Mateusz Zając

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 19:51, 15 lis 2018; Zdzis (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
Mateusz Zając
Informacje o zawodniku
kraj Polska
urodzony 13.04.1996, Kraków
wzost/waga 193/80
pozycja bramkarz
numer 40
sukcesy MP juniorów U-17: 2013
MP juniorów U-19: 2014
Reprezentacja
Lata Drużyna Mecze Gole
2013 Polska U-18 1 0
Drużyny juniorskie
Lata Drużyna
Wisła Kraków
Kariera klubowa
Sezon Drużyna Mecze Gole
2012/13 Wisła Kraków (ME) 1 0
2013/14 Wisła II Kraków 12 0
2014/15 Wisła II Kraków 15 0
2015/16 (j) Wisła II Kraków 1 0
2015/16 (j) Poroniec Poronin (wyp.) 14 0
2015/16 (w) Wisła II Kraków 12 0
2016/17 (j) Wisła II Kraków 1 0
2016/17 (w) Motor Lublin (wyp.) 1 0
2017/18 JKS 1909 Jarosław
W rubryce Mecze/Gole najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych.
27.08.2017. Pożegnanie z Wisłą. Firma Sayart przygotowała dla Mateusza Zająca upominek w podziękowaniu za wieloletnią grę w barwach Białej Gwiazdy. Źródło: Twitter.
27.08.2017. Pożegnanie z Wisłą. Firma Sayart przygotowała dla Mateusza Zająca upominek w podziękowaniu za wieloletnią grę w barwach Białej Gwiazdy.
Źródło: Twitter.

Mateusz Zając - piłkarz, wychowanek klubu, występujący w zespołach juniorskich, drużynie Młodej Ekstraklasy oraz drużynie rezerw.

Mateusz Zając został wybrany najlepszym bramkarzem kategorii U-15 turnieju Adidas Football Challenge 2011 oraz najlepszym bramkarzem w rundzie jesiennej Małopolskiej Ligi Juniorów Starszych sezonu 2012/2013.

Na początku sezonu 2017/2018 został zawodnikiem JKS Jarosław. Uroczyste pożegnanie młodego bramkarza miało miejsce na stadionie przy Reymonta 22 podczas XXX Turnieju im. Adama Grabki.

Spis treści

Artykuły i wywiady

Tego talentu przy R22 zmarnować nie można

14. lipiec 2013

Tuż po wojnie Wisła miała Jerzego Jurowicza. Potem ciężko jej było wychować na swoich obiektach golkipera ponadprzeciętnego. Posiłkowała się więc sprowadzaniem do pierwszej drużyny bramkarzy z bliższych, bądź dalszych zakątków Polski. W ślady legendarnego mistrza Polski z lat 1949, 1950 ma szansę jednak pójść ktoś aktualnie. Ten ktoś nazywa się Mateusz Zając, jest świeżo upieczonym Mistrzem Polski Juniorów Młodszych i trzecim (na tą chwilę) bramkarzem w klubowej hierarchii ważności.

WISŁA DZIĘKI MAMIE

Był rok 2005. Popularny "Zajączek" terminował w czwartej klasie Szkoły Podstawowej. Jego mama w jednej z gazet przeczytała o naborze młodych chłopców do Wiślackiej Szkółki Piłkarskiej, prowadzonej przez dr Stanisława Chemicza. Na starcie selekcji pojawiło się 300 młodych adeptów futbolu. Po siedmiu dniach sprawdzianów podziękowano 270. W gronie 30 szczęśliwców znalazł się Mateusz. Jego i jego kolegów z rocznika 1996 oddano w ręce Cezarego Bejma.

BO NIE BYŁO BRAMKARZA

Przystępowaliśmy do jakiegoś sparingu, a wśród nas brakowało bramkarza. Trener Chemicz zadecydował, iż to ja mam stanąć między słupkami, demonstrując mi elementarne zasoby kunsztu bramkarskiego. Na tej pozycji gram więc już osiem lat i bardzo się z tego cieszę - zaznacza 17-latek, depczący już po piętach Michałowi Miśkiewiczowi i Gerardowi Bieszczadowi.

