1923.06.17 Jutrzenka Kraków - Wisła Kraków 1:3
Z Historia Wisły
Jutrzenka Kraków | 1:3 (0:1) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: | ||||||||||
sędzia: Wacław Wojakowski z Krakowa | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Relacje prasowe
Tygodnik Sportowy nr 20
ROK III. KRAKÓW, DNIA 20 CZERWCA 1923 ROKU NR. 20.
Wisła — Jutrzenka 3:1 (1 :0 ). Na boisku Jutrzenki rozegrali czerwoni ostatni z ważnych meczów, który o tyle był niezwykłym i interesującym , że z przebiegu gry mogła Wisła wyjść z wysokiem cyfrowo zwycięstwem do 6 zasłużonych goali, ale przy dalszym pechu, wzgl. dalszem trwaniu niezwykłej formy Mellera, bramkarz Jutrz., mógł się zakończyć nierozstrzygniętą i u tratą jednego punktu dla Wisły, gra bowiem przez długi czas po przerwie była 1 : 1. Wisła tymi dwoma punktami zapewniła sobie mistrzostw o okręgowe. — Już w 8 min. zdobywa Krupa z centry Adamka 1 goala. W 19 min. po przerwie wyrównuje Strumpfner. W 31 i 41 min. zyskuje Reyman 2 dalsze zwycięskie bramki. Rogów 6 : 2 dla Wisły. Sędziował Dr. Wojakowski, przeciętnie. —- Wisła dominuje przez cały prawie przebieg gry, atak jednak hyperkombinuje pod samą bramką, a Reyman i Kowalski w nieuchronnych sytuacjach z kilku kroków pudłują. Takich sytuacyj było wiele. Jeszcze liczniejsze obronił w nieprawdopodobny, fenomenalny sposób, mający niezwykle dobry i szczęśliwy dzień, Meller. Obrona Jutrz. i pomoc, słabsze niż zwykle. Atak bezmyślny i bez pojęcia. We Wiśle tyły dobre, atak szedł lepiej i skuteczniej. Gra do pauzy niewyraźna, o niskim poziomie. Przy stanie l v l ożywia się i rozpoczyna się walka. Dopiero w ostatnim kwadransie Wisła uzyskuje nad zmęczoną Jutrz. przewagę decydującą.
Wiadomości Sportowe nr 17
Ładna gra Wisły (7' gol Krupy). Po przerwie wypady Reymana sieją popłoch w obronie Jutrzenki (2 gole Reymana w ostatnich 25 minutach gry).
Przegląd Sportowy nr 24
"Djablik" piłkarski mógł w tych zawodach sprawić "figlika", któryby snadnie mógł pozbawić Wisłę zda się już pewnego mistrzostwa okręgu krakowskiego. Po pauzie przy stanie 1:1 niejednokrotnie tak wyglądało, że Jutrzenka uzyska zwycięską bramkę: przy zupełnej nieobliczalności tej drużyny mogło się to łatwo zdarzyć. Ale w szeregach Wisły znalazł się zawodnik - Reyman - który pojął sytuację i w ostatnim kwadransie gry potrafił przechylić szalę zwycięstwa na stronę Wisły. A nie było to rzeczą łatwą ze względu na fenomenalną wprost grę bramkarza Jutrzenki Mellera, który miał świetny dzień. Bronił on swej bramki nie tylko umiejętnie, ustawiając się dobrze i chwytając pewnie trudne strzały, ale wybiegał też w stosownych momentach z bramki, orientując się w grze - i miał szczęście. Chwilami zdawało się, że zawody toczą się jedynie między Mellerem a Wisłą, gdyż reszta drużyny Jutrzenki grała poniżej swej formy. Gracze zazwyczaj pewni jak Klotz I., Pitzele zawiedli, a również i Grunberg nie porywał już tak swego ataku naprzód. Jedynie Offen bronił honoru drużyny w grze w polu, choć i jego widzieliśmy już lepiej grającego. Klotz III., zastępujący Steiglera, jest doskonałym materiałem, którym należy umiejętnie pokierować. Cała drużyna wykazała zupełne zaniedbanie treningu.
Wisła, która wystąpiła z Majcherczykiem w obronie i Balcerem na lewem skrzydle, grała wcale ładnie, choć miejscami zbyt ospale. Najlepszym w drużynie był Majcherczyk, który coraz bardziej wybija się na pierwszorzędnego pomocnika; bardzo dobrymi byli również Reyman, Adamek i Kaczor.
Zawody w pierwszej połowie miały przebieg wprost nudny. Tempo było ospałe i gra toczyła się prawie na całem boisku z nieznaczną przewagą Wisły, której wynikiem była bramka, strzelona przez Krupę z najbliższej odległości. Po zmianie stron przystępuje Wisła do generalnego szturmu ale Meller broni przytomnie w najkrytyczniejszych i najcięższych sytuacjach. To zniechęca nieco atak Wisły i Jutrzenka przechodzi do ataku. Klotz II centruje a Strumpfner nieuchronnym strzałem uzyskuje wyrównującą bramkę. Gra staje się bardzo interesująca. Ataki Wisły rozbija Offen i Klotz, a ostatecznie unieszkodliwia Meller. Wypady zaś Jutrzenki są ciągle groźne. Napięcie nerwów wzrasta. Niejeden spogląda co chwilę na zegarek - jeszcze 25 min. jeszcze 20, jeszcze 15. I w tych ostanich minutach strzelił Reyman dwie bramki decydujące o zwycięstwie. Jedna z nich była rezultatem jednego z groźnych strzałów Reymana tuż pod poprzeczkę, druga została zdobyta z najbliższej odległości. Wina utraty tych bramek nie leży po stronie Mellera. Umiał on świetny ten dzień swej gry zakończyć bez żadnego błędu. Sędzia p. dr. Wojakowski. (-).