1922.06.15 Kraków - Lwów 3:1

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 23: Linia 23:
[[Grafika:IKC 1922-06-13.JPG|thumb|right|200 px]]
[[Grafika:IKC 1922-06-13.JPG|thumb|right|200 px]]
[[Grafika:Czas 1922-06-18.JPG|thumb|right|200 px]]
[[Grafika:Czas 1922-06-18.JPG|thumb|right|200 px]]
-
==Opis meczu==
+
==Doniesienia prasowe==
-
Wiśniewski (W) - Klotz (Jutrzenka), Gintel (C) - Styczeń (C), Cikowski (C), Pitzele (Jutrzenka) - Danz (W), Krumholtz (J), Mitusiński (C), Kogut? (W), Sperling (C)
+
 
 +
<br>Wiadomości Sportowe
 +
 
 +
<br>Nr 11. Kraków, poniedziałek 22 maja 1922. Rok I.
 +
 
 +
<br><br> W. G. i D. inż. Rosenstocka skład próbnych teamów na mecze między-miastowe Lwów—Kraków, i Kraków Łódź.
 +
 
 +
Team „lwowski”: Wiśniewski (Wisła), Gintel, Fryc, Bielecki, Cikowski, Synowiec (wszyscy z Cracovii), Danz (Wisła), Krumholz (Jutrzenka), Kałuża, Kogut, Szperling (wszyscy z Cracovii).
 +
 
 +
Team „łódzki” „B“ : Witek, Schneider II, Klotz, Gieras, Tomaszczyk (Biała-Lipnik), Borski (Sturm), Strumpfner (Jutrzenka), Dick (B. B. S. V.), Mitusiński, Pajorski (obaj z Podgórza), Kramer (B. B- S. V.). Rezerwa: Reyman, Kaczor, Kowalski II (Wisła) Chruściński, Popiel, Styczeń (Cracovia) Pisz, Zalasiński, Pepi Sturmer (B. B. S. V.) Schneider I, Frischer (Makkabi).
 +
 
 +
Teamy ustawiał sam p. Rosenstock, jako kapitan związkowy (Opinję swoją pozwolimy sobie wyrazić później. Red.). Dnia 8/VI odbędzie się mecz pomiędzy oboma teamami, na boisku Cracovii, na którem odbędą się zawody Lwów — Kraków, (jako na najlepszym w Krakowie?! boisko Wisły to jeszcze nie dorosło do współzawodniczenia z placem „mistrza” K. S. Cracovia ; choć w oczach prawdziwego sportsmena jest o całe niebo lepszem, choćby tylko dla publiczności, którą Cracovia pakuje na bieżnię, jak śledzie na pochyłej śmieciami, byle kasa! — Czysty sport! nie mówiąc o samym boisku, które Wisła posiada w każdym wypadku najlepsze, no, ale zato nie jest mistrzem w robieniu polityki, by mogła przemycić swój plac sportowy). Do tej sprawy powrócimy jeszcze. Na zawody Kraków — Łódź wydelegował W. G. i D. pp D. Pałkowskiego i Władysława Budzisza.
 +
===Kraków — Lwów. (O puhar Żeleńskiego).===
 +
Wiadomości Sportowe
 +
 
