał mu Fernández. Nie
  • wykorzystaliśmy jednak tego, że w bramce przez kilka sekund nie było bramkarza. Uderzenie Rodado z linii bramkowej wybił obrońca gości.
  • 86.
  • Żyro zagrał fatalną piłkę do Biegańskiego i wsadził go na "konia"... Olejarka miał setkę by doprowadzić do kontaktu. Przeniósł piłkę nad poprzeczką. Gramy z przewagą jednego piłkarza, a doprowadzamy do tak fatalnej sytuacji...
  • 86.
  • Wybroniliśmy się przed stałym fragmentem gry.
  • 85.
  • Rzut rożny dla gości.
  • Wydaje się, że Jamesa tylko złapały skurcze. Oby to nic poważniejszego.
  • 82.
  • Uraz Jamesa Igbekeme.
  • 81.
  • Napomnienie dla Piątka za protesty.
  • 80.
  • Małecki wbiegł w nasze pole karne jak w masło. Na całe szczęście Jaroch wrócił się za "Małym" i zblokował zawodnika Stali. Niestety nie wyglądamy najlepiej w defensywie, a mecz dokończymy bez naszego kapitana, Igora Łasickiego.
  • Opaskę kapitana przejmuje Luis Fernández.
  • 78.
  • Basha wchodzi za Łasickiego.
  • 77.
  • Piątek za Wolskiego, a Prokicia zmienia Olejarka.
  • Na murawie opatrywani są Młyński i Łasicki.
  • 75.
  • Napomnienie dla Danielewicza za brzydki faul na Młyńskim. To drugie napomnienie dla tego zawodnika w tym meczu. Stal dokończy mecz w dziesięciu.
  • 74.
  • Rodado dostał podanie na wolne pole od Junki i dograł do Młyńskiego. Zblokowane uderzenie Mateusza złapał Bąkowski.
  • 71.
  • Niecelne uderzenie Danielewicza po wrzutce z rzutu rożnego.
  • 71.
  • Rzut rożny dla gości.
  • 70.
  • Michał Żyro złapany na spalonym.
  • Małeckiego w polu karnym sfaulował Tachi.
  • Za pewnie wyszliśmy na drugą połowę meczu. To Stal prowadzi grę.
  • 69.
  • Bramka kontaktowa. Gola zdobywa Poczobut.
  • 11 67.
  • Sędzia odgwizduje rzut karny dla Stali po faulu na... Patryku Małeckim.
  • 66.
  • Groźne dośrodkowanie Prokicia, ale pierwszy przy piłce był Junka.
  • Przed zmianami Duda podał na skrzydło do Villara. Ten wycofał piłkę na okolice 11 metra do Fernándeza. Luis uderzył bardzo źle.
  • 61.
  • Moltenis, Villar i Duda opuszczają boisko. Tachi, Colley i Żyro wchodzą na boisko.
  • 60.
  • Mustafajew schodzi. Wchodzi Patryk Małecki.
  • Stal jest groźniejsza w drugiej połowie spotkania. Piłkarze gości grają agresywniej i konkretniej niż w pierwszej odsłonie meczu.
  • 58.
  • Groźnie w polu karnym Wisły. Najpierw po zamieszaniu uderzenie trafiło w Moltenisa. Poprawka przeniesiona została nad bramką.
  • 54.
  • Rodado przegrał pojedynek sam na sam z Bąkowskim. Ángel i tak był na pozycji spalonej więc ewentualny gol nie zostałby uznany.
  • 52.
  • Miki świetnie ograł rywala na skrzydle i po rajdzie z piłką oddał ją do lepiej ustawionego Fernándeza. Luisa zawiodło przyjęcie futbolówki.
  • 51.
  • Napomnienie dla Kłosa za brzydki faul na Junce.
  • 49.
  • Świetne dośrodkowanie Junki zamknięte przez Villara. Uderzenie Mikiego zblokowane przez rywala.
  • 47.
  • Danielewicz z żółtą kartką.
  • 46.
  • Wracamy do gry. Jazda, jazda, jazda....
  • "Młynek" zmienił Álexa Mulę.
  • Szykowany na drugą połowę jest Mateusz Młyńśki.
  • Fantastyczna pierwsza połowa spotkania w naszym wykonaniu. Całkiem możliwe, że najlepsza w tym sezonie!
  • Koniec pierwszej połowy spotkania!
  • Kontra Wisły po tym jak goście domagali się odgwizdania rzutu karnego. Fernández zagrał podcinką do Rodado, który przelobował bramkarza. Prowadzimy 3-0!!!!
  • 45+2
  • GOOOOOOOOL!!!!!!! RODADO!!!!
  • 45.
  • Do pierwszej połowy sędzia doliczył minimum dwie minuty.
  • 44.
  • Ruszyliśmy z kontrą, którą w bardzo prosty sposób zepsuł Álex Mula. Wielka szkoda tej sytuacji bo lekką przewagę zarysowała sobie teraz Stal.
  • 39.
  • Kolejna składna akcja "Białej Gwiazdy", ale Rodado dał się złapać w pułapkę ofsajdową.
  • Co za akcja! Dośrodkowanie zamykał Juncà, który pięknym uderzeniem z woleja daje nam dwubramkowe prowadzenie! Kapitalnie!
  • 35.
  • GOOOOOOOL!!!!! DAVID JUNCA!!!!!
  • Zasłużone prowadzenie "Białej Gwiazdy"! Gramy dziś bardzo dobrze. Jedziemy po drugą!
