1922.09.17 Lwów - Kraków 1:4
Z Historia Wisły
Lwów | 1:4 (0:2) | Kraków | ||||||||
widzów: | ||||||||||
sędzia: Rosenfeld | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Opis meczu
17.09. b. Pogoni. Kraków-Lwów 4:1 (2:0). Wiśniewski - Kaczor, Klotz - Frischer, Cikowski, Gieras - Danz, Czulak, Reyman, Kowalski, Sperling. Gole: Czulak (20’, 78’?, 80’?), Kowalski (39’, 80’?), Reyman 78’? s. Rosenfeld. [Wg WS 28 gole po przerwie: Reyman i Kowalski; wg TS 75 Czulak, podobnie PS 38]
Dobra gra Wisły w całym sezonie zaowocowała powołaniami do kadry Krakowa na kolejny mecz ze Lwowem. Trzon zespołu stanowili gracze Wisły (6) i to oni, wzmocnieni będącymi w bardzo dobrej formie Cikowskim i Czulakiem (wówczas jeszcze graczem krakowskiej Sparty), zadecydowali o wyraźnym pokonaniu lwowian na boisku Pogoni. Pewnym usprawiedliwieniem słabej dyspozycji graczy lwowskich był fakt ich złego przygotowania do spotkania. Graczy podobno zwożono na stadion w ostatniej chwili samochodami. Mecz rozpoczął się od obustronnych ataków. Widać było jednak lepsze zgranie graczy krakowskich, którzy oprócz tego górowali nad rywalem grą techniczną i kombinacyjną.
Z czasem zaznaczyła się przewaga krakowian i w 37’ „Reyman wypuszcza piłkę Czulakowi, Gulicz nie może nadążyć, ostry strzał, piłka trafia w słup i wpada do bramki”. Chwilę potem Kowalski z 2 metrów podwyższył wynik do przerwy. Po przerwie do ataku ruszył Lwów, chcąc odrobić straty. W odpowiedzi „strzał Reymana łapie Kuchar”. Z czasem napór Lwowa zmalał i do głosu doszedł Kraków. Ładna gra z obu stron charakteryzowała następne minuty spotkania: obustronne ataki, ostre tempo i w efekcie kontaktowa bramka Lwowa (w 27’). Ataki Lwowa nie przyniosły dalszych bramek, choć po jednej z akcji Wiśniewski, zwrócony twarzą do własnej bramki złapał piłkę i wyrzucił ją w pole (co wywołało niezadowolenie na widowni uważającej, że zrobił to za linią bramkową). Końcówka meczu należała zdecydowanie do Krakowa, który po strzałach Czulaka w 35 i 40’ podwyższył wynik. Przy drugiej bramce asystował Reyman. Mecz ten, jakże ważny z powodu pokonania lwowian na ich własnym terenie, był zarazem drugim z rzędu wygranym spotkaniem przez Kraków. Wystarczyło teraz tylko wygrać u siebie i puchar wylądowałby na własność w gablocie KOZPN.