Sezon 1982 (judo)

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
(Doniesienia prasowe)
Linia 71: Linia 71:
*1982.05.29, Międzywojewódzki Turniej Młodzików w Judo, Tuchów (Startowały kluby: Wisła Kraków, Pałac Młodzieży Kraków, Walter Rzeszów, Pałac Młodzieży Tarnów.)
*1982.05.29, Międzywojewódzki Turniej Młodzików w Judo, Tuchów (Startowały kluby: Wisła Kraków, Pałac Młodzieży Kraków, Walter Rzeszów, Pałac Młodzieży Tarnów.)
 +
 +
===Echo Krakowa. 1982, nr 15 (1 IV) nr 11091===
 +
 +
W SOBOTĘ i w niedzielę, 3 i 4 kwietnia odbędą się w Krakowie XXVI indywidualne mistrzostwa Polski w judo. Po czterech latach przerwy zobaczymy znów w naszym mieście całą krajową czołówkę.
 +
 +
O krótką informację na temat tej ciekawej imprezy poprosiliśmy jej kierownika, znanego przed laty zawodnika, a obecnie trenera Wisły — CZESŁAWA ŁAKSĘ.
 +
 +
„Mistrzostwa ze względów oszczędnościowych rozegrane zostaną tym razem zamiast w ciągu trzech, w ciągu dwóch dni. Lista zgłoszeń nie została co prawda jeszcze zamknięta, liczymy jednak na udział ponad 150 judoków. Medale rozdane zostaną w 8 kategoriach. 5 nowych mistrzów poznamy już w sobotę, pozostałych w niedzielę.
 +
 +
Najwięcej emocji winna dostarczyć rywalizacja o tytuł w kat. 65 kg między Dziemianiukiem i Pawłowskim oraz tradycyjnie już w kat. 95 kg między wiślakiem Dworczyńskim i Bielawskim. Nie ukrywam, te liczę na kilka medali moich podopiecznych, m. in. Tabaszewskiego, Czermaka, Chruściela, Pęcikiewicza oraz oczywiście Dworczyńskiego.
 +
 +
Nie bez szans na dobrą lokatę będzie także inny krakowianin Limanówka z Jordana.
 +
 +
Dla triumfatorów naszej imprezy przygotowaliśmy niespodziankę.
 +
 +
Otrzymają oni nagrody w postaci prac Andrzeja Pellera z ASP, które nawiązują tematycznie do historycznych form walk japońskich. Z kolei w przerwach między pojedynkami na matach przewidujemy atrakcje dla kibiców — pokazy samoobrony w wykonaniu żołnierzy VI Pomorskiej Dywizji Powietrzno-Desantowej oraz ciekawe ćwiczenia grupy młodych adeptów judo, prowadzonej przez Jerzego Wołocha".
 +
 +
===Echo Krakowa. 1982, nr 17 (5 IV) nr 11093===
 +
[[Grafika:Echo 1982-04-05a.jpg‎|thumb|right|200 px]]
 +
 +
Mistrzostwa Polski w dżudo
 +
 +
Tylko Wojciech Dworczyński nie zawiódł krakowskich kibiców
 +
 +
PRZEZ dwa dni, w sobotę i w niedzielą, hala krakowskiej Wisły została opanowana przez najlepszych polskich judoków, którzy po raz dwudziesty szósty wyłonili spośród siebie mistrzów kraju.
 +
 +
W gronie ponad 170 zawodników nie zabrakło nikogo kto ma w Polsce coś do powiedzenia w tej dyscyplinie sportu Uwaga kibiców skupiona była oczywiście na wicemistrzu świata i złotym medaliście ME w kat. open Wojciechu Reszce, ubiegłorocznym mistrzu Europy w kat. 60 kg Andrzeju Uziemianiuku (startował tym razem o kategorię wyżej). Wśród faworytów wymieniano brązowego medalistę IO w Moskwie Janusza Pawłowskiego, Adama Adamczyka, Zbigniewa Bielawskiego oraz krakowianina Wojciecha Dworczyńskiego.
 +
 +
Przewidywano również bardziej zdecydowany atak młodzieży na czołowe pozycje.
 +
 +
Organizatorzy — działacze Wisły — stanęli przed nie lada problemem. Musieli przeprowadzić imprezę w ciągu dwóch dni i co trzeba podkreślić, wywiązali się z tego zadania niemal bez zarzutu.
 +
 +
Wbrew prognozom rywalizacja o tytuły toczyła się w zasadzie pod dyktando zawodników odnoszących od lat sukcesy na krajowych i zagranicznych matach. Największą niespodziankę sprawił 20-letni wychowanek opolskiej Gwardii, reprezentujący obecnie barwy AZS Wrocław Wiesław Błach, który pokonał kolejno M.
 +
 +