8 LAT TRENINGÓW Z PASMEM SUKCESÓW

Pierwszym, większym sportowym sukcesem "Zajączka" było zajęcie III miejsca w Turnieju im. Adama Grabki, okraszone nagrodą dla najlepszego bramkarza zawodów. Potem kilka pierwszych "placów" na imprezach zagranicznych. Wraz z kolegami z kadry Małopolski sięgnął - co godne podkreślenia - aż po trzy złote medale Mistrzostw Polski (!!!), na dwóch z nich w dodatku odbierając nagrodę dla najlepszego golkipera. Żadne z tych osiągnięć nie smakowało jednak tak, jak klubowe "złoto" dla Wisły z roku 2013. Ale o tym za chwilę.

JEST DOBRY BO ...

Posiada bardzo dobre warunki fizyczne, umiejętnie czyta grę, dobrze spisuje się na linii i więcej niż poprawnie kieruje zespołem - zgodnie twierdzą oceniający go fachowcy. Mateusz jednak nie popada w samouwielbienie. Do poprawy u mnie jest zdecydowanie gra nogami i gra na przedpolu. Ale ciężko pracuję nad eliminowaniem mankamentów.

SIŁA TRENINGÓW INDYWIDUALNYCH

Przez 5 lat w Szkółce nie miał treningów indywidualnych. Gdy przeniesiono go w struktury Wisły SA trafił w ręce Artura Łaciaka. Muszę przyznać, że podniosłem umiejętności dzięki zajęciom indywidualnym z tym szkoleniowcem - szczerze przyznaje bohater naszej opowieści nie kryjąc również, iż nie posiada bramkarskiego idola. Skupiam się na samym sobie, do samodoskonalenia dążąc.

PIERWSZE W HISTORII WISŁY MISTRZOSTWO POLSKI JUNIORÓW MŁODSZYCH

Mateusz Zając od zawsze był wiodącą postacią niezwykle utalentowanego rocznika 1996. Wraz z nim od początku funkcjonowania tej drużyny grali m.in Skrobowski, Janur czy też Mlostek. Ich trener Cezary Bejm umiejętnie uzupełniał po jakimś czasie skład Pawłem Stolarskim, Lucasem Guedesem (synem Clebera), Adamem Buksą czy sprowadzonym z krakowskiej Clepardii Kamilem Kuczakiem. Wisła 96' wiele na terenie Małopolski i nie tylko ugrała, aż nadszedł czas zasilenia drużyny juniorów młodszych.

Team 17-latków przejął trener Jacek Matyja. Jego podopieczni nie mieli problemu z wygraniem Małopolskiej Ligi Juniorów Młodszych. Potem byli najlepsi w całym Makroregionie. Nagrodą za doskonałą postawę był finałowy turniej MP na Podkarpaciu z udziałem Gwarka Zabrze, Zawiszy Bydgoszcz i Polonii Warszawa. Tu też Biała Gwiazda okazała się bezkonkurencyjna. Oczywiście z Zającem w składzie. Radość z pierwszego miejsca była niesamowita - nie ukrywa Mateusz. Trudniej jest bowiem zdobyć mistrzostwo z klubem niż z kadrą Makroregionu. Najtrudniejszym dla nas meczem była potyczka z Polonią Warszawa. A najlepszą moją interwencją? Chyba ta ze spotkania z Zawiszą. W samej końcówce przy stanie remisowym udało mi się wybronić oddany z bliska strzał przeciwnika. Obserwatorzy jednogłośnie stwierdzili, że zastopowałem wtedy tzw. "piłkę meczową".

SIŁA W KOLEKTYWIE

Utalentowany wiślacki golkiper podkreśla, że życiowego sukcesu nie osiągnąłby bez pomocy kolegów. Muszę pochwalić zespół za trzy bardzo dobre mecze rozegrane przez nas w przeciągu raptem pięciu dni. Graliśmy je w naprawdę dobrym, szybkim tempie, nie zapominając przy tym o założeniach techniczno-taktycznych. Nasz team to zgrana paczka, w której nie ma podziału na "grupki", w której nikt nie obraża się na nikogo. Myślę, że właśnie walor zespołowości spowodował, że daliśmy radę Polonii - równie mocnej piłkarsko.