 +
<br>Nr 13. Kraków, wtorek 6 czerwca 1922. Rok I.
 +
 
 +
 
 +
Na mecz międzymiastowy Kraków — Lwów W.G. Lwowskiego Z. O. P. N. wystawił następujący team „A“, który rozegra mecz próbny dnia 1. VI. z teamem „B“ : Winnicki (Cz.), Fichtel (Cz.), Ignarowicz (Pog.), Schneider (Pog.), Witkowski (Cz.), Kmiciński (Cz.), Muller (Cz.), Duda (Cz.), W. Kuchar (Pog.), Garbień (Pog.). Słonecki (Pog.). — Skład ten wywołał łatwe wśród sportowców lwowskich niezadowolenie. Nie ja sam, ale wszyscy są zdania, że odgrywała tu rolę polityka klubowa, która jest chorobą wszystkich prawie Związków sportowych w Polsce. Zacznijmy od bramkarza; otóż wybór Winnickiego wywołał wielkie niezadowolenie, gdyż bramkarz Haczewski jest obecnie w znakomitej formie. Jemu to a nie komu innemu zawdzięcza Pogoń zwycięstwo 3 : 0 nad Cracovią; dobre wyniki z Kispesti i t. p. On też z pewnością na meczu Kraków—Lwów godnie potrafi Lwów w bramce zareprezentować. Ignarowicz niema rywala. Fichtel technicznie b. dobry, nie posiada natomiast siły fizycznej i siły wykopu piłki, także Nedbal dla reprezentacji jako dobry, a zwłaszcza rutynowany gracz byłby dla obrony odpowiedniejszy, gdyż trzeba zważyć, że czeka ją nielada zadanie, mianowicie trzymać wespół z pomocą, Kałużą i jego 4 kompanjonów. Pomoc Kmiciński-Witkowski-Schneider dobra, gdyż obecnie lepszej nie mamy. Natomiast atak zupełnie kiepski. Muller jest wprawdzie u nas najlepszym prawoskrzydłowym, gdyż Słonecki i Ed. Baszniak grają na lewym skrzydle, zauważyłem natomiast, że Słonecki pierwej bardzo często grał na prawem skrzydle, choćby przytoczę mecz Lwów-Kraków 4 : 3 (16. V. 1920), gdzie Słonecki na prawem skrzydle znakomicie pracował. Gdyby Słonecki pracował w reprezentatywne Lwowa na prawem skrzydle, umożliwiłby w ten sposób grać na lewem skrzydle Ed. Baszniakowi, skrzydłowemu, któremu pod względem siły przebojowej, biegu i strzelania nie wielu podobnych w Polsce można przeciwstawić. Duda na prawem łączniku — to bardzo nie*- fortunny pomysł, gdyż Bacz wraca obecnie do formy i jest pozatem z Wackiem i Garbieniem zgrany od lat już czterech.
 +
 
 +
Proponuję zatem następujący skład: Haczewski (Pogoń) Ignarowicz (Pog.), Nedbal (Cz.) Schneider (Pog.), Witkowski (Cz.), Kmiciński (Cz.) Słonecki (Pog.), Bacz (Pog.), Wacek Kuchar (Pog.) Garbień (Pog), Ed. Baszniak (Lechja). Ponieważ skład wystawiony przez W. G. L. Z. O. P. N. jest próbny, przeto sądzę, że W. G. L. Z. O. P. N. zmieni go jeszcze, by odpowiednio mógł obronić honoru Lwowa — a to przecież leży na sercu każdemu sportsmanowi lwowskiemu. Miecz. Hesch.
 +
 
 +
===Międzymiastowe zawody Kraków—Lwów 3:1 (2:0). ===
 +
Wiadomości Sportowe
 +
<br>Nr 15. Kraków, poniedziałek 19 czerwca 1922. Rok I.
 +
 
 +
<br><br>
 +
 
 +
Zawody o puhar prof. Żeleńskiego. Mecz ten wzbudził duże zainteresowanie zarówno w kołach sportowych, jak i wśród publiczności. Toteż frekwencja widzów na zawodach wielka. Ogólnie spodziewano się walki zaciętej, a obu przeciwników uważano powszechnie za równych sobie. Ostatnia bowiem poprawa formy u drużyn lwowskich, dalej brak w drużynie krakowskiej takich graczy jak Kałuża i Synowiec, kazały wnioskować, że zwycięstwo Krakowa jest bardzo niepewne. Tymczasem rzeczywistość zadała kłam obliczeniom, a zawody zakończyły się zupełnie zasłużonem zwycięstwem miejscowych.
 +
 
 +
Skład Krakowa: Wiśniewski (Wisła), Gintel (Crac.), Klotz (Jutrz.), Styczeń (Crac.) Cikowski (Crac.) Pitzele (Jutrz.) Danz (Wisła), Krumholz (Jutrz.), Mitusiński (Podg.), Kogut (Crac.), Szperling (Crac.).
 +
 
