2023.10.20 Wisła Kraków - Resovia 4:1
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 4:1 (1:0) | Resovia | ||||||||
widzów: 13.748 | ||||||||||
sędzia: Marcin Kochanek z Opola. | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
W 75' minucie Ángel Rodado nie wykorzystał rzutu karnego, strzał w lewy słupek.
|
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Przed pierwszym gwizdkiem
Wszystko, co musisz wiedzieć przed meczem z Resovią
22 godziny temu | 20.10.2023, 08:00
Mecz #WISRES to kolejna okazja do spotkania w wiślackim gronie. Zapoznaj się z informacjami, wybierając się na R22!
Sektor Rodzinny wypełniony będzie atrakcjami po brzegi! Znajdziecie tam wiele form zabawy dla najmłodszych, w tym strefę rozrywki od firmy Ateneum czy strefa łamigłówek od IUVI Games i SmartGames Polska. Z kolei na dole sektora E znajdziecie wyspę w ramach akcji: Z książką na stadionie.
Przy okazji meczu z Resovią spotkacie się z: pokazem freestyle football (przed meczem na murawie, w przerwie wewnątrz sektora E), fotobudką o tematyce literacko-piłkarskim na dole sektora E oraz gadżetami związanych z akcją – m.in. zakładki do książek również w dolnej części sektora E.
Sponsorem meczu jest firma PRODiM, która widoczna będzie w różnych miejscach na stadionie.
Przypominamy także o akcji Gramy do jednej miski wraz z KTOZ. Wspomóc schronisko można na kilka sposobów m.in. dorzucenie się do kwesty, zakup specjalnej cegiełki lub dostarczenie do Official Fanshopu potrzebnych artykułów. Na sektorze rodzinnym znajdzie się stanowisko firmy AMVET, dzięki któremu będziecie mieli możliwość przejścia warsztatów z pierwszej pomocy dla zwierząt.
Wychodząc z domu weźcie pod uwagę remonty na drogach, zwłaszcza na Moście Dębnickim oraz w rejonie Salwatora. Wybierając się na spotkanie z Resovią Rzeszów nie zapomnijcie o dowodzie osobistym lub o innym dokumencie potwierdzającym Waszą tożsamość. W celu uniknięcia kolejek prosimy o wcześniejsze przybycie na stadion ze względu na remonty w Krakowie. Bramy zostaną otwarte o godzinie 18.30.
Przed wejściem na stadion prosimy o sprawdzenie metody dostarczenia biletu lub karnetu wybranej przy zakupie. W przypadku wybrania opcji:
Wydruk samodzielny - w tym wypadku należy pobrać bilet lub okazać go na telefonie. Dotyczy to także osób, które posiadają Kartę Kibica, ale przy dokonaniu zakupu biletu lub karnetu wybrali wydruk samodzielny.
Karta Kibica - przy wybraniu tej metody dostarczenia, osoby posiadające bilet na mecz lub karnet wchodzą na stadion poprzez odbicie na bramkach wejściowych swoich Kart Kibica.
Wirtualna karta - osoby, które przy zakupie biletu lub karnetu wybrały formę dostarczenia karta wirtualna wchodzą na wygenerowany kod na telefonie.
UWAGA! Prosimy o sprawdzenie daty ważności KK! W jaki sposób sprawdzić formę wybraną przy kupnie karnetu lub biletu:
- 1. Zaloguj się do swojego profilu.
- 2. Po zalogowaniu wybierz zakładkę konto.
- 3. Następnie pojawią się zakupione produkty.
- 4. Kliknij w bilet lub karnet.
- 5. Pod twoimi danymi osobowymi pojawi się metoda dostarczenia.
UWAGA! Osoby, które posiadają bilety i karnety w swoich telefonach, prosimy o zapoznanie się ze szczegółami wejścia na obiekt przy pomocy systemu Wallet.
Źródło: wislakrakow.com
Złapać wreszcie passę zwycięstw! Wisła podejmuje Resovię
Piątek, 20 października 2023 r.
Wprawdzie za nami już jedenaście kolejek ligowych, ale po nich - choć trudno w to uwierzyć - podopiecznym trenera Radosława Sobolewskiego jeszcze nie udało się wygrać... dwóch spotkań z rzędu! Czy stanie się to faktem po czekającej nas dziś rywalizacji z Resovią? Chciałoby się powiedzieć tylko jedno... oby!
Krakowska Wisła bieżący sezon pierwszoligowych zmagań nie zaczęła najlepiej. Dotychczas tylko po 2. i 3. kolejce zajmowała w tabeli miejsca w czołowej szóstce ligi. Do niej awansowała - można byłoby powiedzieć, że wreszcie - po serii gier numer jedenaście, kiedy to efektownie rozbiliśmy Znicz Pruszków (6-2). Trudno się jednak dziwić takiej sytuacji, skoro wiślacy nie potrafili dotychczas złapać zwycięskiej passy. Mieli za to w bieżącym sezonie już serię dwóch porażek z rzędu (w Tychach oraz u siebie z Odrą), a także dwóch remisów (w Legnicy oraz u siebie z Chrobrym)... Po zwycięstwach, wygrać po raz kolejny już nam się nie udawało, by przypomnieć, że po 3-2 z Polonią był remis ze Stalą. Po wysokim 5-1 z Arką, było 1-1 w Legnicy, z kolei po 4-1 w Lublinie, tylko 0-0 z Wisłą Płock... Jak będzie po 6-2 ze Zniczem? Można powiedzieć tylko jedno... zobaczymy.
Na pewno optymistą przed czekającym nas dziś meczem jest trener Sobolewski, bo choć na kolejny mecz przez reprezentacyjną przerwę przychodzi nam czekać dwa tygodnie, to w tym okresie zabrał on całą swoją ekipę na kilkudniowe zgrupowanie w Arłamowie, gdzie wiślacy mogli i ciężej popracować, ale i trochę więcej ze sobą pobyć i zaliczyć też wypad integracyjny. Strzelnica może okazać się dobrym wyborem i prognostykiem dla podopiecznych "Sobola", bo właśnie ze skutecznością jego piłkarze mieli w kilku meczach spory problem. Sytuacji do zdobywania bramek mieliśmy bowiem nie jeden raz całkiem sporo, ale wciąż brakowało tego najważniejszego. Czy po wspomnianym 6-2 przed dwoma tygodniami zespół wreszcie się "odblokuje"? Na pewno Resovia nie przyjedzie grać przy Reymonta "otwartego futbolu", na jaki postawił Znicz. Czy wiślacy znajdą sposób na kolejne "murowanie" bramki? Bo na taką grę ekipy z Rzeszowa się zanosi. Ta w dotychczasowych meczach wyjazdowych wygrała zaledwie raz (w Sosnowcu), zaliczając pięć porażek. W delegacji w całej lidze gorszy bilans ma tylko Chrobry i Podbeskidzie, ale te mają o jeden mecz rozgrany poza swoimi stadionami mniej. Nie jest więc jak na razie ekipa z Podkarpacia wyjazdowym tuzem, ale to nie oznacza, że można ją zlekceważyć, o czym w bieżących rozgrywkach przekonały się choćby grając same w delegacji Lechia i GKS Tychy, bo z Resovią właśnie w Rzeszowie przegrały. Wisła na taki "luksus" pozwolić sobie nie może, ale też warto sobie uświadomić, że rzeszowianie znają smak wygranej z wyżej notowanym przeciwnikiem.
A nam nie pozostaje nic innego, jak zaprosić Was na stadion, aby na żywo obejrzeć tę potyczkę i przekonać się, czy Wiśle w końcu uda się "złapać passę". Tym razem zwycięstw!
Piątek, 20.10.2023 r. 20:30
Wisła Kraków-Resovia
- 12. kolejka Fortuna I Ligi.
- Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
- Sędziuje: Marcin Kochanek (Opole).
- Transmisja TV: Polsat Sport Extra HD, Polsat Box Go.
- » Wisła zmierzyła się dotychczas w oficjalnych meczach z Resovią 8 razy. 4 spotkania wygrała, 2 zremisowała oraz 2 przegrała. Bilans bramek to 8-3.
- » Od poprzedniego oficjalnego meczu obydwu klubów, który odbył się 10 lutego 2023 r., upłynęło 252 dni.
- » Nasz bilans oficjalnych rywalizacji z Resovią na przestrzeni ostatnich pięciu lat to: 2-0-0 oraz bramkowy 4-0.