SPORTOWY AWANS I PLANY NA PRZYSZŁOŚĆ

Dobra postawa Mateusza nie umknęła trenerom dorosłych zespołów Białej Gwiazdy. Na zajęcia pierwszej drużyny zaprosił go Franciszek Smuda. Bramkarzem nr 1 mianował szkoleniowiec rezerw, Maciej Musiał. Na regularnej grze w III lidze i regularnych treningach w I zespole chciałbym się na tą chwilę skupić - oświadcza Mateusz. Czy treningi w seniorach różnią się bardzo od tych z juniorów? Myślę, że trening stricte bramkarski jest w miarę podobny, różnicę widzę w tempie gierek pierwszego zespołu. Intensywność treningów z trenerem Smudą jest bardzo duża. Każdy na takich zajęciach chce się szkoleniowcowi przypodobać.

Mateusz nie został jeszcze jak dotąd prawdziwie ostrzelany przez ekstraklasowych kolegów. Wyjechał bowiem z rezerwami na zgrupowanie do Dębicy. Ale w głowie już mam świadomość, kto z Wiślaków dysponuje najlepszym uderzeniem - kwituje żartobliwym tonem. Ale nie ma teoretycznie strzału, którego nie da się wyłapać. Tej dewizy będę się trzymał - ripostuje na zakończenie.

Na obozie w Dębicy Wisła II ma rozegrać minimum dwa sparingi. Będą one kolejnym etapem sprawdzianu formy dla Mateusza Zająca i płaszczyzną wspinania się po kolejne sportowe sukcesy.

Autor: (MARCIN) / WislaLive.pl
Źródło: wislalive.pl

Powołania dla trzech wiślaków

19. listopad 2013

Polski Związek Piłki Nożnej poinformował o powołaniach na towarzyski dwumecz Reprezentacji Polski U-18 z Portugalią. Spotkania zostaną rozegrane 3 i 5 grudnia 2013 roku.

W grupie powołanych zawodników znalazło się aż trzech piłkarzy Białej Gwiazdy. Są to: Kamil Kuczak, Paweł Stolarski oraz Mateusz Zając.

Autor: Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl

Zając: Chcę wywalczyć sobie pewne miejsce w zespole

22-01-2014

Niemal rok temu wraz z kolegami z rocznika 1996 zdobył Mistrzostwo Polski Juniorów Młodszych oraz tytuł najlepszego bramkarza turnieju.

Ma niespełna 18 lat, a już w tym momencie stał się trzecim w hierarchii golkiperem w zespole prowadzonym przez Franciszka Smudę.

Jaki jest Mateusz Zając i jak zaczęła się jego przygoda z piłką, dowiecie się z wywiadu, którego udzielił nam podczas zgrupowania w Grodzisku Wielkopolskim. Zapraszamy do lektury.

Jak to się stało, że zacząłeś trenować w Wiśle?

Na pierwszy trening przyszedłem dzięki mamie. Miałem wtedy 9 lat i byłem dosyć ruchliwym dzieckiem. Często zdarzało mi się grać piłką w domu, co innym mocno przeszkadzało. Kiedyś mama wyczytała w gazecie, że Wisła szuka do zespołu chłopaków z mojego rocznika i postanowiła zaprowadzić mnie na trening. Po pół roku uczęszczania na zajęcia zrobiono selekcję i wybrano 40 zawodników, w tym również mnie.

Czemu wybrałeś akurat pozycję bramkarza?

To jest zupełny przypadek. Zorganizowano nam mecz sparingowy z drużyną, której nazwy dziś już nie pamiętam. Nie mieliśmy bramkarza i trener Chemicz zdecydował, że skoro jestem najwyższy w całej drużynie, to ja stanę między słupkami. Dostrzeżono we mnie wtedy jakiś potencjał i rozwijano moje umiejętności właśnie w tym kierunku. Swoją drogą na pozycji bramkarza gram już 8 lat i jestem z tego bardzo zadowolony.

Masz swojego bramkarskiego idola?

Staram się wzorować na wielu dobrych bramkarzach. Oglądam mecze z ich udziałem, żeby nauczyć się czegoś od zawodników z większym doświadczeniem. Nie posiadam jednak jakiegoś konkretnego idola.

Jaki jest twój największy jak do tej pory sukces?

Zdecydowanie zeszłoroczne Mistrzostwo Polski Juniorów Młodszych.