 +
Skład Lwowa: Winnicki (Czarni), Olearczyk (Pogoń), Fichtel (Cz.), Schneider (Pog.) Witkowski (Cz.), Kopeć R. (Cz.), Muller (Cz.), Duda (Cz.), Kuchar (Pog.), Garbień (Pog.), Słonecki (Pog.).
 +
 
 +
Po wylosowaniu boiska staje Lwów przeciw słońcu i rozpoczyna grę. Przeprowadza on atak, ale Klotz odbiera pewnie piłkę i podaje naprzód, — chwyta ją Szperling podciąga pod bramkę i centruje Kogutowi, lecz ten strzela w aut. — Następuje teraz kilka obustronnych, niebezpiecznych wypadów, które mijają jednak bez rezultatu. — Dopiero zwolna Kraków przychodzi do siebie, rozpoczyna celową i precyzyjną kombinację i uzyskuje stopniowo coraz większą przewagę nad przeciwnikiem, które trwać będzie aż do pauzy. Ataki Krakowa idą głównie lewą stroną, gdzie doskonały Szperling, objeżdża pewnie pomoc i obronę i stwarza centrami swemi groźne sytuacje podbramkowe. Wielu jednak dogodnych pozycyj nie umie wykorzystać grający w miejsce Kałuży Mitusiński. Gracz ten bowiem nie może zdecydować się na oddanie strzału, a w dodatku czuje on nieuzasadniony zresztą respekt przed obroną Lwowian. Dopiero w 19 min. przedziera się Szperling wspaniałym przebojem przez linię pomocy i obrony gości „podjeżdża” pod samą niemal bramkę i silnym górnym strzałem w prawy róg zdobywa pierwszego gola (najładniejsza bramka dnia!). Odtąd zachęceni powodzeniem Krakowianie atakują wytrwale. Lwów broni się dobrze i poprawnie, wskutek czego tempo gry już i tak silne coraz bardziej się wzmaga. — W 25 min. prowadzi Kraków atak prawą stroną swego napadu. Dane centruje, lewy obrońca Lwowian puszcza piłkę obok nogi, z czego korzysta nadbiegający Mitusiński i pakuje ją środkiem poraź drugi w siatkę gości. Burza zasłużonych oklasków wita ten ponowny sukces miejscowych. Kraków trwa nadal w ofenzywie i oblega bramkę gości; nawet pomoc naszych przechodzi do ataku. Niczego atoli poważnego nie mogą już Krakowianie uzyskać wskutek hyperkombinacji. Owocem ich wysiłków staje się jedynie niewyzyskany rzut z rogu. — Dopiero pod sam koniec pierwszej połowy otrząsa się Lwów z narzuconej mu przewagi i rozpoczyna pracować. Silny strzał Wacka odbija się od poprzeczki, a następną bardzo dogodną pozycję przestrzela niefortunnie prawy łącznik.
 +
 
 +
Pauza 2 : 0 dla Krakowa.
 +
 
 +
Po przerwie obraz gry się zmienia. Zarówno pomoc, jak i napad Krakowa pada ofiarą narzuconego przez siebie silnego tempa. Wskutek tego goście są coraz częściej przy piłce. Na pierwszy plan wybija się tu para Garbień-Kuchar, która niejednokrotnie poważnie zagraża bramce naszych i zmusza do interwencji, zupełnie dotąd bezczynnego Wiśniewskiego. Ten ostatni paruje też kilka groźnych rzutów na bramkę, oraz niweczy dwa niebezpieczne przeboje Garbienia. Również obrona Krakowa przychodzi często do głosu. Zarówno Klotz, jak i Gintel pracują dobrze i wydatnie i paraliżują ruchy przeciwników. W 11 min. uzyskują Lwowianie rzut z rogu, wyjaśniony później przez Cikowskiego. Podobna sytuacja w 29 min. Atak Krakowa chwilami tylko na froncie. Kilku, rzadkich zresztą, pozycyj nie wykorzystuje słaby środek ataku naszych. — W 40 min. pada znów róg dla Lwowiaków, odparowany następnie przez Klotza. W dwie minuty później wypuszcza Kuchar piłkę dobrze ustawionemu Garbieniowi, a ten ostatni lekkim rzutem, głową, zdobywa niebawem jedyną bramkę dla swoich. Utracony punkt pobudza energję miejscowych, którzy też natychmiast po rozpoczęciu ze środka, uzyskują trzeciego gola, strzelonego pewnie przez Koguta, w prawy róg bramki. Odtąd wynik, pomimo jeszcze jednego ataku Krakowa, nie ulega zmianie.
 +
 