  • 32.
  • GOOOOOOL!!!!! PEWNIE WYKONANA JEDENASTKA I PROWADZIMY 1-0!
  • Teraz nie mogło być wątpliwości. Karny podyktowany z gry. Do piłki podchodzi Luis Fernández.
  • 31.
  • Kontuzjowanego Michalika zmienia Kłos.
  • 11 30.
  • Rzut karny dla Wisły!!!
  • Gol nie został uznany.
  • Sędzia odgwizdał pozycję spaloną Moltenisa. Boris walczył o pozycję z rywalem, który zagrał do Villara.
  • Powtórki pokazały, że Villar dostał podanie od rywala, a nie od naszego zawodnika...
  • 26.
  • Villar zdobył gola, ale sędzia odgwizdał spalonego...
  • 26.
  • Fernández trafił w poprzeczkę z rzutu wolnego.
  • Rzutu karnego nie ma. Jest tylko rzut wolny dla Wisły po późniejszym faulu na naszym zawodniku...
  • 23.
  • Po świetnie rozegranym rzucie rożnym Jaroch został powalony w polu karnym rywala. To musi być rzut karny!
  • 22.
  • James dał fantastyczną piłkę na skrzydło. W pole karne ruszył Villar, który odegrał świetnie do Muli. Álex źle przyjął piłkę, za długo zabierał się z oddaniem strzału, dzięki czemu Bąkowski zaliczył kolejną udaną interwencję.
  • 20.
  • Fernández przegrał kolejny pojedynek z Bąkowskim, ale i tak był na spalonym.
  • Trochę "siadła" nasza gra w ostatnich minutach, ale i tak mamy przewagę. Musimy udokumentować to golem!
  • 13.
  • W odpowiedzi pierwsza akcja Stali. Prokić nie trafił w piłkę po świetnym dośrodkowaniu z prawej strony boiska. To mogła być bramka dla gości...
  • 12.
  • Kapitalna akcja Wisły, po której Rodado obił słupek bramki rywala. Nie ma szczęścia Ángel w tej rundzie...
  • Bardzo słabe dośrodkowania z rzutów rożnych. Niestety nie stworzyliśmy sobie żadnego zagrożenia pod bramką Stali.
  • 9.
  • Trzeci rzut rożny z rzędu dla nas.
  • 9.
  • Jeszcze jeden rzut rożny dla Wisły.
  • 8.
  • Złe przyjęcie Bąkowskiego i piłka wyszła poza pole gry. Rzut rożny dla Wisły.
  • Bez zagrożenia po rzucie rożnym.
  • 6.
  • Ależ mamy dziś mnóstwo pozytywnej energii na boisku! Teraz zaliczyliśmy szybki odbiór około 20 metrów od bramki i wywalczyliśmy rzut rożny po zblokowanym uderzeniu Villara.
  • 5.
  • Mula zagrał świetną piłkę do Fernándeza, który w sytuacji sam na sam z Bąkowskim uderzył w boczną siatkę!
  • 5.
  • Przeciągnięte dośrodkowanie Igbekeme po składnej akcji Wisły.
  • 3.
  • Fernández świetnie zabrał się z piłką i odwrócił się w stronę bramki rywala. Niestety nie zdecydował się na podanie w stronę Muli, który wychodził na czystą pozycję.
  • 2.
  • Biegański wybija na aut za mocne prostopadłe podanie w stronę napastnika Stali.
  • 2.
  • Ciekawe dośrodkowanie Jarocha, do którego pewnie wyszedł Bąkowski.
  • 1.
  • Gramy! Wisełko tylko zwycięstwo!
  • Wisła na czerwono-biało. Stal na niebiesko.
  • Przed pierwszym gwizdkiem Jarosław Królewski przekazał pamiątkową koszulkę byłemu piłkarzowi Wisły, a aktualnemu zawodnikowi Stali Rzeszów, Patrykowi Małeckiemu. Dziś "Mały" rozpoczyna mecz na ławce rezerwowych.
  • A to skład zespołu Stali Rzeszów: Krzysztof Bąkowski - Franciszek Polowiec, Łukasz Góra, Paweł Oleksy, Piotr Głowacki, Bartłomiej Poczobut, Bartosz Wolski, Damian Michalik, Krzysztof Danielewicz, Ramil Mustafajew, Andreja Prokić. Ławka rezerwowych Stali: Przemysław Pęksa, Kamil Pajnowski, Wiktor Kłos, Kacper Sadłocha, Patryk Małecki, Kacper Piątek, Krystian Wrona, Dawid Olejarka i Marcel Kotwica.
  • Znamy już skład, w którym rozpoczniemy dzisiejszy mecz. Oto on: Mikołaj Biegański - Bartosz Jaroch, Igor Łasicki, Boris Moltenis, David Juncà, Miki Villar, Kacper Duda, James Igbekeme, Luis Fernández, Álex Mula, Ángel Rodado. A to nasza ławka rezerwowych: Dorian Frątczak, Tachi, Joseph Colley, Mateusz Młyński, Zdeněk Ondrášek, Michał Żyro, Sergio Benito, Dawid Szot, Vullnet Basha.
  • Do końca sezonu ligowego zostało nam już tylko osiem spotkań, w tym cztery z nich zagramy na własnym stadionie. Dziś w jednym z nich zmierzymy się z beniaminkiem z Rzeszowa - Stalą. Zapraszamy na naszą relację tekstową z tego meczu.

