1925.03.29 ŁKS Łódź - Wisła Kraków 2:1

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 4: Linia 4:
| stadion(miasto) = Łódź
| stadion(miasto) = Łódź
| godzina =
| godzina =
-
| herb gospodarzy = ŁKS Łódź herb3.gif
+
| herb gospodarzy = ŁKS Łódź herb3.jpg
| herb gości = Wisła Kraków herb1.jpg
| herb gości = Wisła Kraków herb1.jpg
| gospodarze = [[ŁKS Łódź]]
| gospodarze = [[ŁKS Łódź]]

Wersja z dnia 19:30, 9 lip 2010

1925.03.29, Mistrzostwa Polski, 1. kolejka, Łódź,
ŁKS Łódź 2:1 (1:0) Wisła Kraków
widzów: 2.000
sędzia: Baran z Poznania
Bramki
Lange 20'
Lange 50'

1:0
2:0
2:1


76' Józef Adamek
ŁKS Łódź
2-3-5
Fiszer
Cyll
Karasiak
Gabryel
Trzmiel
Gosławski
Durka
Miller
Ałaszewski
Lange
Janczyk

trener:
Wisła Kraków
2-3-5
Marian Kiliński
Kazimierz Kaczor
Marian Markiewicz
Stefan Wójcik
Witold Gieras
Władysław Krupa
Józef Adamek
Stanisław Czulak
Henryk Reyman
Władysław Kowalski
Mieczysław Balcer

trener: Imre Schlosser

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Relacje prasowe

2000 widzów przy padającym śniegu. Wisła rozpoczyna z wiatrem, a mimo to ŁKS atakuje i w 20 min. po akcji Durka Lange pakuje piłkę do siatki. Wisła gra zbyt spokojnie. Po przerwie częściej atakuje Wisła, ale 2. gola strzela znowu Lange. Szybka odpowiedź Wisły i bramka kontaktowa. Do końca meczu kibice oglądali zmienne akcje. Szanse na zdobycie bramek miały obie strony. W Wiśle dobrze zagrał Adamek, kilka razy próbował strzelać Reyman i Kowalski. Atak Wisły radził sobie w środku boiska, pod bramką rywali było gorzej. Na podstawie: Tygodnik Sportowy nr 14.


"Reyman, ongiś klasyczny kierownik napadu i strzelec nie jest w formie. Jego świetne strzały nie trafiały do bramki, co prawda były one b. rzadkie". Sprawozdawcę raził kiepska technika Balcera i Adamka; lepiej grali Kowalski i Czulak; dobra prezentowała się obrona z Kaczorem; słabo grał bramkarz. W ŁKS dobra gra ataku (Langego i skrzydłowych), niezła obrony. Sędzia Baran z Poznania słabo prowadził zawody. Po przerwie w ataku ŁKS. (4' gol Langego); w 27' strzał Jańczyka przekracza linię bramkową, sędzia nie uznaje gola. Gol Adamka padł po błędzie Karasia w 31'. Obustronne ataki do końca nie przyniosły zmiany rezultatu spotkania. Na podstawie: Sport lwowski nr 129.


1500 widzów mimo fatalnej pogody (śnieżyca i silny wiatr). Po utraconej bramce ataki Wisły likwiduje dobrze dysponowana obrona Łodzian. Gra Wisły do przerwy rozczarowująca, leniwe akcje (Reyman), tylko skrzydłowi biegali. Gol Langego w 5' po przerwie działa na Wisłę mobilizująco. Zdecydowana przewaga Krakowian przynosi im jedynie gola Adamka w 33', który pakuje do siatki piłkę odbitą od bramkarza. Na podstawie: Kurier Sportowy nr 4.


Przegląd Sportowy numer 13/1925 strona 13:

ŁÓDŹ.

ŁKS – Wisła 2:1 (1:0).

Pogoda wstrętna. Mokry, gęsty śnieg sypał prawie poziomo przy silnym wietrze. Boisko śliskie i błotniste.

Zaczyna Wisła z wiatrem i mimo bardzo korzystnych warunków nie uzyskuje wyniku, a nawet przewagi. Przeciwnie ŁKS często jest w ofenzywnej akcji i w 20 min. zyskuje przez Langego pierwszego gola. Gra ostra jednak trzymana w karbach przez dobrze sędziującego kpt. Barana z Poznania. W 5 m. po przerwie ŁKS zdobywa ponownie przez Langego drugi punkt dla swych barw. Od tej pory gra traci na jakości, ŁKS spoczywa na laurach i przechodzi do taktyki defenzywnej. Wisła coraz bardziej przychodzi do głosu, mimo ciężkich warunków atmosferycznych (silny wiatr w oczy) i w 28 m. zdobywa honorową bramkę przez Adamka. Przewaga Wisły stale wzrasta, ŁKS zaś ogranicza się do wypadków korzystając z wiatru. Jeden z przebojów Durki cudem tylko nie dał nowego punktu dla ŁKS-u. Piłkę poniesioną wiatrem dogania Durka, mija leżącego na ziemi obrońcę i będąc sam na polu karnym strzela z 3 metrów bramkarzowi w ręce. Wisła robi wiele, żeby wyrównać i stwarza ciężkie sytuacje pod bramką biało-czerwonych, zwłaszcza, że bramkarz tych ostatnich – Fiszer gra tego dnia bardzo słabo, gdyż pierwszy raz w tym roku. Wysiłki krakowian nie przynoszą jednak rezultatu i przy stanie 2:1 sędzia odgwizduje zawody.

Fizycznie cięższa drużyna Wisły nie mogła się poruszać dość szybko na rozmokłym boisku i nie pokazała gry, jakiej się po niej spodziewano. Nawet Reyman nie błyszczał. ŁKS sprawniejszy łatwiej dawał sobie radę z terenem, no i grał ofiarniej, gdyż horoskopy nie zapowiadały się nazbyt pomyślnie. Wszyscy grali dobrze, Trzmiela zaś specjalnie. Ałaszewski gorszy niż poprzedniej niedzieli z Warszawianką. Najsłabszy Fiszer. Publiczności mimo psiej pogody 1500 osób. Kon.


Wisła zagrała "skandalicznie" źle, choć w pierwszej połowie grali z wiatrem. Od początku meczu przewagę uzyskał ŁKS. Po przerwie gra się wyrównuje. Gol kontaktowy Adamka. Reyman negatywnym bohater meczu. ŁKS mógł wygrać wyżej gdyby nie dobra gra bramkarza Wisły. 2000 widzów. Na podstawie: Stadion nr 14.