Maciej Musiał

Z Historia Wisły

Maciej Musiał
Informacje o zawodniku
kraj Polska
urodzony 08.02.1977
wzost/waga 182/77
W rubryce Mecze/Gole najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych.


Maciej Musiał (ur. 8 lutego 1977 roku) - futsalowiec Wisły Krakbet, kierownik drużyny Wisły, syn Adama Musiała, brat sędziego Tomasza Musiała.

Maciej Musiał został kierownikiem zespołu Wisły w grudniu 2006 roku, gdy drużynę objął trener Adam Nawałka. Jednocześnie był asystentem fizjologa Andrzeja Bahra.

Co ciekawe, podczas przygotowań zespołu do rundy wiosennej sezonu 2006/07, wystąpił w dwóch sparingowych spotkaniach, przeciwko Karpatom Lwów (1:2) i Worskłej Połtawie (0:2).

Maciej Musiał występował w futsalowym zespole Wisły Krakbet do 2007 roku, następnie reprezentował barwy Kupczyka.

Jako trener (z licencją UEFA A) szkolił drużynę Górnika Wieliczka z i Lotnika Kryspinów.

W styczniu 2012 roku został mianowany asystentem trenera pierwszej drużyny, Kazimierza Moskala.

Maciej Musiał w sztabie piłkarzy Wisły

2. stycznia 2012

Po przesunięciu trenera Kazimierza Moskala z roli asystenta na funkcję pierwszego trenera, wolna pozostała jego poprzednia posada. Dziś klub ogłosił, że drugim trenerem Wisły został Maciej Musiał.

Maciej Musiał pracował w Wiśle, przejmując z końcem 2006 roku rolę kierownika drużyny w sztabie Adama Nawałki. Podczas przygotowań do rundy wiosennej 2007 wziął nawet czynnie udział w sparingach z Karpatami Lwów (1:2, 75-minutowy występ Musiała) i Worsłą Połtawa (0:2, 45 minut). Musiał grał też w drużynie Wisły Krakbet Kraków, z którą rozstał się z w lipcu 2007 roku. Futsalu jednak nie porzucił, występował w ekipie Kupczyka i był jednym z najlepszych zawodników tej drużyny w wygranym przez Wisłę Krakbet (z trudem, 2:1) półfinale Pucharu Polski.

Nowy asystent Kazimierza Moskala jest absolwentem AWF i posiada licencję UEFA A. Dość długo pracował w Górniku Wieliczka, najpierw jako asystent trenera Roberta Kasperczyka, później już samodzielnie jako pierwszy szkoleniowiec. Jesienią trenował 4-ligową drużynę Lotnika Kryspinów.

Prywatnie, urodzony 8 lutego 1977 roku Maciej Musiał jest synem legendarnego już obrońcy Wisły, od lat pracującego w klubie Adama Musiała oraz bratem sędziego Tomasza Musiała.

Na podstawie: wisla.krakow.pl
wislakrakow.com

Musiał: Praca w Wiśle to spełnienie marzeń

2012-01-03

Maciej Musiał
Maciej Musiał

Z Maciejem Musiałem, asystentem trenera Wisły Kraków, Kazimierza Moskala, rozmawia Bartosz Karcz.

Kiedy otrzymał Pan propozycję pracy w Wiśle w roli asystenta trenera Kazimierza Moskala?

Krótko przed świętami Bożego Narodzenia zadzwonił do mnie trener Moskal z propozycją pracy. Nie będę ukrywał, że bardzo się ucieszyłem. Mogę powiedzieć, że to był dla mnie najlepszy prezent gwiazdkowy. Zresztą później przez całe święta byłem tą propozycją mocno podekscytowany.

Kilka lat temu współpracował Pan już z trenerem Moskalem. Myśli Pan, że tamten okres miał teraz wpływ na wybór trenera Wisły?