- » Poprzednie zwycięstwo Wisły nad Resovią miało miejsce 10 lutego 2023 roku. Wygraliśmy wtedy na własnym stadionie 2-0.
- » Poprzedni wyjazdowy mecz Wisły z Resovią, który zakończył się naszym zwycięstwem, odbył się 22 lipca 2022 roku. Wygraliśmy 2-0.
- » Po raz ostatni remis w meczu obydwu klubów padł 13 września 1986 roku. Spotkanie rozegrane na wyjeździe zakończyło się wynikiem 0-0.
- » Poprzednia porażka Wisły z Resovią miała miejsce 18 czerwca 1988 roku. Przegraliśmy na własnym stadionie 0-1.
- » Zawodnicy nieobecni:
- → Michał Żyro (kontuzja);
- → Igor Łasicki (kontuzja);
- → David Juncà (czerwona kartka);
- » Jeśli zagrają muszą uważać na kartki:
- → Goku;
- → Eneko Satrústegui;
- → Bartosz Jaroch;
- → Joseph Colley;
- → Vullnet Basha;
- → Marc Carbó;
- » Przewidywana pogoda w porze meczu (wg danych IMGW):
- → pochmurnie;
- → temperatura: 17°
- → opady: 0 mm.
- » Mecz możesz również obejrzeć w cenie 10 PLN na dedykowanej stronie Statscore do transmisji PPV »
Źródło: wislaportal.pl
Radosław Sobolewski przed meczem z Resovią: - Najważniejsze będzie jak my się zaprezentujemy
Czwartek, 19 października 2023 r.
- Z jakim planem przyjedzie zespół Resovii do Krakowa tego nie wiemy, możemy tylko przypuszczać, ale jedno jest pewne - udowodniliśmy pewne rzeczy, to w jaki sposób gramy, w jaki sposób możemy grać, jeżeli zespół przeciwny chce z nami grać otwartą piłkę i wydaje mi się, że zespoły przeciwne nabrały respektu do takiego stylu i będą się na pewno obawiać Wisły Kraków, bo w takich meczach strzeliliśmy raz 5 bramek, w innym 4, a ostatnio 6 - mówił przed spotkaniem ligowym z Resovią trener zespołu Wisły Kraków - Radosław Sobolewski.
- Naszym celem jest teraz po prostu udowodnienie sobie tego, że będziemy dalej dawali radę sobie z zespołami, które bronią się bardzo nisko. Chcemy doprowadzić do tego, żeby zespoły nie chciały przyjeżdżać z takim nastawieniem i żeby po pierwszej bramce ten cały plan na mecz gdzieś runął. I do tego musimy teraz doprowadzić. Oczywiście, że rozmawialiśmy z zespołem na temat tego, jak chcemy to robić i wszyscy wiemy, w którym kierunku musimy podążać. Wiadomo, że szczegółów nie będę zdradzał, natomiast mam nadzieję, że to wszystko jutro wypali - dodał Sobolewski.
Opiekun wiślaków został zapytany, czy w takim razie jego podopieczni w ostatnim czasie szlifowali zwłaszcza atak pozycyjny?
- Oczywiście atak pozycyjny jest jedną z możliwości, ale również... Choć tutaj pewnie bym za dużo powiedział, więc tylko zostawię tę odpowiedź w ten sposób - zamknął ten temat trener.
Kolejne z pytań dotyczyło już naszego najbliższego rywala, a ten w sześciu meczach wyjazdowych zdobył zaledwie trzy bramki. Czy więc Wisła pokusi się w piątkowy wieczór o większe ryzyko?
- Wydaje mi się, że atakujemy sporą liczbą zawodników, jeśli chodzi o mecze u siebie, ale też nie możemy zapominać o asekuracji ataku. Musimy cały czas te drugie piłki oraz zalążki akcji przeciwnika dusić w zarodku, więc jeśli chodzi o strukturę musimy być dobrze ustawieni. Oczywiście, że będziemy ryzykować, jeśli wynik nie będzie się układał. Na pewno będzie większe ryzyko, ale też mamy taki plan, żeby przynajmniej jedną z dobrych okazji, które sobie stworzymy, a myślę, że takowe będą - wykorzystać - mówił Sobolewski.
Trener Wisły Kraków został także zapytany o wracających z meczów w reprezentacjach młodzieżowych Kacpra Dudę i Jakuba Krzyżanowskiego.
- Przyjechali w naprawdę dobrej formie, w dobrej dyspozycji. Mają oczywiście dobre nastawienie i są gotowi do grania. Są w dwudziestce meczowej, więc są brani pod uwagę. O konkretnych personaliach na mecz, to wiadomo, że będę rozmawiał jutro z zespołem. Musimy też umiejętnie poruszać się wokół tych nazwisk, bo musimy zabezpieczyć zespół jeśli chodzi pozycję młodzieżowca - przyznał szkoleniowiec.
Następne pytanie dotyczyło naszego środka pola, bo wydaje się, że aktualnie jest tam największa konkurencja oraz tym samym "ból głowy" trenera przy ustalaniu składu.
- Na pozycji 6 i 8 mamy największą konkurencję, bo raz, że młodzieżowiec, czyli Duda jest wiodącą postacią, ale jest również Patryk Gogół, a i "Talarek" daje sygnały, że chce walczyć i że przynajmniej miejsce w "dwudziestce" mu się należy. Jest też jednak Carbó, Sapała i Basha, więc jest tutaj duży, ale pozytywny ból głowy - żeby to wybrzmiało. Zazwyczaj przy ustalaniu wyjściowego składu, bo każdy trener po wprowadzeniu przepisu, jeśli chodzi o młodzieżowca, to zaczyna się od pozycji młodzieżowca i wtedy obudowuje się resztę pozycji - powiedział Sobolewski.
Trenera zagadnięto także o aktualną sytuację pogodową, która sprzyja niestety przeziębieniom.
- Na tę chwilę możemy jedynie piłkarzy uświadamiać i to robię, bo szkoda, żeby ktoś wypadł na tydzień z treningów i stracił ten bezcenny czas, a tak jak są pozycje, na których jest bardzo duża rywalizacja, to trzeba się będzie później mocno bić, żeby wrócić na odpowiednie tory, czy to do "dwudziestki", czy to do składu. Tutaj absolutnie namawiam zawodników, żeby się odpowiednio ubierali. Czasami może gorsza fryzurka, ale ta czapeczka na głowie, żeby zabezpieczyć się pod pewnymi względami i nie stracić tego czasu, bo później mogą być problemy - mówił.
W końcówce konferencji wrócono jeszcze do zespołu Resovii oraz tego, czego można się po nim spodziewać?
- Zespół Resovii ma kłopoty z meczami wyjazdowymi, choć wygrał na Zagłębiu Sosnowiec, natomiast pokazał też, że może wygrywać z dobrymi zespołami, bo choćby z Lechią, choćby z GKS-em Tychy, więc musimy być niesamowicie uważni i skupieni oraz skoncentrowani tak jak w ostatnim czasie jesteśmy, ale tutaj znów nie odkryję niczego nowego. Najważniejsze będzie jak my się zaprezentujemy i w jaki sposób my podejdziemy do tego spotkania oraz w jaki sposób my rozegramy ten mecz i to jest dla nas najważniejsze. To my musimy przejąć inicjatywę i trzymać się swojego planu na mecz z pełną świadomością oraz z pozytywnym entuzjazmem i mam nadzieję, że trzy punkty pozostaną w Krakowie - przyznał trener.
Opiekunowi Wisły przypomniano pierwszy mecz ligowy w tym roku, który zagraliśmy właśnie z Resovią.
- Było napięcie, jak to zwykle po długich przygotowaniach i było to pierwsze spotkanie, ale widać było, że zespół był dobrze przygotowany oraz że ten obóz spożytkowaliśmy w odpowiedni sposób. Wyglądaliśmy świetnie, przynajmniej przez pierwszą część tamtej rundy i wierzę, że tak samo będzie teraz. Byliśmy na krótkim obozie, popracowaliśmy dość solidnie, spędziliśmy ze sobą sporo czasu, więc myślę, że zespół będzie wyglądał jutro pod każdym względem bardzo dobrze - zakończył trener Sobolewski.
Źródło: wislaportal.pl
Relacje z meczu
Narzekać nie będziemy! Wisła - Resovia 4-1
Piątek, 20 października 2023 r.