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Trenerski dwugłos: Wisła - Stal Rzeszów

Zwycięstwem 3:1 nad Stalą Rzeszów Biała Gwiazda wróciła na właściwe tory. Potyczkę w ramach 27. Kolejki podsumowali trenerzy obu zespółów: Daniel Myśliwiec i Radosław Sobolewski.


15.04.2023r.

Redakcja


Daniel Myśliwiec - Stal Rzeszów

„Gratuluje drużynie gospodarzy dużej liczby stworzonych sytuacji, niezłego meczu i przede wszystkim wygranego. Ja z perspektywy swojej drużyny znów mam duży ból głowy, żeby sprawić, aby skuteczność naszej gry była taka, jak w drugiej połowie, bo w pierwszej - patrząc na aspekty taktyczne - myślę, że bardzo dobrze omijaliśmy pressing przeciwnika. I te pierwsze sytuacje stworzone przez Wisłę paradoksalnie były z kontrataku. Uważam, że z kolei w drugiej odsłonie moja drużyna zagrała bardzo dobre spotkanie. Najlepszym komentarzem i taką pochwałą dla moich piłkarzy - trzymając się takich drobnych spostrzeżeń zza linii końcowej - niech będzie to, że w momencie, gdy my przy Reymonta z Wisłą Kraków naszpikowaną gwiazdami - patrząc na tę ligę oczywiście - przez ostatnie 15 minut gramy w niedowadze, Wiśle nie śpieszy się, żeby robić kolejne ataki, a trener Sobolewski, którego bardzo szanuję, bo kapitalnie przygotował tę ekipę, stworzył wręcz maszynę do wygrywania, protestuje, że sędzia doliczył aż 6 minut. To jest taki niewypowiedziany bezpośrednio komplement wobec moich zawodników i chcę im przede wszystkim podziękować za ich dyspozycję, ale jeszcze raz podkreślę - szacunek dla gospodarzy, bo byli zespołem, który zasłużyli na zwycięstwo. Moja drużyna z kolei myślę, że zasłużyła na słowa uznania, ale to jest dla nas za mało, bo chcemy punktów i zrobimy wszystko, by w kolejnym meczu wygrać” - mówił trener gości.

Radosław Sobolewski - Wisła Kraków

„Ogromnie cieszy reakcja zespołu po przegranej w ostatniej potyczce. Każdy był bardzo zły i cieszy, że tę złość moi zawodnicy pokazali w tym meczu. Udowodnili swoją naprawdę dużą wartość” - zaczął szkoleniowiec Białej Gwiazdy. „Fantastyczna pierwsza połowa w naszym wykonaniu, nie wiem, czy nie była ona najlepsza w tej rundzie, jeśli chodzi o dynamikę gry, o wypełnianie założeń taktycznych oraz pokazywanie swoich indywidualnych umiejętności. Naprawdę sporo stworzyliśmy sobie sytuacji sam na sam, wynik mógł być oczywiście wyższy, ale nie było tak, że łatwo nam się grało. Zespół Stali Rzeszów grał naprawdę mądrze, trzymał się swojej filozofii, chciał się utrzymywać się przy piłce z dynamiką w fazie ataku. Na początku pierwszej połowy stwarzali nam problemy w bocznych sektorach, robili przewagę poprzez zejście środkowych pomocników. Później musieliśmy zrobić delikatną korektę w ustawieniu i boki już nam nie przeciekały, a sami naprawdę kreowaliśmy fantastyczne sytuację. Myślę, że wygraliśmy zasłużenie i cieszy kolejny krok. Kolejny finał za nami i czekamy na kolejny mecz” - kontynuował.

W przerwie meczu murawę opuścił Alex Mula, a spotkania nie dokończył chociażby Igor Łasicki. Czym były podyktowane roszady? „Część zmian była spowodowana bardziej nie kontuzją, ale zagrożeniem kontuzji. Chłopcy gdzieś tam coś poczuli i nie chciałem ryzykować przy tym wyniku, bo wiadomo jak ważny mecz przed nami i robiłem wszystko, abyśmy mogli wyjść w meczu z Ruchem „na galowo” - zaznaczył trener Radosław Sobolewski.


Źródło: wisla.krakow.pl

Radosław Sobolewski: - Kolejny finał za nami

Piątek, 14 kwietnia 2023 r.


- Cieszy ogromnie reakcja zespołu po przegranej ostatniej potyczce. Udowodnili, że nie tylko słowa, bo wiadomo że gorzkie słowa padały po ostatnim meczu. Każdy był zły, bardzo zły i cieszy, że tę złość pokazali w tym meczu. Udowodnili swoją naprawdę dużą wartość - powiedział po meczu ze Stalą Rzeszów trener Radosław Sobolewski.

- Fantastyczna pierwsza połowa, nie wiem czy nie najlepsza w tej rundzie, jeśli chodzi o dynamikę gry, o pozycyjność, o wypełnianie założeń taktycznych oraz pokazywanie swoich swoich indywidualnych, wysokich umiejętności. Naprawdę sporo stworzyliśmy sobie sytuacji sam na sam, wynik mógł być oczywiście wyższy, ale nie było tak, że łatwo nam się grało. Zespół Stali Rzeszów grał naprawdę mądrze, trzymał się swojej filozofii, chciał się utrzymywać przy piłce, z dynamiką w atakowaniu. Naprawdę bardzo ciekawie. To co mówiłem na konferencji przedmeczowej. Na początku pierwszej połowy stwarzali nam problemy w bocznych sektorach. Robili przewagę poprzez zejście środkowych pomocników. Ciekawa gra stoperów. Później musieliśmy delikatnie w ustawieniu zrobić korektę i boki już nam nie przeciekały, a sami naprawdę kreowaliśmy fantastyczne sytuację. Myślę, że wygraliśmy dziś zasłużenie i cieszy kolejny krok. Kolejny finał za nami i czekamy na kolejny mecz - dodał.

Co zrozumiałe trenera zespołu Wisły zapytano o zmiany, bo już w przerwie murawę opuścił Álex Mula, a drugiej połowy nie dograł Igor Łasicki.