 +
Stosunek rzutów z rogu 4 :2 dla Lwowa.
 +
 
 +
Sędziował nie bez zarzutu p. Hugo Rosenfeld z Bielska. Gra prowadzona była w tempie żywem i obfitowała w wiele ładnych momentów. Obie strony grały poprawnie. Z ataku Krakowa najlepszym był Szperling, którego jednak uparcie forsowano, tak, że pod koniec zawodów czuł on się cokolwiek wyczerpany. Słabym natomiast był Mitusiński. Szczególnie raziło u niego ciągłe podawanie piłki w tył i niepotrzebne zatrzymywanie ataku. W pomocy do pauzy dobry Cikowski i Styczeń, po pauzie Pitzele. Reszta drużyny bez zarzutu.
 +
 
 +
— Z napadu Lwowa na pierwszy plan wybijał się Kuchar, który pracował niezmordowanie. — Również Słonecki był lepszy niż zwykle. Reszta przeciętna. W pomocy dobrze wypełniał swe zadanie środek, Witkowski. — Obrońca Fichtel stanowczo lepszy od swego drugiego towarzysza. Winnicki, wydał nam się znacznie słabszym _ od Haczewskiego; którego z niewiadomych zresztą powodów do reprezentacji nie wstawiono. “ Elka.
 +
 
 +
 
 +
 
[[Kategoria:Puchar Żeleńskiego]]
[[Kategoria:Puchar Żeleńskiego]]

Wersja z dnia 13:23, 15 sty 2017

1922.06.15, 10. mecz o Puchar Żeleńskiego, Kraków,
Kraków 3:1 (2:0) Lwów
widzów:
sędzia: Rosenberg (Bielsko)
Bramki
20' Leon Sperling (C)
25' Tadeusz Matusiński (C)

Adam Kogut (C)
1:0
2:0
2:1
3:1


Józef Garbień (P)
Kraków
2-3-5
Mieczysław Wiśniewski (W)
Józef Klotz (Jutrzenka)
Ludwik Gintel (C)
Zdzisław Styczeń (C)
Stanisław Cikowski (C)
Pitzele (Jutrzenka)
Franciszek Danz (W)
Zygmunt Krumholz (Jutrzenka)
Tadeusz Mitusiński (C)
Adam Kogut (C)
Leon Sperling (C)
Lwów
2-3-5
Adam Winnicki (C)
Władysław Olearczyk (P)
Bronisław Fichtel (C)
Ludwik Schneider (P)
Stefan Witkowski (C)
Romuald Kopeć I (C)
Józef Słonecki (P)
Józef Garbień (P)
Wacław Kuchar (P)
Ludwik Szabakiewicz (L)
Juliusz Miller (C)

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

[1]

Doniesienia prasowe


Wiadomości Sportowe


Nr 11. Kraków, poniedziałek 22 maja 1922. Rok I.



W. G. i D. inż. Rosenstocka skład próbnych teamów na mecze między-miastowe Lwów—Kraków, i Kraków Łódź.

Team „lwowski”: Wiśniewski (Wisła), Gintel, Fryc, Bielecki, Cikowski, Synowiec (wszyscy z Cracovii), Danz (Wisła), Krumholz (Jutrzenka), Kałuża, Kogut, Szperling (wszyscy z Cracovii).