Tabaszewskiego (Wisła), W. Klimka (Czarni Bytom) oraz ubiegłorocznego mistrza M. Tałaja (Gwardia Koszalin) i wicemistrza E. Alkenina (Gwardia Wrocław) zdobywając złoty medal w kat. 71 kg. Błyskotliwą wygraną zanotował w finale kat. 86 kg Krzysztof Kurczyna zwyciężając swojego rywala B. Hanca (AZS Wrocław) już w 17 sekundzie! Za najlepszego judokę mistrzostw uznano triumfatora kat. 65 kg Janusza Pawłowskiego. Pretendował także do tego miana bezkonkurencyjny w kat. ponad 95 kg oraz open Wojciech Reszko.
 +
 +
Krakowscy sympatycy judo nie mieli wielu powodów do zadowolenia. Gospodarze mistrzostw pozostawali bowiem w cieniu gości.
 +
 +
Tylko wiślak Wojciech Dworczyński stanął na podium w kat. 95 kg.
 +
 +
Zdobył srebrny medal ustępując nieznacznie w decydującej o „zlocie” walce wrocławianinowi Zbigniewowi Bielawskiemu (fragment tego pojedynku na naszym zdjęciu, krakowianin z lewej). Oprócz Dworczyńskiego nie zawiódł, choć zajął ostatecznie 5 miejsce 21-letni Andrzej Pęcikiewicz z Wisły. W I rundzie wygrał z ubiegłorocznym wicemistrzem Polski M. Rybczonkiem, by w kolejnym pojedynku przegrać (przez decyzję sędziego!) z późniejszym zwycięzcą kat. 86 kg K. Kurczyną. Po dwóch udanych walkach repasażowych z Baranowskim (Gwardia W-wa) i J. Sosnowskim (ROW Rybnik) stanął w końcu do rywalizacji o brązowy medal z A. Adamczykiem (Gwardia W-wa). Zaczął nawet obiecująco, ale później oddał inicjatywę bardziej doświadczonemu i utytułowanemu przeciwnikowi.
 +
 +
A oto pełna lista mistrzów Polski: kat. 60 kg — E. Schulz, 65 kg — J. Pawłowski (obaj Wybrzeże Gdańsk), 71 kg -W. Błach (AZS Wrocław), 78 kg — A. Sądej (Gwardia Wrocław), 86 kg — K. Kurczyna (Gwardia Bielsko-Biała), 95 kg — Z. Bielawski (AZS Wrocław), ponad 95 kg — W. Reszko (Gwardia Wrocław), open — W. Reszko.
 +
 +
Punktacja klubowa: 1. Gwardia Wrocław 40 pkt., 2. AZS Wrocław 39 pkt., 3. Wybrzeże 33 pkt., Wisła na piątym miejscu — 20 pkt.
 +
 +
(JS)
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1982, nr 18 (6 IV) nr 11094===
 +
 +
Mistrzostwa Polski w judo, które pod koniec ubiegłego tygodnia odbyły się w Krakowie, stanowiły generalny przegląd obecnych możliwości krajowej czołówki w tej dyscyplinie sportu. Stało się niemal zwyczajem, że wśród najlepszych nigdy nie brakowało zawodników z podwawelskiego grodu. W tym roku tę tradycję podtrzymał jedynie Wojciech Dworczyński — drugi w kategorii 95 kg. Nie ma jednak co ukrywać, że apetyty krakowskiej ekipy były znacznie większe, toż przecież walka o tytuły rozgrywała się na naszym terenie.
 +
 +
Gdzie szukać przyczyn takiego niekorzystnego obrotu sprawy? Problem jest złożony — mówi trener Wisły Czesław Łaksa. W ciągu, dwóch lat sekcja straciła trzech czołowych zawodników, Stanisława Lirę, Henryka Hałabudę i Dariusza Nowakowskiego, którzy zawsze znajdowali się w strefie medalowej, mistrzostw Polski. Cała trójka postanowiła wyjechać za granicę. Liro przebywa w USA, Hałabuda w RFN, a Nowakowski w Kanadzie. Z kolei nie dysponując odpowiednimi warunkami treningowymi (brak wymiarowej sali), mając kłopoty z zakwaterowaniem młodzieży spoza Krakowa, nie jesteśmy w stanie zapewnić ciągłości szkolenia. Dlatego m in. luki powstałej po wyjeździe wymienionych przeze mnie judoków nie udało się nam zapełnić. Co prawda mam w sekcji grupę chłopców którzy być może za 2—3 lata sięgną po sukcesy. Myślę przede wszystkim o Chmielu, Kaczmarczyku, Pawlaku. Czeka ich jednak wiele wytężonej pracy i od tego czynnika zależy czy wykorzystają szansę wejścia do krajowej czołówki.
 +
 +
Wymienieni przez Cz. Łaksę młodzi zawodnicy już podczas krakowskich mistrzostw dali próbkę swych sporych umiejętności i możliwości.
 +
 +