- Część zmian była spowodowana bardziej nie kontuzją, ale zagrożeniem kontuzji. Chłopcy gdzieś tam coś poczuli i nie chciałem ryzykować przy tym wyniku, bo wiadomo jak ważny mecz przed nami i wszystko robiłem, abyśmy można powiedzieć mogli wyjść w meczu z Ruchem na galowo - przyznał trener Sobolewski.

Opiekuna wiślaków zapytano o przebieg drugiej połowy spotkania i cofnięcie w niej zespołu Wisły.

- Chcemy cały czas grać wysoko, żeby była jasność. Oczywiście wynik był już bardzo korzystny, dokonaliśmy bardzo dużej ilości zmian i może już nie było tych pewnych automatyzmów, natomiast żeby była jasność - też Stal Rzeszów bardzo dobrze weszła w tą drugą połowę. Długimi momentami też pokazała swoją jakość, natomiast chcieliśmy grać wyżej, ale myślę, że zespół podświadomie może nie to, że zwolnił tempo gry, natomiast kontrolował grę - zakończył Sobolewski.



Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Juncà: Nie patrzę na indywidualne statystyki

Wiślacy wrócili na zwycięską ścieżkę, pokonali przy Reymonta Stal Rzeszów 3:1 i zgarnęli pełną pulę. Autorem jednej z bramek dla drużyny spod Wawelu był David Juncà, z którym porozmawialiśmy kilka chwil po zakończeniu spotkania.


15.04.2023r.

J. Sumera


„Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo dobra i nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Byliśmy ustawieni bardzo wysoko i zepchnęliśmy do niskiej obrony rywala, który przez długi czas skutecznie się bronił, ale ostatecznie dopięliśmy swego, strzeliliśmy trzy bramki i tak naprawdę zamknęliśmy ten mecz. Tych trafień mogło być jednak zdecydowanie więcej, bo stworzyliśmy sobie naprawdę dużo sytuacji” - rozpoczął Juncà.

Najważniejsze trzy punkty

Po zmianie piłkarze Białej Gwiazdy nie prowadzili już tak skomasowanych ataków, co jednak nie przeszkodziło im w odniesieniu zwycięstwa. Z czego wynikała zmiana w boiskowej postawie Wiślaków w drugiej połowie? „Prowadziliśmy różnicą trzech bramek i po przerwie nieco spuściliśmy z tonu. Stal grała pod presją i próbowała skorzystać z miejsca na boisku, a my nieco niepotrzebnie pozwoliliśmy im zbliżać się w okolice naszego pola karnego. Konsekwencją tego był rzut karny i gol, którego mogliśmy uniknąć, ale koniec końców trzy punkty są nasze i to jest najważniejsze” - powiedział obrońca.

Przyjemny dodatek

W piątkowy wieczór hiszpański defensor po raz kolejny w tej rundzie zapisał się w protokole sędziowskim, dorzucając do asyst z wcześniejszych spotkań premierowe trafienie w wiślackich barwach. 29-latek stanowczo podkreślił jednak, że na pierwszym miejscu stawia dobro zespołu. „Nie patrzę na indywidualne statystyki. Najważniejsze jest to, że skorzystała na tym drużyna, która wygrała bardzo ważny mecz i postawiła kolejny krok na drodze do celu. Po prostu sposób naszej gry umożliwia mi aktywny udział w akcjach ofensywnych, a bramki czy asysty są dodatkiem, bardzo fajnym, ale tylko dodatkiem” - dodał zawodnik.

Skupiony na boisku

Fani Białej Gwiazdy po raz kolejny stanęli na wysokości zadania i głośnym dopingiem ponieśli swoich ulubieńców do zwycięstwa. Do atmosfery panującej przy R22 odniósł się również David Juncà. „Nasi kibice są fantastyczni, ale kiedy jestem na boisku, to kompletnie nie zwracam uwagi na to, co dzieje się dookoła. Cała moja uwaga skupia się tylko i wyłącznie na meczu i na robocie, którą mam do wykonania. Wspólna radość po strzelonej bramce czy po zwycięstwie jest jednak momentem, w którym ze zdwojoną mocą czuję atmosferę tego stadionu” - zakończył.



Źródło: wisla.krakow.pl

Moltenis: Z takimi kibicami możemy osiągnąć wszystko

W piątkowy wieczór piłkarze Białej Gwiazdy odnieśli kolejne ligowe zwycięstwo, pokonując przy R22 zespół Stali Rzeszów 3:1. Swoimi wrażeniami po tym spotkaniu podzielił się defensor drużyny spod Wawelu - Boris Moltenis.


17.04.2023r.

Redakcja


Po meczu ze Stalą Rzeszów krakowianie wzbogacili swoje konto o cenne trzy punkty, które pozwoliły im awansować na 2. miejsce w ligowej tabeli. Francuski defensor nie krył swojej radości po triumfie. „Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że zdobyliśmy trzy punkty w meczu przeciwko dobrej drużynie, która stara się grać ofensywny futbol i nie boi się atakować. Jest to więc naprawdę cenne” - powiedział Moltenis, dodając: „W pierwszej połowie zagraliśmy dobrze, powiedziałbym nawet, że bardzo dobrze. Prowadziliśmy 3:0 i kontrolowaliśmy to, co działo się na boisku. Co prawda straciliśmy bramkę, ale tak naprawdę ani przez chwilę nasze prowadzenie nie było zagrożone”.

Klucz do sukcesu

Zawodnik zdradził również, co jego zdaniem przesądziło o kolejnym zwycięstwie Białej Gwiazdy. „Po prostu graliśmy swoje i robiliśmy to, czego wymagał od nas trener. Mamy odpowiednią jakość i jesteśmy w stanie pokonać każdego rywala, a trzymanie się planu i konsekwentne realizowanie założeń jest kluczem do sukcesu” - stwierdził 23-latek.

