2024.04.23 Resovia - Wisła Kraków 1:1

Z Historia Wisły

2024.04.23, 1 liga, 28. kolejka, Rzeszów, Stadion Miejski, 20:30, wtorek, 7°C
Resovia 1:1 (0:0) Wisła Kraków
widzów:
sędzia: Daniel Stefański z Bydgoszczy.
Bramki

Maciej Górski 90'+2
0:1
1:1
90'+1 (g) Ángel Rodado
Resovia
Branislav Pindroch
grafika:zk.jpg Jerzy Tomal
Mateusz Bondarenko
Hlib Buchał
Rafał Mikulec
Kelechukwu Ibe-Torti
grafika:zk.jpg Bartłomiej Wasiluk grafika:zmiana.PNG (46' Radosław Kanach)
Marcin Urynowicz
Adrian Łyszczarz grafika:zmiana.PNG (78' grafika:zk.jpg Bartłomiej Ciepiela)
grafika:zk.jpg Bartłomiej Eizenchart grafika:zmiana.PNG (66' Gracjan Jaroch)
Maciej Górski

Trener: Rafał Ulatowski
Wisła Kraków
Álvaro Ratón
Bartosz Jaroch
Igor Łasicki
Joseph Colley
David Juncà grafika:zmiana.PNG (67' Jakub Krzyżanowski)
Miki Villar grafika:zmiana.PNG (46' Ángel Baena)
Kacper Duda
Marc Carbó grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (81' Igor Sapała)
Jesús Alfaro grafika:zmiana.PNG (74' Michał Żyro grafika:zk.jpg)
Dejvi Bregu grafika:zmiana.PNG (46' Patryk Gogół)
Ángel Rodado

Trener: Albert Rudé
Ławka rezerwowych: Anton Cziczkan, Eneko Satrústegui, Szymon Sobczak, Dawid Szot

Kapitan: Igor Łasicki

Bramki: 1-1 (0-0)
Strzały celne: 3-7
Strzały niecelne: 5-6
Ataki: 86-96
Niebezpieczne ataki: 47-57
Posiadanie piłki (w %): 43-57
Rzuty rożne: 4-7
Żółte kartki: 4-2
Czerwone kartki: 0-0
Faule: 19-17
Niebezpieczne rzuty wolne: 1-2
Spalone: 0-1
Strzały zablokowane: 4-7
Strzały na bramkę: 12-20

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Powrócić z tarczą: zapowiedź #RESWIS

22.04.2024, 20:16

Ostatnim przystankiem wyjazdowego maratonu będzie Rzeszów. Mecz odbędzie się w nietypowych okolicznościach, bo już we wtorek 23 kwietnia o godzinie 20:30. W ramach 29. kolejki FORTUNA 1 Ligi Wisła Kraków powalczy o punkty z Resovią.

Po niesamowitym powrocie z wyniku 0:2 na 3:2 w starciu ze Zniczem Wiślacy zmierzą się tym razem z walczącą o utrzymanie drużyną lokalnej Resovii. Ekipa z Rzeszowa zajmuje w tej chwili 16. lokatę w ligowej tabeli, tracąc dwa punkty do bezpiecznej strefy. Piłkarze trenowani przez Rafała Ulatowskiego wygrali swój ostatni mecz w Tychach z GKS-em, zbliżając się do Polonii Warszawa na dystans jednego zwycięstwa.

W Rzeszowie zmuszony do pauzowania za nadmiar żółtych kartek będzie nasz kapitan i strzelec gola w ostatnim meczu – Alan Uryga. W drużynie Białej Gwiazdy z dnia na dzień poprawia się jednak sytuacja kontuzjowanych. Gracze po urazach mają stopniowo zwiększane obciążenia, walcząc o swój jak najszybszy powrót na murawę. Po powrocie do gry Rodado, Alfaro oraz Gogóła znacznie wzmocniona została linia ofensywna. Trener Albert Rudé na spotkaniu z dziennikarzami ocenił rywalizację w tej tercji jako bardzo wysoką, co powinno przełożyć się na pozytywne akcenty w ataku i skuteczność w finalizacji akcji.

Oba kluby, będące co prawda w nieco innych sytuacjach, koniecznie potrzebują regularnie punktować. Wisła walczy o jak najkorzystniejszą pozycję względem walki o awans do Ekstraklasy, natomiast Biało-Czerwoni za wszelką cenę chcą uniknąć degradacji do 2 ligi. Mecze z drużynami bijącymi się o utrzymanie często określane są jako „pułapki” szczególnie, gdy do zakończenia rozgrywek pozostało już niewiele kolejek. W jutrzejszym dniu spodziewać można się więc zaciętej, piłkarskiej walki o każdy skrawek boiska.


Wspólnie po zwycięstwo!

Źródło: wislakrakow.com


Cel może być tylko jeden. Wisła gra dziś z Resovią

Wtorek, 23 kwietnia 2024 r.


Do końca sezonu zostało nam już zaledwie sześć ligowych spotkań, co powoli znacząco ogranicza każdej z drużyn margines błędów. Po piątkowej wygranej w Pruszkowie "Biała Gwiazda" wróciła do czołowej szóstki ligi, co pozwala nam mieć wciąż nadzieję na realizację najważniejszego celu na bieżący sezon. Żeby go jednak rzeczywiście zrealizować - Wisła wciąż musi wygrywać! Także w czekającym nas dziś spotkaniu w Rzeszowie z Resovią.

Po tym co oglądamy wiosną na pierwszoligowych boiskach nie ma się co dziwić, że na przedmeczowej konferencji prasowej trener Albert Rudé powiedział, że spodziewa się dziś kolejnego bardzo trudnego meczu! Fakt jest bowiem taki, że już do końca sezonu nie czeka nas ani jeden... łatwy. No chyba, że nie będziemy już walczyć o cokolwiek! A tego nikt by nie chciał. Wisła wciąż liczy się w walce o awans, a że żaden z rywali nie odda nam choćby metra boiska za darmo, więc zwłaszcza na finiszu rozgrywek warto włączyć nie tylko wśród piłkarzy, ale może przede wszystkim wśród kibiców, ogromne pokłady pokory! I szacunku do każdego rywala, bo jak widać po wynikach w tej lidze - jeszcze nie jeden raz nas ona zaskoczy.

Tak jak nasz najbliższy przeciwnik niewątpliwie zaskoczył w minioną sobotę ekipę GKS-u Tychy, której kibice bez wątpienia "dopisywali" do swojego dorobku już przed meczem z rzeszowianami pełną pulę punktów. A wszystko skończyło się wygraną Resovii 3-1 i choć ta wciąż zajmuje miejsce zagrożone degradacją, to na pewno morale tej ekipy jest po sobotniej wiktorii na znacznie wyższym poziomie. Sami udowodnili sobie zresztą, że mogą i potrafią!

Oczywiście inną sprawą jest fakt, że Resovia to jeden z tych zespołów, z którym od czasu naszej z kolei degradacji do I ligi zaliczyliśmy komplet zwycięstw, ale w żadnej mierze nie może to uśpić czyjejkolwiek czujności. Tym bardziej, że zwłaszcza na wyjazdach potrafimy jak mało kto "źle wchodzić w mecze". W piątek w Pruszkowie udało się od tego odbić, ale chyba każdy wolałby, aby tym razem obyło się bez dodatkowych "atrakcji"?!