Krakowska Wisła wygrywa po raz pierwszy w bieżącym sezonie drugi mecz z rzędu. Na własnym stadionie zasłużenie pokonuje ekipę Resovii 4-1.
Od pierwszych minut tego spotkania przewaga "Białej Gwiazdy" nie podlegała jakiejkolwiek dyskusji, a że wiślacy grali szybko oraz kombinacyjnie, więc defensorzy i bramkarz Resovii mieli co robić. Zresztą już w 8. minucie piłka wpadła do rzeszowskiej siatki, bo po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, zgraniu Ángela Baeny trafił do niej z najbliższej odległości Bartosz Jaroch. Jak się jednak okazało - po analizie VAR - gol nie został zaliczony, bo Jaroch tę akcję "spalił".
Wisła wciąż jednak atakowała i dopięła swego w minucie 19. Jesús Alfaro odegrał do nadbiegającego Jarocha, ten huknął sprzed szesnastki i piłka po ręce Branislava Pindrocha wpadła "po długim" do bramki. Tego gola Jarochowi już nikt nie mógł "zabrać", więc Wisła prowadziła zasłużenie 1-0.
No i próbowała pójść za ciosem, stąd już w 22. minucie Alfaro mógł mieć drugą asystę, ale po jego podaniu Goku nie zdołał trafić do siatki. Podobnie swoją szansę miał dwie minuty później Ángel Rodado, ale ten nabiegając na futbolówkę i przy asyście obrońcy nie zdołał przebić się w światło bramki. W 26. minucie Goku uderzył już celnie, ale tym razem Pindroch spisał się bez zarzutu. Nic nie musiał z kolei robić w minucie 29., bo uderzenie Alfaro było niecelne.
W 30. minucie to już jednak goście byli groźniejsi. Mocno uderzył Marcin Urynowicz, piłkę próbował zablokować Joseph Colley, ale dało to tylko rykoszet, z którym i tak poradził sobie bardzo dobrze Álvaro Ratón, parując całość na rzut rożny. Po nim znów zakotłowało się przed naszą bramką, ale ostatecznie skończyło się na kolejnym wybiciu piłki.
Z kolei w minucie 33. asystę Ratónowi "zabrał" Rodado, bo powinien po dalekim podaniu od bramkarza zachować się znacznie lepiej, a że nie uderzył wcześniej - gdy wydawało się, że już i mógł i powinien - więc ostatecznie został zablokowany. Wisła strzelała też na bramkę gości w minutach 34. i 35., ale Alfaro zrobił to niecelnie, a Kacper Duda już i owszem, ale rykoszet dał nam tylko korner.
Od 37. do 38. minuty na krótką chwilę do głosu doszli wprawdzie jeszcze goście, ale akcję Kelechukwu Ibe-Torti zakończył blokiem Alan Uryga, a próba Radosława Kanacha okazała się niecelna. Z kolei już doliczony czas pierwszej części zawodów ponownie należał do Wisły, ale choć piłka kilka razy pokrążyła jeszcze pod bramką Resovii, to do szatni obydwa zespoły schodziły przy wyniku 1-0 dla "Białej Gwiazdy".
Ten zmienić powinien się w minucie 48., ale ze świetnego podania od Rodado nie skorzystał Baena, którego dogonił i skutecznie zblokował Radosław Adamski. Niemalże w odpowiedzi okazję mieli goście, ale Jaroch zdołał zblokować ciałem strzał Ibe-Torti. Niestety dla nas na kolejną zmarnowaną okazję nie czekaliśmy długo, bo do 51. minuty, kiedy to do podania Baeny nie doszedł Goku, bo szybciej przy piłce był jednak Pindroch. Znów była to jednak okazja, którą powinniśmy wykończyć po prostu lepiej.
Na nasze już teraz szczęście wszystko jak należy zrobił duet Dawid Szot - Ángel Rodado w minucie 55. Ten pierwszy ruszył na skrzydle, dokładnie popatrzył i tak zagrał na głowę Hiszpana, że temu tylko pozostało zmienić tor lotu piłki. I było już spokojniejsze 2-0 dla "Białej Gwiazdy".
Od tego momentu gra zdecydowanie się uspokoiła i po obydwu stronach nie była tak intensywna. Resovia miała już raczej świadomość, że przy Reymonta nic nie ugra, a Wisła mogła grać już bez większego nakręcania tempa.
Gdy już to jednak podkręciliśmy, mieliśmy w 75. minucie rzut karny. Sam na sam z Pindrochem wyszedł Miki Villar, który przerzucił nad nim piłkę, ta trafiła w słupek, ale golkiper gości zahaczył wiślaka. Sędzia wskazał na "wapno", ale z tego... dokładnie w ten sam słupek trafił Rodado, więc wciąż było 2-0.
Jak się okazało - wynik ten nie utrzymał się do końcowego gwizdka sędziego, bo po jednym z nielicznych wypadów gości do naszej siatki w 81. minucie na 2-1 trafił Kamil Mazek i mogło zrobić się nerwowo, tym bardziej, że zaraz potem kolejna akcja gości zakończyła się na nasze szczęście niedokładną próbą Kornela Osyry.
Wisła szybko jednak na to odpowiedziała, bo w 85. minucie w krótki róg uderzył Szymon Sobczak i na tablicy wyników było już 3-1. Ostatecznie Wisła wygrała jednak nie 3, a 4-1, bo w 89. minucie do siatki po naszym kontrataku trafił jeszcze Villar.
"Biała Gwiazda" dopisuje więc zasłużone trzy punkty i cóż... czekamy na kolejne mecze!!!
Piątek, 20.10.2023 r. 20:30:
4 Wisła Kraków-1 Resovia
- 1-0 Bartosz Jaroch (19.)
- 2-0 Ángel Rodado (55.)
- 2-1 Kamil Mazek (81.)
- 3-1 Szymon Sobczak (85.)
- 4-1 Miki Villar (89.)
Wisła Kraków:
- Álvaro Ratón
- Bartosz Jaroch
- Alan Uryga
- Joseph Colley
- Dawid Szot
- Ángel Baena
- (65. Miki Villar)
- Marc Carbó
- (89. Igor Sapała)
- Kacper Duda
- (64. Patryk Gogół)
- Jesús Alfaro
- (65. Bartosz Talar)
- Goku
- Ángel Rodado
- (76. Szymon Sobczak)
Resovia:
- Branislav Pindroch
- Jerzy Tomal
- (65. Radosław Bąk)
- Kornel Osyra
- Hlib Buchał
- (56. Dylan Lempereur)
- Radosław Adamski
- Kelechukwu Ibe-Torti
- Radosław Kanach
- Marcin Urynowicz
- (65. Wołodymyr Zastawnyj)
- Adrian Łyszczarz
- (75. Kamil Mazek)
- Rafał Mikulec
- Bartłomiej Ciepiela
- (64. Bartłomiej Eizenchart)
12. kolejka Fortuna I Ligi.
- Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
- Sędzia: Marcin Kochanek (Opole).
- Widzów: 13 748.
- Pogoda: 18°.
Źródło: wislaportal.pl
Udany powrót po kadrze: Wisła - Resovia 4:1
6 godzin temu | 20.10.2023, 23:41
Przerwa w rozgrywkach ligowych nie przeszkodziła Wiślakom w kontynuacji korzystnej serii. W piątkowy wieczór Biała Gwiazda sięgnęła po trzy punkty, odprawiając zespół Resovii za sprawą wygranej 4:1.
Pierwsze minuty piątkowej potyczki to ataki Wiślaków, którzy od początku próbowali otworzyć wynik meczu. Skutecznie w obronie spisywali się jednak goście. Aż do 8. minuty, gdy piłkę po wrzutce z narożnika boiska umieścił w siatce Bartosz Jaroch. Wątpliwości, co do prawidłowości strzelonej bramki miał arbiter, który sięgnął po pomoc VAR. Niestety po wideoweryfikacji na tablicę wrócił wynik 0:0. Gra zaczęła się na nowo.