Dodatkowa siła z trybun

Gorąca atmosfera panująca na obiekcie przy R22 udziela się również drużynie, która niesiona głośnym dopingiem wiernych kibiców odniosła kolejne ligowe zwycięstwo. „To już norma, że na naszym stadionie panuje świetna atmosfera. Fani nam pomagają, niosą nas w każdym meczu, dlatego wypada mi im tylko szczerze podziękować, bo z takimi kibicami możemy osiągnąć wszystko” - zakończył Boris Moltenis.

Źródło: wisla.krakow.pl

Patryk Małecki: - Trzymam za Wisłę kciuki

Sobota, 15 kwietnia 2023 r.


- Zawsze gramy swoją piłkę, nieważne z kim gramy, nieważne gdzie gramy. Po to trenujemy, żeby potem w meczu starać się grać to co sobie założyliśmy, a nie walić długie lagi i wybijać piłkę jak najdalej od bramki. To nie jest nasza specyfika - powiedział po meczu Wisły ze Stalą były zawodnik "Białej Gwiazdy", obecnie reprezentujący barwy ekipy z Rzeszowa, a więc Patryk Małecki.

- Trzeba pogratulować Wiśle pierwszej połowy, bo była zdecydowanie lepszym zespołem. Bardziej konkretnym, utrzymywała się przy piłce, a my musimy wyciągnąć wnioski i w następnym meczu dać z siebie wszystko. Myślę, że w drugiej połowie nie wyglądaliśmy tragicznie, nie wyglądaliśmy źle. Przed nami dużo ciężkiej pracy. Nie ma się co oszukiwać. Wisła była dzisiaj lepszym zespołem - przyznał były wiślak.

- Nie ma lepszej drużyny od Wisły Kraków. Ani Ruch Chorzów, ani ŁKS nie grają tak fajnie w piłkę, tak przemyślanie, tak agresywnie i nie stwarzają sobie tylu sytuacji. Wierzę głęboko w to i trzymam za Wisłę kciuki, żeby nie babrała się w baraże, tylko wyszła z pierwszego lub drugiego miejsca, bo na to zasługuje - stwierdził Małecki.

- U nas liczy się każdy kolejny mecz. Dziś przegraliśmy, być może zasłużenie. Teraz przed nami Sandecja Nowy Sącz i gramy na własnym boisku. Jesteśmy u siebie silną drużyną i musimy punktować, a co będzie po ostatnim meczu to zobaczymy. Mamy na tyle dobrą drużynę, że powinniśmy sobie poradzić w każdym meczu, nawet w dzisiejszym, ale Wisła była zdecydowanie lepszym zespołem w pierwszej połowie i zasłużenie wygrała. Gratuluję - zakończył zawodnik Stali.

Źródło: Polsat Sport Extra

Źródło: wislaportal.pl

Mikołaj Biegański: - Pierwsza połowa była na kosmicznym poziomie

Sobota, 15 kwietnia 2023 r.


- Gdy jest 3-0 do przerwy, to wszyscy oczekiwaliby tego samego po niej, a jest wynik taki, jaki jest. Po bardzo dobrze wykonanej pracy powinniśmy ten rezultat utrzymać, niepotrzebnie zrobiliśmy sobie taki lekki problem w postaci tego gola dla Stali, jeszcze nie kontaktowego, ale taki zawsze przeciwnika buduje. Najważniejsze są jednak trzy punkty i przed nami - nie oszukujmy się - mecze bezpośrednie o awans - mówił po ograniu 3-1 Stali Rzeszów Mikołaj Biegański.

Dostałeś takie trochę niepotrzebne podanie od Michała Żyry i trochę się "zagotowałeś".

Mikołaj Biegański: - Oczywiście, że niepotrzebne i nie będę tego komentował, bo już moja reakcja sporo powiedziała na gorąco.

Stal choć grała w "dziesiątkę", to do końca atakowała. Czego zabrakło w ostatnich minutach?

- Ciężko to oceniać na gorąco. Pierwsza połowa była na kosmicznym poziomie w wykonaniu chłopaków, w szczególności z przodu i ona zamknęła mecz.

Na pewno żałujesz, że nie udało się zakończyć spotkania "na zero z tyłu"?

- Był taki ze Skrą, ale nie oszukujmy się, że dwa czyste konta w 9 meczach to taki wynik mnie średnio satysfakcjonuje. Dobrze, że wyniki są takie, jakie są. Szkoda w szczególności tych karnych, bo wpuściłem ich już chyba więcej, niż bramek z gry. Z jednej strony to chyba dobrze, bo tylko tak nas można pokonać, czyli z karnych, a nie z gry. Ciężko coś powiedzieć, ale może z jakimś karnym uda się coś zrobić i da nam to wtedy punkty.

Teraz gracie z Ruchem Chorzów, może wtedy uda się "na zero"?

- Myślę, że na pewno coś się wydarzy, tak samo jak się wydarzyło na Arce, bo tam był taki mecz z drużyną top pierwszej ligi i pozwoliliśmy sobie na kilka sytuacji. Jestem przygotowany na to, że w tych najbliższych meczach też tak się to może powtórzyć. Będziemy teraz grać z Ruchem, ŁKS-em, Termaliką i Podbeskidziem w następnych pięciu spotkaniach, więc w czterech to są tacy rywale, że musi się coś dziać i jestem na to przygotowany. Zresztą w każdym meczu jestem przygotowany, bo pozycja bramkarza jest taka, że nawet przy 3-0 trzeba być skoncentrowanym, bo zawsze się coś może dziać i nie wypada, żeby działo się coś złego.