Na ile pomogą w tym bohaterowie z Pruszkowa? Bo nie ma się co oszukiwać - wprowadzeni na boisko w przerwie David Juncà i Michał Żyro zdecydowanie odmienili naszą grę. Czy wygrają tym występ od pierwszych minut? Oczywiście obydwaj są wprowadzani do gry dość bezpiecznie, bo trener Rudé niezmiennie powtarza, że zwłaszcza Juncà leczył w okresie przygotowawczym kontuzję, stąd też szkoleniowiec na pewno woli "dmuchać na zimne" i nie wrzucać swojego dopiero wracającego do kadry meczowej rodaka na "głęboką wodę", ale też ile jakości wciąż potrafi dać Juncà - zobaczyliśmy w piątek więcej niż wyraźnie. Nie zmienia to też faktu, że w Rzeszowie czekają nas roszady kadrowe. Po pauzie za czerwoną kartkę do kadry wrócić już może bowiem Bartosz Jaroch, ale jednocześnie przerwa kartkowa czeka Alana Urygę. Patrząc na listę zawodników zagrożonych pauzą - kolejne takie absencje czekać nas będą możliwe, że co kolejkę, więc traktować je też można, jako słuszną konieczność regeneracyjną. Tym bardziej, że intensywność meczów w najbliższym czasie mocno przyśpieszy, bo choćby teraz gramy w rytmie piątek, wtorek i ponownie piątek. Wszak już za trzy kolejne dni czeka nas domowa potyczka z Podbeskidziem. I obyśmy przystępowali do niej w jak najlepszych nastrojach...

Wtorek, 23.04.2024 r. 20:30

Resovia-Wisła Kraków

  • 29. kolejka Fortuna I Ligi.
  • Stadion Miejski, Rzeszów.
  • Sędziuje: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
  • Transmisja TV: Polsat Sport Extra HD, Polsat Box Go.
  • » Wisła zmierzyła się dotychczas w oficjalnych meczach z Resovią 9 razy. 5 spotkań wygrała, 2 zremisowała oraz 2 przegrała. Bilans bramek to 12-4.
  • » Od poprzedniego oficjalnego meczu obydwu klubów, który odbył się 20 października 2023 r., upłynęło 186 dni.
  • » Nasz bilans oficjalnych rywalizacji z Resovią na przestrzeni ostatnich lat to: 3-0-0 oraz bramkowy 8-1.
  • » Poprzednie zwycięstwo Wisły nad Resovią miało miejsce 20 października 2023 roku. Wygraliśmy wtedy na własnym stadionie 4-1.
  • » Poprzedni wyjazdowy mecz Wisły z Resovią, który zakończył się naszym zwycięstwem, odbył się 22 lipca 2022 roku. Wygraliśmy 2-0.
  • » Po raz ostatni remis w meczu obydwu klubów padł 13 września 1986 roku. Spotkanie rozegrane na wyjeździe zakończyło się wynikiem 0-0.
  • » Poprzednia porażka Wisły z Resovią miała miejsce 18 czerwca 1988 roku. Przegraliśmy na własnym stadionie 0-1.
  • » Wyniki ostatnich meczów Wisły z Resovią: 4-1 (d), 2-0 (d), 2-0 (w).
  • » Zawodnicy nieobecni:
  • → Goku (kontuzja);
  • → Bartosz Talar (kontuzja);
  • → Kamil Broda (powrót do treningów);
  • → Jakub Stępak (powrót do treningów);
  • → Alan Uryga (kartki);
  • » Jeśli zagrają muszą uważać na kartki:
  • → Joseph Colley;
  • → Álvaro Ratón;
  • → Patryk Gogół;
  • → Szymon Sobczak;
  • → David Juncà;
  • → Vullnet Basha;
  • » Przewidywana pogoda w porze meczu (wg danych IMGW):
  • → pochmurnie;
  • → temperatura: 9°
  • → opady: 0 mm.
  • » Mecz możesz również obejrzeć w cenie 10 PLN na dedykowanej stronie Statscore do transmisji PPV »

Źródło: wislaportal.pl

Albert Rudé przed meczem z Resovią: - Spodziewamy się bardzo trudnego meczu

Poniedziałek, 22 kwietnia 2024 r.


Jeszcze kibice Wisły nie zdążyli "ochłonąć" po meczu ligowym w Pruszkowie, a czeka nas kolejny, w którym "Biała Gwiazda" zmierzy się w Rzeszowie z tamtejszą Resovią. Oto co na konferencji przed tym spotkaniem mówił opiekun zespołu z ulicy Reymonta - Albert Rudé.

Mecze ze Zniczem Pruszków i Resovią dzielą cztery dni. Chciałbym zapytać tak trochę o "kuchnię". Jak wyglądają przygotowania, przy tak krótkiej przerwie pomiędzy dwoma spotkaniami? Co robiliście w sobotę, niedzielę oraz co będziecie robić dzisiaj?

Albert Rudé: - Jesteśmy bardzo skupieni na regeneracji. To jedyna rzecz, którą możemy robić, kiedy masz bardzo napięty terminarz. Musisz doskonalić swoje procesy pod względem regeneracji.

Chciałem zapytać o dwójkę zawodników, którzy mieli kluczowe znaczenie dla wygranej w Pruszkowie, czyli o Davida Junkę i Michała Żyro. Dali drużynie duży impuls po przerwie. Czy tym występem, tą dobrą połową, zbliżyli się do podstawowego składu, czy za wcześnie w ich przypadku o takie spekulacje?

- Zgadzam się, że ci dwaj gracze wywarli bardzo pozytywny wpływ i bardzo się cieszę, że zawodnicy rezerwowi tak bardzo pomagają drużynie. Szczególnie cieszę się, że byli to David i Michał, ponieważ mieli wiele problemów w okresie przygotowawczym z powodu kontuzji, a teraz mają dobry moment, a drużyna wiele od nich zyskuje. Ostatnio byli kluczowym elementem naszego "come backu".

Nie może zagrać Alan Uryga z powodu kartek. Czy to coś zmienia w koncepcji gry, czy po prostu "jeden do jeden" jego miejsce zajmie Igor Łasicki, a plan na mecz będzie taki sam, jak gdyby Alan mógł grać?

- Zastąpimy nieobecność Alana. Mamy trzy opcje. Mamy Igora Łasickiego, Eneko Satrústegui i Mariusza Kutwę. Jeden z tych trzech zawodników otrzyma miejsce w wyjściowym składzie.

Czy ktoś ze sztabu oglądał mecz Resovii w Tychach?

- Nie oglądaliśmy meczu na żywo. Analizowaliśmy to na wideo.

Resovia zagrała w Tychach bardzo dobry mecz. Szczególnie mógł się podobać wysoki odbiór, a po przejęciach piłki na 30-40 metrze kreowali dużo sytuacji. Nie wyglądali jak zespół, który rozpaczliwie broni się przed spadkiem. Czy będzie pan uczulał swoich zawodników na ten element gry? Bo wy wyprowadzacie często piłkę od bramki, a widać, że zespół z Rzeszowa jest niezły w tym elemencie gry. Potrafi odebrać wysoko piłkę i szybko wykreować sytuacje.

- Myślę, że w końcowej części sezonu zespoły walczące o utrzymanie są najbardziej niebezpieczne. Starają się znaleźć rozwiązania, aby zmienić swoją sytuację i to właśnie robi nasz następny przeciwnik. Zazwyczaj grają z pięcioma obrońcami, teraz grali z czwórką, więc mogą być bardziej agresywni w pressingu i bardziej bezpośredni w grze z piłką. Spodziewamy się bardzo trudnego meczu.

Jeśli rozmawiamy o tych drużynach, które bronią się przed spadkiem, to chciałbym zapytać, czy ta pierwsza połowa w Pruszkowie była dla drużyny, dla zawodników wystarczającą lekcją, żeby "dojechać" już od pierwszej minuty na kolejne spotkanie i żeby to się nie powtórzyło? Żeby z Resovią od pierwszej minuty zagrać tak, jak po przerwie w Pruszkowie?