Wydaje się, że stworzyliście wtedy naprawdę dobry zespół?

Drużyna, którą zbudowaliśmy, była naprawdę świetna. Graliśmy ze sobą od prawie 7 lat i przeszliśmy niemal wszystkie szczeble młodzieżowe w Wiśle. Zresztą spora w tym też zasługa trenera Jacka Matyi. Szkoleniowiec potrafił nami wstrząsnąć, kiedy nie szło, ale również wesprzeć wtedy, kiedy tego potrzebowaliśmy. Jadąc na te mistrzostwa, mieliśmy jeden cel: zwycięstwo. Tak sobie założyliśmy i od początku graliśmy najlepiej jak się da.

Dla Ciebie jest to pierwsze zgrupowanie z pierwszą drużyną Wisły, jak twoje pierwsze wrażenia?

Jest zupełnie inaczej niż w grupach młodzieżowych. Można łatwo wyczuć większe doświadczenie i profesjonalizm zawodników. Inna jest też moja motywacja do pracy. Koledzy z drużyny przyjęli mnie bardzo dobrze i czuję się tutaj świetnie.

Bardzo zauważalny jest przeskok między piłką juniorską a seniorską?

Gołym okiem można zauważyć różnicę. Zawodnicy są dużo bardziej doświadczeni, a wymiana piłki jest zdecydowanie szybsza. W zespołach juniorskich to nie zawsze wszystko funkcjonuje tak sprawnie jak w dorosłej piłce.

A jak układa Ci się współpraca z trenerem Muchińskim?

Współpraca układa nam się bardzo dobrze. Jeśli zawodnik chce trenować i przykłada się do swoich obowiązków, to trener też ma większy zapał do pracy.

Jak udaje ci się pogodzić treningi w pierwszej drużynie z nauką w szkole?

Jestem teraz w II klasie liceum i nie jest tak łatwo, jak mogłoby się wydawać. Szkoła jest zawsze od rana do południa, a w pierwszym zespole treningi z reguły są rano. Przez pół roku nie było jednak większych problemów, bo nauczyciele potrafili pójść mi na rękę i pomóc. Jak trenowaliśmy w Krakowie, to często po zajęciach szedłem do szkoły i miałem lekcje indywidualne. Teraz,kiedy bazę treningową mamy w Myślenicach, będzie o wiele trudniej, a wiadomo, że za rok matura i trzeba się do niej dobrze przygotować.

Masz jakieś inne zainteresowania oprócz piłki nożnej?

Wszystkie moja zainteresowania obracają się wokół sportu. Poza piłka nożną lubię też oglądać koszykówkę i siatkówkę. Kiedy byłem młodszy, często uprawiałem również te dyscypliny.

Jakie stawiasz przed sobą cele?

Jeśli chodzi o cele sportowe, to na pewno chcę wywalczyć sobie pewne miejsce w zespole, a co za tym idzie: możliwość debiutu w pierwszej drużynie i w ekstraklasie. W życiu prywatnym takim moim najważniejszym celem jest skończenie szkoły i zdanie matury.

MH & A. Koprowski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl

M. Zając: Celem jest utrzymanie się w lidze

Dodano: 2016-04-13 16:56:49 (aktualizacja: 2016-04-17 17:42:47)

Marco / WislaLive.pl


Niegdyś mistrz Polski juniorów młodszych i starszych, reprezentant Polski u-18. Dziś wciąż utalentowany golkiper, którego miejsce jest w wyższej lidze niż trzecia.

Mateusz, wielu z fanów BG zadawało sobie pytanie czy Wisła będzie chciała utrzymać w III lidze rezerwy. Ostatnie mecze i Wasza postawa ostatecznie rozwiały wątpliwości...

Od początku naszym celem jest utrzymanie się w lidze. Poprzez zimowe transfery pierwszej drużyny możemy liczyć na wsparcie, które było widoczne w ostatnich meczach, w których odnieśliśmy przekonujące zwycięstwa, a szczególnie w derbach z Hutnikiem Nowa Huta.

Runda wiosenna zaczęła się nieciekawie, bo od 0-3 z Koroną. Przybliż czytelnikom WislaLive.pl to spotkanie. Czy mocny presonalnie skład kielczan z Cebulą, Sekulskim, Traffordem był nie do ogrania?