Masz na pewno w pamięci mecz w Niepołomicach, pozostaje też kwestia boiska, a to w Gliwicach, gdzie zagracie z Ruchem, też nie jest najlepsze.

- Na pewno ma to znaczenie, bo to w Niepołomicach nie powinno być w ogóle dopuszczone do gry na takim poziomie. To co tam zastaliśmy, to czuliśmy się jak zwierzęta biegające po błocie. Nie chciałem tego mówić na gorąco przed tygodniem, ale teraz mogę, bo jest to już na chłodno. Tam się nie da grać, w szczególności tak jak my gramy. Pierwsza bramka to był jakiś żart jak ją straciliśmy, bo piłka opada w błocie, zamiast zrobić kozioł. Na każdym innym boisku tej bramki by nie było.


Źródło: wislaportal.pl

Igor Łasicki: - Mamy odpowiednią jakość

Sobota, 15 kwietnia 2023 r.


- Dwie trochę różne połowy, ale ta pierwsza była fantastyczna i każdy widział, że naprawdę dobrze graliśmy. A druga połowa? Trochę wymknęła się spod kontroli, powinniśmy bardziej trzymać piłkę i trochę szybciej grać, bo było to 3-0 i trochę się rozluźniliśmy. Strzelili na 3-1, niepotrzebna nerwowość się wkradła i ten mecz do samego końca był otwarty, bo nie daj Boże strzeliliby na 3-2 i mogłoby się zrobić nieciekawie - powiedział po zwycięstwie nad Stalą Rzeszów kapitan krakowskiej Wisły Igor Łasicki.

Miałeś jakieś problemy zdrowotne. Jak to wygląda na ten moment?

Igor Łasicki: - Myślę, że jest OK, choć trzeba będzie zrobić jakieś badania i zobaczymy. Skurcze mnie złapały, ale też gdzieś trochę jestem poobijany. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Zrobimy badania i wszystko wyjdzie.

Teraz przed nami mecz na szczycie z Ruchem Chorzów, ale zagracie go na niekoniecznie najlepszej płycie.

- Dostaliśmy już informację, że murawa tam jest jednak niezła, sam oglądałem poprzedni mecz i ona wygląda nieźle, więc szykujemy się tak jak do każdego innego spotkania. Wiadomo, że to będzie bardzo ważny mecz dla całego klubu, ale przygotowania będą zupełnie takie same. Taki sam styl chcieliśmy prezentować w meczu z Puszczą, ale wiadomo było to utrudnione. Mam nadzieję, że na boisku w Gliwicach będziemy mogli pokazać to co umiemy najlepiej.

Ruch pokazuje w tym sezonie, że zawsze gra do końca.

- Sam zobaczę teraz mecz Ruchu w Sosnowcu, bo jestem ciekawy jak zagrają, ale oglądając ich wcześniejsze występy, to na pewno nie będziemy mogli odpuścić, bo jest to drużyna z naprawdę twardym charakterem, walcząca do końca i też musimy grać do końca. Inaczej z Ruchem się nie da. Oni strzelają jak z ŁKS-em w 99. minucie, czy w innych meczach podobnie. Pojedziemy tam zmobilizowani. Czujemy, że gramy dobrze i oby tak nam dalej szło.

Za wami kolejny mecz bez żółtych kartek, więc nikt nie będzie zmuszony pauzować.

- Nie łapiemy tych kartek, ale też to nie jest tak, że nie gramy agresywnie, bo gramy naprawdę w wysokim pressingu i staramy się odbierać szybko piłkę i czasami to nas trochę kosztuje. W drugiej połowie ze Stalą powinniśmy dłużej potrzymać piłkę, szybciej pograć i ten mecz wyglądałby inaczej, ale tak się nie stało. Graliśmy zbyt wolno i było nam ciężko, bo Stal jest dobrą drużyną, potrafiąca grać w piłkę. Uważam, że to jedna z lepszych drużyn w pierwszej lidze, która gra w piłkę. Mają fajny pomysł, widać że jest ręka szkoleniowca, więc naprawdę oby były same takie drużyny.

Ale w pierwszej połowie ich atuty im wyjęliście.

- Bo mamy odpowiednią jakość i mieliśmy określony plan. Nasz sztab i trener przygotowują te mecze znakomicie. I to od nas zależy jak wykonamy ten plan, ale ta analiza przeciwnika i to co nam przekazuje trener, jak my mamy grać, to jest na bardzo wysokim poziomie. To nas cieszy. A drugą rzeczą jest to, że mamy odpowiednich zawodników, do naszego sposoby gry, a którzy chcą grać w piłkę.


Źródło: wislaportal.pl

Podsumowanie 27. kolejki Fortuna I Ligi

Poniedziałek, 17 kwietnia 2023 r.


Osiem zwycięstw, w dziewięciu wiosennych meczach, pozwoliło krakowskiej Wiśle awansować z dziesiątego na drugie miejsce w tabeli! W 27. kolejce "Biała Gwiazda" zasłużenie ograła 3-1 rzeszowską Stal i wykorzystała potknięcia Bruk-Betu Termaliki oraz Ruchu. Ci pierwsi - w spotkaniu na szczycie tabeli I ligi - zremisowali 2-2 z ŁKS-em, a ci drudzy niespodziewanie przegrali 0-2 w Sosnowcu.

Zwycięstwo Zagłębia nad Ruchem to nie jedyna niespodzianka w tej serii spotkań. Po raz kolejny na własnym stadionie zawiodła swoich kibiców Arka, przegrywając 0-1 z walczącą o pozostanie w lidze Skrą Częstochowa. Potknięcie gdynian w pełni wykorzystało Podbeskidzie, które po ograniu Chojniczanki wskakuje ich kosztem na miejsce premiowane grą w barażach. Poprzednio bielszczanie tak wysoko w tabeli byli po 16. kolejce.

