1930.06.08 Wisła Kraków - Cracovia 1:2

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 32: Linia 32:
[[Grafika:Nowy Dziennik 1930-06-11.JPG|thumb|right|200px]]
[[Grafika:Nowy Dziennik 1930-06-11.JPG|thumb|right|200px]]
[[Grafika:Polska Zachodnia 1930-06-11.JPG|thumb|right|200px]]
[[Grafika:Polska Zachodnia 1930-06-11.JPG|thumb|right|200px]]
 +
[[Grafika:Przegląd Sportowy 1930-06-14.JPG|thumb|right|200 px]]
==Relacje prasowe==
==Relacje prasowe==
===W skrócie===
===W skrócie===

Wersja z dnia 08:29, 24 kwi 2012

1930.06.08, I liga, 8. kolejka, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 1:2 (0:2) Cracovia
widzów: 12.000
sędzia: Nawrocki z Poznania
Bramki


Władysław Kowalski 68'
0:1
0:2
1:2
16' (g) Tadeusz Mitusiński
42' Ludwik Gintel

Wisła Kraków
2-3-5
Maksymilian Koźmin
Aleksander Pychowski
Emil Skrynkowicz
Józef Kotlarczyk
Jan Kotlarczyk
Bronisław Makowski
Stanisław Czulak
Walerian Kisieliński
Henryk Reyman
Władysław Kowalski
Mieczysław Balcer

trener: brak
Cracovia
2-3-5
Jerzy Otfinowski
Stefan Lasota
Tadeusz Zastawniak
Stanisław Ptak
Zygmunt Chruściński
Aleksander Mysiak
Józef Kubiński
Tadeusz Mitusiński
Ludwik Gintel
Karol Kossok
Leon Sperling

trener: Viktor Hierländer

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Relacje prasowe

W skrócie

Bilety wyprzedane na 2 dni przed meczem. Do przerwy nieco lepsza Cracovia, w czym pomógł gościom niewątpliwie słabszy występ w bramce Wisły Koźmina. Wisła rozpoczęła mecz z zębem, ale trwało to krótko. Reyman podawał niedokładnie; , słabo zagrały wiślackie skrzydła poza Balcerem; niedysponowana była też pomoc. Pierwsze 10 min. dla Wisły, która prze lewym skrzydłem. Odpowiedź groźna Cracovii dopiero w 11'. "W 15 minucie podaje Czulak wolnego Kisielińskiemu, ten zaś Reymanowi, którego piękny i ostry strzał trafia w poprzeczkę i piłka wraca w pole". Wisła dominuje, ale po kilku minutach do głosu dochodzi Cracovia: w 16' Sperling z wolnego centruje do Mitusińskiego i 1:0 po główce tego ostatniego. Gra żywa, ostre tempo meczu, zmienne ataki (strzał Balcera broni Otfinowski). Ostatnie 10 min. dla Cracovii, która ostro obstawia Balcera i sama atakuje (Sperling na 3 minuty przed końcem I. połowy w zamieszaniu podbramkowym strzela, Gintel nadstawia nogę i 2:0). Po przerwie w ataku Wisła (strzały Czulaka i "Reymana pewnie broni Otfinowski). Groźne wypady Cracovii (głównie Sperlinga). Wisła prze do przodu, ale bezskutecznie. Cracovia odpowiada groźnymi wypadami Kubińskiego, i Sperlinga. W 68’ wypad Balcera, podanie do Kowalskiego, które ten zamienia na bramkę kontaktową 1:2. Wisła w ataku, Cracovia broni się skutecznie, wybijając piłki na auty i cofając się całą drużyną pod swoją bramkę.

Komentarz: Atak Wisły prezentował się nienajgorzej - "Specjalnie początek zawodów (Reyman, Kisieliński) zdawał się być zapowiedzią powrotu ataku do jego najlepszej formy", z czasem było gorzej, szczególnie z precyzją strzałów. Najładniejszy strzał Reymana w 15' "Ostra bomba pomknęła błyskawicznie w kierunku bramki Cracovii i tylko poprzeczka uchroniła Otfinowskiego przed utratą bramki".

Na podstawie: Przegląd Sportowy nr 47 i 48.


Przegląd Sportowy nr 47 z 11 czerwca, s. 1:

CRACOVIA – WISŁA 2:1

Cracovia: Otfinowski; Lasota, Zastawniak; Ptak, Chruściński, Mysiak, ?Kubiński, Mitusiński, Gintel, Kossok, Sperling.

Wisła: Koźmin; Pychowski, Skrynkowicz; Kotlarczyk II, Kotlarczyk I, Makowski; Czulak, Kisieliński, Reyman, Kowalski, Balcer.

Derby krakowskie poprzedza zawsze wyjątkowe zainteresowanie które tym razem osiągnęło maximum nasilenia, chodziło bowiem o stawkę wyższą, niźli dwa zwyczajne punkty: niedzielny mecz rozstrzygnąć mógł o szansach drużyn na zdobycie mistrzostwa. Miarą zainteresowania były kompletnie wyprzedane trybuny na 2 dni przed zawodami i tysiące widzów, przybyłych na boisko już na 2 godziny przed rozpoczęciem gry.

Szanse Cracovii oceniano tym razem naogół korzystniej. Słaba forma pomocy Wisły, braki w jej ataku, w przeciwieństwie do technicznie znakomitych napastników Cracovii, uzasadniały teoretycznie większe możliwości zwycięstwa biało – czerwonych. Tym razem „papierowe” obliczenia okazały się słuszne i Cracovia zwyciężyła najzupełniej zasłużenie. Wynik do pauzy, jak i po pauzie nie odpowiadał jednak istotnemu przebiegowi gry. Cracovia była wprawdzie do pauzy drużyną nieco lepszą, a głównie groźniejszą w ataku, uzyskanie jednak dwu bramek było dużą „zasługą” Koźmina.

