1913.11.02 Wisła Kraków - Reprezentacja Wielkopolski 9:2

Z Historia Wisły

1913.11.02, mecz towarzyski, Kraków, Stadion Cracovii, 14:30
Wisła Kraków 9:2 (2:1) Reprezentacja Wielkopolski
widzów:
sędzia: Franciszek Jachieć (Kraków)
Bramki
Artur Olejak 5x
Stefan Śliwa Stefek 2x
Wisła Kraków
Kazimierz Kaczor
Artur Olejak
Stefan Śliwa
Reprezentacja Wielkopolski
2-3-5
Aleksander Najewski (Warta Poznań)
Edmund Kosicki (Warta Poznań)
Antoni Kaczmarek (Warta Poznań)
Franciszek Jung (Ostrovia)
Mieczysław Skrzypczak (Posnania)
Henryk Kosicki (Warta Poznań)
Aleksander Marczewski (Ostrovia)
Roman Tomaszewski (Warta Poznań)
Franciszek Szyc (Warta Poznań)
Wiktor Grzęda (Ostrowia)
Marian Beym (Warta Poznań)

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

„Czas” z 1913.10.31

Match Kraków-Poznań. T.S. „Wisła” nawiązało stosunki ze Związkiem Polskich Towarzystw sportowych w W. Ks. Poznańskiem i w najbliższe święta dnia 1 i 2 listopada na wynajętym od K.S. „Cracovia” boisku, odbędzie się match footballowy między I drużyną „Wisły” a drużyną Poznańczyków, złożono z najlepszych graczy „Poznanii” (mistrzów na r. 1914), „Warty” (z Poznania) i „Ostrowii” (Z Ostrowa). Polski Związek Poznański istnieje już przeszło rok, zawody o mistrzostwo zostały już zakończone między drużynami I klasy. Przybędzie szereg zaproszonych gości ze stowarzyszeń sportowych Krakowa i Galicyi. Pragnąc ułatwić wstęp na te zawody, zarząd „Wisły” daje niskie ceny miejsc. Match rozpocznie się o 2 m. 30 po południu.


"IKC" z 1913.10.31

Ze sportu. W sobotę 1 i w niedzielę 2 listopada rozegra Tow. Sport. Wsiła match z reprezentatywną drużyną Ks. Poznańskiego. Na skład tej drużyny złożyły się większe miasta z Poznaniem na czele. Po raz pierwszy zaprezentuje się u nas sport polski z zaboru pruskiego.


"Czas" 1913.11.01

KRONIKA.

Kraków, sobota, dn. 1 listopada.

Dziś:

Match Kraków – Poznań na boisku „Cracovii” o godz. 2.30 po południu.


Jutro:

Match Kraków – Poznań na boisku „Cracovii” o godz. 2.30 po południu.


"IKC" z 1913.11.01

Poznańscy sportsmani w Krakowie.

T. S. „Wisła” nawiązało stosunki ze Związkiem Polskich Towarzystw Sportowych w W. Ks. Poznańskiem i w najbliższe święta dnia 1 i 2 listopada na wynajętem od K. S. „Cracovii” boisku nastąpi match footballowy między I drużyną „Wisły” a drużyną Poznańczyków, złożoną z najlepszych graczy „Poznanii” (mistrzów na rok 1914), „Warty” (z Poznania) i „Ostrowii” (z Ostrowa). Polski Związek Poznański istnieje już przeszło rok i sport piłki nożnej jest tak rozwinięty i uporządkowany, że boje o mistrzostwo zostały już zakończone między drużynami I klasy. Nie wdając się w prognozę co do siły sportowej polskich sportsmanów a pod Pruska, podnieść należy uroczysty charakter, jaki „Wisła” nadać zamierza temu spotkaniu. Będzie więc szereg zaproszonych gości ze stowarzyszeń sportowych Krakowa i Galicyi. Spodziewany jest także liczny udział P. T. Publiczności, a to, żeby zaznaczyć braterstwo nasze z gośćmi z Poznańskiego. Pragnąc ułatwić wstęp na te jedyne w swoim rodzaju zawody, Zarząd „Wisły” daje niskie ceny na miejsce w lożach, krzesełkach oraz wszelkie dalsze. Match rozpocznie się o godzinie 2 m. 30 popołudni.