- Uważam, że to była podwójna lekcja. Musimy być fair i wyciągnąć różne wnioski z obydwu połów. Pierwsza to nasze nietypowe błędy, które miały miejsce w pierwszych 20 minutach. Druga to powrót. To jak drużyna była w stanie wrócić, strzelić trzy gole, grać z dużą odwagą, wysoko, a przy tym nie tracić żadnego kontrataku. Grać 75 metrów od własnej bramki, mając wiele szans i w końcu zdobywając trzy punkty, które z perspektywy pierwszej połowy były bardzo odległe. Musimy wyciągnąć wnioski z obu połów i na tych wnioskach rozwijać się.

W tym roku zagraliście tylko jeden mecz na "zero z tyłu", bez straty gola. Jak to poprawić, żeby być bardziej skutecznym w grze obronnej? Wiadomo, że siła ofensywna Wisły jest taka, że przeważnie coś strzelacie, natomiast jeżeli uda się zachować czyste konto, to szanse na wygraną będą rosły.

- Gramy bardzo ofensywnie, zarówno z piłką, jak i bez niej. To daje nam wiele szans na zdobycie goli i zazwyczaj zdobywamy bramki. Naszą dużą przestrzenią do poprawy jest faza obronna. Kiedy mówię o fazie obronnej, nie mam na myśli środkowych obrońców, bramkarza, bocznych obrońców. Mam na myśli całą drużynę, ponieważ dla nas pierwszym obrońcą jest napastnik. Jesteśmy świadomi naszych mankamentów. Chcemy to poprawić. Poświęcamy wiele godzin na treningach skupiając się na części obronnej.

Na konferencji po spotkaniu w Pruszkowie powiedział pan, że pierwsza połowa była w wykonaniu Wisły "katastrofą". Nie potrafił pan jednak odpowiedzieć na pytanie na tamten moment, dlaczego tak to wyglądało? Przeanalizował pan już zapewne ten mecz. Co tam nie zagrało? Dlaczego Wisła Kraków tak wyglądała w pierwszej połowie?

- Od momentu, kiedy powiedziałem, że jeszcze nie mam odpowiedzi czemu pierwsza połowa wyglądała tak jak wyglądała, wiedziałem, że to pytanie padnie na tej konferencji prasowej. Teraz jestem gotowy, aby na nie odpowiedzieć. Drużyna grała dobrze. Drużyna rozegrała niesamowity mecz. Mieliśmy około 80 procent posiadania piłki, wiele szans, nie pozwalając na niemal żadne kontrataki. Graliśmy bardzo daleko od naszej bramki. Drużyna grała dobrze i drużyna walczyła o każdą piłkę zarówno w ataku, jak i w obronie. Na drugim biegunie są jednak nietypowe błędy, które popełniliśmy w pierwszych 20 minutach. Przegrywaliśmy po nich 0-2, więc obraz naszej gry, pomimo grania dobrze, pomimo walki, nie był właściwy. Pierwsza połowa to była katastrofa! Jedynym wyjaśnieniem tego rodzaju nietypowych błędów jest emocjonalne zmęczenie zawodników. Grają co trzy dni, dając z siebie wszystko w każdym meczu, są pod dużą presją. My także ich motywujemy, aby dobrze się prezentowali. Dzieje się wiele rzeczy i czasami odcinają się w kluczowych momentach. Jeśli rywal potrafi wykorzystać te błędy, to kończy się to tak jak w Pruszkowie i przegrywasz do przerwy 0-2. Aby uniknąć tego rodzaju rzeczy, musimy dokonać dwóch ważnych ruchów. Pierwszy to doskonalenie naszych strategii regeneracji zawodników. Drugi i najważniejszy to zarządzanie minutami zawodników. Na tym teraz się skupiamy i postaramy się jak najbardziej pomóc zawodnikom w radzeniu sobie z tym zmęczeniem.

Chciałbym jeszcze zapytać o Bartosza Jarocha. Pauzował za kartki w meczach z Wisłą Płocki i ze Zniczem Pruszków. Jak wyglądał na treningach? Jaka jest jego forma?

- Wygląda dobrze na treningach, a teraz musimy ocenić, kto będzie w pierwszej jedenastce, kto będzie w kadrze. Mamy ostatni trening dzisiaj po południu i po nim zdecydujemy, kto pojedzie z drużyną.

I jeszcze chciałbym dopytać o Billego Omraniego i Jakuba Krzyżanowskiego, którzy ostatnio nie znaleźli się w kadrze meczowej. Biorąc pod uwagę, że też nie znaleźli się w raporcie medycznym, czy to oznacza, że po prostu na obecny moment przegrywają rywalizację z tymi piłkarzami, którzy są na ławce, czy nie są w 100% gotowi do gry?

- Krzyżanowski nie był na liście kontuzjowanych, ale chcieliśmy potencjalnemu urazowi zapobiec, ponieważ miał pewne dolegliwości. W przypadku Omraniego, przy powrocie po kontuzji Rodado, przy powrocie Alfaro i Gogóła, to ta rywalizacja jest wysoka. W tym momencie inni zawodnicy zasługują bardziej niż on, aby być w kadrze.

Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Drużyna w kratkę. Resovia - Wisła 1-1

Wtorek, 23 kwietnia 2024 r.


Krakowska Wisła wciąż nie może w bieżącym sezonie "złapać" serii zwycięstw. Po piątkowej wygranej w Pruszkowie, dziś wywozimy z Rzeszowa tylko jeden punkt, bo choć już w doliczonym czasie gry wyszliśmy na prowadzenie po trafieniu Ángela Rodado, to tego nie utrzymaliśmy, remisując ostatecznie 1-1!

Bardzo spokojnie rozpoczęła krakowska Wisła potyczkę z walczącą o utrzymanie Resovią, bo choć pierwszy kwadrans tego meczu toczył się pod dyktando "Białej Gwiazdy", to nasze inauguracyjne próby, aby otworzyć wynik, były mocno nieudane. Bardzo niedokładnie główkował bowiem w 4. minucie Joseph Colley, po dograniu z rzutu wolnego od Davida Junki, a równie nieudanie minutę później uderzył Dejvi Bregu. Albańczyk w następnej próbie strzelał już wprawdzie celnie, ale piłkę odbił Branislav Pindroch, a całość sędziowie odgwizdali jako pozycję spaloną. Niedokładnie strzelał też w 11. minucie Ángel Rodado, ale też odnotować trzeba, że chwilę wcześniej to jednak Resovia mogła zdobyć gola! Futbolówkę w naszym polu karnym nieudanie przyjmował bowiem Maciej Górski i dzięki temu zdążył go zablokować Igor Łasicki.

Gdy minął pierwszy kwadrans meczu do coraz mocniejszego głosu zaczęła dochodzić nie mająca nic do stracenia, a podbudowana sobotnią wygraną w Tychach, Resovia. I w 18. minucie wręcz powinna wyjść na prowadzenie, bo po dośrodkowaniu z rzutu wolnego do piłki w naszym polu karnym doszedł Marcin Urynowicz, ale jego strzał ofiarnie plecami zablokował na rzut rożny Colley! Po kolejnych dwóch minutach i dośrodkowaniu z rzut rożnego głową strzelał z kolei Mateusz Bondarenko, ale zrobił to niedokładnie. Podobnie jak już w 32. minucie, bo uderzając ponad poprzeczką, Kelechukwu Ibe-Torti.

W ostatnim kwadransie pierwszej części meczu obydwa zespoły nie stworzyły już sobie żadnej groźniejszej sytuacji do zmiany wyniku, choć faktem jest, że futbolówka była jednak wtedy częściej pod naszym polem karnym... I to Resovia tuż przed przerwą starała się grać w ofensywie. Do przerwy było jednak 0-0.

