1923.11.04 Pogoń Lwów - Wisła Kraków 2:1

Z Historia Wisły

1923.11.04, Mecz dodatkowy o MP, Warszawa, boisko Agrykola,
Pogoń Lwów 2:1 (1:0, 1:1) Wisła Kraków [[Grafika:|150px]]
widzów: 5.000
sędzia: Artur Marczewski z Łodzi
Bramki
Wacław Kuchar 44'

Garbień 88'
1:0
1:1
2:1

46' Henryk Reyman lub Władysław Kowalski

Pogoń Lwów
2-3-5
Mieczysław Kuchar
Ignarowicz
Olearczyk
Gulicz
Fichtel
Szneider
Szabakiewicz
Garbień
Wacław Kuchar
Bacz
Słonecki (S.)

trener: Karl Fischer
Wisła Kraków
2-3-5
Mieczysław Wiśniewski
Stanisław Stopa
Kazimierz Kaczor
Władysław Krupa
Stefan Śliwa
Stefan Wójcik
Józef Adamek
Franciszek Danz
Henryk Reyman
Władysław Kowalski
Mieczysław Balcer

trener: brak
Rogi: 6:7

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Relacje prasowe

Tygodnik Sportowy nr 41

Decydujący mecz o mistrzostwo Polski stoczono w Warszawie. "Przegrała bowiem niezasłużenie drużyna lepsza, która przez cały czas pracowała, jak maszyna, grała we wszystkich liniach równo, a kombinacją w ataku, ogólnem zgraniem, a przytem grą fair, przewyższała Pogoń o całe niebo". Pierwsze 10 min. dla P, potem wyrównana gra, abustronne ataki zatrzymują się na obronie. Gol dla Pogoni padł 45 min. po przeboju Wacka. "Po przerwie zaraz w 1-szej min. Reyman wyrównuje". Ataki Wisły (niewykorzystane przez Kowalskiego), kontry Pogoni – to charakterystyka drugiej połowy meczu. W dogrywce "Reyman kilkakrotnie pudłuje". Ataki Pogoni zostały uwieńczone golem Garbienia na 2 min. przed końcem meczu.

Przegląd Sportowy nr 45

Niedziela. Nerwowa gra przez pierwsze 30 minut, głównie na środku boiska. Brak zgrania i zbyt indywidualna gra zawodników. Rozmokła murawa utrudniała prowadzenie akcji. Atak Krakowian zawodził: "poza Reymanem, który daje z siebie co może, wszyscy inni nie stoją na normalnej wyżynie", Kowalski gra chaotycznie, Balcer niecelnie centruje, Danz wyczynia piruety. Dobra gra pomocy i Śliwy. W końcówce I. połowy szczęście uśmiecha się do Pogoni i Kuchar po podaniu Garbienia pakuje piłkę w siatkę obok wybiegającego Wiśniewskiego. Zaraz po przerwie rajd skrzydłem Balcera, centra - Reyman "dobiega i bije w kierunku bramki, obok M. Kuchara ... piłka toczy się wolno, więc dla pewności popycha ją jeszcze Kowalski i usadza w siatce". Od tej chwili gra żywa i składna, ale za ostra (Gulicz, Szneider i Danz celują w tej grze " i dają jej wyraz w postaci nieprawidłowego remplowania, podkładania nóg, stołeczków i innych podobnych objawów miłości bliźniego". Wisła przeważa nad Pogonią "technicznie i taktycznie" w tej części gry (w 18' po akcji Danz-Kowalski Reyman "strzela tuż koło słupka bramkowego"). W końcówce szansę dla Pogoni nie wykorzystuje Kuchar strzelając w 40' ponad bramką, a dla Wisły Kowalski. W dogrywce Wisła w ataku zagraża niebezpiecznie bramce Lwowiaków. "Ostry półgórny strzał Reymana po rzucie wolnym skierowuje M. Kuchar na róg". Ostatnich kilka minut jednak dla Pogoni i na dwie minuty przed końcem decydującą bramkę strzela Grabień. Rozpaczliwe ataki Wisły w końcówce nie przynoszą zmiany rezultatu (sędzia nie gwiżdże faulu Olearczyka w polu karnym). Zwycięzców zniesiono na rękach z boiskach, Wisłę nagrodzono oklaskami.

Rzeczpospolita nr 363

Początek spotkania nerwowy z obu stron. Potem gra się uspokaja i wyrównuje. Końcówka szczęśliwa dla Pogoni (44’ gol Kuchara, który wykorzystuje nieopatrzny wybieg bramkarza). Po pauzie w identycznej niemal sytuacji pada gola dla Wisły. Reyman korzysta z wybiegu bramkarza i oddaje „lekki strzał, który dobija lewy łącznik”. Gra się ożywia, obustronne ataki. Zarysowuje się lekka przewaga Wisły, która pod koniec spotkania jest już wyraźna i wydaje się, że gol dla „Czerwonych” musi paść. Tak się nie staje. Dogrywka - pierwsza w historii o MP. Pierwsza część doliczonego czasu gry przy przewadze Wisły, ale jej efektem są tylko bite nieskutecznie rzuty rożne. Druga część dla Pogoni, ale dobra obrona Wisły nie pozwala jej napadowi na zbyt wiele. Dopiero przebój Garbienia na 2 min. przed końcem meczu daje Pogoni zwycięskiego gola. Wisła rzuca się do ataku. Dochodzi nawet do incydentu pod bramjką Pogoni i „Czerwoni” domagają się rzutu karnego - bezskutecznie. Rogi 7:6 dla Wisły. 5000 widzów. Chwalony Śliwa, atak słabszy.