"IKC" z 1913.11.04

ZE SPORTU

Poznań – Wisła 0:4, 2:9

W sobotę i niedzielę rozegrała Wisła match z reprezentatywną drużyną Związku polskich klubów, z W. Ks. Poznańskiego. Drużyny tego związku istnieją dopiero od roku, to też nie należy się dziwić, iż poziom ich gry jest tak niski. Dla drużyn galicyjskich nie są oni żadnym przeciwnikiem, dość powiedzieć, iż ci ludzie nie tylko „kopać” nie umieją ale nie mają kardynalnych zasad gry w piłkę nożną. Widać u nich jednak chęć i dobrą wolę, to też z czasem pilnymi treningami stworzą wcale dobry zespół.

Wisła niekorzystnie wrażenie wywarła na b. nielicznych widzach. Mając tak słabego przeciwnika, należało pokazać poprawną grę, a nie częstemi „Foulami” zniechęcać ich do gry. Co się tyczy samej gry, to za dużo w szeregach Wisły kombinacyi niż potrzebnej decyzji w ostatniej chwili. Nadto bramkarz powinien więcej uważać aniżeli pozować!

Przebieg zawodów:

I dzień. Grę rozpoczynają Poznańczycy (zieloni) jednak piłkę odbiera im Wisła (czerwoni) i grę przenosi na połowę zielonych. Przez 15 m. bronią się dzielnie, jednak prymitywna ich gra nie może sprostać bardziej rutynowanemu przeciwnikowi. W 16 m. strzela Obrubański pierwszego goala a niedługo potem Śliwa drugiego. Poznańczycy przechodzą wprawdzie do ataku, lecz nie osiągają celu już to z nieumiejętności, lecz to jak wyżej zaznaczyliśmy, z nieznajomości prawideł footballowych (Off side).

Pauza 2:0.

Po pauzie Wisła w dalszym ciągu góruje nad swym słabym przeciwnikiem. Liczne strzały szczęśliwie odbijaj nogą bramkarz. W 10 m. strzela Śliwa pięknego goala z połowy boiska.

Dopiero teraz Poznańczycy jakoś raźniej się ruszają i dzielnie się bronią, przechodząc nawet do wcale groźnych ataków. Powoli jednak opadają ze sił i tuż przed samym końcem pozwalają sobie strzelić czwartą bramkę.

W drugim dniu Obra gry jest taki sam. Wprawdzie w pierwszych dziesięciu minutach są Poznańczycy groźniejszymi od Wisły, to jednak w żaden sposób nie są w stanie wykorzystać swej przewagi.

Do pauzy strzela Wisła dwie bramki, podczas gdy zieloni uzyskują 1 punkt z winy bramkarza czerwonych.

Po pauzie Wisła energicznie przeprowadziła ataki i w krótkich odstępach czasu uzyskuje 7 bramek, goście natomiast jedną bramkę. Match prowadził w oba dnie p. Jacheć.

W niedzielę przedpołudniem rozegrała Cracovia komb. Z takąż drużyną Wisły match, bijąc ją 3:1.

Nowiny : dziennik powszechny. R.12 [i.e.11], 1913, nr 253 - 1913.11.04

„Wisła”—”Poznań”. Przez dwa dni odbywały się na boisku „Cracovii“ zawody „Wisły” z drużyną Poznańczyków, złożoną z graczy kilku poznańskich drużyn, należących do Związku polskich Tow. Sportowych. Drużynę poznańską przyjęła „Wisła” uroczyście, wręczając jej piękny proporzec. Zawody zakończyły się zwycięstwem „Wisły” w stosunku 4:0 pierwszego i 9:2 drugiego dnia Publiczność okazała dziwną obojętność wobec gości poznańskich (każda marna drużyna niemiecka spotyka się z większą sympatyą, niż nasi footbaliści z Poznania) — i przybyła na matche w szczuplej liczbie. Zawiniło również bardzo wiele Tow „Wisła”, względnie jej kierownicy (wydział), bo zawody zorganizowano niedołężnie. Tow „Wisła” traci z powodu bezczynności z dnia na dzień coraz więcej zwolenników i może stracić wszystkich o ile nie nastąpi reorganizacya Tow., rzadko tylko dającego słabe oznaki życia i działalności sportowej.


