1923.04.15 Wisła Kraków - Wawel Kraków 4:0

Z Historia Wisły

1923.04.15, A klasa, 4. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 16:30
Wisła Kraków 4:0 (3:0) Wawel Kraków
widzów:
sędzia: Józef Lustgarten z Krakowa
Bramki
Henryk Reyman 5'
Władysław Kowalski 34'
Henryk Reyman
Józef Adamek 51'
1:0
2:0
3:0
4:0
Wisła Kraków
2-3-5
Mieczysław Wiśniewski
Kazimierz Kaczor
Marian Markiewicz
Szczęsny Kiliński
Stefan Śliwa
Witold Gieras
Józef Adamek
Władysław Krupa
Henryk Reyman
Władysław Kowalski
Stanisław Marcinkowski

trener:
Wawel Kraków
Rogi: 4:1 / 6:3

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Relacje prasowe

Tygodnik Sportowy nr 10

Sprawozdawca rozczarowany poziomem gry (chaos, gra górą bez kombinacji i systemu). Rutynowana Wisła gładko strzela 3 gole w I połowie, po przerwie ma ciężką przeprawę z Wawelem. "Wspaniałym strzelcem okazał się Reyman, który przy nieco lepszym prowadzeniu ataku byłby obecnie kandydatem na gracza reprezentatywnego".

Wiadomości Sportowe nr 8

Wiadomości Sportowe Nr. 8. Kraków wtorek, 17 Kwietnia 1923. Rok II.

Wisła — Wawel 4 : 0 (3 : 0)

Zawody powyższe wzbudziły wielkie zainteresowanie wśród miłośników sportu piłkarskiego po przypadkowem zwycięstwie Wawelu nad Cracovią spodziewać się należało, że i Wiśle stawi on silny opór, tymczasem Wisła lekko pokonała tego ambitnego przeciwnika.

Do zawodów stanęły drużyny w swoich zwykłych składach. Gra rozpoczęta w ostrem tempie przenosi się z miejsca na połowę Wawelu i już w piątej minucie fenomenalny strzał Reymana grzęźnie w siatce przeciwnika. Wawel niezrażony utratą cennego punktu wzmaga tempo, lecz obrona czerwonych me pozwala mu długo utrzymać się na swej połowie. Liczne ataki przynoszą Wiśle rzut z rogu wyzyskany przez Kowalskiego. Utrata drugiego punktu zgubnie podziałała na drużynę Wawelu, który teraz poczyna grać bez planu, to też pod koniec pierwszej połowy gry zdobywa Reyman jeszcze trzeciego gola.

Po pauzie obraz gry mało się zmienia. Wisła nadal częściej przy piłce, a wspaniałe rozdzielanie jej przez Reymanna pozwala atakowi na częste i niebezpieczne zagrażanie bramce przeciwnika, już w 6‘ po rozpoczęciu, przebój Adamka przysparza czerwonym czwartą i ostatnią bramkę. Wawel wytęża wszystkie siły. to też powoli otrząsa się z chwilowej przewagi przeciwnika i poczyna przeprowadzać szybkie ataki, udaremniane umiejętnie przez obronę Wisły.

Atak Wisły „spuchł”, skutkiem czego nie uzyskuje kilku pewnych pozycji pod bramką przeciwnika. Również Wawel wyrabia jeszcze dwukrotnie pod bramką czerwonych, groźne dla nich momenty, lecz wspaniała obrona Wiśniewskiego nie pozwala in u na zdobycie honorowej bramki. Rzutów z rogu 6 : 3 dla Wisły. Zawody prowadził wzorowo sędzia p. Dr. Lustgarten. Z drużyny Wawelu zasługuje na wyróżnienie prawy skrzydłowy, środek pomocy, obrona i bramkarz., IJ Wisły w pierwszej połowie gry całość dobra, po przerwie najsłabszą częścią był atak, który zbyt szybko wyczerpał swe siły, skutkiem czego nie wytrzymał ostrego tempa, utrzymywanego przez przeciwnika do końca gry.


Przegląd Sportowy nr 16/1923, s.10:

Wisła - Wawel 4:0 (3:0).

Boisko Wisły. Drużyny w pełnych składach. Gra w przeciwieństwie do gry na zawodach Cracovii przeważnie górna i mało celowa. Obie drużyny walczą z początku twardo i nieustępliwie. Techniki i taktyki obustronnie niewiele, w ruch puszczona natomiast siła i wytrzymałość fizyczna. Pierwszą bramkę zdobywa dla Wisły Reyman I. ostrym i pięknym strzałem. Odtąd czerwoni owładają boiskiem, przewaga ich zaznacza się coraz wyraźniej. Atak Wisły pracuje głównie lewą stroną, bo prawa a szczególnie łącznik Krupa zawodzi i psuje wiele pozycyj. Pomoc Wawelu, zwłaszcza środkowy Seichter, stawia dzielny opór i stanowi najsilniejszą linję niebieskich. Dopiero w 34 min. zdobywa Kowalski drugą bramkę dla Wisły po rzucie z rogu. Wreszcie tuż przed przerwą przedziera się z piłką Reyman, podjeżdża niemal pod samą linję autowa i strzela. Bramkarz Wawelu chwyta piłkę, ale już poza linją bramkową. W ten sposób zdobywa Wisła trzeci punkt. - Po zmianie pól obraz gry przedstawia się inaczej. Atakującą strona jest teraz Wawel, bo napad czerwonych, jakby wyczerpany wysiłkiem, spoczywa. Zaraz w 5 min. po rozpoczęciu uzyskuje wprawdzie Wisła czwartą i ostatnią bramkę, ale tylko dzięki solowej akcji Adamka, któremu obrońcy Wawelu wspaniałomyślnie pozwolili podciągnąć z połowy boiska. Wawel w atakowaniu nie ma szczęścia. Napastnicy jego, nieźli w polu, pod bramką przeciwnika tracą niemal zupełnie głowę i biją... byle silnie i przed siebie. Toteż rzuty ich chybiają najczęściej celu. W ten sposób, mimo przewagi, nie mogą niebiescy zdobyć nawet honorowego punktu. Jeden tylko stworzyli oni groźny i ładny moment, a to wtedy, gdy środkowy Węglowski przy pomocy łączników przeprowadził piłkę tuż pod bramkę Wisły i strzelił nieuchronnie w lewy róg. Rzut ten pochwycił jednak mistrzowsko Wiśniewski, przyczem nawet uległ lekkiej kontuzji, uderzywszy bokiem ciała o słupek. Rogów 4:1 dla Wisły. Sędzia p. dr. Lustgarten bardzo dobry.


5’ meczu: „Reyman ślicznym strzałem z odległości 30 m.” strzela pierwszego gola. Na podstawie: Sport lwowski.