Kibice w prasie

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 65: Linia 65:
*[[:Grafika:Tempo 1993-06-21c.JPG|kibice Legii 1 - 1993]]
*[[:Grafika:Tempo 1993-06-21c.JPG|kibice Legii 1 - 1993]]
*[[:Grafika:Tempo 1993-06-21d.JPG|kibice Legii 2 - 1993]]
*[[:Grafika:Tempo 1993-06-21d.JPG|kibice Legii 2 - 1993]]
 +
 +
==Relacje prasowe==
 +
 +
===Echo Krakowskie. 1951, nr 278 (23 X) nr 1830===
 +
[[Grafika:Echo 1951-10-23.jpg‎‎|thumb|right|200 px]]‎‎
 +
 +
Pod adresem ZS Gwardia
 +
 +
Zbędne emocje
 +
 +
BARDZO lubię oglądać mecze piłki nożnej, a zwłaszcza te, które odbywają się na stadionie Gwardii. Emocje tam bowiem przeżywane nie kończą się z ostatnim gwizdkiem sędziego, właściwie wtedy dopiero zaczynają się.
 +
 +
20-tysięczna, albo i większa rzesza ludzi rzuca się do kilku malutkich furteczek sprytnie ukrytych w siatce ogrodzenia.
 +
 +
Wówczas staję sobie na grzbiecie nasypu i za jedne tylko 3 zł oglądam nowe zawody: zapasy, boks, biegi. Patrzę z góry na to, co się u moich stóp dzieje. A dzieje się bardzo wiele.
 +
 +
Ludzie tratują się wzajemnie, popychają, jedni starają się wcisnąć drugich w siatkę ogrodzenia, by zrobić nowe wyjście. Tylko że im się. to nigdy nie udaje, bo z kolei pcha ich kto inny i muszą sami ratować swoją skórę. Kobiety mdleją... Pardon, kobiety? Poznać je można jedynie po fryzurach i głosie, bo w ferworze zatracają pozostałe cechy kobiece. Za przykładem mężczyzn biją się parasolkami, drapią, gryzą...
 +
 +
TRZEBA przyznać, że po nudach spotkania piłkarskiego widok ten dostarcza wiele emocji.
 +
 +
Od kilku jednak meczów zauważyłem, że po skończeniu spotkania na wale nie pozostaję sam —: zbiera się coraz więcej obserwatorów, przypatrujących się zmaganiom tłumu w forsowaniu wyjść.
 +
 +
Oczekiwanie skracają sobie zakładami, kto pierwszy wywalczy sobie prawo do wyjścia: den pan w marynarce z oberwanymi guzikami, czy też ta pani w kapelusiku nasuniętym całkiem na oczy? A może właśnie tamta pani okładająca torebką tego pana z dzikim spojrzeniem w oczach? Bywa tak, że moi sąsiedzi dopingują raz panią, raz pana: — Mocniej go torebką, zrzuć pani kapelusz! — Kobiecie się pan dasz, za że panu guziki poobrywała? Ale klarnet z pana! W ten sposób właśnie rodzą zbędne emocje sportowe.
 +
 +
MY ze swej strony dopingujemy zarząd ZS „Gwardia", by zbudował szersze, obszerniejsze wyjścia!
 +
 +
TADEUSZ TYROW1CZ
[[Kategoria:Wiślaccy kibice]]
[[Kategoria:Wiślaccy kibice]]

Wersja z dnia 13:38, 17 mar 2019

Artykuły prasowe o kibicach Wisły:

Artykuły o zaprzyjaźnionych kibicach:

Artykuły o innych kibicach:

Relacje prasowe

Echo Krakowskie. 1951, nr 278 (23 X) nr 1830

‎‎

Pod adresem ZS Gwardia

Zbędne emocje

BARDZO lubię oglądać mecze piłki nożnej, a zwłaszcza te, które odbywają się na stadionie Gwardii. Emocje tam bowiem przeżywane nie kończą się z ostatnim gwizdkiem sędziego, właściwie wtedy dopiero zaczynają się.

20-tysięczna, albo i większa rzesza ludzi rzuca się do kilku malutkich furteczek sprytnie ukrytych w siatce ogrodzenia.

Wówczas staję sobie na grzbiecie nasypu i za jedne tylko 3 zł oglądam nowe zawody: zapasy, boks, biegi. Patrzę z góry na to, co się u moich stóp dzieje. A dzieje się bardzo wiele.

Ludzie tratują się wzajemnie, popychają, jedni starają się wcisnąć drugich w siatkę ogrodzenia, by zrobić nowe wyjście. Tylko że im się. to nigdy nie udaje, bo z kolei pcha ich kto inny i muszą sami ratować swoją skórę. Kobiety mdleją... Pardon, kobiety? Poznać je można jedynie po fryzurach i głosie, bo w ferworze zatracają pozostałe cechy kobiece. Za przykładem mężczyzn biją się parasolkami, drapią, gryzą...

TRZEBA przyznać, że po nudach spotkania piłkarskiego widok ten dostarcza wiele emocji.

Od kilku jednak meczów zauważyłem, że po skończeniu spotkania na wale nie pozostaję sam —: zbiera się coraz więcej obserwatorów, przypatrujących się zmaganiom tłumu w forsowaniu wyjść.

Oczekiwanie skracają sobie zakładami, kto pierwszy wywalczy sobie prawo do wyjścia: den pan w marynarce z oberwanymi guzikami, czy też ta pani w kapelusiku nasuniętym całkiem na oczy? A może właśnie tamta pani okładająca torebką tego pana z dzikim spojrzeniem w oczach? Bywa tak, że moi sąsiedzi dopingują raz panią, raz pana: — Mocniej go torebką, zrzuć pani kapelusz! — Kobiecie się pan dasz, za że panu guziki poobrywała? Ale klarnet z pana! W ten sposób właśnie rodzą zbędne emocje sportowe.

MY ze swej strony dopingujemy zarząd ZS „Gwardia", by zbudował szersze, obszerniejsze wyjścia!

TADEUSZ TYROW1CZ