Co nie udało się Bartoszowi Jarochowi wcześniej, powiodło się w 19. minucie, gdy umieścił futbolówka zatrzepotała w bramce Resovii. Ataki krakowian nie ustawały i tylko brak szczęścia przeszkodził w podwyższeniu rezultatu, zwłaszcza gdy przy piłce byli Rodado czy Alfaro. Po upływie 30 minut do głosu - tak naprawdę po raz pierwszy - doszli goście, lecz na posterunku był Raton. Było jednak groźnie! Kilkadziesiąt sekund później grę wznowił bramkarz Wisły i był… bliski asysty, gdyby Rodado opanował futbolówkę i uderzył celnie.
Końcówka pierwszej odsłony meczu nie zmieniła oblicza potyczki - dominacja krakowian utrzymywała się - ale nie przyniosła też zmiany wyniku. Na przerwę Biała Gwiazda udała się z prowadzeniem 1:0.
Potwierdzenie dominacji po przerwie
Po zmianie stron, w 55. minucie, Wiślacy dopięli swego po raz drugi. Tym razem sztuka powiodła się Angelowi Rodado, który poprawił swoje statystki, a zarazem dał gospodarzom większą pewność siebie.
Dziesięć minut później ten sam zawodnik mógł po raz drugi wpisać się na listę strzelców, lecz… uderzył w słupek przy wykonywaniu jedenastki. Mimo przewagi drużyna z Rzeszowa znalazła sposób na pokonanie Alvaro Ratona, a po kontrataku na listę strzelców wpisał się Kamil Mazek.
Gol ten dodał gościom wiatru w żagle, którzy wzięli się do roboty i coraz śmielej zapędzali się pod pole karne Białej Gwiazdy. Pomimo rozochocenia gości, to krakowianie zanotowali trzecie trafienie, a jego autorem był Szymon Sobczak, uderzając po krótkim rogu. To nie był jednak koniec bramek na ten wieczór! Czwarty cios zadał w 90. minucie Miki Villar, nie pozostawiając żadnej wątpliwości, która ekipa była lepsza.
Wisła Kraków - Resovia 4:1 (1:0)
- 1:0 Jaroch 19’
- 2:0 Rodado 55’
- 2:1 Mazek 81’
- 3:1 Sobczak 85’
- 4:1 Villar 89’
Wisła Kraków: Raton - Jaroch, Uryga, Colley, Szot - Duda (64’ Gogół), Carbo (89’ Sapała) - Baena (65’ Talar), Goku, Alfaro (65’ Villar) - Rodado (76’ Sobczak)
Resovia: Pindroch - Tomal (65’ Bąk), Buchał (52’ Lempereur), Osyra, Adamski - Kanach - Mikulec, Urynowicz (65’ Zastawnyj), Łyszczarz (76 Mazek), Ibe-Tori - Ciepiela (64’ Eizenchart)
Sędziował: Marcin Kochanek (Opole)
Żółte kartki: Mikulec – Goku
Widzów: 13 748
Źródło: wislakrakow.com
Minuta po minucie
Piątek, 20.10.2023 r. - godz. 20:30. 12. kolejka Fortuna I Ligi. Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków. Sędzia: Marcin Kochanek (Opole). Widzów: 13 748. Pogoda: 18°
- Koniec meczu. Wisła 4. Resovia 1!
- 94.
- Pusty przelot Ratóna, jeszcze jeden róg dla gości.
- 93.
- Kartka dla Goku za to, że zbyt blisko stał przy wybiciu piłki z narożnika boiska... Nie zagra więc za tydzień w Bielsku, gdzie na mocy umowy transferowej pomiędzy Wisłą i Podbeskidziem i tak by... nie zagrał.
- 93.
- Dobra obrona strzału z wolnego Ratóna.
- 92.
- Rzut wolny dla gości po faulu Goku.
- 90.
- Sędzia dolicza minimum 3 minuty.
- 89.
- GOOOL!!!! Miki Vlllar celnie do siatki!!!
- 89.
- Ostatnia zmiana w Wiśle. Igor Sapała za Marca Carbó.
- 87.
- Strzał na naszą bramkę blokuje Uryga.
- 85.
- GOOOL!!! SOBACZAK!!! Huknął w krótki i jest 3-1!
- 83.
- Znów groźnie pod naszą bramką... Na nasze szczęście źle w piłkę trafił Osyra!
- 81.
- Gol dla gości. Kamil Mazek trafia do naszej bramki, po jednym z nielicznych wypadów Resovii.
- 80.
- Jaroch wywalczył dla nas rzut rożny.
- 76.
- Zmiana. Szymon Sobczak za Rodado
- 75.
- Mazek za Łyszczarza.
- 75.
- Rodado z karnego w... słupek!
- 11 73.
- Rzut karny dla Wisły, po faulu Pindrocha na Villarze.
- Dziś na meczu 13 748 widzów. Najlepszy adres w mieście!
- 65.
- Potrójne zmiany w obydwu zespołach. W Wiśle koniec meczu dla Baeny, Alfaro i Dudy. W Resovii zeszli Tomal, Ciepiela i Urynowicz, weszli Bąk, Zastawnyj i Eizenchart.
- Za chwilę potrójna zmiana w Wiśle. Wejdą Villar, Gogół i Talar.
- 62.
- Kolejna akcja Wisły, ale Goku za późno do Rodado, ostatecznie strzał tego ostatniego w rękawice bramkarza zbija obrońca Resovii.
- 57.
- Baena dobrze zagrał wzdłuż bramki, ale nikt nie zdołał tej piłki wpakować do siatki.
- 55.
- GOOOL!!!!! Szot na głowę Rodado i 2-0!!!
- 52.
- Goku wpadł w pole karne Resovii, ale za mocno wypuścił sobie piłkę...
- 51.
- Znów marnujemy świetną okazję. Baena do Goku, ale szybciej przy piłce bramkarz!
- 49.
- Groźnie Resovia, ale Jaroch blokuje ofiarnie strzał Ibe-Torti.
- 48.
- Kapitalna szansa Wisły. Rodado do Baeny, ale ten zmarnował tę okazję. Skutecznie powstrzymał go Adamski.
- 46.
- Gramy. Druga część meczu właśnie się rozpoczęła.
- Obydwa zespoły już na murawie, przed drugą połową.
- Koniec I połowy meczu.
- 45.
- Goku zbyt lekko zagrał w polu karnym Resovii.
- 45.
- Kolejna akcja Wisły, ale obrońca zdołał wybić futbolówkę na róg.
- 45.
- Po rzucie wolnym dla Wisły i zagraniu piłki w pole karne gości, lekki bilard po zagraniu Urygi, ale piłkę ostatecznie łapie bramkarz.
- 45.
- Do pierwszej połowy sędzia dolicza minimum 3 minuty.
- 41.
- Długa piłka od Jarocha do Alfaro, ale ten "dziubnął" ją zbyt lekko i niecelnie.
- 40.
- Resovia miała rzut wolny, ale rozegrała go fatalnie, bo choć piłka miała zostać zagrana sprytnie koło muru, to wiślacy się w tym zorientowali i ją przejęli.
- 38.
- Z dystansu nad naszą bramką uderzył Kanach.
- 37.
- Uryga blokuje strzał Ibe-Torti.
- 36.
- Kapitalnie piłkę wywalczył Duda, ale naszą akcję zepsuł Goku, który zabiegł się za bardzo z futbolówką. Szkoda kolejnej niewykorzystanej szansy.
- 35.
- Po rykoszecie strzału Dudy jeszcze jeden róg dla Wisły.
- 34.
- Mocno i tak też niecelnie Alfaro sprzed szesnastki.
- 33.
- A teraz asystę powinien mieć... Ratón, ale z jego podania nie skorzystał jak należy Rodado. Ostatecznie został zablokowany i zamiast gola mamy tylko róg.
- 32.
- Mikulec z kartką, za zablokowanie wybicia piłki przez Ratóna.
- 31.
- Zamieszanie pod naszą bramką, kolejny róg dla gości.
- 30.
- Teraz groźnie Resovia! Strzelał Urynowicz, ale Ratón kapitalnie paruje strzał po rykoszecie od nogi Colleya na róg.
- 29.
- Indywidualnie Alfaro, ale piłka po jego strzale przeleciała ponad bramką.
- 26.
- Celnie strzela Goku, ale tym razem Pindroch odbija dla siebie skutecznie!
- 24.
- Dobra piłka do Rodado, ale ten przy asyście obrońcy nie zdołał uderzyć celnie.
- 23.
- Wrzutka w pole karne Resovii. Obrońca głową na róg.
- 22.