Na drugą połowę Wisła wyszła nastawiona już jednak zdecydowanie bardziej odważnie i już w 49. minucie swoją okazję miał Rodado, ale jego strzał zdołał sparować Pindroch. Bramkarz gospodarzy miał z kolei mnóstwo szczęścia w minucie 51., bo piłkę na trzecim metrze przed bramką Resovii miał "na nodze" Colley, ale jego strzał piętą Pindroch zdołał odbić nogami! To powinna być bramka!

Niestety na dłuższą i poważniejszą ofensywę Wisły już stać nie było, bo choć w kolejnych minutach dominowaliśmy wprawdzie na murawie, to na następne okazje trzeba było jednak poczekać. Niestety dla nas w 69. minucie zbyt lekko po dośrodkowaniu Ángela Baeny główkował Rodado, a choć lepiej zrobił to w 72. minucie Bartosz Jaroch, ale Pindroch przeniósł piłkę ponad poprzeczką. Wisła była wprawdzie wciąż w ofensywie, ale nadal brakowało nam podbramkowych konkretów. W 78. minucie bramkarza gospodarzy przetestował wprawdzie celnym strzałem głową Michał Żyro, ale znów dobrze spisał się Pindroch. Na przewagę Wisły odpowiedziała jednak Resovia, tyle że podanie Ibe-Tortiego zdołał wybić Álvaro Ratón, a całość na róg wyjaśnił Jaroch. Po nim bardzo blisko szczęścia mógł być Bondarenko, ale nie zdołał zamknąć dośrodkowania.

W 87. minucie mieliśmy kolejną okazję, aby wyjść wreszcie na prowadzenie, tyle że po kapitalnym podaniu Jakuba Krzyżanowskiego w sytuacji "sam na sam" Pindroch nie dał się pokonać Rodado! Resovia znów jednak się odgryzła, ale dobrze spisał się Ratón, broniąc strzał sprzed szesnastki Bartłomieja Ciepieli.

Wisła nie jeden raz w bieżącym sezonie przesądzała o losach meczów w doliczonym czasie gry i wydawało się, że zrobi to ponownie! Już bowiem w pierwszej doliczonej minucie dobrze futbolówkę wrzucił Patryk Gogół. Za linią obrony gospodarzy "wyrósł" Rodado, który celnym strzałem głową wyprowadził nas na prowadzenie! 1-0...

Jak się jednak okazało, to nie był koniec emocji. Dla nas niestety. W drugiej z doliczonych minut na lewej stronie boiska Gogółowi uciekł bowiem Ibe-Torti i dograł do Górskiego. A ten, choć pilnował go Colley, zdołał się odwrócić i umieścić piłkę w siatce! 1-1...

Wisła wywozi więc z Rzeszowa tylko punkt, ale też swoje dobre okazje w tym meczu, do tego aby wyjść na prowadzenie wcześniej oraz wyżej niż 1-0, zmarnowaliśmy. A potem, gdy już strzelić się udało - daliśmy sobie jednak wyrwać ten korzystny wynik! Na ile będzie on ważyć po tej kolejce dla nas w tabeli? Przesądzą wyniki pozostałych meczów. Miejsce w "szóstce" znów możemy jednak stracić, a zanosi się na to, że w okolicach miejsc barażowych zrobić się może dla nas jeszcze bardziej ciasno, niż dotychczas...

Wtorek, 23.04.2024 r. 20:30:

1 Resovia-1 Wisła Kraków

  • 0-1 Ángel Rodado (90.)
  • 1-1 Maciej Górski (90.)

Resovia:

  • Branislav Pindroch
  • Jerzy Tomal
  • Mateusz Bondarenko
  • Hlib Buchał
  • Rafał Mikulec
  • Kelechukwu Ibe-Torti
  • Bartłomiej Wasiluk
  • (46. Radosław Kanach)
  • Marcin Urynowicz
  • Adrian Łyszczarz
  • (78. Bartłomiej Ciepiela)
  • Bartłomiej Eizenchart
  • (66. Gracjan Jaroch)
  • Maciej Górski

Wisła Kraków:

  • Álvaro Ratón
  • Bartosz Jaroch
  • Igor Łasicki
  • Joseph Colley
  • David Juncà
  • (67. Jakub Krzyżanowski)
  • Miki Villar
  • (46. Ángel Baena)
  • Marc Carbó
  • (81. Igor Sapała)
  • Kacper Duda
  • Jesús Alfaro
  • (74. Michał Żyro)
  • Dejvi Bregu
  • (46. Patryk Gogół)
  • Ángel Rodado

29. kolejka Fortuna I Ligi.

  • Stadion Miejski, Rzeszów.
  • Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
  • Pogoda: 7°.


Źródło: wislaportal.pl

Za jeden punkt: #RESWIS 1:1

23.04.2024, 22:35

Z jednym punktem zawodnicy Białej Gwiazdy wrócili z Rzeszowa. Spotkanie z Resovią zakończyło się remisem 1:1.

Aktywniejsi w pierwszej fazie meczu byli zawodnicy Białej Gwiazdy i to oni jako piersi oddali celny strzał. A wszystko to za sprawą uderzenia Dejviego Bregu, który zmusił bramkarza do interwencji. Kolejne dwie akcje należały już do gospodarzy, ale skuteczni w obronie byli krakowianie. W 12. minucie mocno niebezpiecznie zrobiło się w polu karnym Wisły, lecz rywale nie zdołali wykorzystać zamieszania i strzelić w kierunku bramki strzeżonej przez Ratona.

W kolejnych minutach gra nieco przenosiła się do środka pola. Ale tylko na chwilę, bowiem w 18. minucie przed szansą stanęła Resovia, która zyskała jedynie stały fragment gry. To nie był koniec zagrożenia ze strony Biało-Czerwonych - po kolejnej wrzutce z narożnika boiska główkował zawodnik z Rzeszowa, lecz nieskutecznie.

Na wartą uwagi akcję czekaliśmy do 33. minuty. I znów w stronę szesnastki Wisły popędzili gospodarze, lecz czysto tuż przed polem karnym piłkę odebrał Carbó. Do przerwy Biała Gwiazda zagroziła Resovii tylko raz, a bramek nie zobaczyliśmy.

Po zmianie stron jako pierwsi okazję wypracowali sobie goście ze stolicy Małopolski. Zabrakło jednak niewiele… Po wznowieniu gry nie zdołali także wcisnąć futbolówki do bramki z bliskiej odległości. Wraz z kolejnymi minutami obraz spotkania nie ulegał zmianie. Stroną dominującą pozostawali gracze z R22, a Resovia rzadko zapędzała się pod pole karne Wisły.

Emocje były jednak w samej końcówce meczu. W doliczonym czasie gry Angel Rodado wykorzystał podanie Patryka Gogóła i dał swojemu zespołowi prowadzenie. Gdy wydawało się, że trzy punkty pojadą do Krakowa… to gospodarze doprowadzili do wyrównania po strzale Macieja Górskiego.

