Feta 2003

Z Historia Wisły

Spis treści

Listkiewicz przyjedzie z medalami!

27. maja 2003

Piłkarze Wisły Kraków mrożą już szampana, a prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Michał Listkiewicz wybiera się do Krakowa ze złotymi medalami. Już w sobotę wiślacy mają szansę zapewnić sobie tytuł mistrzowski.

Wiśle do tytułu mistrzowskiego potrzebne są tylko trzy punkty, a do zakończenia rozgrywek ligowych pozostały jeszcze dwie kolejki. Jeśli krakowianie w sobotę pokonają na własnym boisku Widzew Łódź, to będą mogli już fetować kolejny sukces.

Wicelider GKS Katowice, nawet gdyby w ostatniej kolejce spotkań zrównał się punktami z Wisłą, to i tak jej nie wyprzedzi, bo krakowianie mają korzystniejszy bilans spotkań z katowiczanami.

"Prezes PZPN Michał Listkiewicz wybiera się do Krakowa na mecz Wisły i zabierze ze sobą złote medale oraz srebrną paterę - powiedział rzecznik prasowy piłkarskiej centrali Michał Kocięba. - Jeśli krakowianie zapewnią sobie tytuł mistrzowski, to prezes wręczy im medale oraz paterę zaraz po spotkaniu z Widzewem.

W sobotę zapowiada się więc wielka feta na stadionie Wisły, chociaż prezes wiślackiej spółki Bogdan Basałaj twierdzi, że żadnych uroczystości nie przygotowuje. Bo sprawa mistrzostwa nie jest jeszcze przesądzona. Prezes woli dmuchać na zimne, gdyż w zeszłym sezonie mistrzostwo wymknęło się z rąk piłkarzy "Białej gwiazdy". Natomiast kibice wiślaków nie mają wątpliwości, kto zostanie mistrzem i na sobotę przygotowują fajerwerki.

"Jesteśmy blisko mistrzostwa, ale w ostatnich dwóch meczach ligowych musimy zdobyć minimum trzy punkty - stwierdził trener Wisły Henryk Kasperczak. - Dobrze byłoby wygrać z Widzewem i świętować sukces na własnym stadionie. Nie jestem jednak jasnowidzem i nie wiem, jaki będzie wynik tego meczu. Każde spotkanie ligowe chcemy wygrać. Nie inaczej będzie w sobotę".

Bardziej optymistycznie nastawieni są piłkarze Wisły, którzy będą chcieli wspólnie ze swymi kibicami cieszyć się z mistrzostwa.

"Co prawda podobno Widzew się odgraża, że wygra w Krakowie, ale my się tym nie przejmujemy i zrobimy wszystko, aby w sobotę zdobyć trzy punkty, zapewniajac sobie tytuł mistrzowski na jedną kolejkę przed zakończeniem rozgrywek - powiedział napastnik Wisły Marcin Kuźba. - Nikt z kolegów z drużyny nie wątpi, że tytuł mistrzowski trafi w nasze ręce. Po cichu mrozimy więc już szampana, chociaż na prawdziwe świętowanie sukcesu przyjdzie czas dopiero po zakończeniu rozgrywek".

PAP

Feta w najważniejszym meczu sezonu

27. maja 2003

Niektórzy twierdzą, że najważniejszy mecz to zawsze ten najbliższy. Sobotnie spotkanie Wisły z Widzewem może na 100% odpowiedzieć na pytanie: Kto jest mistrzem Polski 2003? Szefostwo klubu nie chce zapeszać, natomiast kibice "Białej Gwiazdy" już teraz przygotowują się do mistrzowskiej fety.

Nikt pod Wawelem nie wyobraża sobie, by w sobotnie popołudnie nie było przemarszu na Rynek. Wcześniej jednak kibice przewidują sporą ilość atrakcji. Będą więc flagi, szarfy, sporo pirotechniki, kolorowe balony a także specjalnie przygotowana na ten mecz kartoniada. Wzór jest pilnie strzeżoną tajemnicą.

Ze strony swojej jak i stowarzyszenia kibiców bardzo prosimy, by wszyscy, którzy będą w sobotnim spotkaniu uczestniczyli na trybunach stadionu, włączyli się w organizowaną oprawę i zastosowali do propozycji organizatorów. Mamy nadzieję, że nasz stadion będzie równie gorąco wspomagał swoich piłkarzy w sobotę, jak miało to miejsce podczas niedawnego meczu z Odrą Wodzisław!

(rav)

Euforia wśród piłkarzy "Białej Gwiazdy"

Wśród piłkarzy Wisły zapanowała euforia. Przez kilkanaście minut bawili się razem z kibicami na stadionie, a potem pojechali otwartym autokarem fetować sukces na Rynku Głównym.

"W szatni po meczu było sporo szampana - powiedział obrońca Maciej Stolarczyk. - Było się z czego cieszyć. To mój największy sukces." "Nie lubię szampana, ale wypiłem dwie lampki, bo przecież trzeba było oblać mistrzostwo - stwierdził pomocnik Kamil Kosowski. - Nie wiem, jaka będzie moja przyszłość sportowa. Dużo się pisze o mojej grze w klubach zachodnioeuropejskich. To prawda, rozmawiano ze mną na ten temat, ale jeszcze nie ma żadnych konkretów".

"Teraz czekają nas eliminacje do Ligi Mistrzów i będziemy chcieli zakwalifikować się do rozgrywek grupowych - dodał obrońca Marcin Baszczyński. - Ale o tym będziemy myśleć później. Teraz świętujemy i cieszymy się z mistrzostwa, które zdobyliśmy chyba w pełni zasłużenie".

"W tym sezonie znalazłem się wreszcie w podstawowym składzie Wisły, z którą zdobyłem tytuł mistrzowski - powiedział bramkarz Adam Piekutowski. - I jak tu się nie cieszyć. To mój największy sukces i najlepszy sezon. Chciałbym utrzymać miejsce w podstawowym składzie Wisły i zagrać w Lidze Mistrzów".

W sobotni wieczór Kraków długo fetował i cieszył się z tytułu mistrzowskiego Wisły.

PAP (maaarcin)

Czytaj też:

Relacja z meczu z Widzewem (foto)

Mistrzowska galeria

Feta na Rynku