- Goku miał okazję do tego, aby podwyższyć, ale uderzył niecelnie. Alfaro mógł mieć... drugą asystę.
- Nasz defensor uderzył sprzed szesnastki "po długim" i piłka po rękawicach Pindrocha wpada do siatki! Asysta trafia do Jesúsa Alfaro.
- 19.
- GOOOL!!! JAROCH!!!
- 17.
- Znów dobrze w obronie Colley, zatrzymując wybiciem akcję gości.
- 15.
- Znów ładnie Wisła, ale dośrodkowanie Szota zablokowane na aut.
- 14.
- Groźna wrzutka w nasze pola karne, ale dobrze w powietrzu zagrał Colley.
- 12.
- Niecelny strzał Baeny z narożnika pola karnego.
- 10.
- Gol nie zostaje uznany. Jaroch był na spalonym.
- Sytuację sprawdza VAR.
- 8.
- Gol!!!! Po rzucie rożnym piłkę z najbliższej odległości do siatki wpakował Jaroch. Wcześniej piłkę w światło bramki uderzył Baena.
- 7.
- Ładnie wiślacy poklepali z boku pola karnego, ale mamy tylko kolejny róg.
- 4.
- Wisła od początku w przewadze pod bramką gości. Mamy pierwszy rzut rożny, ale po nim odgwizdany faul.
- 1.
- Gramy!
- Wisła na czerwono-biało. Resovia na zielono-czarno.
- A to skład Resovii: Branislav Pindroch - Jerzy Tomal, Hlib Buchał, Kornel Osyra, Radosław Adamski, Rafał Mikulec, Radosław Kanach, Marcin Urynowicz, Adrian Łyszczarz, Kelechukwu Ibe-Torti, Bartłomiej Ciepiela. Ławka rezerwowych gości: Michał Gliwa, Bartłomiej Wasiluk, Kamil Mazek, Radosław Bąk, Dylan Lempereur, Bartłomiej Eizenchart, Karol Chuchro, Wołodymyr Zastawnyj, Filip Mikrut.
- Oto skład na ten mecz Wisły Kraków: Álvaro Ratón - Bartosz Jaroch, Alan Uryga, Joseph Colley, Dawid Szot, Ángel Baena, Marc Carbó, Kacper Duda, Jesús Alfaro, Goku, Ángel Rodado. A to nasza ławka rezerwowych: Kamil Broda, Igor Sapała, Miki Villar, Bartosz Talar, Eneko Satrústegui, Patryk Gogół, Szymon Sobczak, Jakub Krzyżanowski, Dawid Olejarka.
- Po drugiej w tym sezonie przerwie reprezentacyjnej czeka nas mecz 12. kolejki ligowej, w którym zmierzymy się z Resovią.
Źródło: wislaportal.pl
Pomeczowe wypowiedzi trenerów
Trenerski dwugłos: Wisła - Resovia
3 godziny temu | 21.10.2023, 09:52
W 12. serii gier przy R22 spotkały się drużyny prowadzone przez Radosława Sobolewskiego i Mirosław Hajdo. Górą z tej potyczki wyszli gracze spod Wawelu, nie dając szans rywalom z Rzeszowa.
Mirosław Hajdo - Resovia
„Gratuluję Wiśle zasłużonego zwycięstwa i myślę, że ono nie podlegało dyskusji, choć był taki moment, kiedy zdobyliśmy kontaktową bramkę, a później mieliśmy dobrą sytuację, gdy Kornel nie trafił czysto w piłkę. Myślę, że Wisła miała lepsze sytuacje, po których nie zdobyła bramki, natomiast zdobyła je w takich sytuacjach, gdy wcale nie musiała. Ale tak jak powiedziałem, zasłużone jak najbardziej zwycięstwo Wisły i tyle w zasadzie mam do powiedzenia” - powiedział trener Resovii.
Radosław Sobolewski - Wisła Kraków
„Myślę, że rozegraliśmy naprawdę bardzo dobre spotkanie. Odnieśliśmy zasłużone, wysokie zwycięstwo. Chciałbym pogratulować chłopakom tego nastawienia mentalnego, tego charakteru, ale również spraw czysto piłkarskich, czyli realizacji założeń czysto techniczno-taktycznych. Było w tym meczu dużo takich elementów widać, mimo że przeciwnik skorygował swoje pewne zachowania w porównaniu do poprzednich meczów, to i tak udawało nam się znajdować przestrzenie, które chcieliśmy przed meczem uwalniać i to przyniosło efekt w postaci tego okazałego zwycięstwa. Stworzyliśmy jeszcze naprawdę sporo sytuacji stuprocentowych. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy więcej, ale przy wyniku 4:1 nie ma co się doszukiwać pewnych rzeczy, więc pełne ukłony dla zespołu. Fajnie, że zrobił ten kolejny krok, a kolejne przed nami” - zaczął opiekun Wiślaków.
Praktycznie całe spotkanie utrzymywała się dominacja Białej Gwiazdy, która w 81. minucie dała na chwilę dojść do głosu rywalom, tracąc jedyną w tym meczu bramkę. „Rozmawiamy o całym meczu z doliczonym czasem, a ja bym nawet nie powiedział, że to były cztery minuty, a dwie, może dwie i pół, gdy zespół przeciwny też próbuje coś zrobić. Ja jednak będę się skupiał na tym, co było pozytywne, a tak naprawdę cały mecz mogę ocenić jedynie pozytywnie. Tak, jak teraz wypominane są cztery minuty, tak wypominane było trzydzieści minut ze Zniczem mimo 6:2, więc ja z zespołem, razem z chłopakami w szatni szukamy pozytywów i chcemy się rozwijać, iść do przodu. I fajnie, że znów nam się udało ten krok do przodu zrobić. Ugruntowaliśmy swoją pozycję w górnej części tabeli, natomiast kolejne mecze przed nami i taką dyspozycję jak w tym spotkaniu, chciałbym widzieć w każdym meczu” - mówił.
W kadrze meczowej nie znalazł się Vullnet Basha, który ma sporą rywalizację w środku pola. Z czego wynikał jego brak? „Vullneta nie było z tego względu, że był Marc Carbo, był Sapała czy Talar. Tutaj rywalizacja na pozycji „sześć”, „osiem” jest na dużym poziomie. Przypominamy też, że Vullnet przetrenował kilka treningów. Był kilka treningów z zespołem, wracał po kontuzji, więc tutaj to też był powód jego absencji” - zakończył trener Sobolewski.
Źródło: wislakrakow.com
Radosław Sobolewski: - Ugruntowaliśmy swoją pozycję w górnej części tabeli
Piątek, 20 października 2023 r.
- Rozegraliśmy dziś naprawdę bardzo dobre spotkanie, odnieśliśmy zasłużone i wysokie zwycięstwo - powiedział po wygranym 4-1 spotkaniu z Resovią trener zespołu Wisły Kraków - Radosław Sobolewski.
- Chciałbym pogratulować chłopakom nastawienia mentalnego, charakteru, ale również spraw czysto piłkarskich, czyli realizacji założeń techniczno-taktycznych, bo było w tym meczu naprawdę dużo takich elementów widać. Mimo, że przeciwnik skorygował pewne swoje zachowania, w porównaniu do poprzednich meczów, to i tak udawało nam się znajdować przestrzenie, które chcieliśmy przed tym meczem uwalniać. I efektem jest to okazałe zwycięstwo. Stworzyliśmy jeszcze naprawdę sporo sytuacji stuprocentowych i szkoda, że nie wykorzystaliśmy więcej, natomiast przy wyniku 4-1 nie ma co się doszukiwać pewnych rzeczy, więc tutaj pełne ukłony dla zespołu i fajnie, że zrobili ten kolejny krok, ale kolejne przed nami - dodał trener.
Pierwsze z pytań to o cztery nerwowe minuty, gdy na boisku pojawiły się chwilowe kłopoty, a które rozpoczął gol kontaktowy dla Resovii.