Na ten mecz wyszliśmy bez wzmocnień z pierwszej drużyny. Mimo to byliśmy bardzo zmotywowani co było widoczne w pierwszej połowie. Graliśmy solidnie w obronie, potrafiliśmy się utrzymać przy piłce, stworzyć kilka sytuacji. Niestety na drugą połowę wyszła zupełnie inna drużyna. Nie potrafiliśmy utrzymać się przy piłce, popełnialiśmy mnóstwo błędów, które Korona bardzo dobrze wykorzystała mając w drużynie doświadczonych zawodników. Myślę, że gdybyśmy utrzymali poziom gry z pierwszej połowy wynik na pewno byłby inny.

Z tego meczu zapewne zapamiętasz grę Sekulskiego, w minionym sezonie króla strzelców drugiej ligi. Dwa gole jego autorstwa w trzy minuty poirytowały Cię?

Bardziej irytowała mnie nasza gra, której nie potrafiliśmy poukładać, niż to kto mi strzela bramki. Chodź po tym jakie to były bramki wiedziałem, że strzela je nie byle kto.

Tydzień później zagraliście z Unią Tarnów. Jaskółki zostały rozbite 4-1. Czy w dużej mierze dlatego, że w Waszym składzie pojawiło się sporo nazwisk z I drużyny Białej Gwiazdy?

Wynik nie odzwierciedla gry. Wcale to nie był łatwy mecz. Unia wyszła od początku meczu wysokim pressingiem, grali na pograniczu faulu. Wiadomo, że zawodnicy z pierwszej drużyny dają jakość tej drużynie i doświadczenie, które nam pomaga w meczach szczególnie teraz gdzie liczą sie punkty i nie możemy sobie pozwolić na ich głupie tracenie.

Prawdziwą frajdę fanom Wisły sprawiliście ogrywając Hutnika na Suchych Stawach 6-1. To Wisła II zagrała tak dobrze czy Hutnik tak słabo?

Byliśmy bardzo zmotywowani, aby w końcu na Suchych Stawach odnieść zwycięstwo. Zagraliśmy bardzo mądrze, odcinając Hutnikowi wszystkie atuty. Przeciwnik starał się, próbował ale wszystko to kończyło się na naszym 25. metrze, gdzie odbieraliśmy piłkę. Hutnik zagrażał tylko po stałych fragmentach gry. W tym meczu zrobiliśmy kawał dobrej roboty i pokazaliśmy wyższość nad rywalem wbijając im sześć bramek, a mogliśmy nawet więcej.

Mecz w Nowej Hucie był też wewnętrzną potyczką Twoją i Doriana Frątczaka, czyli młodych bramkarzy, którym wróży się niezłą przyszłość. Jak ocenisz za ten mecz swojego konkurenta?

Dorian mimo to, że wpuścił sześć bramek był najbardziej wyróżniającą się postacią Hutnika. Gdyby nie jego interwencje wynik mógł być nawet dwucyfrowy. Dorian pokazał swój charakter i do końca meczu robił wszystko, aby wynik był jak najniższy.

Bardzo dobrze w tej batalii wyglądał Jakub Bartosz. Czy Twoim zdaniem Kuba poczynił największe spośród Was (mistrzów Polski juniorów) postępy w ostatnim czasie?

Każdy z nas zrobił jakieś postępy, tylko nie każdemu było dane zostać w Wiśle, bądź zagrać w pierwszej drużynie. Kubie się udało, dostał szansę i życzę mu aby dostawał jej coraz częściej.

Po kilku dniach od derbowej wygranej przyszła pora na efektowne zwycięstwo nad Wolanią. Z gry męczyliście się z przeciwnikiem...

Wolania od początku meczu ustawiła się na własnej połowie licząc tylko na kontrataki. Po jednym z nich właśnie zdobyli bramkę. My starając się grać swoje, rozgrywać piłkę na małych przestrzeniach tak naprawdę biliśmy głową w mur. Dopiero w przerwie meczu trener nakreślił nam jak możemy przebić się przez tą defensywę. Dzięki temu dochodziliśmy do sytuacji bramkowych, po których zdobywaliśmy bramki.

Z Wolanią hat-trick ustrzelił Krzysztof Drzazga. To gracz, który może kiedyś zrobić karierę?