Po pauzie biało-czerwoni byli conajmniej przeciwnikiem równorzędnym, lecz ta połowa zakończyła się właśnie 1:0 dla Wisły. Wprawdzie Cracovia uzyskała w tej części trzecią bramkę, zdobytą przez regularne pchnięcie Koźmina przez Mitusińskiego, bramki tej jednak sędzia nie uznał, pozorując to faulem. Całość wyniku 2:1 nie krzywdzi jednak żadnej ze stron.

Wybitną przewagę miała Cracovia w ataku, a głównie w jego lewej stronie. Dribbling Kossoka doprowadzał przeciwników do rozpaczy, a dzielnie sekundował mu Sperling. Technicznie stała gra tej dwójki na najwyższym poziomie. Od niedawna zaledwie trenujący Gintel, nie mógł fizycznie sprostać swemu zadaniu. Taktycznie i kombinacyjnie pokazał on, że jest i nadal graczem nieprzeciętnym. Sceptycznie przyjęte wstawianie Mitusińskiego w miejsce Malczyka, okazało się nader trafne. W pociągnięciach kombinacyjnych nie celował on, lecz swą ogromną ofiarnością zasłużył na notę najlepszą. Słabym punktem ataku Kubiński.

Podobnie jak w pomocy Wisły, również i w tej linji Cracovii zauważyć się daje pewien – aczkolwiek nie tak wybitny – spadek. Ptak zadanie zatrzymania Balcera na ogół wypełnił zadawalająco. Dla Mysiaka zwalczanie w dobrej formie znajdującego się Czulaka, nie było łatwe.

Obrona Cracovii pracowała ofiarnie i spokojnie. Otfinowski swą niedzielną grą poprawił w zupełności swą – niefortunnym występem wiedeńskim na meczu Kraków – Budapeszt zepsutą opinję.

Sędzia p. Nawrocki miał ciężkie zadanie. Popełnił też szereg błędów, krzywdząc obie drużyny.

Atak Wisły rozpoczął grę nader skutecznie. Ta wspaniałość jednak zbyt szybko minęła i powoli zaczęły się pokazywać wady. Raziła u Reymana powolność i niedokładność w podawaniu piłek. Kowalski wypadł naogół blado. Najważniejszą jego zasługą było zdobycie przygotowanej przez Balcera bramki. Kisieliński posiada obok Reymana znakomity i ostry, aczkolwiek jeszcze mało celny strzał. Gracz ten po nabraniu szybkości i treningu stać się może podporą swego ataku.

Spadek formy pomocy uwidaczniał się na skrzydłach. Najlepiej wypadł Kotlarczyk I, celując jak dotychczas swemi dokładnymi podaniami. Pychowski miał ciężką przeprawę z lewą stroną ataku Cracovii, rozegrał się w drugiej połowie. Słabym partnerem był Skrynkowicz, którego nieczyste wykopy stwarzały wiele groźnych sytuacyj. Koźmin miał momenty najpiękniejszej obrony, ale też i momenty fatalne. Pierwszą bramkę przepuścił robinzonując za późno, zaś przy drugiej wybiegając, trafił rękami w próżnię.

Gra rozpoczyna się atakami Wisły, sunącymi lewą stroną. Strzały Czulaka, Balcera i Kotlarczyka I przechodzą nad poprzeczką. Dopiero w 11 minucie przeprowadza Cracovia groźniejszy atak. Do piłki, wypuszczonej na lewą stronę przez Kossoka, zbyt późno startuje Sperling.

W 15 minucie podaje Czulak wolnego Kisielińskiego, ten zaś Reymontowi, którego piękny i ostry strzał trafia w poprzeczkę i piłka wraca w pole. Następny rzut wolny przechodzi znowu tuż nad poprzeczką. Wisła jeszcze ciągle dominuje, lecz powoli następuje uspokojenie w liniach Cracovii atakującej coraz częściej.

W 16 minucie otrzymuje Sperling piłkę po rzucie wolnym centruje do Mitusińskiego, który głową uzyskuje punkt pierwszy. Gra jest wyrównana – jeden z najgroźniejszych strzałów Balcera paruje Otfinowski końcami palców w pole. Tempo się wzmaga, ataki stale się zmieniają, przyczem błędnem okazuje się forsowanie obstawionego Balcera. Groźny przebój Kossoka w 36 min. Odgwizduje sędzia, lecz teraz Cracovia coraz częściej naciska. Mitusiński przestrzeliwuje, jednak wkrótce zawinia Kotlarczyk II róg, piłkę bije wspaniale Sperling. Wylatujący Koźmin nie trafia i piłka pada przed bramkę w ścisk graczy. Przytomny Gintel nadstawia nogę i skierowywuje piłkę do próżnej bramki. Do pauzy brak 3 minut i sytuacja pozostaje bez zmiany.

Po przerwie, analogicznie jak z rozpoczęciem gry, atak przeprowadza Wisła. Strzały Czulaka i Reymana pewnie broni Otfinowski. W 10 minucie przebija się Sperling z piłką, naciskany jedna przez obrońcę – przenosi. Kontratak Wisły kończy Kowalski kiepskim strzałem.

Od 15-tej minuty następuje okres przewagi Wisły, ale dzięki obronie Otfinowskiego, okres ten kończy się bez straty dla Cracovii. Powoli otrząsa się Cracovia z przewagi. Przebój i strzał Kubińskiego broni Koźmin. Również w 25 min. Wyłapuje centrę Sperlinga,…”

Dalsza część nieczytelna. Patrz: http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1930/numer047/imagepages/image1.htm