Team „łódzki” „B“ : Witek, Schneider II, Klotz, Gieras, Tomaszczyk (Biała-Lipnik), Borski (Sturm), Strumpfner (Jutrzenka), Dick (B. B. S. V.), Mitusiński, Pajorski (obaj z Podgórza), Kramer (B. B- S. V.). Rezerwa: Reyman, Kaczor, Kowalski II (Wisła) Chruściński, Popiel, Styczeń (Cracovia) Pisz, Zalasiński, Pepi Sturmer (B. B. S. V.) Schneider I, Frischer (Makkabi).

Teamy ustawiał sam p. Rosenstock, jako kapitan związkowy (Opinję swoją pozwolimy sobie wyrazić później. Red.). Dnia 8/VI odbędzie się mecz pomiędzy oboma teamami, na boisku Cracovii, na którem odbędą się zawody Lwów — Kraków, (jako na najlepszym w Krakowie?! boisko Wisły to jeszcze nie dorosło do współzawodniczenia z placem „mistrza” K. S. Cracovia ; choć w oczach prawdziwego sportsmena jest o całe niebo lepszem, choćby tylko dla publiczności, którą Cracovia pakuje na bieżnię, jak śledzie na pochyłej śmieciami, byle kasa! — Czysty sport! nie mówiąc o samym boisku, które Wisła posiada w każdym wypadku najlepsze, no, ale zato nie jest mistrzem w robieniu polityki, by mogła przemycić swój plac sportowy). Do tej sprawy powrócimy jeszcze. Na zawody Kraków — Łódź wydelegował W. G. i D. pp D. Pałkowskiego i Władysława Budzisza.

Kraków — Lwów. (O puhar Żeleńskiego).

Wiadomości Sportowe


Nr 13. Kraków, wtorek 6 czerwca 1922. Rok I.


Na mecz międzymiastowy Kraków — Lwów W.G. Lwowskiego Z. O. P. N. wystawił następujący team „A“, który rozegra mecz próbny dnia 1. VI. z teamem „B“ : Winnicki (Cz.), Fichtel (Cz.), Ignarowicz (Pog.), Schneider (Pog.), Witkowski (Cz.), Kmiciński (Cz.), Muller (Cz.), Duda (Cz.), W. Kuchar (Pog.), Garbień (Pog.). Słonecki (Pog.). — Skład ten wywołał łatwe wśród sportowców lwowskich niezadowolenie. Nie ja sam, ale wszyscy są zdania, że odgrywała tu rolę polityka klubowa, która jest chorobą wszystkich prawie Związków sportowych w Polsce. Zacznijmy od bramkarza; otóż wybór Winnickiego wywołał wielkie niezadowolenie, gdyż bramkarz Haczewski jest obecnie w znakomitej formie. Jemu to a nie komu innemu zawdzięcza Pogoń zwycięstwo 3 : 0 nad Cracovią; dobre wyniki z Kispesti i t. p. On też z pewnością na meczu Kraków—Lwów godnie potrafi Lwów w bramce zareprezentować. Ignarowicz niema rywala. Fichtel technicznie b. dobry, nie posiada natomiast siły fizycznej i siły wykopu piłki, także Nedbal dla reprezentacji jako dobry, a zwłaszcza rutynowany gracz byłby dla obrony odpowiedniejszy, gdyż trzeba zważyć, że czeka ją nielada zadanie, mianowicie trzymać wespół z pomocą, Kałużą i jego 4 kompanjonów. Pomoc Kmiciński-Witkowski-Schneider dobra, gdyż obecnie lepszej nie mamy. Natomiast atak zupełnie kiepski. Muller jest wprawdzie u nas najlepszym prawoskrzydłowym, gdyż Słonecki i Ed. Baszniak grają na lewym skrzydle, zauważyłem natomiast, że Słonecki pierwej bardzo często grał na prawem skrzydle, choćby przytoczę mecz Lwów-Kraków 4 : 3 (16. V. 1920), gdzie Słonecki na prawem skrzydle znakomicie pracował. Gdyby Słonecki pracował w reprezentatywne Lwowa na prawem skrzydle, umożliwiłby w ten sposób grać na lewem skrzydle Ed. Baszniakowi, skrzydłowemu, któremu pod względem siły przebojowej, biegu i strzelania nie wielu podobnych w Polsce można przeciwstawić. Duda na prawem łączniku — to bardzo nie*- fortunny pomysł, gdyż Bacz wraca obecnie do formy i jest pozatem z Wackiem i Garbieniem zgrany od lat już czterech.