Piątek, 14 kwietnia:

Resovia 1-1 Chrobry Głogów

  • 1-0 Maciej Górski (20.)
  • 1-1 Patryk Mucha (23.)

WISŁA KRAKÓW 3-1 Stal Rzeszów

  • 1-0 Luis Fernández (32. k.)
  • 2-0 David Juncà (34.)
  • 3-0 Ángel Rodado (45.)
  • 3-1 Bartłomiej Poczobut (69. k.)

Sobota, 15 kwietnia:

Odra Opole 3-0 GKS Tychy

  • 1-0 Dawid Czapliński (3.)
  • 2-0 Borja Galán (67.)
  • 3-0 Tomáš Mikinič (81.)

Zagłębie Sosnowiec 2-0 Ruch Chorzów

  • 1-0 Wojciech Szumilas (78.)
  • 2-0 Maksymilian Banaszewski (87.)

GKS Katowice 2-0 Górnik Łęczna

  • 1-0 Sebastian Bergier (13.)
  • 2-0 Sebastian Bergier (24.)

Niedziela, 16 kwietnia:

Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2-2 ŁKS Łódź

  • 0-1 Pirulo (13.)
  • 0-2 Maciej Śliwa (30.)
  • 1-2 Wiktor Biedrzycki (53. k.)
  • 2-2 Wiktor Biedrzycki (80. k.)

Arka Gdynia 0-1 Skra Częstochowa

  • 0-1 Szymon Szymański (86.)

Podbeskidzie Bielsko-Biała 4-1 Chojniczanka Chojnice

  • 1-0 Kamil Biliński (16.)
  • 2-0 Florian Hartherz (30.)
  • 3-0 Jeppe Simonsen (43.)
  • 4-0 Michał Janota (50.)
  • 4-1 Paweł Czajkowski (52.)

Poniedziałek, 17 kwietnia:

Sandecja Nowy Sącz 2-3 Puszcza Niepołomice

  • 0-1 Maissa Fall (2. sam.)
  • 1-1 Jakub Wróbel (9. k.)
  • 1-2 Rok Kidrič (15. k.)
  • 1-3 Adam Kramarz (44.)
  • 2-3 Krzysztof Toporkiewicz (85.)

Aktualna tabela:

  • 1. ŁKS Łódź 27 53 49 - 29
  • 2. WISŁA KRAKÓW 27 48 47 - 30
  • 3. Bruk-Bet Termalica Nieciecza 27 48 42 - 29
  • 4. Ruch Chorzów 27 47 37 - 28
  • 5. Puszcza Niepołomice 27 46 40 - 31
  • 6. Podbeskidzie Bielsko-Biała 27 41 43 - 33
  • 7. Arka Gdynia 27 40 46 - 36
  • 8. Stal Rzeszów 27 37 47 - 38
  • 9. Chrobry Głogów 27 37 39 - 46
  • 10. GKS Katowice 27 34 30 - 31
  • 11. GKS Tychy 27 31 40 - 43
  • 12. Górnik Łęczna 27 31 32 - 35
  • 13. Resovia 27 31 31 - 39
  • 14. Zagłębie Sosnowiec 27 30 28 - 39
  • 15. Odra Opole 27 29 34 - 41
  • 16. Skra Częstochowa 27 27 16 - 41
  • 17. Sandecja Nowy Sącz 27 23 26 - 41
  • 18. Chojniczanka Chojnice 27 21 27 - 44

Źródło: wislaportal.pl

Przegląd Prasy: Stal złamana przy Reymonta

Wiślacy wrócili na zwycięską ścieżkę, pokonując przy R22 Stal Rzeszów 3:1. Najwyższy czas sprawdzić, jak piątkową potyczkę ocenili przedstawiciele mediów.


18.04.2023r.

Redakcja

Gazeta Krakowska

„Pierwsze minuty należały zdecydowanie do Wisły, która ruszyła do tak zdecydowanych ataków, że Stal miała problem, żeby wyjść z piłką z własnej połowy. Pierwszy konkretny efekt przewagi „Białej Gwiazdy” mieliśmy już w 5 min, gdy Alex Mula idealnie zagrał do Luisa Fernandeza, ale ten w sytuacji sam na sam z Krzysztofem Bąkowski nie trafił w bramkę. Później mieliśmy kilka rzutów rożnych z rzędu, a w 12 min po świetnym zagraniu Davida Junki tym razem sam przed bramkarzem Stali znalazł się Angel Rodado. Trafił w słupek…

W 22 min z kolei z bliska strzelał Alex Mula. Już celnie, ale wprost w bramkarza Stali. W 27 min Luis Fernandez z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę. Piłka pozostała jednak w polu karnym Stali, trafiła do Miki Villara, który kopnął do siatki. Sędzia odgwizdał jednak spalonego Borisa Moltenisa i dalej mieliśmy 0:0.

W końcu jednak napór Wisły przyniósł bramkowy skutek. W 31 min w polu karnym Luisa Fernandeza sfaulował Łukasz Góra, a po chwili Hiszpan sam wymierzył sprawiedliwość i krakowianie objęli zasłużone prowadzenie, na które mocno zapracowali. Po dwóch minutach gospodarze prowadzili już zresztą 2:0, bo z prawej strony dośrodkował Miki Villar, a David Junca potężnie uderzył z woleja. Idealnie między nogami Krzysztofa Bąkowskiego.