Np. w kat. 71 kg Wiesław Chmiel pokonał przez ippon swojego rówieśnika, mistrza Europy juniorów, Legienia z Czarnych Bytom! Na co możemy liczyć w najbliższym czasie? Dopóki trenuje i startuje W. Dworczyński istnieje gwarancja, iż nie zapomną w Polsce o krakowskiej szkole judo, która wychowała przypomnijmy tej klasy mistrzów co Czesław Łaksa i Edward Suchan.
 +
 +
Miłą niespodziankę sprawił w mistrzostwach o czym wspominałem w relacji we wczorajszym „Echu” 21-letni Andrzej Pęcikiewicz, od trzech lat zawodnik Wisły, z powodzeniem godzący sport i naukę (studiuje na Wydziale Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego).
 +
 +
Jest materiałem na niezłej klasy judokę, czego dał dowód w walkach z tej klasy rywalami co ubiegłoroczny wicemistrz kraju M. Rybczonek, późniejszy triumfator kat 86 kg K. Kurczyna czy medalista mistrzostw Europy A. Adamczyk.
 +
 +
Zawodzi natomiast ostatnio starsza grupa podopiecznych Czesława Łaksy — M. Tabaszewski, W. Chruściel, A. Czermak. Dwaj pierwsi najlepsze lata mają chyba za sobą, zaś ostatni zupełnie zaniedbał się w treningach. A formy nie da się przecież zbudować z dnia na dzień.
 +
 +
Niektórzy mogą mi zarzucić, że pisząc o problemach krakowskiego judo nie wspomniałem choćby słowem o drugiej sekcji — Jordana.
 +
 +
Wiele nadziei wiązano szczególnie z jednym z zawodników tego klubu Jackiem Limanówką, Odnosi się wrażenie, że miast się rozwijać cofa się w rozwoju. Czyżby przestał solidnie pracować? Przynajmniej tak można było sądzić oglądając Limanówkę w niedzielę w pojedynku z bardzo przeciętnym Pacholczykiem z Łodzi.
 +
 +
No cóż czasy się zmieniają. Kiedyś w Krakowie mieliśmy cztery niezłe sekcje judo, dziś są dwie, do tego nie najsilniejsze, pracujące w trudnych warunkach, pozostające głęboko w cieniu innych dyscyplin sportu. A jeszcze nie tak dawno, bo cztery lata temu ekipa Wisły przywiozła z mistrzostw Polski aż 8 medali ustanawiając nie pobity do dzisiaj rekord.
 +
 +
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1982, nr 85 (12 VII) nr 11161===
 +
 +
ROZDANO kolejne medale w konkurencjach, rozgrywanych w ramach 9 Ogólnopolskiej Spartakiady Młodzieży. Wśród startujących krakowian największe sukcesy odnieśli judocy i bokserzy. Dla tych pierwszych dwa złote medale wywalczyli reprezentanci Wisły Marek Biłka w kategorii 75 kg oraz Wojciech Gądzik w kat. 90 kg. Srebro przypadło w udziale Arturowi Proksurze (kat. 62 kg) a brąz Janowi Zernowskiemu (kat. 57 kg). Do udanych będą mogli także zaliczyć swój występ bokserzy. Złoto Pawła Tomczyka z Wisły oraz brąz Jerzego Matogi z Hutnika to dorobek całkiem przyzwoity.
 +
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1982, nr 131 (15 IX) nr 11207===
 +
 +
GTS WISŁA ogłasza zapisy do sekcji judo chłopców urodzonych w latach 1968—72 i starszych o naturalnej wadze ciała powyżej 75 kg. oraz organizuje we wtorki i czwartki o godz. 19.30 w hali klubowej gimnastykę sportowo-rekreacyjną dla kobiet. Zapisy w klubie — ul. Reymonta 22
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1982, nr 135 (21 IX) nr 11211===
 +
 +
ZARZĄD sekcji judo GTS Wisła organizuje od 27 września ogólnodostępny, odpłatny, 3-miesięczny kurs samoobrony. Zapisy wszystkich chętnych, którzy winni mieć ukończone 17 lat, przyjmuje codziennie w godz. 16—19 sekcja judo w hali klubowej przy ul. Reymonta 22. Uczestnikom kursu zapewnia się raz w tygodniu korzystanie z sauny siłowni i basenu
 +
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1982, nr 186 (2 XII) nr 11262===
 +
 +