Księga jubileuszowa na 25-lecie Warty s.87/8

Edmund Szyc Pierwsza reprezentacja Wielkopolski

Na adres redakcji „Pracy”, która widocznie docierała też za kordony graniczne, nadeszły pewnego dnia trzy pisma od Tow. Sportowego „Wisła” w Krakowie, adresowane do Warty, Posnani i Ostrovii, zapraszające na mecz do Krakowa. Listy doręczyłem komu należało, ale – rada w radę – uznaliśmy siebie za słabych do zmierzenia się z mistrzem Galicji i proponujemy wysłanie do Krakowa reprezentacji Wielkopolski. Z gotowością „Wisła” zaakceptowała.

Na posiedzeniach związku staczaliśmy homeryckie boje o skład drużyny, o to również, jak reprezentację ubrać. Każdy chciałby swoje barwy popularyzować. Przedstawiciele Posnanii twierdzili, że ich biało-czerwone barwy najlepiej się nadawają. Zdołaliśmy przeforsować nasze koszulki motywując, że „Wisła” ubrana jest też biało-czerwono a poza tym, że na naszych koszulkach widnieje herb „W” – co również dobrze jak Warta oznaczać może „Wielkopolska”.

Do reprezentacji ostatecznie zostali wyznaczeni: śp. Najewski, śp. Wize, śp. Fr. Szyc, Tomaszewski, Kosicki, Kaczmarek (Warta), Kaczmarek, śp. Skrzypczak, Sznotale (Posnania), Jung, Grzęda, Marczewski (Ostrovia). Wyjazd tylko częściowo finansowała „Wisła”, resztę trzeba było graczom samym ponieść. Na dworcu zawód wielki: brak trzech graczy miejscowych i dwóch ostrowskich. Na szczęście wybierali się do Krakowa kibice (!) śp. Malinowski, drugi Kosicki i Szyc Edmund, wszyscy oczywiście z „Warty”, którzy w ten sposób doszli do zaszczytów reprezentacyjnych i ratowali sytuację. Duże na nas wrażenie zrobiło boisko „Cracovii” (na którym mecz się odbył). Parkan, trybuny, trawnik były nam dotąd rzeczą nieznaną; a już najwięcej nam zaimponował fakt płacenia wstępnego i bardzo wielka ilość widzów.

1 listopada 1913 r. w składzie:

Najewski (Warta) – E. Kosicki (Warta), Kaczmarek (Warta) – Malinowski (Warta II), Skrzypczak (Posnania), H. Kosicki (Warta) – Marczewski (Ostrovia), Tomaszewski (Warta), F. Szyc (Warta), E. Szyc (Warta II), Beym (Warta) ulegliśmy Wiśle 0:4 (0:2).

Następnego dnia miejsca śp. Malinowskiego i E. Szyca zajęli wezwani telegraficznie Jung i Grzęda (Ostrovia), jednak niewiele to pomogło, bo przegraliśmy 2:9. Bohaterem dnia był Adam Obrubański, strzelając „Wielkopolsce” 5 bramek.

Zaimponował nam „styl wiedeński” Wisły. W sprawozdaniu („Głos Młodzieży” nr 2/1913) czytamy: „Mimo szybkiego tempa w jakim gry prowadzono, odznaczyli się footbaliści tamtejsi elegancją i szykiem a nie zauważyliśmy tam tej rubasznej oko rażącej natarczywości – jakie widzimy w niemieckich klubach”.

Wisła zatem, jedyny – jak się zdaje – naonczas czysto-polski klub Krakowa, ma zasługę wyprowadzenia wielkopolskiego fotbalu na szersze wody. Jej więc przede wszystkim sport wielkopolski okazać winien wdzięczność i sympatię.


"Echo" z 1988.11.01

Kultura fizyczna w Krakowie pod zaborami Ponad granicami kordonów FOOTBALL pojawił się po raz pierwszy na ziemiach polskich w krakowskim Parku dra Jordana później jesienią 1890 r. Tutaj również w niedzielne popołudnie 30 sierpnia roku następnego odbył się pierwszy na naszych ziemiach oficjalny pokaz gry w football z udziałem publiczności, zresztą „wcale wytwornej". Jak to skrupulatnie odnotowała prasa. Wreszcie w tymże parku latem 1906 roku narodziły się KS Cracovia i TS Wisła — najstarsza kluby piłkarskie w Polsce!