Proponuję zatem następujący skład: Haczewski (Pogoń) Ignarowicz (Pog.), Nedbal (Cz.) Schneider (Pog.), Witkowski (Cz.), Kmiciński (Cz.) Słonecki (Pog.), Bacz (Pog.), Wacek Kuchar (Pog.) Garbień (Pog), Ed. Baszniak (Lechja). Ponieważ skład wystawiony przez W. G. L. Z. O. P. N. jest próbny, przeto sądzę, że W. G. L. Z. O. P. N. zmieni go jeszcze, by odpowiednio mógł obronić honoru Lwowa — a to przecież leży na sercu każdemu sportsmanowi lwowskiemu. Miecz. Hesch.

Międzymiastowe zawody Kraków—Lwów 3:1 (2:0).

Wiadomości Sportowe
Nr 15. Kraków, poniedziałek 19 czerwca 1922. Rok I.



Zawody o puhar prof. Żeleńskiego. Mecz ten wzbudził duże zainteresowanie zarówno w kołach sportowych, jak i wśród publiczności. Toteż frekwencja widzów na zawodach wielka. Ogólnie spodziewano się walki zaciętej, a obu przeciwników uważano powszechnie za równych sobie. Ostatnia bowiem poprawa formy u drużyn lwowskich, dalej brak w drużynie krakowskiej takich graczy jak Kałuża i Synowiec, kazały wnioskować, że zwycięstwo Krakowa jest bardzo niepewne. Tymczasem rzeczywistość zadała kłam obliczeniom, a zawody zakończyły się zupełnie zasłużonem zwycięstwem miejscowych.

Skład Krakowa: Wiśniewski (Wisła), Gintel (Crac.), Klotz (Jutrz.), Styczeń (Crac.) Cikowski (Crac.) Pitzele (Jutrz.) Danz (Wisła), Krumholz (Jutrz.), Mitusiński (Podg.), Kogut (Crac.), Szperling (Crac.).

Skład Lwowa: Winnicki (Czarni), Olearczyk (Pogoń), Fichtel (Cz.), Schneider (Pog.) Witkowski (Cz.), Kopeć R. (Cz.), Muller (Cz.), Duda (Cz.), Kuchar (Pog.), Garbień (Pog.), Słonecki (Pog.).

Po wylosowaniu boiska staje Lwów przeciw słońcu i rozpoczyna grę. Przeprowadza on atak, ale Klotz odbiera pewnie piłkę i podaje naprzód, — chwyta ją Szperling podciąga pod bramkę i centruje Kogutowi, lecz ten strzela w aut. — Następuje teraz kilka obustronnych, niebezpiecznych wypadów, które mijają jednak bez rezultatu. — Dopiero zwolna Kraków przychodzi do siebie, rozpoczyna celową i precyzyjną kombinację i uzyskuje stopniowo coraz większą przewagę nad przeciwnikiem, które trwać będzie aż do pauzy. Ataki Krakowa idą głównie lewą stroną, gdzie doskonały Szperling, objeżdża pewnie pomoc i obronę i stwarza centrami swemi groźne sytuacje podbramkowe. Wielu jednak dogodnych pozycyj nie umie wykorzystać grający w miejsce Kałuży Mitusiński. Gracz ten bowiem nie może zdecydować się na oddanie strzału, a w dodatku czuje on nieuzasadniony zresztą respekt przed obroną Lwowian. Dopiero w 19 min. przedziera się Szperling wspaniałym przebojem przez linię pomocy i obrony gości „podjeżdża” pod samą niemal bramkę i silnym górnym strzałem w prawy róg zdobywa pierwszego gola (najładniejsza bramka dnia!). Odtąd zachęceni powodzeniem Krakowianie atakują wytrwale. Lwów broni się dobrze i poprawnie, wskutek czego tempo gry już i tak silne coraz bardziej się wzmaga. — W 25 min. prowadzi Kraków atak prawą stroną swego napadu. Dane centruje, lewy obrońca Lwowian puszcza piłkę obok nogi, z czego korzysta nadbiegający Mitusiński i pakuje ją środkiem poraź drugi w siatkę gości. Burza zasłużonych oklasków wita ten ponowny sukces miejscowych. Kraków trwa nadal w ofenzywie i oblega bramkę gości; nawet pomoc naszych przechodzi do ataku. Niczego atoli poważnego nie mogą już Krakowianie uzyskać wskutek hyperkombinacji. Owocem ich wysiłków staje się jedynie niewyzyskany rzut z rogu. — Dopiero pod sam koniec pierwszej połowy otrząsa się Lwów z narzuconej mu przewagi i rozpoczyna pracować. Silny strzał Wacka odbija się od poprzeczki, a następną bardzo dogodną pozycję przestrzela niefortunnie prawy łącznik.