W TYM tygodniu powrócili do kraju polscy Judocy. którzy uczestniczyli w Tokio w wielkim, międzynarodowym turnieju o puchar Jigoro Kano, a potem przez kilkanaście dni przebywali na zgrupowaniu szkoleniowym w uniwersyteckim ośrodku w Tsukuba. Kierownikiem ekipy był krakowianin, trener Wisły, CZESŁAW ŁAKSA.
 +
 +
Jego też poprosiliśmy o podzielenie się wrażeniami z pobytu w Japonii.
 +
 +
— Zacznijmy może od Jaki charakter miała ta — Bez przesady można równać do mistrzostw świata, tym roku odbyła się w dodatku z okazji 100-lecia Kodokanu. W Tokio stawili się więc wszyscy najlepsi: 215 zawodników z 34 krajów, w tym aż 23 Japończyków i 7 naszych reprezentantów: Andrzej Dziemidniuk, Janusz Pawłowski, Wiesław Blach, Waldemar Legień, Andrzej Sądej, Jacek Beutler, Wojciech Reszko.
 +
 +
Walki stały na bardzo wysokim, poziomie. Dominowali, oczywiście, Japończycy, choć trzeba podkreślić świetne przygotowanie judoków radzieckich. Rewelacją byli Amerykanie, którzy w rywalizacji drużynowej zajęli trzecie miejsce, %a dwa lata podczas Igrzysk Olimpijskich w Los Angeles będą, moim zdaniem, jeszcze groźniejsi. W naszej dyscyplinie rośnie nowa potęga.
 +
 +
Polacy, co prawda, liczących się wyników nie zanotowali, wyjątek 5. pozycja Andrzeja Sądeja w kat.
 +
 +
73 kg, ale szczególnie najmłodsi: Wiesław Blach, Waldemar Legień i Jacek Beutler zebrali sporo pochwał za podejmowanie zaciętej walki z bardziej doświadczonymi przeciwnikami. Większych zastrzeżeń nie można mieć także do Andrzeja Dziemianiuka. Zawiódł natomiast Janusz Pawłowski, a kolei Wojciech Reszko już na początku nabawił się kontuzji.
 +
 +
spraw pozasportowych na uwagę zasługuje doskonała organizacja zawodów. Precyzja, sumienność, błyskawiczne przekazywanie informacji budziły powszechny zachwyt wszystkich gości. Na każdym kroku dostrzegało się rękę prawdziwego fachowca. Nic zresztą dziwnego, skoro 90 procent obsługi stanowili ludzie od lat związani z judo, począwszy od recepcjonisty, na szefie biura prasowego kończąc.
 +
 +
— Każdy wyjazd do ojczyzny judo to okazja dla szkoleniowca do pomnożenia doświadczeń, podpatrzenia nowych metod treningowych. Czy podobnie było tym razem? — Oczywiście. Razem z Ryszardem Zieniawą nie przegapiliśmy chyba żadnej okazji, by wzbogacić swój warsztat. Pierwsze spostrzeżenia dotyczyły warunków treningowych. Jeszcze przed turniejem Kodokanu ćwiczyliśmy w trzech różnych miejscach, w liceum Shinjuku Taikkan, w klubie policyjnym Shisei Kan i w klubie uniwersyteckim Koggakuin. Wszędzie mieliśmy doskonale warunki. Sale z podłogami na sprężynach, doskonale klimatyzowane, idealnie czyste. Udało mi się zresztą zdobyć projekt jednej z takich sal. Może kiedyś spróbujemy zrobić coś takiego u siebie...
 +
 +
Zapyta ktoś po co judokom sprężynujące podłogi. Przede wszystkim dla zwiększenia bezpieczeństwa. Upadek staje się mniej bolesny. Zmniejsza się możliwość odniesienia kontuzji.
 +
 +
— Jak wypadło zgrupowanie w Tsukuba? — Jesteśmy zadowoleni. Ćwiczyliśmy wspólnie z Japończykami przez 11 dni, po 2 godziny. Organizowaliśmy przede wszystkim walki treningowe, głównie w stójce i u» parterze.
 +
 +
Zdajemy sobie jednak sprawę, że do ich klasy nam jeszcze daleko, ale startujemy przecież z innego pułapu. U nich szkolenie odbywa się na poziomie szkoły podstawowej i średniej. Na kendo i judo oparty jest system wychowania fizycznego. Z dziećmi i młodzieżą pracują najlepsi fachowcy. W klubach następuje już tylko doskonalenie umiejętności.
 +
 +
— Czy w bogatym programie pobytu znalazło się miejsce na imprezy nie związane ze sportem? — Owszem. A największą frajdę sprawili nam gospodarze wycieczką do oddalonej o 300 km od Tokio miejscowości Nikko, pełnej wspaniałych zabytków.
 +
 +
Dziękuję za rozmowę JERZY SASORSKI