Resovia - Wisła Krakow 1:1 (0:0)

0:1 Rodado 90’+1’

1:1 Górski 90’+2’

Resovia: Pindroch - Tomal, Bondarenko, Buchał, Mikulec - Ibe-Torti, Wasiluk (46’ Kanach), Urynowicz, Łyszczarz (77’ Ciepiela), Eizenchart (66’ G. Jaroch) - Górski

Wisła Kraków: Raton – B. Jaroch, Łasicki, Colley, Junca (67’ Krzyżanowski) - Duda, Carbó (81’ Sapała) - Villar (46 Baena), Alfaro (74’ Żyro), Bregu (46’ Gogół) - Rodado

Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz)

Żółte kartki: Wasiluk, Eizenchart, Tomal, Ciepiela - Carbó, Żyro


Źródło: wislakrakow.com


Minuta po minucie

Wtorek, 23.04.2024 r. - godz. 20:30. 29. kolejka Fortuna I Ligi. Stadion Miejski, Rzeszów. Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Pogoda: 7°

  • Koniec meczu. Remis w Rzeszowie 1-1.
  • 96.
  • Ciepiela z kartką.
  • 94.
  • Kartka dla Żyry.
  • Ibe-Torti dograł do Górskiego, a ten mimo asysty Colleya zdołał się odwrócić i zdobył wyrównanie!
  • 92.
  • Górski pokonuje Ratóna! Jest 1-1!
  • Kapitalne podanie od Gogóła zamyka celnie głową przy słupku Ángel Rodado! 1-0!
  • 91.
  • GOOOOL!!!! RODADO!
  • 90.
  • Dogranie Dudy z wolnego, ale wybijają obrońcy. Zablokowany jest też strzał Krzyżanowskiego!
  • 90.
  • Sędzia dolicza co najmniej 5 minut.
  • 88.
  • Odpowiedź Resovii. Ciepiela celnie i mocno, ale dobrze spisuje się Ratón!
  • 87.
  • Sam na sam z Pindrochem był Rodado, ale nie zdołał go pokonać! Bramkarz odbija piłkę nogami!
  • Do odbitej przed szesnastkę piłki dopada Baena, ale uderza bardzo niecelnie.
  • 85.
  • Kolejny róg dla Wisły.
  • 81.
  • Igor Sapała zastępuje Carbó.
  • 80.
  • Bondarenko zamykał dogranie z rzut rożnego, ale na nasze szczęście nie trafił w piłkę!
  • 79.
  • Groźnie Resovia. Ibe-Torti ograł Krzyżanowskiego i dograł przed naszą bramkę. Ratón odbija, Jaroch na róg.
  • 78.
  • Dobrze dogrywa Duda z narożnika. Główkuje celnie Żyro, ale dobrze ustawiony jest Pindroch, który łapie piłkę.
  • 78.
  • Duda wywalczył rzut rożny.
  • 78.
  • Bartłomiej Ciepiela zastępuje Łyszczarza.
  • 77.
  • Ibe-Torti złapany na spalonym.
  • 76.
  • Bardzo niecelnie uderza sprzed szesnastki Carbó.
  • 75.
  • Zablokowany strzał Baeny. Kolejny rzut rożny Wisły.
  • 74.
  • Michał Żyro zastępuje Alfaro.
  • 73.
  • Za wysoko nogę uniósł Carbó, sfaulował Górskiego i ogląda kartkę.
  • Zaraz na murawie pojawi się Michał Żyro.
  • Po kolejnym kornerze Resovia już sobie radzi i wybija daleko piłkę.
  • 72.
  • Krzyżanowski z rogu, celnie główkuje Jaroch, ale Pindroch przenosi piłkę nad poprzeczką!
  • 71.
  • Kolejny rzut rożny dla Wisły.
  • 70.
  • Jaroch wywalczył dla nas rzut rożny.
  • 69.
  • Akcja Baeny, główkuje Rodado, ale zbyt lekko. Piłkę spokojnie łapie Pindroch.
  • 67.
  • Juncà kończy mecz. Wchodzi Jakub Krzyżanowski.
  • 66.
  • Gracjan Jaroch zastępuje Eizencharta.
  • 63.
  • Dobre przejęcie Jarocha, ale fatalne jego podanie...
  • 60.
  • Faul Tomali na Alfaro i kolejna kartka.
  • Wisła dobrze w defensywie. Piłka wybita.
  • 57.
  • Faul Dudy i teraz szansa na dogranie Resovii.
  • 55.
  • Zablokowany strzał Rodado po dograniu z narożnika boiska.
  • 54.
  • Mamy rzut rożny.
  • 54.
  • Stempel Górskiego na nodze Jarocha, ale bez kartki.
  • 51.
  • Jak to nie wpadło!!! W piątce Resovii piłkę... piętą próbował wpakować do bramki Colley! Nogami futbolówkę zdołał odbić Pindroch!
  • 50.
  • Faul na Baenie. Mamy stały fragment gry.
  • 49.
  • Z dalekiej podróży wraca teraz Resovia! Rodado uderzył wzdłuż bramki. Piłkę odbija szczęśliwie Pindroch!
  • 46.
  • Rozpoczęła się II połowa. Oby lepsza w wykonaniu Wisły Kraków!
  • W Resovii na boisko wejdzie na II połowę Kanach. Zastępuje zagrożonego kartką Wasiluka.
  • Zmiany w Wiśle. Na murawę wchodzą Gogół i Baena. Zeszli Bregu i Villar.
  • Koniec pierwszej połowy, po której mamy bezbramkowy remis.
  • 45.
  • Eizenchart zahaczył Villara i ogląda kartkę.
  • 45.
  • Łasicki blokuje dobre dogranie od... bramkarza do Ibe-Tortiego w nasze pole karne. Resovia ma rzut rożny.
  • Do pierwszej połowy sędzia dolicza co najmniej 2 minuty.
  • 45.
  • Faul Junki na Łyszczarzu. Resovia będzie mieć jeszcze jeden stały fragment gry.
  • 45.
  • Nieporozumienie Tomali z Pindrochem, który minął się z podaną mu piłką. Ostatecznie bramkarz Resovii wybija ją nerwowo na aut.
  • Piłkarz Resovii powinien jednak wrócić na murawę, co zresztą się dzieje.
  • 42.
  • Problemy zdrowotne Eizencharta i przerwa w grze. Sztab medyczny gospodarzy na murawie.
  • 42.
  • Mikulec zbyt długim podaniem psuje próbę kontrataku gospodarzy.
  • 39.
  • Wasiluk brzydko fauluje Dudę. Ostatnie (?) ustne napomnienie od sędziego dla pomocnika Resovii, choć zapewne mogło go już śmiało nie być na boisku, bo sędzia Stefański mógł spokojnie pokazać mu drugie "żółtko".
  • 35.
  • Blisko przejęcia piłki był Duda, ale ostatecznie Wasiluk wybronił piłkę dla swojej drużyny.
  • 33.
  • Carbó dobrze powstrzymuje rozpędzonego Tomalę. Piłkarze Resovii domagali się podyktowania rzutu wolnego, sędzia niewzruszony.
  • 32.
  • Ibe-Torti uderza nad naszą bramką, korzystając ze zbyt krótkiego wybicia piłki głową przez Carbó. To jednak kolejne dla nas ostrzeżenie.
  • 28.
  • Jaroch dochodzi do podania, ale jego strzał głową jest bardzo niedokładny.
  • 27.
  • Faul na Dudzie. Teraz my mamy szansę, aby zagrać dobre podanie w pole karne ze stojącej piłki.
  • 24.
  • Dośrodkowanie Junki, ale dokładnie tam gdzie stał Pindroch.
  • 22.
  • Mikulec uderza z dystansu. Piłka mija naszą bramkę. Ostatnie fragmenty to przewaga gospodarzy.
  • 20.
  • Piłka po dośrodkowaniu trafiła do Bondarenki, ale ten choć był sam uderzył głową niecelnie.
  • 19.
  • Ibe-Torti łatwo minął Junkę. Blokowany przez wracającego Bregu i kolejny róg.
  • 19.
  • Dogranie z narożnika boiska wybija Ratón.
  • 18.
  • Mogło, a nawet powinno być 1-0 dla Resovii. Urynowicz trafił w plecy ofiarnie interweniującego Colleya. Tylko rzut rożny.
  • 17.
  • Jaroch fauluje Mikulca. Resovia ma rzut wolny, z którego będzie mogła posłać piłkę w nasze pole karne.
  • 13.
  • Wasiluk ogląda kartkę za nieprzepisowe zatrzymywanie Alfaro.
  • 13.
  • Juncà świetnie zatrzymuje akcję Ibe-Tortiego.
  • 12.
  • Przepychanki na boisku Mikulca z Villarem. Obydwaj zawodnicy zdyscyplinowani przez sędziego Stefańskiego, ale tylko ustnym napomnieniem.
  • 12.
  • Zablokowany przez Łasickiego strzał Łyszczarza.
  • 11.
  • Rodado uderza z trudnej piłki, bo odbitej przez obrońcę, ale robi to bardzo niecelnie.
  • 9.
  • Colley wybija głową dośrodkowanie Ibe-Tortiego. Piłka wraca pod naszą bramkę, ale Górskiego w porę zablokował Łasicki! Mogło być groźnie!
  • 7.
  • Celny strzał Bregu po podaniu od Rodado, ale Albańczyk zdaniem sędziów "spalił" tę akcję.
  • 5.
  • Bardzo nieudana próba z linii pola karnego Bregu. Piłka wysoko ponad bramką.
  • 4.
  • Juncà wrzuca z rzutu wolnego, ale Colley główkuje niedokładnie.
  • 3.
  • Akcja Junki i jest on faulowany na wysokości pola karnego gospodarzy.
  • 2.
  • Pierwsze wyjście Wisły pod bramkę Resovii psuje niedokładnym podaniem Alfaro.
  • 1.
  • Gramy!
  • Pod nieobecność pauzującego za kartki Alana Urygi kapitanem Wisły jest dziś Igor Łasicki.
  • Wisła dziś na czerwono. Resovia w pasiastych, biało-czerwonych koszulkach oraz białych spodenkach.
  • Wiemy też w jakim składzie mecz rozpocznie Resovia. Oto on: Branislav Pindroch - Jerzy Tomal, Mateusz Bondarenko, Hlib Buchał, Rafał Mikulec, Kelechukwu Ibe-Torti, Bartłomiej Wasiluk, Marcin Urynowicz, Adrian Łyszczarz, Bartłomiej Eizenchart, Maciej Górski. Ławka rezerwowych gospodarzy: Michał Gliwa, Radosław Adamski, Radosław Bąk, Gracjan Jaroch, Lucio Ceci, Wołodymyr Zastawnyj, Bartłomiej Ciepiela, Filip Mikrut, Radosław Kanach.
  • Znamy już skład, w którym Wisła rozpocznie dzisiejszy mecz. Oto on: Álvaro Ratón - Bartosz Jaroch, Igor Łasicki, Joseph Colley, David Juncà, Miki Villar, Marc Carbó, Kacper Duda, Jesús Alfaro, Dejvi Bregu, Ángel Rodado. A to nasza ławka rezerwowych: Anton Cziczkan, Igor Sapała, Michał Żyro, Eneko Satrústegui, Patryk Gogół, Szymon Sobczak, Dawid Szot, Jakub Krzyżanowski, Ángel Baena.
  • Do końca sezonu ligowego zostało nam już zaledwie sześć spotkań. Dziś w ramach 29. kolejki zmierzymy się w Rzeszowie z tamtejszą Resovią.