- No właśnie. Rozmawiamy w przeciągu całego meczu z doliczonym czasem o nawet nie czterech, a powiedziałbym o dwóch, może dwóch i pół minutach, gdzie zespół przeciwny też chce zrobić coś własnego. Ja będę się natomiast skupiał na tym co było pozytywne, a tak naprawdę cały mecz mogę ocenić jedynie pozytywnie. Tak jak teraz wspominane są te cztery minuty, tak jak było 30 minut ze Zniczem, pomimo wyniku 6-2, więc mówię, że razem z zespołem, z chłopakami, szukamy pozytywów i chcemy się rozwijać, iść do przodu. Fajnie, że dziś też nam się udało ten krok do przodu zrobić, gdzieś tam ugruntowaliśmy swoją pozycję w górnej części tabeli, natomiast kolejne mecze przed nami i taką dyspozycję jak dzisiaj chciałbym widzieć u chłopaków w każdym meczu - przyznał.
Sobolewskiego zapytano o być może problem z butami, bo kilku zawodników "ślizgało się" na boisku.
- Dobór butów to sprawa indywidualna każdego z zawodników i każdy z zawodników indywidualnie bierze za to odpowiedzialność - powiedział szkoleniowiec.
Na zakończenie trenera Wisły zapytano jeszcze o nieobecność w kadrze meczowej Vullneta Bashy.
- Vullneta nie było z tego względu, że był Marc Carbó, był Duda, był Sapała, był Talar. Rywalizacja na tej pozycji 6-8 jest na naprawdę na dużym poziomie. Natomiast przypominam, że Vullnet przetrenował tylko kilka treningów, nie chcę przekręcić, bo wracał po kontuzji i to też był powód jego absencji - zakończył.
Źródło: wislaportal.pl
Pomeczowe wypowiedzi zawodników
Wypowiedzi po #WISRES
20 godzin temu | 23.10.2023, 10:11
Zwycięstwo nad Resovią pozwoliło Wiśle podtrzymać udaną serię. Po spotkaniu porozmawialiśmy z Szymonem Sobczakiem, które zaliczył premierowe trafienie przy R22, oraz z Dawidem Szotem - asystującym przy bramce na 2:0.
Szymon Sobczak
Szymon Sobczak, wcześniej kibic Wisły, teraz jej zawodnik zdobywa pierwsza bramkę dla ukochanego klubu. Jakie uczucia mu towarzyszą? „Nawet trudno to opisać słowami i na pewno bardzo długo na to czekałem, bo wiemy, że dla napastnika dziesięć meczów bez gola to jest bardzo dużo. Przede wszystkim z tego się cieszę, że wreszcie trafiłem do siatki. Ten gol to dla mnie to niesamowite uczucie. Jeszcze, jak rozgrzewaliśmy się przed moim wejściem na boisko, patrzyłem na chłopaków, którzy podawali piłki i wiem, jakie to jest uczucie, bo sam to robiłem dwadzieścia lat temu w tym miejscu. Trudno mi nawet opisać to uczucie, jakie mi towarzyszy po tym, jak strzeliłem gola dla Wisły na tym stadionie” - zaczął Sobczak. Gol Sobczaka był możliwy... dzięki podaniu Bartka Talara. „Cały czas pracujemy nad tym, żeby się zgrywać. Podkreślałem to już, że to są ważne miesiące, tygodnie, żeby ten zespół rozumiał się coraz lepiej. Cieszę się niezmiernie, że to coraz mocniej widać. Coraz więcej jest automatyzmów, tworzymy coraz więcej sytuacji. Teraz zaczęliśmy wreszcie zamieniać te okazje na gole. Rzeczywiście, Bartek zagrał mi bardzo dobrą piłkę. Już w Pucharze Polski był taki moment, gdy podobna sytuacja mogła zakończyć się golem. Teraz się udało. Bartek ma asystę, ja mam gola i to jest najistotniejsze. Tym bardziej, że to był taki ciężki moment, gdy przeciwnik złapał kontakt po golu na 2:1, a moje trafienie przybliżyło nas do wygranej” - dodał.
„W pierwszym momencie chciałem strzelać wcześniej, bo patrzyłem na reakcję bramkarza i obrońcy. Wiadomo, że czasami pierwsza reakcja jest najlepsza, ale tym razem przeczekałem trochę rywali i widziałem, że jest luka przy bliższym słupku. Ostatnio dużo pracujemy nad wykończeniem akcji. Widać chyba nie tylko na moim przykładzie, że przynosi to efekty. Mam nadzieję, że w tym kierunku pójdziemy. Może nie w każdym meczu będziemy zdobywać po cztery czy sześć bramek, ale jak mówi stare piłkarskie porzekadło, trzeba zdobyć jednego gola więcej niż przeciwnik, bo musimy regularnie punktować. Przede wszystkim u siebie na Reymonta” - dodał.
Dawid Szot
„Tak jak mówiłem, dużo pracujemy nad wykończeniem i wiedzieliśmy, że worek z bramkami w końcu musi się otworzyć. Nie powinniśmy się przy jakości, jaką mamy bać, choćby wysokiego pressingu rywali. Oczywiście są jeszcze elementy, nad którymi pracujemy, to m.in. stałe fragmenty gry. W meczu z Resovią jeden z nich udało się zamienić na gola, choć sędzia dopatrzył się spalonego, ale to pokazuje, że staramy się cały czas coś doskonalić. Chodzi o to, żebyśmy nie byli przewidywalni. Bardzo nas cieszy, że wygrywamy. Wiemy, że mamy jakość, ale wciąż musimy dużo pracować” - mówił obrońca Wisły.
Pozytywna passa Wiślaków trwa, co napawa optymizmem przed kolejnymi meczami ligowymi. „Cieszę się i mam nadzieję, że nie skończy się na dwóch kolejnych zwycięstwach, ale będą kolejne. Teraz przed nami Podbeskidzie, później Zagłębie Sosnowiec i miejmy nadzieję, że do kolejnej przerwy na kadrę zdobędziemy dużo punktów. Wreszcie nie będziemy przegrywać czy nawet remisować, ale wygrywać seriami. Tylko w taki sposób można ostatecznie awansować” - kontynuował.
Lewa obrona to pozycja, na której w piątek zameldował się Dawid Szot. Wśród kibiców widoczne było zaskoczenie tym faktem. „No i bardzo dobrze, że wywołało to zdziwienie! Mam takie podejście, że staram się nie czytać takich rzeczy. Dla mnie najważniejsze jest to, co sądzi trener, bo to on wie, jak wyglądam ja i jak wyglądają poszczególni zawodnicy w tygodniu poprzedzającym mecz. Pod danego przeciwnika też ustawiamy się w konkretny sposób. Na jednego potrzebny jest dany zawodników, a na drugiego inny. Na ten mecz trener uznał, że to ja będę potrzebny i myślę, że pokazałem się z dobrej strony. Zaliczyłem pierwszą asystę w tym sezonie. Mam nadzieję, że asyst, również bramek będzie więcej. Nie chcę być zawodnikiem, który tylko nic nie zawali, ale również pomoże drużynie, wniesie coś od siebie do gry. Tak, jak choćby ta asysta, która pozwoliła nam podwyższyć wynik na 2:0. Takim zawodnikiem chciałbym być i mam nadzieję, że częściej będę zamykał usta różnym ekspertom” - zaznaczył. „To dość ciekawa sytuacja, bo w poprzednim sezonie też zaliczyłem asystę z lewej nogi. Teraz było podobnie i to cieszy. Ciężko pracuję i jeśli trener wystawia mnie na tej pozycji, to jestem zmuszony ćwiczyć lewą nogę, cały czas się doskonalić. Próbuję wszystkiego - dośrodkowań, prostopadłych podań, do boku. Myślę, że jeszcze rok temu miałbym problem, żeby tak dośrodkować z lewej nogi, tak ułożyć ciało, a teraz widać, że po przepracowanym czasie jest z tym lepiej, ale można to jeszcze poprawić. Cały czas będę nad tym pracował, bo to przecież nie oznacza, że dałem jedną asystę i już super gram lewą nogą. Cały czas można być w tym względzie lepszym, a ja mam nadzieję, że tych asyst z lewej, prawej nogi będzie coraz więcej” - zakończył Dawid Szot.
Źródło: wislakrakow.com
Szymon Sobczak: - Cały czas doskonalimy swoją grę
Sobota, 21 października 2023 r.
- Cieszy to, że wygraliśmy, bo był to dla nas bardzo ważny mecz, po tej przerwie na reprezentację. Wiemy, że to zwycięstwo przed własną publicznością da nam "kopa" do dalszej pracy - mówił po wygranym 4-1 meczu z Resovią strzelec jednej z bramek - Szymon Sobczak.