Pauza 2 : 0 dla Krakowa.

Po przerwie obraz gry się zmienia. Zarówno pomoc, jak i napad Krakowa pada ofiarą narzuconego przez siebie silnego tempa. Wskutek tego goście są coraz częściej przy piłce. Na pierwszy plan wybija się tu para Garbień-Kuchar, która niejednokrotnie poważnie zagraża bramce naszych i zmusza do interwencji, zupełnie dotąd bezczynnego Wiśniewskiego. Ten ostatni paruje też kilka groźnych rzutów na bramkę, oraz niweczy dwa niebezpieczne przeboje Garbienia. Również obrona Krakowa przychodzi często do głosu. Zarówno Klotz, jak i Gintel pracują dobrze i wydatnie i paraliżują ruchy przeciwników. W 11 min. uzyskują Lwowianie rzut z rogu, wyjaśniony później przez Cikowskiego. Podobna sytuacja w 29 min. Atak Krakowa chwilami tylko na froncie. Kilku, rzadkich zresztą, pozycyj nie wykorzystuje słaby środek ataku naszych. — W 40 min. pada znów róg dla Lwowiaków, odparowany następnie przez Klotza. W dwie minuty później wypuszcza Kuchar piłkę dobrze ustawionemu Garbieniowi, a ten ostatni lekkim rzutem, głową, zdobywa niebawem jedyną bramkę dla swoich. Utracony punkt pobudza energję miejscowych, którzy też natychmiast po rozpoczęciu ze środka, uzyskują trzeciego gola, strzelonego pewnie przez Koguta, w prawy róg bramki. Odtąd wynik, pomimo jeszcze jednego ataku Krakowa, nie ulega zmianie.

Stosunek rzutów z rogu 4 :2 dla Lwowa.

Sędziował nie bez zarzutu p. Hugo Rosenfeld z Bielska. Gra prowadzona była w tempie żywem i obfitowała w wiele ładnych momentów. Obie strony grały poprawnie. Z ataku Krakowa najlepszym był Szperling, którego jednak uparcie forsowano, tak, że pod koniec zawodów czuł on się cokolwiek wyczerpany. Słabym natomiast był Mitusiński. Szczególnie raziło u niego ciągłe podawanie piłki w tył i niepotrzebne zatrzymywanie ataku. W pomocy do pauzy dobry Cikowski i Styczeń, po pauzie Pitzele. Reszta drużyny bez zarzutu.

— Z napadu Lwowa na pierwszy plan wybijał się Kuchar, który pracował niezmordowanie. — Również Słonecki był lepszy niż zwykle. Reszta przeciętna. W pomocy dobrze wypełniał swe zadanie środek, Witkowski. — Obrońca Fichtel stanowczo lepszy od swego drugiego towarzysza. Winnicki, wydał nam się znacznie słabszym _ od Haczewskiego; którego z niewiadomych zresztą powodów do reprezentacji nie wstawiono. “ Elka.