A później mieliśmy kilka spalonych akcji Wisły, gdy brakowało metra, pół, żeby wyjść w tempo. Kilka prób ataków Stali, z których kompletnie nic nie wynikało i szybki atak w doliczonym czasie gry pierwszej połowy „Białej Gwiazdy”, w którego końcowej fazie Luis Fernandez mięciutko górą podał do Angela Rodado, a ten uderzył bez przyjęcia i Wisła schodziła na przerwę prowadząc już 3:0.

(…) Druga połowa nie była już tak energiczna w wykonaniu Wisły. Bardziej pilnowała ona swojego wysokiego prowadzenia niż szła po kolejne bramki. Do głosu zaczęli częściej dochodzić goście i raz czy drugi mieliśmy w polu karnym „Białej Gwiazdy” zamieszanie. Wisła też miała jednak swoje okazje. Dwa razy źle trafił np. w piłkę w dogodnych sytuacjach Luis Fernandez.

W 68 min w polu karnym Wisły szarżował Patryk Małecki. Zupełnie niepotrzebnie faulował go Tachi i goście mieli rzut karny, który po chwili na gola zamienił Bartłomiej Poczobut. Stal jeszcze rzuciła się do ataków, ale od 75 min goście grali w dziesiątkę, bo z czerwona kartką w boiska wyleciał Krzysztof Danielewicz. Trochę emocji jednak jeszcze było, bo Wisła nie grała w drugiej połowie już tak dobrze”.

LoveKraków

„Gospodarze od początku napierali i stworzyli kilka naprawdę dobrych okazji. Luis Fernandez w sytuacji sam na sam uderzył obok bramki i trafił w poprzeczkę z rzutu wolnego. Angel Rodado uderzył w słupek, a kolejny z Hiszpanów, Alex Mula, przegrał rywalizację z bramkarzem Krzysztofem Bąkowskim. W 28. minucie Wiślacy cieszyli się z trafienia Mikiego Villara, jednak nie zostało ono uznane z powodu spalonego Borisa Moltenisa, który uczestniczył w akcji. Co się odwlecze...

Krakowianie spokojnie grali swoje i wkrótce Fernandeza w polu karnym powalił wracający do składu po pauzie za kartki Łukasz Góra. Poszkodowany, bardzo aktywny od pierwszego gwizdka, w 32. minucie pewnie wykorzystał „jedenastkę”. Stal nie zdążyła się otrząsnąć, a Wisła prowadziła 2:0. Z prawej dośrodkował Villar, a Junca bez zastanowienia uderzył z pierwszej piłki i zmieścił piłkę między nogami bramkarza. Beniaminek próbował coś zdziałać, ale nie był w stanie, a po kontrataku stracił kolejnego gola. Fernandez z wyczuciem zagrał górą do Rodado, który wykończył akcję bez przyjęcia.

Przed meczem prezes Jarosław Królewski wręczył pamiątkową koszulkę Patrykowi Małeckiemu. Skrzydłowy Stali spędził w klubie z ulicy Reymonta długie lata i odnosił z nim sukcesy, między innymi trzykrotnie wygrywał rywalizację o mistrzostwo Polski. 35-latek rozegrał dla krakowskiego klubu 267 meczów, zdobył 45 bramek i miał tyle samo asyst. Spiker poprosił go, by tego wieczora nie wpisywał się na listę strzelców. Zawodnik zmagał się ostatnio z urazem i spotkanie przy Reymonta zaczął wśród rezerwowych. Trener Daniel Myśliwiec wpuścił go na boisku w 60. minucie w miejsce Ramila Mustafajewa i doświadczony gracz szybko wywalczył rzut karny. Winowajcą, podobnie jak w sobotę w Niepołomicach, był Tachi. Z szansy skorzystał Bartłomiej Poczobut i goście zmniejszyli stratę”.

Interia

„Już po dwóch kwadransach Wisła mogła prowadzić trzema bramkami, ale Luis Fernandez przegrał sytuację sam na sam z Krzysztofem Bąkowskim, Alex Mula też trafił w bramkarza, Angel Rodado w słupek, a Fernandez z rzutu wolnego w poprzeczkę.

Napisać, że gol dla Wisły wisiał w powietrzu, to nic nie napisać. W końcu w 30. minucie Piotr Głowacki sfaulował w polu karnym Fernandeza i za moment Hiszpan z 11 metrów zmylił bramkarza i było 1:0. Pięć minut później krakowianie świętowali po raz drugi. Miki Villar świetnie dograł do Divida Junki, a ten jeszcze lepiej uderzył z pierwszej piłki i było 2:0. A jeśli rzeszowianie mieli jeszcze jakiekolwiek nadzieje na odwrócenie losów meczu, to jeszcze przed przerwą zostały im one odebrane.

W doliczonym czasie pierwszej połowy krakowianie wyprowadzili kontrę, Fernandez zagrał w pole karne do Rodado, a ten z pierwszej piłki podwyższył na 3:0. Nokaut. Na dobrą sprawę Stal pierwszą dogodną okazję miała dopiero w 58. minucie. Goście oddali nawet serię strzałów, ale wszystkie zostały zblokowane lub nie trafiły w bramkę. Z kolei Wisła miała kilka szans, ale wszystkie zmarnowała.

(…) W 67. minucie w polu karnym został powalony Patryk Małecki, były gracz Wisły i tym razem rzut karny miała Stal. Wyglądało na to, że Małecki ma ochotę uderzać, ale do piłki podszedł Bartłomiej Poczobut i było 3:1.

Kwadrans przed końcem nadzieje gości jednak prysły, bo drugą żółtą kartkę za faul otrzymał Krzysztof Danielewicz, a odrobienie dwóch bramek w pełnym zestawieniu byłoby już bardzo trudne, a co dopiero w 10”.

Źródło: wisla.krakow.pl

Galeria sportowa