U zarania działalności naszych szacownych seniorek, szczególnie cenne były ich dość liczne kontakty z rodzimymi klubami sportowymi pozostałych zaborów, a takie mecze rozgrywane w polskich miastach z drużynami piłkarskimi innych nacji. Owa szczególna wartość tych wszystkich spotkań tkwiła „oczywiście w tym, że służyły one niewątpliwie nadrzędnej sprawie wzmacniania poczucia patriotyzmu i jedności narodowej Polaków!

Dlatego też Jesienią 1909 roku Cracovia przebywała w opanowanym przez Niemców Bielsku, gdzie rozegrała rewanżowy mecz z niemieckim BBSV. Zakończony wynikiem 1:1. Jednak rezultat ten „ważniejszym byt pod względem propagandowym, gdyż na znanym gorącym gruncie bielskim spowodował ogromną manifestację wobec której policja nie wiedziała jakie zająć stanowisko. Jeszcze na dworcu kolejowym żegnano owacyjnie wyjeżdżającą drużynę, do której wygłosił serdeczne przemówienie śląski poseł Dobija dziękując w gorących słowach za rozbudzenie ducha narodowego w miejscowości, gdzie gnębiono nawet polskie słowo"!

W tym samym czasie Wisła gościła w Warszawie na zaproszenie Warszawskiego Koła Sportowego, z którym rozegrała zwycięskie zawody w piłce nożnej, lekkotletyce i... przeciąganiu liny! Bywała również w Warszawie Cracovia, która jako pierwsza przyjmowała także WKS w Krakowie Z tej okazji prasa miejscowa akcentowała w kwietniu 1911 roku, że „najbliższe matche piłki nożnej, urządzane przez Cracovię charakterem swym odróżniają się od wszystkich dotychczasowych. Po raz pierwszy mianowicie zmierzą się na terenie tutejszym footballiści krakowscy z drużyną polską zakordonową. Z Warszawy przybywa team Warszawskiego Koła Sportowego” Ostatecznie zespół WKS okrzyknięto „reprezentatywną Królestwa Polskiego" jako że grali w nim również piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego, których trenował ówcześnie… pierwszy prezes Cracovii — Bernard Miller. Aliści mimo tego wzmocnienia goście przegrali z Cracovią 2:5 i 0:12.

Z biegiem czasu, pomimo różnorakich przeszkód stawianych przez zaborcze władze, spotkań tego typu było coraz więcej. Zaś przy okazji tych wszystkich sportowych wizyt I rewizyt, organizowanych wbrew zaborowym kordonom, im bliżej było pierwszej wojny światowej, tym śmielej dyskutowano o „niedalekiej już niepodległości Polski"!

Na początku listopada 1913 roku Wisła podejmowała po raz pierwszy w Krakowie piłkarską reprezentację Wielkopolski. Dlatego też krakowska prasa podkreślała: „Podnieść należy uroczysty charakter, jaki Wisła słusznie nadać zamierza temu spotkaniu, żeby zaznaczyć braterstwo nasze z gośćmi z Poznańskiego" Wygrała z nimi Wisła 4:0 i 9:2. Jednak jeszcze bardziej liczył się sam przyjazd naszych rodaków z gospodarnej Wielkopolski, których żegnano gorącym życzeniem, „aby proporzec ofiarowany im w przyjaznym upominku przez Wisłę powiewał w bliskiej przyszłości zwycięsko nad sportem polskim w Poznańskiem"!

Nader prorocze to były życzenia, bowiem już niedługo trzeba było czekać lepszych czasów... Piłkarski sezon wiosenny roku 1914 zamknęły Cracovia i Wisła meczem rozegranym 14 czerwca. Zaś niebawem większość członków Wisły, w tym niemalże cała jej pierwsza drużyna piłkarska znalazła się pod sztandarami Legionów Polskich Józefa Piłsudskiego! Wojna światowa, rozpoczęta latem 1914 roku i „wróżąca odzyskanie niepodległości oraz ziszczenie młodzieńczych snów znalazła również w Cracovii gotowych do czynu obrońców praw Polski, którzy zdjęli biało-czerwoną koszulkę klubową i zamieniwszy ją na mundur szary, karnie stanęli w pierwszych szeregach Legionów"! RYSZARD WASZTYL