Wersja z dnia 12:29, 21 wrz 2019

Spis treści

Kadra sekcji

Kronika sportowa

  • Drużynowe Mistrzostwa Polski
    • Seniorzy - VI miejsce
    • Juniorzy - III miejsce
    • Juniorzy młodsi - V miejsce
  • SPOTKANIA TOWARZYSKIE MIĘDZYNARODOWE I KRAJOWE
    • 1982 Kraków, (Biała Gwiazda, I m.;)
    • Kraków, Wisła - Czarni Bytom, 4 - 1
    • Kraków, Wisła - Honved Bekescsaba (Węgry), 4 - 3
  • MECZE MIĘDZYPAŃSTWOWE REPREZENTACJI POLSKI I REPREZENTACJI GWARDYJSKIEGO PIONU SPORTOWEGO

Doniesienia prasowe

  • 28.02. Eliminacje strefowe juniorów w judo. 62 kg: Proskura. 90 kg: Gędzik. + 90 kg: Ptasznik. 2
  • Do 14.03. Eliminacje strefowe seniorów w judo. 60 kg: Skoczylas. 71 kg: Tabaszewski. 78 kg: Chruściel. 86 kg: Pęcikiewicz. 95 kg: Dworczyński. + 95 kg: Staropilny. 4
  • 3-4.04. Mistrzostwa seniorów w judo w hali Wisły.95 kg: 2. Dworczyński. 86 kg: 5. Pęcikiewicz. 8 4
  • 1982.05.29, Międzywojewódzki Turniej Młodzików w Judo, Tuchów (Startowały kluby: Wisła Kraków, Pałac Młodzieży Kraków, Walter Rzeszów, Pałac Młodzieży Tarnów.)


Echo Krakowa. 1982, nr 15 (1 IV) nr 11091

W SOBOTĘ i w niedzielę, 3 i 4 kwietnia odbędą się w Krakowie XXVI indywidualne mistrzostwa Polski w judo. Po czterech latach przerwy zobaczymy znów w naszym mieście całą krajową czołówkę.

O krótką informację na temat tej ciekawej imprezy poprosiliśmy jej kierownika, znanego przed laty zawodnika, a obecnie trenera Wisły — CZESŁAWA ŁAKSĘ.

„Mistrzostwa ze względów oszczędnościowych rozegrane zostaną tym razem zamiast w ciągu trzech, w ciągu dwóch dni. Lista zgłoszeń nie została co prawda jeszcze zamknięta, liczymy jednak na udział ponad 150 judoków. Medale rozdane zostaną w 8 kategoriach. 5 nowych mistrzów poznamy już w sobotę, pozostałych w niedzielę.

Najwięcej emocji winna dostarczyć rywalizacja o tytuł w kat. 65 kg między Dziemianiukiem i Pawłowskim oraz tradycyjnie już w kat. 95 kg między wiślakiem Dworczyńskim i Bielawskim. Nie ukrywam, te liczę na kilka medali moich podopiecznych, m. in. Tabaszewskiego, Czermaka, Chruściela, Pęcikiewicza oraz oczywiście Dworczyńskiego.

Nie bez szans na dobrą lokatę będzie także inny krakowianin Limanówka z Jordana.

Dla triumfatorów naszej imprezy przygotowaliśmy niespodziankę.

Otrzymają oni nagrody w postaci prac Andrzeja Pellera z ASP, które nawiązują tematycznie do historycznych form walk japońskich. Z kolei w przerwach między pojedynkami na matach przewidujemy atrakcje dla kibiców — pokazy samoobrony w wykonaniu żołnierzy VI Pomorskiej Dywizji Powietrzno-Desantowej oraz ciekawe ćwiczenia grupy młodych adeptów judo, prowadzonej przez Jerzego Wołocha".

Echo Krakowa. 1982, nr 17 (5 IV) nr 11093

Mistrzostwa Polski w dżudo

Tylko Wojciech Dworczyński nie zawiódł krakowskich kibiców

PRZEZ dwa dni, w sobotę i w niedzielą, hala krakowskiej Wisły została opanowana przez najlepszych polskich judoków, którzy po raz dwudziesty szósty wyłonili spośród siebie mistrzów kraju.

W gronie ponad 170 zawodników nie zabrakło nikogo kto ma w Polsce coś do powiedzenia w tej dyscyplinie sportu Uwaga kibiców skupiona była oczywiście na wicemistrzu świata i złotym medaliście ME w kat. open Wojciechu Reszce, ubiegłorocznym mistrzu Europy w kat. 60 kg Andrzeju Uziemianiuku (startował tym razem o kategorię wyżej). Wśród faworytów wymieniano brązowego medalistę IO w Moskwie Janusza Pawłowskiego, Adama Adamczyka, Zbigniewa Bielawskiego oraz krakowianina Wojciecha Dworczyńskiego.

Przewidywano również bardziej zdecydowany atak młodzieży na czołowe pozycje.

