1925.05.24 Czarni Lwów - Wisła Kraków 3:3

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 18: Linia 18:
| statystyki =
| statystyki =
}}
}}
 +
[[Grafika:Kurjer Lwowski 1925-05-27.JPG|thumb|right|200 px]]
[[Grafika:Goniec Krakowski 1925-05-27.JPG|thumb|right|200 px]]
[[Grafika:Goniec Krakowski 1925-05-27.JPG|thumb|right|200 px]]
[[Grafika:Goniec Krakowski 1925-06-11b.JPG|thumb|right|200 px]]
[[Grafika:Goniec Krakowski 1925-06-11b.JPG|thumb|right|200 px]]

Wersja z dnia 09:06, 29 kwi 2012

1925.05.24, Turniej z okazji otwarcia boiska 19 pp., Lwów,
Czarni Lwów 3:3 (2:3) Wisła Kraków
widzów: 2-6.000?
sędzia: Maurycy Schlesser ze Lwowa
Bramki


15'

32'
60'
0:1
0:2
1:2
1:3
2:3
3:3
4' (k) Henryk Reyman
10' Jan Reyman

23' Jan Reyman


Czarni Lwów
Wisła Kraków
2-3-5
Tadeusz Łukiewicz
Kazimierz Kaczor
Aleksander Pychowski
Władysław Krupa
Jan Kotlarczyk
Stefan Wójcik
Marian Szpórna
Jan Reyman
Henryk Reyman
Tadeusz Parafiński
Mieczysław Balcer
>
trener: Imre Schlosser

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Relacje prasowe

„Przegląd Sportowy” z 1925.05.27

http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1925/numer021/imagepages/image15.htm

Wisła — Czarni 3:3 (3:2).
Jedne z najpiękniejszych zawodów we Lwowie, bez porównania dające więcej zadowolenia aniżeli kłótliwe zawody Cracovia — Pogoń.

Już w 3 minucie zdobywa Wisła bramkę z rzutu karnego za faul Hawlinga, a w pięć minut później Reyman III zdobywa drugą bramkę po pięknym biegu i wspaniałej centrze Balcera. Czarni nie zrażają się zupełnie utratą dwu bramek, oblegają bramkę Wisły, uzyskując w 13 minucie bramkę ze strzału Chmielowskiego.7 minut później strzela Reyman III trzecią bramkę z wyraźnej pozycji spalonej. Drapała nie broni. W 42 minucie gry pada piąta bramka strzelona znowu przez Chmielowskiego. Po zmianie pól uwydatnia się wyraźna przewaga Czarnych, którzy nie przepuszczają Wisły na swoje pole, lecz nieustannie gniotą, także pomoc i obrona Wisły, a szczególnie Pychowski wykopuje piłkę raz po raz na aut, by utrzymać zwycięstwo; Czarni strzelają mimo to trzecią bramkę (po nieuznaniu jednej prawidłowo zdobytej). Mimo wielkiej przewagi i olbrzymiej ambicji napadu Czarnych udaje się Wiśle wyjść z tych, o 10 minut skróconych, zawodów bez klęski. Czarni przedstawiają obecnie drużynę, która może godnie stawiać czoło gwiazdom Polski. Wisła, mimo braku reprezentacyjnych, była bardzo dobra, szczególnie zaś na wysokości zadania stanęła obrona i środek pomocy Kotlarczyk, Balcer przedstawia klasę dla siebie. Zawody te były wspaniałą propagandą piłki nożnej, dały bowiem tyle pięknych i emocjonujących momentów, jak żadne spotkanie z zagraniczną drużyną. Nie było coprawda cyrkowych sztuczek, panowała jednak na boisku harmonja pięknej amatorskiej walki o chlubę i laury dla swoich barw.
Sędzia p. Schlesser doskonały. Publiczności przeszło 2000.

"Sport lwowski" nr 136 ; "Tygodnik Sportowy" nr 17

Mecz ten okazał się najpiękniejszym spotkaniem w tym turnieju. Dobra gra z obu stron i szybkie tempo zadowoliło licznie zebraną publiczność. Na Wiśle spoczął bowiem obowiązek poprawienia reputacji krakowskiej piłce po przegranym w kiepskim stylu przez Cracovię meczu z Pogonią 0:3 (do tego gracze Cracovii zachowywali się niesportowo). Ciekawostką było to, że grano tylko 80 minut „z powodu wyjazdu wczesnego gości”. Wynik 3:3 odzwierciedlał przebieg wydarzeń na boisku. Kondycja i tym razem nie byłą sprzymierzeńcem Wisły, która prowadząc 3:1 w II połowie oddała pole Czarnym. "Reyman prowadził swój napad ze zwykłym spokojem i rutyną, pozatem jednak nic. Nawet słynne jego bomby nie były niebezpieczne, jako, że rzadko trafiały celu". Wykorzystał jednak rzut karny w 2’ gry.

Pierwsze 30 min. dla Wisły i w tym właśnie czasie padły wszystkie bramki dla „Czerwonych” (4' rzut karny - Reyman, 10 i 23' Reyman III). Potem w ataku Czarni, którzy strzelają gole w: 15, 32 i 60’. Jak pisano po tym spotkaniu był to piękny mecz, który wzbudził w widzach uznanie.