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Trenerski dwugłos: #RESWIS

24.04.2024, 11:45

Wtorkowy wieczór przyniósł spotkanie ligowe w Rzeszowie, gdzie Resovia podejmowała Wisłę Kraków. Mecz 29. kolejki zakończył się wynikiem 1:1 i podziałem punktów.

Albert Rudé - Wisła Kraków

„Zobaczyliśmy klasyczny mecz końcowej części sezonu. Zagraliśmy z drużyną, która walczy o utrzymanie i jest w trudnej sytuacji. W pierwszej połowie rywale dawali z siebie wszystko. Byli cały czas przed nami o jeden krok. Wygrywali każdy pojedynek, każdą piłkę. Dali z siebie tysiąc procent. W drugiej połowie opadli z sił, przejęliśmy kontrolę nad meczem. Mieliśmy swoje okazje, dochodziliśmy do sytuacji podbramkowych. W końcu strzeliliśmy gola, ale powinniśmy zakończyć to lepiej, powinniśmy utrzymać to prowadzenie. Można powiedzieć, że straciliśmy dwa punkty” - zaczął trener. „To prawda, że grając tak dużo meczów w takim krótkim czasie można być zmęczonym. Bardzo trudno utrzymywać do końca koncentrację. Zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę sposób, w jaki gramy. Staraliśmy się dać z siebie sto procent, ale rywal był bardzo zmobilizowany w pierwszej połowie. Grali w domu, bronią się przed spadkiem. Byli krok przed nami, wygrywali drugie piłki, pojedynki w ofensywie i obronie. Sprawili, że to był dla nas bardzo trudny mecz w pierwszej części. Próbowaliśmy, ale zatrzymywali nasze ataki, zamykali przestrzenie, gdzie mogliśmy posyłać piłkę. Wiedziałem, że to będzie niemożliwe, żeby wytrzymali taki poziom zaangażowania i że pewne przestrzenie muszą się w końcu otworzyć. I musieliśmy po prostu wykorzystać te przestrzenie. W końcówce meczu to wykorzystaliśmy, ale powinniśmy to lepiej zamknąć” – kontynuował.

Dziennikarze dopytywali o przebieg meczu, sugerując, że drużyna z Krakowa grała zbyt wolno. Jaka jest opinia trenera na ten temat? „To oczywiście zależy zawsze od tego, na co pozwala nam przeciwnik. My zazwyczaj przesuwając piłkę przesuwamy też rywala. Szukaliśmy przestrzeni, ale rywal bardzo dobrze zamykał środek boiska, więc szukaliśmy tych przestrzeni na bokach. Myślę, że najwięcej okazji stwarzaliśmy sobie po akcjach bokami, gdy wygrywaliśmy w sytuacjach jeden na jeden. Atakowaliśmy przestrzenie za plecami obrońców. Bramka, jaką strzeliliśmy, padła właśnie po takiej akcji” – odpowiedział.

W 67. minucie boisko opuścił David Junca, którego zastąpił Jakub Krzyżanowski. Z czego wynika korekta w składzie? „To była zmiana prewencyjna. Mówiliśmy przed meczem, że to mogło być 60 minut, było 65. Musimy mu pomagać spokojnie odbudowywać jego formę” – zaznaczył. „To kwestia profilu piłkarza. W tamtym momencie było 0:0. Potrzebowaliśmy zawodnika, który ma więcej atutów w ofensywie, bo chcieliśmy wygrać. Dlatego wybraliśmy Krzyżanowskiego” – dodał.