Organizatorzy — działacze Wisły — stanęli przed nie lada problemem. Musieli przeprowadzić imprezę w ciągu dwóch dni i co trzeba podkreślić, wywiązali się z tego zadania niemal bez zarzutu.

Wbrew prognozom rywalizacja o tytuły toczyła się w zasadzie pod dyktando zawodników odnoszących od lat sukcesy na krajowych i zagranicznych matach. Największą niespodziankę sprawił 20-letni wychowanek opolskiej Gwardii, reprezentujący obecnie barwy AZS Wrocław Wiesław Błach, który pokonał kolejno M.

Tabaszewskiego (Wisła), W. Klimka (Czarni Bytom) oraz ubiegłorocznego mistrza M. Tałaja (Gwardia Koszalin) i wicemistrza E. Alkenina (Gwardia Wrocław) zdobywając złoty medal w kat. 71 kg. Błyskotliwą wygraną zanotował w finale kat. 86 kg Krzysztof Kurczyna zwyciężając swojego rywala B. Hanca (AZS Wrocław) już w 17 sekundzie! Za najlepszego judokę mistrzostw uznano triumfatora kat. 65 kg Janusza Pawłowskiego. Pretendował także do tego miana bezkonkurencyjny w kat. ponad 95 kg oraz open Wojciech Reszko.

Krakowscy sympatycy judo nie mieli wielu powodów do zadowolenia. Gospodarze mistrzostw pozostawali bowiem w cieniu gości.

Tylko wiślak Wojciech Dworczyński stanął na podium w kat. 95 kg.

Zdobył srebrny medal ustępując nieznacznie w decydującej o „zlocie” walce wrocławianinowi Zbigniewowi Bielawskiemu (fragment tego pojedynku na naszym zdjęciu, krakowianin z lewej). Oprócz Dworczyńskiego nie zawiódł, choć zajął ostatecznie 5 miejsce 21-letni Andrzej Pęcikiewicz z Wisły. W I rundzie wygrał z ubiegłorocznym wicemistrzem Polski M. Rybczonkiem, by w kolejnym pojedynku przegrać (przez decyzję sędziego!) z późniejszym zwycięzcą kat. 86 kg K. Kurczyną. Po dwóch udanych walkach repasażowych z Baranowskim (Gwardia W-wa) i J. Sosnowskim (ROW Rybnik) stanął w końcu do rywalizacji o brązowy medal z A. Adamczykiem (Gwardia W-wa). Zaczął nawet obiecująco, ale później oddał inicjatywę bardziej doświadczonemu i utytułowanemu przeciwnikowi.

A oto pełna lista mistrzów Polski: kat. 60 kg — E. Schulz, 65 kg — J. Pawłowski (obaj Wybrzeże Gdańsk), 71 kg -W. Błach (AZS Wrocław), 78 kg — A. Sądej (Gwardia Wrocław), 86 kg — K. Kurczyna (Gwardia Bielsko-Biała), 95 kg — Z. Bielawski (AZS Wrocław), ponad 95 kg — W. Reszko (Gwardia Wrocław), open — W. Reszko.

Punktacja klubowa: 1. Gwardia Wrocław 40 pkt., 2. AZS Wrocław 39 pkt., 3. Wybrzeże 33 pkt., Wisła na piątym miejscu — 20 pkt.

(JS)


Echo Krakowa. 1982, nr 18 (6 IV) nr 11094

Mistrzostwa Polski w judo, które pod koniec ubiegłego tygodnia odbyły się w Krakowie, stanowiły generalny przegląd obecnych możliwości krajowej czołówki w tej dyscyplinie sportu. Stało się niemal zwyczajem, że wśród najlepszych nigdy nie brakowało zawodników z podwawelskiego grodu. W tym roku tę tradycję podtrzymał jedynie Wojciech Dworczyński — drugi w kategorii 95 kg. Nie ma jednak co ukrywać, że apetyty krakowskiej ekipy były znacznie większe, toż przecież walka o tytuły rozgrywała się na naszym terenie.

Gdzie szukać przyczyn takiego niekorzystnego obrotu sprawy? Problem jest złożony — mówi trener Wisły Czesław Łaksa. W ciągu, dwóch lat sekcja straciła trzech czołowych zawodników, Stanisława Lirę, Henryka Hałabudę i Dariusza Nowakowskiego, którzy zawsze znajdowali się w strefie medalowej, mistrzostw Polski. Cała trójka postanowiła wyjechać za granicę. Liro przebywa w USA, Hałabuda w RFN, a Nowakowski w Kanadzie. Z kolei nie dysponując odpowiednimi warunkami treningowymi (brak wymiarowej sali), mając kłopoty z zakwaterowaniem młodzieży spoza Krakowa, nie jesteśmy w stanie zapewnić ciągłości szkolenia. Dlatego m in. luki powstałej po wyjeździe wymienionych przeze mnie judoków nie udało się nam zapełnić. Co prawda mam w sekcji grupę chłopców którzy być może za 2—3 lata sięgną po sukcesy. Myślę przede wszystkim o Chmielu, Kaczmarczyku, Pawlaku. Czeka ich jednak wiele wytężonej pracy i od tego czynnika zależy czy wykorzystają szansę wejścia do krajowej czołówki.