- Ja już przed sezonem podkreślałem to, że nasza siła będzie tkwić w zespole, w tym, że jest on bardzo mocny. Nie tylko "jedenastkę", ale też zawodników, którzy są w tym momencie na ławce oraz zawodników, którzy są też poza nią. Tak to musi wyglądać, jeśli chcemy walczyć o najwyższe cele, a takie mamy. Musimy to udowadniać w każdym spotkaniu, bo wiemy jak każdy odbiera Wisłę i jakie to są mecze - dodał.
Napastnika Wisły zapytano o pomysł na grę naszego zespołu w rywalizacji z Resovią.
- Przede wszystkim chcemy grać własną piłkę, bo mamy bardzo dużo jakości w ofensywie. Dziś pokazaliśmy, że zdobyliśmy bramkę po wysokim odbiorze, a także po stałym fragmencie gry - co prawda była ona nieuznana, ale próbujemy szlifować cały czas te elementy, które lekko u nas szwankowały. Wierzę, że cały czas będziemy się rozwijać oraz że będziemy mieli pomysł na grę nie tylko z przeciwnikiem, który jest cofnięty, ale i z przeciwnikiem, który nie boi się nas zaatakować. Ostatnio pokazał to Znicz, który tak tutaj przyjechał. Cały czas doskonalimy swoją grę, a ja wierzę, że będzie tego pozytywny efekt - mówił.
Na zakończenie zapytano jeszcze Sobczaka, czy Wisła pokazuje, że wchodzi na właściwe tory?
- Ja podkreślałem przed tym meczem, że będzie to bardzo ważne, żeby potwierdzać to u siebie. Na pewno kolejny mecz to nasz kolejny cel. Nie chcę mówić o jakiejś passie, bo wiemy, żeby to była passa, to w tej lidze trzeba systematycznie punktować i my pokazujemy, że potrafimy grać w piłkę, dlatego wierzę, że tę passę utrzymamy - zakończył Sobczak.
Źródło: Polsat Sport Extra
Źródło: wislaportal.pl
Bartosz Jaroch: - Odetchnąłem trochę z ulgą
Sobota, 21 października 2023 r.
- Trąciłem ją instynktownie, można powiedzieć, że niepotrzebnie. Nie wiem jak to wyglądało, ale był to odruch. Kopnąłem i zabrałem bramkę Ángelowi. Rozmawialiśmy już w szatni, ale trudno. Fajnie, że później udało się już strzelić i przede wszystkim wygrać mecz - powiedział o sytuacji z 8. minuty meczu z Resovią Bartosz Jaroch, a więc o tej, gdy zdobyta przez Wisłę bramka nie została uznana.
Jedenaście minut później Jaroch mógł cieszyć się już jednak z własnego trafienia.
- Odetchnąłem trochę z ulgą, że zabrałem bramkę - bo tak można to nazwać - a później udało mi się ją odrobić. Kluczem na pewno jest skuteczność, bo pomimo tego, że prowadziliśmy cały czas grę, że strzeliliśmy bramkę na 2-0, to brakowało tej trzeciej, która zamknęłaby już sytuację. A mieliśmy tego mnóstwo, w tym rzut karny. A później dwie minuty dekoncentracji i straciliśmy bramkę na 2-1, ale też fajnie, że udało nam się szybko strzelić na 3-1 i zamknąć mecz - przyznał wiślak.
- Cały czas powtarzam, żeby ta skuteczność była, bo w każdym meczu te sytuacje mamy i ważne jest żeby je wykorzystywać, żeby nie patrzeć na to, że wystarczy nam jedna bramka, tylko pazernie zdobywać ich więcej. W tej lidze masz przewagę dwóch bramek, tracisz jedną i jest niepotrzebna nerwówka - dodał.
Dla Jarocha potyczka z Resovią mogła być sentymentalna, bo to przypomnijmy z tego klubu przeniósł się on do Wisły. A już za tydzień czeka go podobny mecz, bo gramy z Podbeskidziem, w którym obrońca spędził kilka lat.
- Czy Resovia, czy teraz Podbeskidzie to moje byłe kluby, którym wiele zawdzięczam, ale gram teraz dla Wisły, dla niej chcę strzelać gole, zdobywać punkty, ale na pewno moim byłym drużynom kibicuję, śledzę oraz życzę jak najlepiej - przyznał na zakończenie.
Źródło: wislaportal.pl
Dawid Szot: - Mam nadzieję, że tych zwycięstw pod rząd będzie więcej
Sobota, 21 października 2023 r.
- Pracowaliśmy nad tym, żeby znaleźć też sposób na te mecze z drużynami, które nastawione są na bronienie, na defensywę. I myślę, że w tym dzisiejszym spotkaniu od początku mieliśmy na to pomysł - powiedział po spotkaniu z Resovią zaliczający w nim bardzo ładną asystę Dawid Szot.
- Już po tej pierwszej, co prawda nieuznanej bramce Bartosza Jarocha, było widać, że od początku były sytuacje, że Resovia gubiła się pod własnym polem karnym. Później też bramka Bartka Jarocha - na szczęście już uznana - i pierwsza połowa zakończona wynikiem 1-0. Można powiedzieć, że było to pod kontrolą, ale mówiliśmy sobie w szatni, że musimy zachować koncentrację, bo wiadomo jak to jest w tego typu meczach, że możesz całe spotkanie prowadzić, po czym tracisz koncentrację na jeden moment i przeciwnik to wykorzystuje. Na szczęście na początku drugiej połowy szybka bramka, a ta dla Resovii niepotrzebna zupełnie, bo po głupiej stracie i po złym ustawieniu w defensywie. Mogliśmy temu zapobiec, bo 4-5 minut było trochę nie takie, jak sobie planowaliśmy, ale trzeci gol zamknął sprawę i końcówka już była spokojna - mówił obrońca Wisły.
Wygrana z Resovią jest dla "Białej Gwiazdy" pierwszą taką sytuacją w tym sezonie, że wygrywamy po raz drugi z rzędu.
- Mam nadzieję, że tych zwycięstw pod rząd będzie więcej i nie skończy się na dwóch, ale będą kolejne. Teraz z Podbeskidziem, potem z Zagłębiem Sosnowiec i do tej następnej przerwy na kadrę zdobędziemy dużo punktów i wreszcie nie będziemy remisować, nie będziemy przegrywać, a będziemy wygrywać te mecze seriami, bo tylko w taki sposób myślę, że można awansować - uważa zawodnik.
Na zakończenie zapytano Szota, czy widział komentarze kibiców, którzy krytykowali trenera za wystawienie go w wyjściowym składzie.
- Mam takie podejście, że staram się ani nie czytać, ani nie słuchać osób z zewnątrz. To trener wie jak wygląda mikrocykl treningowy, jak ja w nim wyglądam, jak wyglądają poszczególni zawodnicy. Też pod danego przeciwnika jest różne ustawienie. Jeden zawodnik jest potrzebny na taki mecz, a inny zawodnik - na inny mecz, więc na ten trener uznał, że ja spiszę się dobrze i myślę, że tak to pokazałem. Plus pierwsza asysta w sezonie, z czego bardzo się cieszę. I myślę, że tych asyst i bramek będzie coraz więcej, bo wiadomo, że chciałbym być takim zawodnikiem, który nie tylko ok nic nie zawali, ale też że będzie pomagał drużynie. Też będzie coś od siebie wnosił, tak jak tę asystę w ważnym momencie, bo przy golu na 2-0, zaraz po wejściu na drugą połowę. Takim zawodnikiem chciałbym być i że będę częściej zamykał usta różnym ekspertom - zakończył.
Źródło: wislaportal.pl
Alan Uryga: - Serie są potrzebne
Sobota, 21 października 2023 r.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni, w końcu drugi mecz z rzędu wygrany, pierwszy raz w tym sezonie. Nie chcę mówić, że to seria, bo to za mocne słowo, ale pierwszy raz wygrywamy mecz po pierwszym wygranym. To cieszy, bo jeśli chce się walczyć o awans, zwłaszcza bezpośredni, to serie są potrzebne. Bez tego jest to nierealne - powiedział po spotkaniu z Resovią kapitan krakowskiej Wisły - Alan Uryga.
- Nawet jeśli od dłuższego czasu nie przegrywaliśmy, to przeplatając wygrane remisami można się trzymać czołówki, ale na te pierwsze dwa miejsca się nie wskoczy, a już na pewno nie "odjedzie" reszcie, więc to na pewno cieszy - dodał.