Rafał Ulatowski - Resovia Rzeszów

„Chcę powiedzieć, że GKS Tychy to był przełom w naszym graniu w rundzie wiosennej i gdyby ten mecz zakończył się wynikiem 0:1, to pewnie płakalibyśmy jak bobry i bylibyśmy bardzo rozczarowani, bo uważam, że oddaliśmy wszystko, co mieliśmy dzisiaj. Patrząc na krótki okres regeneracji po przyjeździe z Tychów, bo nawet nie 72 godziny dzieliły oba mecze, gdyż wróciliśmy późno wieczorem, a faktycznie w nocy, a dzisiaj musieliśmy przystąpić do kolejnego meczu. Nagrodą za dobry występ w Tychach była ta sama wyjściowa jedenastka, która wygrała mecz i dzisiaj rozpoczęła od początku. Mieliśmy swój pomysł, mieliśmy swój plan, realizowaliśmy go konsekwentnie. Może nie kreowaliśmy mnóstwa sytuacji, ale przynajmniej postawiliśmy się Wiśle. Nie broniliśmy się kurczowo na własnej połowie. Nie chcieliśmy tylko chronić pola karnego, tylko chcieliśmy podejść wyżej. Mieliśmy Maćka Górskiego, Adriana Łyszczarza, Bartka Wasiluka i Marcina Urynowicza, którzy byli oddelegowani do tego, żeby w zarodku akcje Wisły już na własnej połowie przerywać. I to się bardzo udawało w pierwszej połowie. Do tego dobra gra skrzydłowych, Bartka Eizencharta i Keliego powodowała to, że utrzymywaliśmy się długo przy piłce. Praktycznie też na połowie Wisły. Druga połowa, myślę, że tutaj zmiany, których dokonał trener, szczególnie ten zawodnik na prawym skrzydle, Baena, dał nam mocno się we znaki. Do tej pory grał jako lewoskrzydłowy, dzisiaj wszedł na prawą stronę i dużo pracy miał Bartek i „Miki” z nim, ale cieszymy się, że do tej ostatniej minuty było takie 0:0. Myślę, że też mieliśmy swoją jedną sytuację. Gdyby Keli przy wyniku 0:0 w polu karnym podawał po ziemi do Maćka Górskiego, a nie górą czy oddawał strzał. Później stały fragment gry Bartka Ciepieli, gdy Mati Bondarenko miał piłkę na podeszwie, żeby ją skierować do siatki. Takie wymęczone 1:0 byłoby na pewno szczęściem dla nas olbrzymim, ale z drugiej strony nie zapominajmy, że straciliśmy bramkę na 0:1 w końcówce meczu, w 91. minucie. Mogło być zupełnie różnie, ale był upór, konsekwencja. Chcemy mówić o resoviackim charakterze, to dziękuję chłopakom za to, co dzisiaj pokazali w doliczonym czasie gry, że nie spuścili głów, że jedna końcowa akcja Keliego i zagranie do Maćka Górskiego, który pracował za dwóch, za trzech napastników. Pociągnął robotę do przodu i jeszcze w końcówce postawił kropkę nad małym „i”, czyli tym remisem dla nas, który uważam, że daje nam po raz drugi z rzędu bardzo mocnego, takiego mentalnego kopa, wsparcie dla nas, że się nie poddajemy, że walczymy do końca, że jesteśmy trochę innym zespołem niż byliśmy dwie, trzy, cztery kolejki temu. Chwała dla zawodników, chwała dla sztabu, dla wszystkich, którzy nam dobrze życzą. Cieszę się, bo punkt jest lepszy niż zero punktów” – podsumował potyczkę.

Na pytanie, czy zespół z Rzeszowa w drugie połowie opadł z sił, trener odparł: „Tak, jak powiedziałem wcześniej - myślę, że ten Baena dał nam się we znaki. Myślę, że on bardzo mocno napędzał akcje ofensywne Wisły. Wisła była konkretniejsza, Wisła powodowała to, że „Miki” i „Eizi” musieli skupiać się na nim. Później wprowadziliśmy Gracjana Jarocha za Bartka Eizencharta, żeby dał przeciwwagę. Też, żeby ten rodzinny pojedynek był rozstrzygnięty na naszą korzyść. Jaroch kontra Jaroch. Ten wiślacki Bartek i nasz Gracek. No i też opadliśmy z sił. Tak jak mówiłem, zdecydowaliśmy się na małą liczbę zmian, bo mieliśmy przede wszystkim młodzieżowców. Głośno tutaj mówię dlaczego zdjęliśmy Bartka Wasiluka, kapitana zespołu. Żółta kartka i ta druga, która była pomarańczowa. Myślę, że nie było pierwszej, ale tę drugą sędzia mógł dać pomarańczową. Dlatego taka decyzja. Niepopularna w szatni, bo Bartek wyrósł na takiego lidera w szatni, kapitana tego zespołu i trudno było mu zakomunikować w przerwie, że musi zejść ze względu na to, że każdy kolejny faul będzie się wiązał z być może drugą żółtą kartką i osłabieniem zespołu, a tego chcieliśmy uniknąć, bo jedenastu na jedenastu przeciwstawiliśmy się Wiśle. Zablokowaliśmy przede wszystkim środkowy sektor boiska. Wisła mogła szukać tylko akcji oskrzydlających, a dopóki nie było Baeny na boisku, to mecz toczył się pod nasze dyktando w pierwszej połowie. A później Baena to odmienił, bardzo dużo wniósł dobrego” – mówił.


Źródło: wislakrakow.com

Albert Rudé: - Po golu naszym obowiązkiem było zamknąć mecz

Środa, 24 kwietnia 2024 r.


- To był typowy mecz końcowej fazy sezonu. Graliśmy przeciwko drużynie znajdującej się w trudnej pozycji w tabeli, graliśmy na wyjeździe. Tego rodzaju mecze zawsze są podobne - powiedział na konferencji prasowej po zremisowanym 1-1 meczu z Resovią, trener wiślaków, Albert Rudé.

- Resovia dała z siebie wszystko w pierwszej połowie. Bardzo utrudnili nam grę. Byli o krok przed nami przy każdej stykowej piłce, przy każdej walce o piłkę, przy każdej akcji. Dali z siebie tysiąc procent. W drugiej połowie zaczęli słabnąć. Zaczęliśmy coraz bardziej dominować grę. Mieliśmy szanse zamknąć mecz przed jego końcowymi fazami. Ostatecznie zdobyliśmy bramkę w ostatnich minutach i naszym obowiązkiem było "zabić" ten mecz. Musieliśmy to lepiej zamknąć. Bo kiedy masz upragniony wynik, to wiesz, że w końcówce będzie trudno. Przeciwnik walczy o utrzymanie, gra u siebie, musieli dziś wygrać. Wiedzieliśmy, że będą utrudniali nam grę. Kiedy już masz ten wynik, musisz zamknąć mecz. Nie jesteśmy w ogóle zadowoleni z tego, w jaki sposób zakończyliśmy to spotkanie. Dzisiaj straciliśmy tu dwa punkty - dodał Rudé.

Pierwsze pytanie zadane trenerowi Wisły dotyczyło tego, że jego zespół pomijał w spotkaniu z Resovią środek pola, grając bardzo szeroko, ale też brakowało w grze ożywienia.

- Wszystko zależy od przeciwnika, jak gra i na co nam pozwala. Zawsze staramy się rozciągać grę, a co za tym idzie, formację defensywną przeciwnika. Jeśli jednak otwierają się przestrzenie na środku, staramy się z nich skorzystać. Dzisiaj Resovia bardzo dobrze zamykała środek i byliśmy zmuszeni korzystać z gry skrzydłami. Schemat naszych ataków zależeć jednak będzie od tego, co przeciwnik pozwala nam zrobić. Myślę, że większość niebezpiecznych akcji stworzyliśmy sobie po wygranych pojedynkach "1 na 1" po bokach. Było również kilka akcji po zagraniach z głębi pola. Z tego wzięła się bramka Rodado. Próbowaliśmy wykorzystać wolne przestrzenie - mówił.

Kolejne pytanie dotyczyło zmiany Davida Junki, który grał do 65. minuty.

- To była zmiana profilaktyczna. Powiedzieliśmy sobie, że David zagra dziś 60 minut. Zagrał 65, musieliśmy mu pomóc, ponieważ krok po kroku odzyskuje formę po kontuzji - odparł trener.

Następne pytanie dotyczyło znów słabszej gry Wisły w pierwszej połowie oraz lepszej po przerwie, a więc według dobrze ostatnio znanego nam schematu, w którym dopiero po korektach trenera udaje się coś na boisku zdziałać.