Wymienieni przez Cz. Łaksę młodzi zawodnicy już podczas krakowskich mistrzostw dali próbkę swych sporych umiejętności i możliwości.

Np. w kat. 71 kg Wiesław Chmiel pokonał przez ippon swojego rówieśnika, mistrza Europy juniorów, Legienia z Czarnych Bytom! Na co możemy liczyć w najbliższym czasie? Dopóki trenuje i startuje W. Dworczyński istnieje gwarancja, iż nie zapomną w Polsce o krakowskiej szkole judo, która wychowała przypomnijmy tej klasy mistrzów co Czesław Łaksa i Edward Suchan.

Miłą niespodziankę sprawił w mistrzostwach o czym wspominałem w relacji we wczorajszym „Echu” 21-letni Andrzej Pęcikiewicz, od trzech lat zawodnik Wisły, z powodzeniem godzący sport i naukę (studiuje na Wydziale Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego).

Jest materiałem na niezłej klasy judokę, czego dał dowód w walkach z tej klasy rywalami co ubiegłoroczny wicemistrz kraju M. Rybczonek, późniejszy triumfator kat 86 kg K. Kurczyna czy medalista mistrzostw Europy A. Adamczyk.

Zawodzi natomiast ostatnio starsza grupa podopiecznych Czesława Łaksy — M. Tabaszewski, W. Chruściel, A. Czermak. Dwaj pierwsi najlepsze lata mają chyba za sobą, zaś ostatni zupełnie zaniedbał się w treningach. A formy nie da się przecież zbudować z dnia na dzień.

Niektórzy mogą mi zarzucić, że pisząc o problemach krakowskiego judo nie wspomniałem choćby słowem o drugiej sekcji — Jordana.

Wiele nadziei wiązano szczególnie z jednym z zawodników tego klubu Jackiem Limanówką, Odnosi się wrażenie, że miast się rozwijać cofa się w rozwoju. Czyżby przestał solidnie pracować? Przynajmniej tak można było sądzić oglądając Limanówkę w niedzielę w pojedynku z bardzo przeciętnym Pacholczykiem z Łodzi.

No cóż czasy się zmieniają. Kiedyś w Krakowie mieliśmy cztery niezłe sekcje judo, dziś są dwie, do tego nie najsilniejsze, pracujące w trudnych warunkach, pozostające głęboko w cieniu innych dyscyplin sportu. A jeszcze nie tak dawno, bo cztery lata temu ekipa Wisły przywiozła z mistrzostw Polski aż 8 medali ustanawiając nie pobity do dzisiaj rekord.



Echo Krakowa. 1982, nr 85 (12 VII) nr 11161

ROZDANO kolejne medale w konkurencjach, rozgrywanych w ramach 9 Ogólnopolskiej Spartakiady Młodzieży. Wśród startujących krakowian największe sukcesy odnieśli judocy i bokserzy. Dla tych pierwszych dwa złote medale wywalczyli reprezentanci Wisły Marek Biłka w kategorii 75 kg oraz Wojciech Gądzik w kat. 90 kg. Srebro przypadło w udziale Arturowi Proksurze (kat. 62 kg) a brąz Janowi Zernowskiemu (kat. 57 kg). Do udanych będą mogli także zaliczyć swój występ bokserzy. Złoto Pawła Tomczyka z Wisły oraz brąz Jerzego Matogi z Hutnika to dorobek całkiem przyzwoity.


Echo Krakowa. 1982, nr 131 (15 IX) nr 11207

GTS WISŁA ogłasza zapisy do sekcji judo chłopców urodzonych w latach 1968—72 i starszych o naturalnej wadze ciała powyżej 75 kg. oraz organizuje we wtorki i czwartki o godz. 19.30 w hali klubowej gimnastykę sportowo-rekreacyjną dla kobiet. Zapisy w klubie — ul. Reymonta 22


Echo Krakowa. 1982, nr 135 (21 IX) nr 11211

ZARZĄD sekcji judo GTS Wisła organizuje od 27 września ogólnodostępny, odpłatny, 3-miesięczny kurs samoobrony. Zapisy wszystkich chętnych, którzy winni mieć ukończone 17 lat, przyjmuje codziennie w godz. 16—19 sekcja judo w hali klubowej przy ul. Reymonta 22. Uczestnikom kursu zapewnia się raz w tygodniu korzystanie z sauny siłowni i basenu


Echo Krakowa. 1982, nr 186 (2 XII) nr 11262

W TYM tygodniu powrócili do kraju polscy Judocy. którzy uczestniczyli w Tokio w wielkim, międzynarodowym turnieju o puchar Jigoro Kano, a potem przez kilkanaście dni przebywali na zgrupowaniu szkoleniowym w uniwersyteckim ośrodku w Tsukuba. Kierownikiem ekipy był krakowianin, trener Wisły, CZESŁAW ŁAKSA.

