1930.10.19 Wisła Kraków – Czarni Lwów 5:5
Z Historia Wisły
[[Grafika:|150px]] | Warta Poznań | 0:1 (0:0) | Wisła | [[Grafika:|150px]] | ||||||
widzów: | ||||||||||
sędzia: Wardęszkiewicz | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
Zacięty mecz. Zwycięstwo zasłużone. Wisła szybko opanowała nerwy i dominowała na boisku, szczególnie w II. połowie. Pomoc zadecydowała o sukcesie, choć atak, operując głównie skrzydłami, które na "gładkiej jak stół murawie czuły się w swoim żywiole, zwłaszcza że Reyman umiejętnie je w bój wysyłał”. Mecz rozpoczyna się od żywych ataków z obu stron; sporo nerwowości w grze i spalonych. Wisła preferuje grę skrzydłami, w Warcie najgroźniejsze są akcje Knioły, Stalińskiego i Przybysza. Dobra forma bramkarzy: Fontowicza i Koźmina. W 31' Kisieliński trafia w słupek, w odpowiedzi strzał Scherfkego broni Koźmin. Gra wyrównana do końca I. połowy. Po pauzie w ataku Wisła i już w 4' Reyman staje przed szansą bramkową, ale na miejscu jest Fontowicz. Skrzydłowi Wisły szaleją i stwarzają szereg sytuacji. Warta sporadycznie gra wypadami, ale nie stwarza groźnych sytuacji. Rozstrzygnięcie pada w 25', kiedy to Adamek ogrywa obronę i centruje wprost na nogę Kisielińskiego, a ten nie marnuje okazji. W końcówce szanse ma Reyman: w 39' (strzał obok słupka). W 40' ma miejsce jedyne zagrożenie ze strony Warty (w zamieszaniu podbramkowym sytuację wyjaśnia Pychowski). Końcówka meczu dla Wisły. Gwizdek sędziego i w tłumie kibiców gracze opuszczają boisko.
Na podstawie: Stadion nr 45-48 i Przegląd Sportowy nr 89.
Warta po tej przegranej praktycznie zostaje wyeliminowana z walki o MP.
Cracovia w zaległych meczach wygrywa z Pogonią i Czarnymi i wyprzedza Wisłę o jeden punkt w tabeli. O tytule mistrzowskim zadecydują ostatnie pojedynki. Cracovia wyjeżdża do Łodzi i ma trudniejsze zadanie na gorącym tamtejszym terenie, ale wystarcza jej remis, gdyż ma dobry stosunek bramek i wypadku równej ilości punktów to ona wygra mistrzostwo. Cracovia nigdy jeszcze nie wygrała w Łodzi