- To prawda, że granie tak wielu spotkań w krótkim okresie jest męczące, zwłaszcza dla głów piłkarzy, również sposób w jaki chcemy grać jest wymagający dla zawodników. To nie jest jednak wymówka. W pierwszej połowie przeciwnik dał z siebie 100% zaangażowania i dlatego ona tak wyglądała. To była świetna szansa dla nich, żeby wygrać tutaj u siebie. Walczą o utrzymanie. Wygrywali drugie piłki, pojedynki w ataku i w obronie. Byli lepsi przy stałych fragmentach gry i bardzo utrudnili nam grę w pierwszej połowie. Próbowaliśmy, ale nie potrafiliśmy się przeciwstawić, zatrzymywali nasze ataki i próbowali wykorzystać przestrzenie po odzyskaniu piłki. Wiedzieliśmy, że w drugiej połowie bardzo trudno będzie im utrzymać tę intensywność, ponieważ będą coraz bardziej słabli i przestrzenie, które dotychczas zamykali otworzą się. Tak też było. Zaczęliśmy mieć więcej okazji i ostatecznie swoją szansę wykorzystaliśmy. Po golu naszym obowiązkiem było zamknąć mecz. Zdobycie bramki było bardzo wymagające, kosztowało nas wiele, a nie zdołaliśmy utrzymać tego rezultatu - powiedział Hiszpan.

Trenera Wisły zapytano o zmianę w związku z zejściem Junki. Czemu postawił na Jakuba Krzyżanowskiego, a nie na Dawida Szota?

- W tamtym momencie było 0-0 i wybraliśmy gracza bardziej ofensywnego. Myślę, że Krzyżanowski jest bardziej ofensywny niż Szot. Chcieliśmy wygrać ten mecz. Dlatego wprowadziliśmy Krzyżanowskiego - stwierdził.

Na zakończenie zapytano jeszcze Alberta Rudé o Patryka Gogóła, który jest przez niego ustawiany na boisku wyżej, niż grał w Wiśle wcześniej.

- Grał tak już w okresie przygotowawczym. Lubię korzystać z tego profilu piłkarzy wyżej na boisku, aby był blisko pola karnego. Jest bardzo dobry w pojedynkach "1 na 1", ma dobry strzał i widzi te przestrzenie. Umie zagrać otwierającą piłkę. Dzięki temu, że wrócił po kontuzji konkurencja z przodu rośnie, to jest dobre dla drużyny - zakończył.



Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Bartosz Jaroch: - Tracimy dwa punkty

Wtorek, 23 kwietnia 2024 r.


- Pierwsza połowa nie wyglądała dobrze w naszym wykonaniu, ale na drugą myślę, że wyszliśmy bardziej zmobilizowani, było więcej walki, były sytuacje - mówił po zremisowanym 1-1 spotkaniu z Resovią, obrońca krakowskiej Wisły, Bartosz Jaroch.

- Tylko jak strzelamy w dziewięćdziesiątej minucie, to jak chcemy się nazywać klasową drużyną walczącą o awans, to nie możemy tracić w 93. bramki na remis, bo to były dla nas bardzo ważne trzy punkty. Dziś można powiedzieć, że tracimy dwa punkty - dodał wiślak.

Obrońcę Wisły zapytano o największe zagrożenie jakie Wisła stwarzała pod bramką Resovii, a które przynosiły dośrodkowania w jej pole karne.

- Tak samo jak w meczu ze Zniczem te wrzutki można powiedzieć, że najwięcej dają. Po takiej wrzutce strzeliliśmy bramkę, ale jesteśmy rozczarowani, bo to, co się wydarzyło, nie powinno mieć miejsca - stwierdził Jaroch.

W dzisiejszym spotkaniu Bartosz Jaroch mógł zmierzyć się w II połowie w bezpośredniej rywalizacji ze swoim kuzynem, bo właśnie wtedy na murawę wszedł zawodnik Resovii - Gracjan Jaroch.

- Podczas meczu była czysta rywalizacja. Myślę, że usiądziemy na święta, porozmawiamy, ale teraz każdy gra dla swojego klubu, walczy o punkty i na tym się skupiamy - mówił.

Na zakończenie wiślaka zapytano jeszcze o zbliżający się finał Pucharu Polski.

- My próbujemy jakby to stopować, tę ekscytację tym pucharem, bo cały czas mówimy, że to są najważniejsze dwa mecze dla nas i ważne punkty były do zdobycia, a my je gdzieś stracimy w łatwy sposób - zakończył.

Źródło: Polsat Sport Extra

Źródło: wislaportal.pl

Podsumowanie 29. kolejki Fortuna I Ligi. Zagłębie w II lidze=

Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.


Pierwsza liga nie byłaby... pierwszą ligą, gdyby nie obfitowała w niespodzianki. I tak w 29. kolejce wicelider z Gdyni przegrał 0-2 w Pruszkowie. Tempa nie zwalnia za to lider z Gdańska, który wygrywa po raz 18. w bieżącym sezonie i robi kolejny krok w kierunku powrotu do Ekstraklasy.

Już na pięć kolejek przed końcem sezonu poznaliśmy pierwsze rozstrzygnięcie. Po 18. za to porażce w bieżącym sezonie z ligą żegna się już definitywnie Zagłębie Sosnowiec.

Coraz gorzej wygląda też sytuacja Podbeskidzia, które wyraźnie przegrywa z GKS-em Tychy. W grze o utrzymanie pozostaje z kolei Resovia, która była w stanie wyrwać punkty Wiśle Kraków, remisując 1-1.

Wtorek, 23 kwietnia:

Zagłębie Sosnowiec 0-1 Stal Rzeszów

  • 0-1 Arsen Hrosu (4.)

Podbeskidzie Bielsko-Biała 0-2 GKS Tychy

  • 0-1 Bartosz Śpiączka (14.)
  • 0-2 Jakub Bieroński (52.)

Resovia 1-1 WISŁA KRAKÓW

  • 0-1 Ángel Rodado (90.)
  • 1-1 Maciej Górski (90.)

Środa, 24 kwietnia:

Znicz Pruszków 2-0 Arka Gdynia

  • 1-0 Shuma Nagamatsu (55.)
  • 2-0 Shuma Nagamatsu (68.)

Wisła Płock 2-1 Miedź Legnica

  • 0-1 Wiktor Bogacz (45.)
  • 1-1 Marcus Haglind-Sangré (47.)
  • 2-1 Émile Thiakane (59.)

Lechia Gdańsk 1-0 Polonia Warszawa

  • 1-0 Maksym Chłań (11.)

Czwartek, 25 kwietnia:

Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0-1 Odra Opole

  • 0-1 Jakub Szrek (16.)

Motor Lublin 1-1 Chrobry Głogów

  • 1-0 Samuel Mráz (3.)
  • 1-1 Paweł Tupaj (63.)

GKS Katowice 0-0 Górnik Łęczna

Aktualna tabela:

  • 1. Lechia Gdańsk 29 59 48 - 22
  • 2. Arka Gdynia 29 55 47 - 29
  • 3. GKS Tychy 29 48 38 - 34
  • 4. GKS Katowice 29 47 49 - 30
  • 5. WISŁA KRAKÓW 29 46 53 - 36
  • 6. Odra Opole 29 46 36 - 28
  • 7. Górnik Łęczna 29 46 30 - 25
  • 8. Motor Lublin 29 46 39 - 36
  • 9. Wisła Płock 29 45 41 - 39
  • 10. Miedź Legnica 29 41 38 - 30
  • 11. Stal Rzeszów 29 39 41 - 45
  • 12. Znicz Pruszków 29 34 26 - 36
  • 13. Chrobry Głogów 29 34 30 - 45
  • 14. Bruk-Bet Termalica Nieciecza 29 31 42 - 45
  • 15. Polonia Warszawa 29 30 35 - 42
  • 16. Resovia 29 29 32 - 51
  • 17. Podbeskidzie Bielsko-Biała 29 22 23 - 47
  • 18. Zagłębie Sosnowiec 29 15 19 - 47

Źródło: wislaportal.pl

Galeria sportowa