Jego też poprosiliśmy o podzielenie się wrażeniami z pobytu w Japonii.

— Zacznijmy może od Jaki charakter miała ta — Bez przesady można równać do mistrzostw świata, tym roku odbyła się w dodatku z okazji 100-lecia Kodokanu. W Tokio stawili się więc wszyscy najlepsi: 215 zawodników z 34 krajów, w tym aż 23 Japończyków i 7 naszych reprezentantów: Andrzej Dziemidniuk, Janusz Pawłowski, Wiesław Blach, Waldemar Legień, Andrzej Sądej, Jacek Beutler, Wojciech Reszko.

Walki stały na bardzo wysokim, poziomie. Dominowali, oczywiście, Japończycy, choć trzeba podkreślić świetne przygotowanie judoków radzieckich. Rewelacją byli Amerykanie, którzy w rywalizacji drużynowej zajęli trzecie miejsce, %a dwa lata podczas Igrzysk Olimpijskich w Los Angeles będą, moim zdaniem, jeszcze groźniejsi. W naszej dyscyplinie rośnie nowa potęga.

Polacy, co prawda, liczących się wyników nie zanotowali, wyjątek 5. pozycja Andrzeja Sądeja w kat.

73 kg, ale szczególnie najmłodsi: Wiesław Blach, Waldemar Legień i Jacek Beutler zebrali sporo pochwał za podejmowanie zaciętej walki z bardziej doświadczonymi przeciwnikami. Większych zastrzeżeń nie można mieć także do Andrzeja Dziemianiuka. Zawiódł natomiast Janusz Pawłowski, a kolei Wojciech Reszko już na początku nabawił się kontuzji.

spraw pozasportowych na uwagę zasługuje doskonała organizacja zawodów. Precyzja, sumienność, błyskawiczne przekazywanie informacji budziły powszechny zachwyt wszystkich gości. Na każdym kroku dostrzegało się rękę prawdziwego fachowca. Nic zresztą dziwnego, skoro 90 procent obsługi stanowili ludzie od lat związani z judo, począwszy od recepcjonisty, na szefie biura prasowego kończąc.

— Każdy wyjazd do ojczyzny judo to okazja dla szkoleniowca do pomnożenia doświadczeń, podpatrzenia nowych metod treningowych. Czy podobnie było tym razem? — Oczywiście. Razem z Ryszardem Zieniawą nie przegapiliśmy chyba żadnej okazji, by wzbogacić swój warsztat. Pierwsze spostrzeżenia dotyczyły warunków treningowych. Jeszcze przed turniejem Kodokanu ćwiczyliśmy w trzech różnych miejscach, w liceum Shinjuku Taikkan, w klubie policyjnym Shisei Kan i w klubie uniwersyteckim Koggakuin. Wszędzie mieliśmy doskonale warunki. Sale z podłogami na sprężynach, doskonale klimatyzowane, idealnie czyste. Udało mi się zresztą zdobyć projekt jednej z takich sal. Może kiedyś spróbujemy zrobić coś takiego u siebie...

Zapyta ktoś po co judokom sprężynujące podłogi. Przede wszystkim dla zwiększenia bezpieczeństwa. Upadek staje się mniej bolesny. Zmniejsza się możliwość odniesienia kontuzji.

— Jak wypadło zgrupowanie w Tsukuba? — Jesteśmy zadowoleni. Ćwiczyliśmy wspólnie z Japończykami przez 11 dni, po 2 godziny. Organizowaliśmy przede wszystkim walki treningowe, głównie w stójce i u» parterze.

Zdajemy sobie jednak sprawę, że do ich klasy nam jeszcze daleko, ale startujemy przecież z innego pułapu. U nich szkolenie odbywa się na poziomie szkoły podstawowej i średniej. Na kendo i judo oparty jest system wychowania fizycznego. Z dziećmi i młodzieżą pracują najlepsi fachowcy. W klubach następuje już tylko doskonalenie umiejętności.

— Czy w bogatym programie pobytu znalazło się miejsce na imprezy nie związane ze sportem? — Owszem. A największą frajdę sprawili nam gospodarze wycieczką do oddalonej o 300 km od Tokio miejscowości Nikko, pełnej wspaniałych zabytków.

Dziękuję za rozmowę JERZY SASORSKI


Poprzedni sezon Powrót Następny sezon