Na pewno tak. Jest to napastnik, który umie odnaleźć się w polu karnym, a jak nie to piłka sama go znajdzie. Dostał szansę od pierwszej minuty w meczu z Zagłębiem i myślę, że będzie dostawał jej coraz więcej.

Mega cenne zwycięstwo odnieśliście też nad KSZO. KSZO to jeden z faworytów ligi. W Ostrowcu zainwestowali pokaźne środki w awans do II ligi. KSZO nie miało z Wami szans?

Jedyne co mogę powiedzieć o meczu to to, że nie należał on do łatwych. W tym spotkaniu nie byłem w osiemnastce, ale po rozmowie z chłopakami wiem, że mecz toczył sie głównie w środku boiska no i po raz kolejny w odniesieniu zwycięstwa pomogły posiłki z pierwszej drużyny. Dzięki ich doświadczeniu i jakości, jaką dali, przesądzili o losach meczu.

Jeśli chodzi o Twoją osobę, to nie tylko Miśkiewicz skorzystał na odejściu Cierzniaka do Legii. Ty w tym sezonie zagrałeś wcześniej w Wiśle II, potem byłeś na wypożyczeniu w Porońcu więc nie mogłeś iść do trzeciego klubu. Gdyby Radek został mógł pojawić się problem z grą w rezerwach...

Myślę, że tak. Do tego doszedł by jeszcze drugi bramkarz z pierwszej drużyny no i miałbym "pograne".

Jak w ogóle oceniasz postawę Cierzniaka i jego wybór. Czy zaskoczyła Cię dobra forma w Ekstraklasie Miśkiewicza?

Radek to świetny bramkarz jak i człowiek. Każdy o tym wie, że Radek bardzo pomagał w meczach, był wyróżniającą się postacią. Nie będę nic mówił na temat wyboru Radka, bo to był jego wybór ale ja się cieszę, że mogłem pracować z takim bramkarzem jak on i życzę mu jak najlepiej. Jeśli chodzi o "Miśka" to jego postawa nie zaskoczyła mnie, bo Michał udowadniał swoją formę grając jeszcze w rezerwach w rundzie jesiennej i później to potwierdził w okresie przygotowawczym.

Jakie masz plany po zakończeniu sezonu. Zostaniesz przy R22 czy będziesz szukał gry na wyższym szczeblu?

Jestem przygotowany na wszystko. Kontrakt kończy mi się w czerwcu. Na chwilę obecną jeszcze nikt ze mną nie rozmawiał. Bardzo bym chciał zostać w Wiśle, bo to jest mój drugi dom od 12 lat, ale wiadomo, że w życiu piłkarza przychodzi taki moment gdzie coś się kończy i trzeba zacząć nową historię. To gdzie będzie mi ją dano dalej pisać, to się okaże. Jak na razie skupiam sie na treningach i meczach aby prezentować się jak najlepiej.

W czerwcu miną dwa lata od Twojego i Twoich kolegów wielkiego sukcesu, jakim było MP juniorów. W Ekstraklasie pogrywa Tomasz Zając, w I lidze Kościelniak, mniej Kuczak, w II dobrze radzą sobie Bierzało, Lech i Kamiński. Uważasz, że to max jak na tą chwilę każdego z tych chłopaków?

Każdy z nich gra bardzo dobrze w swoich klubach. Oprócz Tomka reszta to podstawowi zawodnicy swoich klubów. Mam nadzieję, że to dopiero ich początek w seniorskiej piłce i każdy z nich trafi na boiska Ekstraklasy bądź zagraniczne czego im bardzo życzę, bo znając ich charakter i umiejęności mogą to osiągnąć.

Na zgrupowaniach kadry Polski juniorów spotykałeś Drągowskiego i Kuchtę. Czy Twoim zdaniem to oni plus może ktoś inny jest w tym momencie elitą młodych adeptów bramkarskiego fachu w Polsce?

Zdecydowanie tak. Są to dwaj bardzo dobrzy bramkarze grający na wysokim poziomie bo "Drąguś" w ekstraklasie, Kuchcik w I lidze. Do nich dochodzi jeszcze paru innych, co też dostawali szanse w ekstraklasie jak chociażby Wrąbel ze Śląska, Stryjek z Anglii.