Jestem tego nawet pewien. Po tym jak odszedłem z Wisły, nie miałem z trenerem Moskalem częstych kontaktów. Spotykaliśmy się czasami na meczach. W tym pierwszym okresie, gdy byłem głównie kierownikiem drużyny, pomagałem jednak również w treningach. Jak widać trener Moskal o tym pamiętał i tamto moje zaangażowanie przyniosło teraz owoce w postaci propozycji pracy.

Pewnie nie zastanawiał się Pan nawet czy przyjąć ofertę?

Nie było chwili zwątpienia. To dla mnie wielka szansa. W ostatnich latach pracowałem w niższych ligach. Tam również jest wielu trenerów, którzy podchodzą z ogromną pasją do tego, co robią. Nie każdy ma jednak w życiu szansę, żeby zaistnieć gdzieś wyżej, na poziomie ekstraklasy. Skoro taka szansa otworzyła się przede mną, to byłoby grzechem z niej nie skorzystać. Oczywiście zdaję sobie doskonale sprawę, że czeka mnie mnóstwo pracy, ale mogę się tylko z tego cieszyć. Z drugiej strony mam nadzieję, że jako jedyny nowy członek sztabu trenerskiego będę mógł wnieść trochę nowego spojrzenia do naszej pracy.

Praca w Wiśle, której kibicował Pan od dziecka, to spełnienie marzeń?

Można tak powiedzieć. Kiedyś, jako młody chłopak marzyłem, żeby w Wiśle zagrać. Występowałem jednak tylko w młodzieżowych zespołach "Białej Gwiazdy". Gdy chodziłem w dzieciństwie na mecze Wisły, to marzyłem, żeby być jej częścią. Nie udało mi się to w roli piłkarza, cieszę się zatem, że teraz będę miał możliwość pracy w sztabie pierwszego zespołu w roli trenera.

Z asystentami tak bywa, że kiedyś stają się pierwszymi trenerami. Najlepszym tego przykładem jest choćby trener Kazimierz Moskal. Wybiega Pan w myślach tak daleko w przyszłość i widzi się kiedyś jako trener w ekstraklasie?

Chyba każdy trener marzy o tym, żeby kiedyś poprowadzić zespół w ekstraklasie. Na razie jednak chcę się przede wszystkim uczyć, zdobywać doświadczenie. To jest mój cel na teraz, a co życie przyniesie za kilka lat, zobaczymy.

Pan będzie pracował w Wiśle, a Pański brat, Tomasz, jest sędzią w ekstraklasie. No to mamy już dwóch Musiałów w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Z Tomkiem wspieramy się mocno. Do tej pory przede wszystkim ja kibicowałem jemu. Myślę, że jako sędzia bardzo dobrze się rozwija i już jest jednym z najlepszych sędziów w ekstraklasie. Bardzo dobrze czuje grę. Często zresztą rozmawiamy na ten temat i nie ukrywam, że jako brat czasami wytykam mu błędy. O złośliwości jednak absolutnie mowy nie ma. To raczej taka konstruktywna krytyka. Zresztą jestem zdania, że przed Tomkiem jest cała przyszłość w roli arbitra.

A tata, który nie tak dawno został oficjalnie uznany za jedną z legend Wisły, jak przyjął wiadomość o tym, że będzie Pan pracował przy ul. Reymonta?

Tata nic nie wiedział o tym, że dostałem propozycję pracy w Wiśle. Jestem takim człowiekiem, który nie bawi się w spekulacje. Dlatego najpierw porozmawiałem o mojej pracy z prezesem Basałajem. Dopiero gdy już wiedziałem na sto procent, że będę pracował w Wiśle, zadzwoniłem z tą wiadomością do taty. Ucieszył się bardzo. Jest szczęśliwy, że jego syn będzie pracował w klubie, który tyle dla niego znaczy.

Rozmawiał Bartosz Karcz

Źródło: Gazeta Krakowska