Wisła pochwalić się może aż dziesięcioma zdobytymi bramkami, w dwóch ostatnich meczach, o co Alana zapytaliśmy.
- Ta skuteczność wygląda coraz lepiej, chociaż wydaje mi się, że czasami brakuje nam jeszcze takiej czasami bardziej bezpośredniej gry, bo mamy możliwość jeszcze wcześniejszego zamknięcia meczu i doprowadzenia do sytuacji, że będzie mniej emocji. Wydaje mi się, że już przed przerwą można było 2-3 bramki zdobyć, więc byłoby jeszcze lepiej i tych nerwów byśmy sobie oszczędzili, wchodząc na drugą połowę z przewaga kilku bramek. Ale też ciężko mówić o braku skuteczności, skoro strzela się 10 bramek w dwóch meczach. Taki mały minusik, to ta stracona bramka - pewnie uprzedzając Wasze pytania. Szkoda, bo zwłaszcza przy tym wyniku 2-0 czuliśmy, że mamy wszystko pod kontrolą. I nawet sami sobie z Josephem mówiliśmy, że trzeba zagrać "na zero z tyłu", bo to też jest dla obrony ważne. Szkoda, że się nie udało - mówił.
Inna statystyka Wisły, to już osiem meczów bez porażki, stąd pytanie czy czuje on, że "mental" zespołu rośnie?
- Tak, zdecydowanie. Nawet przed tym meczem rozmawialiśmy między sobą i mówiliśmy, że wiele się zmieniło od poprzedniej przerwy na kadrę, w którą też wchodziliśmy po niezłych meczach, bo była wygrana z Arką i remis w Legnicy. To wydaje mi się, że porównując pierwszy mecz po przerwie, a ten mecz z Chrobrym, to jesteśmy w całkiem innym miejscu, bo czuć po wszystkich i ja też czuję po sobie, że ta drużyna ma dużo większą pewność siebie i w końcu - mam nadzieję - wracamy do tego momentu, który był wiosną, czyli że wychodzimy na kolejne spotkania z takim przekonaniem, z dużą wolą zwycięstwa oraz z tym że jesteśmy w stanie to zrobić - przyznał wiślak.
Teraz przed nami rywalizacja z Podbeskidziem.
- Pojedziemy po trzy punkty i nie ma tutaj mowy o jakimś bezpiecznym gadaniu o niebezpiecznym terenie i tak dalej. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że w tej lidze wszystko może się zdarzyć. Nie raz mieliśmy przykłady na sobie, że będąc faworytem, nawet w meczach u siebie, to nie jedna drużyna potrafiła nam sprawić problemy murując się, grając bardzo nisko, ale tak jak powiedziałem na początku - musimy głośno deklarować, wracając do pewności siebie, że jedziemy po trzy punkty - mówił.
Kapitan Wisły miał dziś sytuację, po której mógł wreszcie wpisać się na listę strzelców, bo wciąż czeka na pierwsze trafienie w barwach "Białej Gwiazdy".
- Tak, chociaż też mam wrażenie, że ta presja narasta. Strzelamy dużo bramek, gdzieś tam z tyłu głowy ktoś wspomni, że czekają na moją bramkę, ale też przypominam, że jestem jednak środkowym obrońcą. A czy chciałbym strzelać karnego? Kompletnie nie, raz że bramki dla napastników ważą jeszcze więcej, bo to jest ich rola, z tego żyją i to ich buduje, więc nie widziałbym sytuacji, żeby środkowy obrońca po to tylko, żeby zdjąć presję zdobywania bramek zabiera bramkę napastników, dzięki której to on może nabrać pewności siebie, więc kompletnie się do tego nie pcham. Spokojnie czekam na swoją sytuację, ale też jak powiedziałem - jestem środkowym obrońcą i czasami bardziej cieszą takie sytuacje, że zablokuje się jakiś strzał w polu karnym, który może być groźny, niż to, że przy wyniku 4-1 strzeli się gola na 5-1. Gdzieś ta seria się wtedy zakończy, ale czy to jest aż takie ważne i czy coś zmienia? Raczej nie - przyznał Uryga.
Na zakończenie zapytano go jeszcze o współpracę z Josephem Colleyem.
- Już mówiłem po poprzednich meczach, że dość szybko weszliśmy na taki w miarę wydaję się dobry poziom zrozumienia. Nie były potrzebne mecze na takie "przetarcie", w których przez problemy w komunikacji popełnialibyśmy błędy, tylko od tego meczu z Arką, kiedy wyszliśmy razem, było to na niezłym poziomie. A z każdym kolejnym jest tylko lepiej. I z ręką na sercu muszę przyznać, że ta współpraca z Josephem jest bardzo dobra i bardzo przyjemna - zakończył.
Źródło: wislaportal.pl
Podsumowanie 12. kolejki Fortuna I Ligi
Poniedziałek, 23 października 2023 r.
Bez większych niespodzianek toczy się rywalizacja w 12. kolejce pierwszoligowych rozgrywek, bo wygrywają w niej wyżej notowane zespoły. Najbardziej efektowne zwycięstwa zanotowały Miedź Legnica, która pokonała aż 4-0 Wisłę Płock, a także "Biała Gwiazda" odprawiając Resovię z wynikiem 4-1.
Na uwagę bez wątpienia zasługuje kolejne zwycięstwo liderującej Odry Opole, ale też tylko remis Górnika Łęczna, przez który ten stracił miejsce w czołowej dwójce ligi.
Piątek, 20 października:
Chrobry Głogów 0-1 Motor Lublin
- 0-1 Mariusz Rybicki (20.)
WISŁA KRAKÓW 4-1 Resovia
- 1-0 Bartosz Jaroch (19.)
- 2-0 Ángel Rodado (55.)
- 2-1 Kamil Mazek (81.)
- 3-1 Szymon Sobczak (85.)
- 4-1 Miki Villar (89.)
Sobota, 21 października:
Stal Rzeszów 0-0 Zagłębie Sosnowiec
GKS Tychy 3-0 Podbeskidzie Bielsko-Biała
- 1-0 Bartosz Śpiączka (12.)
- 2-0 Marcel Błachewicz (36.)
- 3-0 Krzysztof Machowski (49.)
Miedź Legnica 4-0 Wisła Płock
- 1-0 Nemanja Mijušković (15.)
- 2-0 Marcel Mansfeld (31.)
- 3-0 Nemanja Mijušković (51. k.)
- 4-0 Bartosz Guzdek (88.)
Niedziela, 22 października:
Polonia Warszawa - Lechia Gdańsk
- Mecz odwołany z powodu złego stanu boiska.
Odra Opole 2-1 Bruk-Bet Termalica Nieciecza
- 0-1 Wiktor Biedrzycki (23. k.)
- 1-1 Taras Zawijśkyj (35. sam.)
- 2-1 Borja Galán (74.)
Górnik Łęczna 1-1 GKS Katowice
- 1-0 Jonathan de Amo (37.)
- 1-1 Grzegorz Rogala (84.)
Poniedziałek, 23 października:
Arka Gdynia 2-0 Znicz Pruszków
- 1-0 Janusz Gol (41.)
- 2-0 Przemysław Stolc (70.)
Aktualna tabela:
- 1. Odra Opole 12 27 18 - 7
- 2. Miedź Legnica 12 22 22 - 12
- 3. Górnik Łęczna 12 22 15 - 8
- 4. GKS Tychy 12 22 17 - 14
- 5. WISŁA KRAKÓW 12 20 27 - 15
- 6. Arka Gdynia 12 20 19 - 15
- 7. Motor Lublin 12 19 14 - 17
- 8. Bruk-Bet Termalica Nieciecza 12 16 20 - 16
- 9. Lechia Gdańsk 11 16 17 - 13
- 10. GKS Katowice 12 16 16 - 13
- 11. Wisła Płock 12 16 15 - 17
- 12. Stal Rzeszów 12 14 15 - 19
- 13. Polonia Warszawa 11 13 18 - 18
- 14. Resovia 12 11 10 - 23
- 15. Zagłębie Sosnowiec 12 10 12 - 16
- 16. Znicz Pruszków 12 10 9 - 18
- 17. Podbeskidzie Bielsko-Biała 12 9 9 - 18
- 18. Chrobry Głogów 12 9 10 - 24
Źródło: wislaportal.pl