I na koniec. Pokusisz się o stwierdzenie które miejsce zajmą na koniec sezonu wiślackie rezerwy? Kto wygra III ligę małopolsko-świętokrzyską i jak poradzi sobie w Ekstraklasie pierwsza Wisła?

Jeśli chodzi o rezerwy to wiadomo, że walczymy o jak najwyższą pozycję w tabeli i narazie myślimy o tym by zachować spokojną pozycję w górnej ósemce dającą nam utrzymanie. Kto wygra? O awans powalczą trzy drużyny: Garbarnia,KSZO i Podhale Nowy Targ. To między tymi zespołami toczyć się będzie gra o awans. Teraz już wiemy, że pierwsza drużyna gra w drugiej ósemce ale wiem, że spokojnie sobie poradzi i zajmie 9 lokatę na koniec sezonu.


Źródło: wislalive.pl

Mój pierwszy raz - Mateusz Zając

Data publikacji: 15-11-2016 14:28

Pierwszą piłkę… wygrał jako trampkarz młodszy Białej Gwiazdy. Gola innemu bramkarzowi jeszcze nie strzelił. Karierę zaczynał z nietypowym numerem 96. Dla 20-letniego Wiślaka autorytetem wśród golkiperów jest Gianluigi Buffon. O nie tylko piłkarskich debiutach w ramach cyklu „Mój pierwszy raz” rozmawiamy z Mateuszem Zającem.

Twoja pierwsza piłka?

Pierwszą piłkę wygrałem na turnieju, kiedy występowałem w drużynie trampkarzy młodszych Wisły.

Twoje pierwsze boisko?

Jestem wychowankiem Białej Gwiazdy, ale pierwsze boisko na jakim się pojawiłem było na osiedlu w Nowej Hucie.

Twój pierwszy gol?

Występuję na pozycji bramkarza, ale szczerze mówiąc nigdy nie udało mi się pokonać innego golkipera.

Twój pierwszy mecz?

Na pewno był to mecz w Wiśle, jeszcze gdy grałem w żakach. Ani dokładnej daty, ani przeciwnika niestety nie pamiętam.

Twój pierwszy numer na koszulce?

Od początku towarzyszył mi numer 96.

Twój pierwszy piłkarski idol?

Był to włoski piłkarz grający na mojej pozycji - Gianluigi Buffon.

Twój pierwszy wywiad?

Po zdobyciu mistrzostwa Polski juniorów młodszych.

Twoja pierwsza piłkarska pensja?

To było nie tak dawno, kiedy podpisałem kontrakt z Wisłą. Nawet wtedy przyszły mi dwie wypłaty naraz. Wydałem je na zakupy.

Twoje pierwsze piwo?

(śmiech) Pierwszy raz spróbowałem z kolegami w wieku siedemnastu lat.

Twój pierwszy dzień w Krakowie?

Pochodzę z Krakowa (śmiech). Pierwsze znane miejsce, jakie zwiedziłem w moim mieście to Rynek Główny.

Twój pierwszy dzień w szatni Wisły?

Zostałem włączony do pierwszej drużyny za czasów trenera Smudy, zaraz po zdobyciu mistrzostwa Polski juniorów.

Twoja pierwsza obroniona jedenastka?

W finale mistrzostw Polski, kiedy wraz z kadrą Małopolski graliśmy z województwem łódzkim.

Angelika Głuszek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Mateusz Zając nowym bramkarzem JKS

08-9-2017

Nowym bramkarzem Jarosławskiego Klubu Sportowego został Mateusz Zając. 21-letni golkiper trafił do naszego zespołu z Wisły Kraków.

Dysponujący doskonałymi warunkami fizycznymi Zając (193 cm wzrostu) jest wychowankiem krakowskiego klubu. Młody bramkarz ma za sobą kilka lat gry na poziomie III ligi zarówno w rezerwach „Białej Gwiazdy”, jak i Porońcu Poronin. Wiosną był wypożyczony z Wisły do Motoru Lublin, w którego barwach rozegrał jedno spotkanie. W jarosławskim zespole będzie rywalizował o miejsce między słupkami z Andrzejem Mikusem.

Źródło: jksjaroslaw.info

Galeria zdjęć