1924.09.14 Lwów - Wisła Kraków (jako Kraków) 0:1

Z Historia Wisły

poprzedni sezon Rozgrywki w tym sezonie następny sezon
Wszystkie mecze Rozgrywki A-klasowe Mecze towarzyskie międzynarodowe Mecze towarzyskie z rywalami krajowymi Wisła jako reprezentacja Krakowa
Rezerwy
Kadra Zarząd Statystyki Spis Sezonów
1924.09.14, 15. mecz o Puchar Żeleńskiego, Lwów, Boisko Czarnych,
Lwów 0:1 (0:0) Wisła Kraków (jako Kraków)
widzów: 6.000
sędzia: Artur Marczewski z Łodzi
Bramki

0:1 75' (k) Władysław Kowalski
Lwów
Wisła Kraków (jako Kraków)
2-3-5
Marian Kiliński
Kazimierz Kaczor
Marian Markiewicz
Stefan Wójcik
Witold Gieras
Władysław Krupa
Józef Adamek
Zygmunt Krumholz (Jutrzenka Kraków)
Henryk Reyman
Władysław Kowalski
Mieczysław Balcer

trener: brak
Wg Kukulskiego bramkę strzelił Reyman z karnego. Wg Tygodnik Sportowego inne ustawienie obrony i pomocy.
Wątpliwości, czy Wójcik to Stefan, czy Stanisław?

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Relacje prasowe

Kraków reprezentowała tylko Wisła. Znowu nie popisali się rządzący KOZPN, kontratakując w tym samym terminie 2 jakże ważne mecze: z Lwowem o Puchar Żeleńskiego i Wiedniem w Krakowie. Niewykluczone również, że widząc beznadziejną (wydawało się) sytuację Krakowa przed meczem z Lwowem, chciano, opierając się na graczach Wisły, zrzucić też na nich ewentualną odpowiedzialność za porażkę.

Rosenstock odpowiedzialny za zestawienie drużyny krakowskiej miał się zwrócić przed meczem do Reymana z pytaniem jak widzi skład reprezentacji Krakowa. Reyman odpowiedział: „Cała Wisła i Krumholtz z Jutrzenki”. Takie zestawienie miało jednak i dobre strony. Zawodnicy wywodzący się praktycznie z jednego klubu byli zgrani znali się doskonale. Mimo to powszechnie spodziewano się zwycięstwa Lwowa. Gospodarze byli tak pewni zwycięstwa, że nie przynieśli pucharu na boisko (co było zwyczajem, gdyż zwycięska drużyna go otrzymywała). Lwów postawił na najlepszych zawodników z kilku lwowskich klubów (głównie przebojowców) i to oni mieli rozstrzygnąć losy pojedynku. W obecności 6000 widzów (mimo odbywających się w tym czasie Targów Wschodnich) Kraków pokazał jednak swą wyższość: "lepszą technikę w opanowaniu piłki, lepszą grę kombinacyjną, a co najważniejsze, lepszą, jednolitą, zgraną całość". Do tego dochodziła dobra kondycja. Jak słusznie zauważył „Przegląd Sportowy” brak było słabych miejsc w drużynie i gdyby dobrano innych graczy wynik byłby pewnie gorszy. By być w zgodzie z faktami posługiwać się będziemy w opisie tego spotkania nazwą Wisła, a nie Kraków, bo to przecież odpowiadało prawdzie.

Okoliczności i przebieg tego meczu tak opisywał „Sport Ilustrowany”: „Wisła jest drużyną twardą i ambitną - jakby stworzoną do tego rodzaju walk”. Wygrała zasłużenie ratując puchar, który wydawało się,, że nieuchronnie wpadnie w lwowskie ręce”. Do przerwy gra była w miarę wyrównana z lekką przewagą Krakowian. "Wisła grała szybko i ambitnie”, bardzo często zagrażając bramce przeciwnika. Atak prowadził będący w dobrej dyspozycji Reyman. Sam próbował szczęścia w strzałach, lecz Winnicki był zawsze na posterunku. Kluczem do sukcesu w tym meczu okazała się dobra gra w obronie zawodników Wisły, którzy paraliżowali ataki gospodarzy. Lwów z kolei zagrał słabo w pomocy i obronie zbyt długo przetrzymując piłkę. Gra prowadzona była fair niemal do końca meczu. Po przerwie obraz gry niewiele się zmienił. W końcówce spotkania uwidoczniła się przewaga Lwowa ale dobra i skuteczna gra Wisły w obronie pozwoliły zachować czyste konto debiutującemu w barwach Krakowa Kilińskiemu. Uważna gra w obronie i groźne kontry okazały się receptą na sukces w ostatnich minutach spotkania, gdyż to właśnie po kontrze na kwadrans przed końcem meczu Kowalski ustalił wynik meczu. Końcowe minuty meczu przebiegały pod dyktando Lwowa. Wisła broniła się niemal całą drużyną na czym straciło widowisko. Taka taktyka okazała się jednak skuteczna do ostatniego gwizdka sędziego. Tak zakończyło się najbardziej dramatyczne spotkanie w historii gier o Puchar Żeleńskiego.

Wisła uratowała honor Krakowa. W komentarzach pomeczowych chwalono Reymana i innych graczy Wisły za postawę w tym spotkaniu. Jak był to ciężki mecz świadczyły kontuzje odniesione przez Krupę i Wójcika. O drugiej nad ranem w poniedziałek na dworcu krakowskim tłum ludzi oczekiwał na piłkarzy Wisły. Witał ich Zarząd KOZPN oraz muzyka policji państwowej. Obecni byli również w komplecie piłkarze Cracovii, którzy „po złożeniu gratulacji kapitanowi Krakowa, Reymanowi przez kapitana Cracovii, Kałużę - wynieśli Wiślaków z wagonu na ramionach”'. "Dwaj wielcy rywale z boiska a serdeczni przyjaciele poza nim, Kałuża i Reyman wymienili serdeczne, braterskie pocałunki. Kapitan Cracovii, Kałuża, gratulując kapitanowi Wisły a zarazem kapitanowi zwycięskiej jedenastki Krakowa sukcesu we Lwowie, powiedział: Obroniliście puchar. Postaramy się, wspólnym wysiłkiem zdobyć go dla Krakowa”. Tak też się stało, ponieważ ta wygrana okazała się pierwszą w serii kolejnych trzech, jakie odniosła reprezentacja Krakowa. Na podstawie: Przegląd Sportowy nr 37; Tygodnik Sportowy nr 38; Sport Ilustrowany nr 32; tekst za „Z białą gwiazdą w sercu”.

Tygodnik Sportowy

ROK IV. KRAKÓW, DNIA 17 W R Z E Ś N IA 1 9 2 4 ROKU. NR. 3 8 .

14. IX. Kraków — Lwów 1:0 (0:0) we Lwowie.

(Zawody międzymiastowe o puhar imienia Żeleńskiego).

Gdy rozeszły się słuchy, że Wydz. G. i D. (dopiero) we środę wiecz. wyznaczył skład reprezentacji Lwowa według klucza klubowego, zaś Kraków „Wisłę” z Krumholzem z Jutrzenki, nikt wygranej Lwowa się nie spodziewał. Tak się też stało. Tak nieudolnie wystawionego składu powstydziłby się nawet laik, uczęszczający jedynie na mecze, nie zaś nasz Wydz. G. i D. W ten sposób, co synowie zarobili (ub. roku we Lwowie i w br. na gorącym terenie Krakowa), ojcowie przepili. Zmagania o puhar prof. Żeleńskiego rozpoczną się na nowo od A, dzierży go dziś Kraków.

Zanim przejdę do oceny drużyn, zaznaczyć muszę, że Kraków wygrał zasłużenie. Po paru minutach gry zauważyć można było, że Kraków będzie górą, nie wykazywał bowiem żadnego słabego punktu, Lwów zaś roił się od luk. Najlepszą częścią drużyny była obrona, Kaczor-Markiewicz, pewna w wykopach, taktycznie doskonała. Gieras na śr. pomocy dobry, Krupa już w 10 musiał zejść z boiska. Rezerwowy grał na czas. Wójcik pracowity, popadał w grę foul. Skrzydła Adamek, Balcer, lepsi od Lwowa, zwł. pod względem ciągu na bramkę. Trójka środkowa przebojowa, co zaś najważniejsze nietrwożliwa w oddawaniu strzałów na bramkę Bramkarz Kiliński nie miał pola do popisu. Ze Lwowa Winnicki jak zwykle b. dobry, obrona niezła, zwł. Olearczyk, Kmiciński stwarzał groźne często momenty podbramkowe, nie mając dalekiego wykopu, grał jednak, jak mógł, wstawieniu go zaś do reprezentacji nie winien. W pomocy jedynie Hanke zadowolnił, Gottesdiener pływał, fizycznie za słaby, odznaczał się jedynie grą głową, Witkowski słaby, brak Schneidra i Wacka dał się mocno we znaki. Atak, choć nieźle ustawiony, zawiódł na całej linji: Miller powinien pójść w odstawkę, Steuerman niezły, nie był w czas wypuszczany, wolnych rzutów nie było. Wacek niezmordowany, zapomniał o strzelaniu, Garbień kiepski, widział jedynie Słoneckiego, ten zaś ostatni wdawał się w pojedynki z Wójcikiem przy użyciu środków do i niedozwolonych. Naogół grał nieźle.

Przebieg gry: I. połowa. Gra otwarta z lekką przewagą krakowian. Winnicki broni kilka strzałów Reymana, Steuerman przestrzeliwuje bombami, Krupa schodzi skontuzjonowany z boiska. 1 róg dla Kr. i 2-gi, niewyzyskane, Krumholza strzał broni ze szczęściem Winnicki. 1 róg dla Lwowa. Z tej też pozycji pada goal dla Lwowa, którego sędzia nie uznaje. Dlaczego? Ogólnie twierdzono, że Kiliński wybił już piłkę z siatki.

II. połowa: Kraków nadal lepszy od Lwowa. 3 róg dla Kr. Lwów ocknął się z apatji i uzyskuje 2 rogi. Zdawało się, że Lwów uzyska zwycięską bramkę, szczęście jednak nie im się uśmiechało, Kraków bowiem w 75 przez Kowalskiego jest wybrańcem losu. Pada zwycięski gol, Kraków wzgl. Wisła, rozpoczyna swą wypróbowaną taktykę murowania. Wysiłki Lwowa są bezskuteczne, Kraków zwycięża. Sędzia, p. Marczewski z Łodzi, nie bez zarzutu. Publiczności około 8000.

Wywiady. Przewodn. Wydz. G. i D. p. T. K u char: Atak Lwowa zawiódł, pomoc załamała się. Sędzia p. Marczewski: Oba zespoły dobre. Lwów widziałem już lepiej grający. Kraków więcej strzelał. Lwów. Schargel. -